|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Ewolucja religii i wiary
Świat, a za nim religie, wiary, kościoły - wszystko przechodzi ewolucję.
Na forum stawiane są tematy tnące psychiki wierzących, jak brzytwy.
M. in. mój post "Miłosierny, sprawiedliwy, ludobójca", na Forum WIARA.PL Strona Główna -> Wierzyć, nie wierzyć?.
Piszę tam o mitach biblijnych, dziś będących już nie do przyjęcia dla jako tako racjonalnie myślących.
W swojej szczerości, jedna z osób skarciła mnie dość ostro, ja zaś odpowiedziałem Jej tak:
Wybacz A...
- czy w swoich postach nie posługuję się prawdą i tylko prawdą?
Czy zmieniłem jakikolwiek fakt?
Czy to ja wymyśliłem takie karkołomne mity, które w dzisiejszym świecie jaskrawo dezawuują same siebie?
Nie ja obrażam kogokolwiek, lecz ci, którzy takimi mitami chcą faszerować podstawy intelektualne młodych pokoleń.
To są ludzie nieuczciwi, robiący krzywdę ludziom wierzącym i samej wierze, i kościołom - bo dzisiaj nie ja jeden dostrzegam absurdy tych mitów.
To, że wystąpiłem na tym forum jest właśnie dowodem mojej uczciwości wobec wierzących i opiekujących się nimi.
Ja sygnalizuję co jest dzisiaj w omawianych tu wiarach tak niedorzeczne, lub tak zmurszałe moralnie, że - aby wierzącym nie czynić dalej krzywdy - należy tym zająć się natychmiast, bo za jakiś czas będzie za późno i ludzie, którzy uwierzyli w takie kompromitujące rzeczy, nie tylko nagle odejdą od swoich pasterzy, ale będą się wstydzić i złościć na nich, że kiedyś tak ich omamili...
A to byłoby też bardzo złe, bo zmarnowani zostaliby uczciwi po obu stronach.
Można więc mi raczej dziękować za uczciwość i odwagę prezentowania myśli jeszcze w Polsce niepopularnych, ale będących jedynie bombą zegarową...
Spróbuj na mnie spojrzeć takim spojrzeniem i zanalizować uczciwie.
Paweł
Co o tym sądzicie?
|
Pn wrz 10, 2007 1:40 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Sądzę, że sobie zbytnio schlebiasz 
|
Pn wrz 10, 2007 8:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zaobserwować można od pozytywizmu spontaniczne pojawianie się w społeczeństwie idei obiektywnego światopoglądu, światopoglądu wolnego od metafizyki, uzdolnionego do ostatecznej kontestacji światopoglądów religijnych. Tymczasem jeżeli wyjdziemy od metodycznego, kartezjańskiego wątpienia i w oparciu o wyliczone przez Kartezjusza problemy metafizyczne wypiszemy różne lecz niesprzeczne z tymi problemami modele rzeczywistości, to poznamy dwie rzeczy: 1. Istnieje wiele światopoglądów skupionych wyłącznie na problemie głównym (Bóg) a nieświadomie ignorujących problemy wszystkie inne. W rezultacie wielu ateistów to nieświadomi wyznawcy materialistycznej teorii odbicia, którzy przez przeoczenie wierzą w nią zupełnie ale równocześnie podają w wątpliwość sądy metafizyczne inne tworząc światopogląd wewnętrznie sprzeczny. 2. Nie sposób uniknąć metafizyki. Próbowali to uczynić empirycy logiczni (z Koła Wiedeńskiego), którzy programowo odrzucili metafizykę w ogóle. Warto odszukać rozumowanie, które ich przekonało po latach do tego, że ich programu nie da się zrealizować.
Tak więc co do istoty przeobrażeń, które zachodzą we współczesnym społeczeństwie, mamy do czynienia z sytuacją analogiczną do zmiany kursu wielkiego trans-atlantyka: co prawda sternik już dawno skręcił ster, ale kolos jeszcze przez jakiś czas, siłą bezwładu mknie we wcześniej wyznaczonym kierunku. Wolno więc przyjąć, że zarówno światopoglądy poddające się owego "cięciu psychiki" o którym pisze forumowicz DDD jak i sam tnący są tacy jak ów tran-atlantyk, wojujący o spory dawno zakończone, nieświadomi problemów otwartych, jeszcze nie rozumiejący, że filozofię uprawiań może każdy. Nie każdy zaś może czynić to dobrze.
|
Pn wrz 10, 2007 10:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito napisał(a): Sądzę, że sobie zbytnio schlebiasz 
Tak gadają ci, którzy nie chcą gadać na temat.
Ja w tej dyskusji mam takie samo znaczenie jak kamień, o który potyka się kulawy.
Kamień można roztłuc lub wyrzucić tam, gdzie nikt go nie dostrzeże nawet - ale kulawemu nie przywróci to sprawności i za kawałek potknie się o następny kamień.
Problem nie w tym, czy ja robię sobie dobrze - problem w tym, jak usunąć przyczynę kalectwa i uleczyć kulawego.
DDD
-----------------
Pokój i rzeczowa dyskusja ludziom dobrej woli.
|
Pn wrz 10, 2007 13:52 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Nie będę się wdawać w tą wyrwaną z kontekstu wymianę zdań ale jedna rzecz:
Cytuj: Świat, a za nim religie, wiary, kościoły - wszystko przechodzi ewolucję.
Stosowanie zasad ewolucjonizmu do religii jest dalece błędne. Na opamiętanie polecam publikacjie o. Hentyka Zimonia SVD.
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn wrz 10, 2007 14:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zielona_mrowka napisał(a): Cytuj: Świat, a za nim religie, wiary, kościoły - wszystko przechodzi ewolucję. Stosowanie zasad ewolucjonizmu do religii jest dalece błędne. Na opamiętanie polecam publikacjie o. Hentyka Zimonia SVD.
Mrówka - wiem, że chcesz dobrze - ale wychodzi Ci jak zwykle...
Jeżeli jesteś uczciwym obrońcą wiary to ok. Takich nam trzeba.
Ale nie fałszuj rzeczywistości w sposób tak oczywisty. Każdy fałsz wmontowany w prawdy wiary plami czarno i wiarę, i kościół, i na ostatek - wierzących.
Na pewno studiowałeś Słowo Boże.
Za zwątpienie w którykolwiek jego fragmentów, jeszcze nie tak dawno tzw. "święta" inkwizycja mordowała niedowiarków na stosach, a "misjonarze" uprawiali ludobójstwo, jak np. Pizzaro, który za słowa zwątpienia wypowiedziane przez Atacheulpę wymordował kilkuset bezbronnych ludzi z Jego orszaku...
Już w "Starym testamencie" widać stałą ewolucję poglądów na wiarę (nawet w tytułach np. "Księgi prawa" i "Księgi prawa poprawionego"...)
A "Nowy testament" to już ewolucja przybierająca rozmiary mutacji.
I to nie tylko dlatego, że nie musiałeś się obrzezywać i możesz wsuwać szynkę na tzw. boże narodzenie. (Terminu tego narodzenia dziś nikt nie zna... ale spróbowałbyś powiedzieć to jeszcze kilkadziesiąt lat temu, a dobrze chcący, wierzący uczciwie proboszcz rzuciłby Ci anatemę w twarz...)
JP II - po moich listach prezentujących fragmenty z "Dyskretnej Delikatnej Defloracji", tłumaczących Mu, że ewolucja nie przeczy wiarom postjudeistycznym - chcąc właśnie ewolucyjnie, choćby odrobinę uwspółcześnić kościół i doktrynę, bąknął jedynie cokolwiek o uznaniu ewolucji (za co zresztą zebrał srogie cięgi od twardogłowych katolickich), a za Bena XVI już lewica kościelna przeforsowała pełne uznanie tej ewolucji.
A Ty jeszcze stoisz w poprzek trendom próbującym dostosować kościół ewolucyjnie do współczesności?
Chłopie nie niszcz największego dzieła Polaka JP II - nie przecz temu co On w swoim wielkim intelekcie wskazał. Cały Jego pontyfikat zawiera się w tym jednym genialnym zdaniu wyprowadzającym kościół katolicki z wiekowego zacofania: "ta ewolucja to coś więcej niż teoria".
Gdyby JP II na posadzie papieża nie zrobił nic, a jedynie wypowiedział to jedyne zdanie to i tak byłby godny tytułu Największego Nauczyciela Kościoła.
Ewolucja wiar, religii i kościołów jest widoczna gołym okiem - przeczenie temu jest aktem tak samo niemoralnym, jak spalenie Giordano Bruno.
Pokój i rzeczowa dyskusja ludziom dobrej woli
Paweł Tomczak
|
Pn wrz 10, 2007 20:48 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Nie wybacze nieuzasadnionego używania mojego nicka i wporadzania mnie w błąd 
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz wrz 13, 2007 9:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A. napisał(a): Nie wybacze nieuzasadnionego używania mojego nicka i wporadzania mnie w błąd 
? ? ? nie kumam ani kwestii "używania", ani wprowadzania w błąd...
A już zupełnie nie chwytam zagadnienia "nie wybaczę" - bo wierzący chyba powinien wybaczać, a racjonalny ateista musi wybaczyć, gdy tylko zrozumie, a jeśli nie zrozumie musi rzecz uznać za qui pro quo i też musi wybaczyć...
A gdzie tu wprowadzanie w błąd?
Nadstawiam drugi... co tylko sobie życzysz
Zawsze życzliwy
|
Cz wrz 13, 2007 12:35 |
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
To po co używasz mojego nicku, skoro do mnie nie piszesz? Dzięki Tobie straciłem kilka cennych minut mojego życia przeszukując kilka razy wszystkie tematy w któych się udzielałeś, żeby się dowiedzieć, że to prawdopodobnie nie do mnie. Jak piszesz coś do kogoś- pisz jego nick, a nie wlaniesz sobie "A..." i jesteś zadowolony z siebie, że tak pięknie i tajemniczo napisałeś. Tak ciężko Ci wstukać te kilka znaków więcej? To nie, musi marnować mi czas i dolewać wody do mojej czary złości:/
Cytuj: bo wierzący chyba powinien wybaczać, a racjonalny ateista musi wybaczyć
Srutututu bym powiedział, ale nie chce mi się większego off-topa robić.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Cz wrz 13, 2007 13:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A. napisał(a): To po co używasz mojego nicku, skoro do mnie nie piszesz? Dzięki Tobie straciłem kilka cennych minut mojego życia przeszukując kilka razy wszystkie tematy w któych się udzielałeś, żeby się dowiedzieć, że to prawdopodobnie nie do mnie. Jak piszesz coś do kogoś- pisz jego nick, a nie wlaniesz sobie "A..." i jesteś zadowolony z siebie, że tak pięknie i tajemniczo napisałeś. Tak ciężko Ci wstukać te kilka znaków więcej? To nie, musi marnować mi czas i dolewać wody do mojej czary złości:/ Cytuj: bo wierzący chyba powinien wybaczać, a racjonalny ateista musi wybaczyć Srutututu bym powiedział, ale nie chce mi się większego off-topa robić.
A...
A. - więc to oczywista aszybka...
"A..." jest niezbędnym tu skrótem nicka pewnego uroczego moderatora, którego incognito starannie starałem sie zachować - i kiedy napisałeś, że mi nie wybaczysz mało z windowsa nie wyskoczyłem ze strachu i żałości.
Współczuję Ci sekund i czary, ale ta woda co Ci do niej naciekła to woda życia.
A co do ateistycznego obowiązku wybaczania na "Katoliku" to sobie nie srutututuj, bo Cię Pan Bóg, co patrzy z góry, może pokarać. 
|
Cz wrz 13, 2007 16:47 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 10 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|