"ja bym wolała złego faceta niż jakiegoś romantyka...
Autor |
Wiadomość |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
 "ja bym wolała złego faceta niż jakiegoś romantyka...
Do założenia tego tematu zainspirował mnie ten post na blogu oraz komentarze pod nim. Niedawno Teresse w temacie o mieszanych związkach pisała, że kobiety wychodzą za muzułmanów bo chcą czuć nad sobą silną rękę i nie zależy im na tym wszystkim co feministki dla nich wywalczyły. Na tym blogu widzę podobne zachowania - bo jak facet traktuje źle, olewa itd. to można się wykazać, a jak jest taki dobry, że do rany przyłóz to jest nudno. Po prost szok  Widocznie niektóre kobiety same sobie robią w życiu bagno, a potem obwiniają za to mężczyzn. Ktoś powie "no dobra, ale ci mężczyźni już byli tacy zanim te kobiety zaczęły do nich lgnąć, więc to nie wina kobiet, że źle traktujący innych ludzie są na świecie". No nie do końca. W różnych komentarzach do artykułów na onecie widziałem już mnóóóóstwo komentarzy, w których mężczyźni stwierdzali, że gdy chcieli być mili, uprzejmi, romantyczni i oddani, to kobiety nimi wzgardzały, więc skoro zobaczyli, że na kobiety działa postawa lekceważącego samca to tak się właśnie będą zachowywać, bo jak widać kobietom nie warto okazywać serca.
I w ten sposób fajni faceci się staczają, bo kobiety wokół nich mają idiotyczne potrzeby pełnienia funkcji zakładu poprawczego i w efekcie cierpią na tym mężczyźni, którzy przestają wierzyć w miłośći, cierpią na tym kobiety które jednak szukają porządnych mężczyzn i trudniej jest ich im znaleźć, no i ciepri na tym ogół społeczeństwa, które stacza się w dół, bo ludzie zamiast być dla siebie dobrzy i życzliwi wolą się użerać i cierpieć.
Absurd, absurd, po prostu absurd. Jak czytam takie poglądy, to czuję się jak Lewin z "Anny Kareniny" który chce usprawnić wieś, ale nic mu z jego najlepszych intencji nie wychodzi, bo wszyscy wokół wolą robić byle jak, bezmyślnie i po swojemu.
|
Wt wrz 18, 2007 7:45 |
|
|
|
 |
goostaf
Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 8:49 Posty: 870
|
Znam czterech braci, którzy ze stanu kawalerskiego powoli przechodza w kategorię stalokawalerstwa. Trzej są pracowici, poukładani, sympatyczni.
Trzeci nie stroni od kieliszka. Zgadnijcie który 2 tygodnie temu brał ślub...
Jego dotychczasowej narzeczonej nie przeszkadzało to, że musiała wybrankowi wyjchodzącemu z baru pomagać utrzymywać się na dwóch nogach. Była nawet uśmiechnięta, wyglądała na zadowoloną...
_________________ Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre. I czegoż żąda Pan od ciebie, jeśli nie pełnienia sprawiedliwości, umiłowania życzliwości i pokornego obcowania z Bogiem twoim Micheasz 6:8
|
Wt wrz 18, 2007 8:30 |
|
 |
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Ciekawy temat
Niektóre kobiety to takie mateczki, niezależnie od wieku. Mają zakodowane pomaganie i opiekowanie się mężczyzną. Walczą o to, by dla nich/ dzięki nim się zmienił, np. przestał pić. Całe życie to walka, prośby, groźby. One nie potrafią żyć z normalnym mężczyzną, który chce się o nich troszczyć, bo to one chcą się troszczyć o niego.
Wynika to z różnych rzeczy. Najczęściej chyba z wychowania w patologicznej rodzinie. Córka przez cale życie przygląda się jak matka "walczy" o ojca i przejmuje (nieświadomie) model zachowania. Ile patologicznych rodzin, tyle takich córek.
Gdy byłam nastolatką zastanawiałam się, dlaczego ciągnie mnie do dziwaków, dlaczego podobają mi się faceci z problemami, mało tego, dlaczego samych takich dziwaków przyciągam. Po latach znalazłam odpowiedź. Na szczęście mam bardzo normalnego męża  W przeciwnym razie byłoby tragicznie.
Pozdrawiam.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
Wt wrz 18, 2007 10:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ciekaw w takim razie jakie dzieciństwo miały kobiety, które ja przyciągam?
Crosis
|
Wt wrz 18, 2007 13:40 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
 Re: "ja bym wolała złego faceta niż jakiegoś romantyka.
Ale rozrzut... albo pantoflarz, określony jako "romantyczny", albo nieodpowiedzialny duży chłopiec, któego trzeba wyciągać z tarapatów, albo taki, który sponiewiera i "butem, knutem, znęca się nad ciałem mem zepsutem... Męcz mnie! Dręcz mnie! Ręcznie! Smagaj, poniewieraj, steraj, truj! "
Całe szczęście, że są jeszcze normalni.

|
Wt wrz 18, 2007 20:53 |
|
|
|
 |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Cytuj: "butem, knutem, znęca się nad ciałem mem zepsutem... Męcz mnie! Dręcz mnie! Ręcznie! Smagaj, poniewieraj, steraj, truj! "
I mów mi brzydkie słowa po niemiecku! Ja! Das ist gut!
W pierwszej chwili myślałem, że nikt tu nie zaczaił sensu tego wpisu. Przeczytałem go sobie i pomyślałem "no fajnie, ale co w tym złego?".
Dopiero potem doszedłem do komentów.
Znam takie przypadki osobiście i sądzę, że to jedna z tych rzeczy, które są zupełnie nielogiczne i bezsensowne i których nigdy nie zrozumiem u kobiet.
Ja rozumiem, że facet nie może być "ciepły", że powinien mieć jaja. Jak dla mnie facet powinien być taki jak Bond w Casino Royale.
A co ciągnie część płci pięknej do kogoś, kogo nawet ciężko nazwać mężczyzną(no dobra, facetem, bo prawdziwych mężczyzn już nie ma)- tego nigdy nie zrozumiem
Ale może warto zacząć chlać i ćpać.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Wt wrz 18, 2007 23:49 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
 Re: "ja bym wolała złego faceta niż jakiegoś romantyka.
Zencognito napisał(a): W różnych komentarzach do artykułów na onecie widziałem już mnóóóóstwo komentarzy, w których mężczyźni stwierdzali, że gdy chcieli być mili, uprzejmi, romantyczni i oddani, to kobiety nimi wzgardzały, więc skoro zobaczyli, że na kobiety działa postawa lekceważącego samca to tak się właśnie będą zachowywać, bo jak widać kobietom nie warto okazywać serca.
Widocznie w kobietach też czai się instynkt myśliwego i chcą mieć wrażenie, że upolowały zwierzynę, którą trudno było złapać w sidła 
|
Śr wrz 19, 2007 19:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
E tam... to zależy.
Czasem na kobietę działa przyciśnięcie jej do siebie w tańcu i krótki, wysyczane do ucha "chcę Cię".
Na inne działa całonocne wieczorne gadanie, odrobina romantyzmu, może nawet pierwszy raz odprowadzenie pod drzwi, ale bez wchodzenia do środka? Wtedy na drugi dzień apetyt jest jeszcze większy.
Różnie jest... Czasem na imprezach, kiedy palę papierosa za papierosem i piję jacka za jackiem... czasem właśnie na tych imprezach znajduje się "grzeczna" dziewczynka, która kiedy zamierza wyjść, rzuca krótkie spojrzenie mówiące "jedziemy do mnie ale za taksówkę płacisz Ty"... czy godzi się odmówić?
Kobiety ciężko jest zrozumieć. Ale można wyodrębnić wsród nich pewne schematy zachowania...
Niektóre, jak napsiała rozalka, poszukują nieporadnego faceta, którym się trzeba opiekować. To najczęściej typ czekający na długie związki, a więc w naturalny sposób typ, z którym miałem najmniej doczynienia.
Drugi typ to kobiety, które potrzebują "silnej ręki". Lubią być prowadzone, lubią, kiedy decyzja jest im oznajmiana, a nie z nimi dyskutowana... Oczywiście bez przesady, Panowie
Inny typ to panienki rodem z "kółka różańcowego". Pojawiają się jako "koleżanki koleżanek" i generalnie zachowują się spokojnie, przyzwoicie, dyskutują... a potem człowiek zaczyna rozumieć znaczenie przysłowia "cicha woda brzegi rwie".
Ale nie należy generalizować. Tak jak mężczyźni zadają się z różnymi rodzajami kobiet, tak i kobiety nie wybierają zawsze tego samego typu mężczyzn. W końcu i ja nie pijam zawsze tej samej whisky
Crosis
|
Śr wrz 19, 2007 20:00 |
|
 |
allende
Dołączył(a): So sie 11, 2007 18:10 Posty: 23
|
Kobiety mają podświadomie wyrobiony ideał faceta, którym w życiu się kierują, czasem wbrew sobie.
Taki ideał przedstawia mężczyznę dominującego, bezkompromisowego, silnego, naprężonego, zawsze gotowego do skoku, dumnego, coś w stylu wiedźmina  . No i oczywiście ów mężczyzna jest po trochu szowinistą.
Może to nie tyle ideał co stereotyp, który chyba jeszcze długo nie zostanie obalony... Bo kobieta odkąd świat istnieje była swego rodzaju własnością mężczyzny, była ofiarą. I dopiero feminizm ją od tego uwolnił. Tyle, że kobiety teorytycznie równe z mężczyznami, w świadomości nadal mają wpojone, że facet jest wyżej.
Tak więc szukają mężów "katów" aby kontynuować wizję kobiety - ofiary. Taki obraz jest mocno zakorzeniony w społeczeństwie, w naszych głowach, że nie umiemy się od niego uwolnić.
|
Śr wrz 19, 2007 20:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ciekawe, że 90% kobiet, które znam, temu przeczy... nie słowami, a czynami.
Ale widać zależy od środowiska.
Crosis
|
Śr wrz 19, 2007 20:54 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
allende napisał(a): Tak więc szukają mężów "katów" aby kontynuować wizję kobiety - ofiary. Taki obraz jest mocno zakorzeniony w społeczeństwie, w naszych głowach, że nie umiemy się od niego uwolnić. Owszem, ale tylko te, które wychowały się w rodzinach, gdzie taki model istniał. Bezwiednie pakują się w schemat, od którego tak naprawdę chcą uciec. Te, które wychowały się w rodzinach, gdzie nie było przemocy czy dominacji, gdzie każdy był traktowany z należnym mu szacunkiem - będą od takiego "szowinisty" uciekały, gdzie peiprz rośnie. Crosis napisał(a): Kobiety ciężko jest zrozumieć. Nie ciężej, niż mężczyzn
Ja bym stawiała raczej na indywidualne różnice między ludźmi w ogóle.
|
Cz wrz 20, 2007 6:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Eh, nie mogę traktować poważnie kogoś, kto pisze, że Cytuj: Dobry i udany związek to podstawa.
Nie dla każdego, nie zawsze, nie za wszelką cenę...itp, itd...
Dla mnie paradoksalnie autorka jest romantyczką, bo właśnie taka wizja "złego", który zostanie powolutku sprowadzony na dobrą drogę przez jej piękność, dobroć i wspaniały charakter jest bardzo idealistyczna...
Te dziewczyny ciągnie do "złych", bo chcą odnieść sukces tam, gdzie innym dziewczynom się nie powiodło...Myślę, że im niższe poczucie wartości danej kobiety tym bardziej chce ona sprowadzić kogoś na dobrą drogę i żyć w takim właśnie ekstremalnym związku, mając w pogardzie te kobiety, które mają porządnego chłopaka z teczuszką i krawatem...
|
Cz wrz 20, 2007 12:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
yyy Crosis czy dla Ciebie kobiety sa jednoznaczne z sexem?? Bo jakies takie wrazenie odnosze...[moze mylne]
A tak calkiem na uboczu-wciaz nie wiem dlaczego jak kobieta jest "chętne" to dzi... a jak mężczyzna to maczo,on może ona nie..dziwny schemat.
|
Cz wrz 20, 2007 14:33 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Takich dziwnych schematów jest więcej. Np. jak stary dziadek złapie w autobusie obcą młodą dziewczynę za tyłek, to wszyscy są zbulwersowani, a dziadek wychodzi na zboczucha. Jeśli zaś stara babcia złapie w autobusie obcego młodego chłopaka za tyłek, to wszyscy się śmieją, a babcia wychodzi na młodą duchem zgrywuskę.
|
Cz wrz 20, 2007 14:39 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Zencognito napisał(a): Jeśli zaś stara babcia złapie w autobusie obcego młodego chłopaka za tyłek, to wszyscy się śmieją, a babcia wychodzi na młodą duchem zgrywuskę.
Widocznie ręka babci nie ma podtekstu erotycznego 
|
Cz wrz 20, 2007 15:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|