http://www.goscniedzielny.pl/artykul.php?id=1095097718

Z wywiadu z kapelanem szpitalnym...
Myslicie, że rzeczywiście straszy? Bo już się spotkałam ze stwierdzeniem - "nie odważyłabym się zapytać matki, czy chce by poprosić księdza, żeby jej nie powiedzieć jasno, że umiera".
Tego typu rozmowy łatwe nie są. Często to jest powiedzenie: "umierasz". Może jeszcze inaczej w szpitalu - inaczej gdy trzeba wezwać księdza do domu.
A może problem leży w naszym strachu przed śmiercią?

Czy problem leży w naszym strachu przed śmiercią? Może ale nie tylko. Jest jeszcze wiele innych powodów. Ja też mam opory przed wzywaniem księdza i to być może jest głupie: ja nie lubię być obsługiwany, ja się tego panicznie boję. Być może ma tu coś wspólnego moje proletariackie pochodzenie, nakazujące mi uświadamiać sobie moją małość. I dlatego, "choćby na czterech" muszę ja pojść do Jezusa. "Panie nie jestem godzien abyś wszedł pod dach mój"!?

ja bedac w szpitalu nie mogac chodzic pewnie bym poprosila ksiedza... mnie osobiscie nie kojarzy sie to z bliska smiercia, chociaz starsze osoby... myla sakrament chorych z ostatnim namaszczeniem. Przyjecie skaramentu chorych kojarzy sie z tym, ze jest juz z nim tak zle, ze ksiadz przychodzi z olejami... by go pozegnac. Jednak z tego co sie orientuje przed powaznymi operacjami jeli chory wyrazi chec przyjecia sakramentu chorych, to zostaje mu takowy udzielony. Poza tym jest to sakrament, ktory mozna przyjmowac kilkakrotnie I wydaje mi sie ze lek chorych przed kaplanem wynika z tego o czym wczesniehj pisalam... czyli mylenia sakramentu chorych z ostatnim namaszczeniem....

Być może się mylę, ale Julia trochę nieprecyzyjnie to wyraziła.

Otóż dawniej nazywano ten sakrament "ostatnie namaszczenie" dlatego w niektórych ludziach powstało pewne przeświadczenie i strach, że kiedy się go przyjmie to już "trzeba" umierać

Tymczasem jest to sakrament chorych, który ma m.in. dopomóc człowiekowi by odzyskał zdrowie duszy i ciała

Pozdrawiam

dokladnie o to mi chodzilo. nie pamietam dokladnie kiedy ta nazwa sie zmienila. no w sumie namaszczenie task jak napisalam kojarzy sie starszym osobom, mlodzi maja inne podejscie. chodzi o tro, ze nie znaja tej wczesniejszej nazwy, ktora zawsze kojarzyla sie z ostatnim sakramentem w zyciu. stad ta obawa przed spotkaniem z ksiedzem w szpitalu
dzieki saxon

...czasami straszy i to bardzo.

Mnie przestraszyl.....i to ogromnie

Wszedl do lazienki i nakryl mnie z papierosem.....strasznie sie wystraszylem, bo myslalem ze to siostra oddzialowa.......a ona byla OKROPNA brrrrrr

pozdrowka :D:D:D:D

jasne, kazdy jest straszny kto nas nakryje kiedy robimy cos zlego. a tak wogole to... czy wogole ksiadz moze byc straszny? a moze wogole boimy sie ksiezy, bo sie nam z czyms zlym kojarza, uciekamy przed nimi i... myslimy ze w szpitalu na snie dopadnie a tu.... no coz.
a moze nie tak straszny ten ksiaedz az tak jak o nim mowia?