|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Czy doświadczyliście w swoim życiu pomocy lub cudu Boga?
Autor |
Wiadomość |
_Monika_
Dołączył(a): Cz lip 22, 2004 13:00 Posty: 7
|
Czy doświadczyliście w swoim życiu pomocy lub cudu Boga?
Myślę, że każdy uzyskał od Boga jakąś pomoc lub dar, lecz nie zawsze to dostrzegł. Opowiem Wam jak ja uwierzyłam kiedyś, że Bóg naprawdę wysłucha naszych prośb:
Mam wadę wzroku i co rok chodzę do okulisty badać oczy. Wada ta ma to do siebie że wzrok cały czas mi się pogarsza. W zeszłym roku przed wizytą u okulisty modliłam się by wzrok tym razem mi się nie pogorszył. Możliwe że to zwykły zbieg okoliczności ale mam nadzieję, żę to za sprawą Boga włąsnie wtedy mój wzrok okazał się taki sam jak przedtem - bez poprawy ale i bez pogorszenia. Bardzo mnie to ucieszyło.
Co o tym sądzicie?
A może i wy kiedys dosiadczyliście czegoś podobnego?
|
Cz lip 22, 2004 18:05 |
|
|
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Hmmmm
Wiesz Monika myślę sobie, że nie ma zbiegów okoliczności - wszystko się dzieje za wiedzą Boga Twoja przygoda również
Ja wiem, że Bóg wysłuchuje moich próśb i modlitw - pomaga mi walczyć z pokusami, słabościami - podnosi mnie z kolan gdy upadnę, pomaga trzymać pion...widzę to i czuję namacalnie na codzień
Nie podam Ci przykładów bo to zwykłe codzienne zmagania ze światem...zwykłe-niezwykłe
pzdr:)
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt lip 23, 2004 9:17 |
|
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4101
|
Byłam kilka dni temu świadkiem pewnego cudu
Byłam na rekolekcjach z moją wspólnotą. Przyjechała z nami pewna rodzinka z piątką dzieciaczków.Przyjechali po pierwsze na rekolekcje a po drugie pobyć ze soba wspólnie, ojciec jest bardzo zapracowany...
Jednak problemem była kasa...mieli jej za mało, wystarczyłoby na góra cztery dni.Byli przygotowani na to...w trzecim dniu rekolekcji, jedna z osób z mojej wspólnoty dostała smsa od pewnej fundacji(dziwne było to, że ta fundacja nigdy nie wychodziła sama od siebie z propozycja pomocy finansowej), z zapytaniem, czy czasem nie potrzebujemy pieniędzy.
Na początku wydało nam sie to bardzo zabawne...cóż, rodzinka została z nami do konca ...dopiero później zrozumielismy, że to kolejny z cudów Boga
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
Pt lip 23, 2004 14:56 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Za cud uważałam , że zostałam przyjęta na KUL mimo, iż do dokumentów dołączyłam opinię ks. proboszcza. Wtedy jeszcze nie chodziłam do kościoła , a jednak miałam tyle bezczelności, by o tę opinię poprosić. Co napisał ksiądz, nie wiedziałam. Stałam przed skrzynką pocztową z kopertą w ręku i myślałam : Panie Jezu, jeśli chcesz, żebym tam była, to to będzie dobra opinia".
Potem , już w KUL , zdarzył się większy cud. Wróciłam do Jezusa. Dobry Pasterz najpierw sprawił, że głośno zabeczałam ( trzy dni płakałam, zanim zdecydowałam się na spowiedź) , potem mocno mnie przytulił i pilnował, żebym nie uciekła.
Kiedyś chodziłam codziennie na Eucharystię. Nie potrafiłam sobie wyobrazić dnia bez Mszy św.
Szłam nawet, kiedy byłam chora. Raz naprawdę bardzo źle się czułam, była zima, mróz, a ja mimo wszystko, z gorączką poszłam do kościoła. Wiedziałam, że mogę jeszcze bardziej zachorować, że właściwie nie jestem w stanie mówić z powodu bólu gardła... ale nic nie mogło mnie powstrzymać... Szłam i myślałam o tym, że idę przyjąć Jezusa Eucharystycznego, który może mnie uzdrowić.
Dopiero po godzinie od powrotu do akademika, kiedy zdziwiłam się, na co mi te wszystkie leki i chusteczki, dotarło do mnie, że jestem całkiem zdrowa. Po grypie nie było śladu
Każdego dnia dzieją się cuda . Narodziny dziecka , każda nasza modlitwa, każdy oddech są codziennymi cudami. Przyzwyczailiśmy się do nich i traktujemy jako coś normalnego nie dostrzegając we wszystkim zamysłu Boga. Oczekujemy cudów z efektami specjalnymi przechodząc bez wdzięczności nad maleńkimi cudami zrobionymi specjanie dla nas .
|
So gru 25, 2004 11:53 |
|
|
Zoe
Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35 Posty: 1082
|
Cud który się zdarzył w moim życiu miał na nie bardzo duży wpływ, dlatego, że bez niego nie robiłabym tego co robię. Zdałam maturę i składałam papiery na różne uczelnie w tym do swojego miasta na pedagogike specjalna. Zdałam egzaminy i dostałam 27,5pkt a od 28 pkt były przyjęcia. Zostałam wpisana na listę rezerwowych i byłam 5 w kolejce do przyjęcia (5 osób musialo zrezygnować żeby mnie przyjeli). Wszystko miało się rozstrzygnąć koło 21 lipca ... na 3 dni przed okazalo sie ze zrezygnowaly 4 osoby ... ale ja potrzebowalam tej jednej jeszcze zby moc mowic ze jestem studentka. w tym czasie bylam na rekolekcjach oazowych. 21 lipca dostalam wiadomosc od mamy ze zrezygnowala ta jedna osoba i ze zostalam przyjeta. Tym sposobem zamykałam liste przyjetych na studia.
Pamietam jak po maturze mowilam ze jest mi obojetne na ktorym miejscu zostane przyjeta ... ze moge nawet zamykac liste przyjetych ... i zamykalam
pozdrawiam
_________________ Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.
|
Pn gru 27, 2004 20:12 |
|
|
|
|
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
Do pomocy i cudów Boskich musimy się przyzwyczaić, bo towarzyszą nam one od początków naszego życia, pierwszym cudem jest to że przychodzimy na świat, tak to cud niezaprzeczalny i dobitny , ale to tylko początek. Bóg przez całe nasze życie trzyma nas za rękę i prowadzi poprzez życie, chrzest, I komunia święta, bierzmowanie, to podstawowe sakramenty, ale i Łaska Pańska nam udzielona, potem cud powołania i to nie tylko powołania do Kapłaństwa, ale i do jakiejkolwiek pracy. Bóg obdarza nas talentami i od nas zależy jak te talenty spożytkujemy, jako lekarz, rzemieślnik, ksiądz, czy zamiatacz ulic, każdy z nas ma w swoim życiu coś naznaczone i talenty do wypełnienia to są cuda pozwalające nam przetrwać ten okres tu na ziemi. Cudami też są ozdrowienia, nawrócenia, i pomoc Boga w trudnych sprawach, ale: nie jest to tak że z dnia na dzień z godziny na godzinę zauważymy owe cuda. To czasami trwa latami...
Jeszcze innymi cudami są widzenia, stygmaty, spektakularne dzieła Boże.
Z tymi spektakularnymi cudami czasami trudno się pogodzić historykom i nacjom które biorą udział w takich dziełach, piszę tutaj o pogromie turków pod Wiedniem, czy o Cudzie nad wisłą w 1920 roku
zresztą o cudach można poczytać na
http://www.adonai.pl/index.php?id=cuda/n13.htm
a jakie cuda zdarzają się nam to już każdy z nas może tylko sobie odpowiedzieć, dla jednego to może być bochenek chleba, dla innego urodzenie dziecka, a jeszcze dla kogoś przeżycie jakiegoś dramatu, wybuch gazu, wypadek lokomocyjny, to są nasze codzienne cuda które się zdarzają i wobec których niejednokrotnie przechodzimy obojętnie, traktując je jako normalną kolej rzeczy.
tak więc pwtarzam nasze życie jest cudem i celebrujmy ten cud na Chwalę Pana naszego Cudotwórcę bo wszystko Jemu zawdzięczamy
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
Pn gru 27, 2004 22:07 |
|
|
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
No to ja perfidnie napisze, że Moniko - to zaden cud nie byl....
Po prostu tak bywa....
Ale to dobrze tak sobie tłumaczyć dobre rzeczy.... To pomaga wierzyć Ci w cuda.
_________________ Bo ja kocham koty
|
Pn gru 27, 2004 22:26 |
|
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
Pesymista
Bóg pomaga w życiu jeśli tylko Mu się pozwoli
_________________
|
Wt gru 28, 2004 10:50 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|