Przychodzą do mnie od lat Jehowici
Autor |
Wiadomość |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
 Przychodzą do mnie od lat Jehowici
Powiem szczerze podziwiam ich za to,że im się chce.
Żyją w naszych stronach przykładnie,znają Pismo Święte i strzelają cytatami jak z ckm-u.
Jak przychodzą tak szybko wychodzą bo mówię im kochani ja chętnie z Wami porozmawiam pod warunkiem,że będziecie mówić prawdę.
Pierwsze pytanie od kiedy tak naprawdę zaczęła się ich religia?
A w kontekście,że nie ma życia po śmierci pytam ich o Przemienienie na Gorze Tabor!
Jakoś nigdy minie chcą odpowiadać czemu?
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 8:44 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przychodzą do mnie od lat Jehowici
sołtys napisał(a): znają Pismo Święte i strzelają cytatami jak z ckm-u.....Jakoś nie chca powiadać czemu
Wybiórczo - z gotowców przygotowanych przez kolejnych "proroków"....nie odpowiadają, bo nie mają opracowania.
Jezus wg nich nie jest Synem Bożym, może dlatego nie opracowali Przemienienia na górze wysokiej (Ewangelie nie podają nazwy góry  )
|
N sty 04, 2009 9:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przychodzą do mnie od lat Jehowici
Alus napisał(a): Jezus wg nich nie jest Synem Bożym, może dlatego nie opracowali Przemienienia na górze wysokiej (Ewangelie nie podają nazwy góry  )
Przepraszam - nieprecyzyjnie napisałam...wierzą, że Jezus jest Synem Bożym, ale nie uznają, że jest Bogiem.
Widocznie nie nauczono ich wykładni wersu z 1 Listu św. Jana 5,20..."On jest prawdziwym Bogiem i Życiem wiecznym".
|
N sty 04, 2009 10:09 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Dla formalności - związek wyznaniowy Świadków Jehowy został założony w 1872r.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N sty 04, 2009 10:11 |
|
 |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
 Ja też niewyraźnie napisałem zawsze ich pytam o "proroka Rasela/fonetycznie/ i ile miał dzieci.
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 11:02 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Przychodzą do mnie od lat Jehowici
sołtys napisał(a): Powiem szczerze podziwiam ich za to,że im się chce. Żyją w naszych stronach przykładnie,znają Pismo Święte i strzelają cytatami jak z ckm-u. Jak przychodzą tak szybko wychodzą bo mówię im kochani ja chętnie z Wami porozmawiam pod warunkiem,że będziecie mówić prawdę. Pierwsze pytanie od kiedy tak naprawdę zaczęła się ich religia? A w kontekście,że nie ma życia po śmierci pytam ich o Przemienienie na Gorze Tabor! Jakoś nigdy minie chcą odpowiadać czemu?
Zabawne w jakiej się pozycji starasz tutaj ustawić, podczas gdy dla kogoś takiego jak ja, zarowno Ty jak i Jehowi to jedno i to samo, a więc ludzie żyjący bajkami, z tymże jedny mają bajeczkę X, a drudzy bajeczkę Y i każdy propaguje swoją...
|
N sty 04, 2009 12:42 |
|
 |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
 Optymisto wiem,że masz cięzko bo w swoim środowisku trudno powiedzieć jestem niewierzącym i pedałem /w moich stronach nazywają rzeczy dosłownie więc sie nie obrażaj/
W jakiej pozycji się stawiam może nieudolnego i nie zawsze gorącego ale wyznawcę jedynej prawdziwej religii a nie jakiejś sekty!
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sołtys napisał(a): :o Optymisto wiem,że masz cięzko bo w swoim środowisku trudno powiedzieć jestem niewierzącym i pedałem /w moich stronach nazywają rzeczy dosłownie więc sie nie obrażaj/ W jakiej pozycji się stawiam może nieudolnego i nie zawsze gorącego ale wyznawcę jedynej prawdziwej religii a nie jakiejś sekty!
Akurat w moim środowisku przyznanie się zarówno do homoseksualizmu, jak i ateizmu nie jest niczym szczególnym, ani złym. "Jedynie prawdziwa religia" to moze być sobie wg ciebie, ale nie wg mnie. Dla mnie wszystkie są siebie warte i każda szkodliwa w mniejszym lub większym stopniu pranie mózgu ludziom czyniąca.
|
N sty 04, 2009 13:48 |
|
 |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
 Łoptymisto a ka jest takie środowisko chyba,że u Ciebie w chałpie.
Łoptymisto nie dość,że nie jesteś optymistom to som siebie cyganisz!
Gorzyj bydzie sie po tym łobudzić!
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 14:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie rozumiem tego co do mnie piszesz, widzę tylko masę błędów językowych. Możemy polemizować w języku polskim, ewentualnie znam jeszcze język angielski.
|
N sty 04, 2009 14:53 |
|
 |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
@Jo tyz znom inse jynzyki nale zaś Tyś nie jest na tyle wyedukowany cobyś góralskij gwary nie kumoł!
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 16:18 |
|
 |
sołtys
Dołączył(a): Cz gru 06, 2007 19:34 Posty: 131
|
No więc przełożę gdzie jest takie środowisko,że normalnie traktuje się zboczeńców i ateistów.
Chyba tylko w Twoim domu,gdzie żyjesz z "normalnym" inaczej i on Cię akceptuje!
_________________ i odpuść nam nasze winy...biła bez litości....
Krasicki/biskup/
|
N sty 04, 2009 16:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Wychodzimy z dwóch odmiennych i wzajemnie się wykluczających założeń.
Ani wg mnie, ani wg nauki moja orientacja zboczeniem nie jest, więc już mamy fundamentalną różnicę w filozofii podejścia do tego co jest normalne, a co nie. Miło mi, że się o mnie troszczysz, więc odpowiadam, że jestem akceptowany zarówno w domu, jak w pracy, gdzie wszyscy o mnie wiedzą. Czasy, gdzie tolerowana była dyskryminacja ludzi ze względu na m.in orientację seksualną, powoli się kończą, również w zaściankowej Polsce.
|
N sty 04, 2009 16:32 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Czasy, gdzie tolerowana była dyskryminacja ludzi ze względu na m.in orientację seksualną, powoli się kończą, również w zaściankowej Polsce.
A zaczynają się czasy, gdy tolerowana będzie dyskryminacja ludzi ze względu na bycie wierzącym. Skoro wiara wynika po prostu z prania mózgu, to nie ma żadnego powodu, by ją tolerować.
Odnośnie ŚJ, jak już pisałem - podstawowy problem jest taki, że oni, przeciwstawiając się nam, powołują się na księgę, która jest naszym dziełem. Nowy Testament powstał w tym, co dziś nazywamy Kościołem rzymsko-katolickim, czyli w tym nurcie wczesnochrześcijańskim, któremu przewodzili Piotr i Paweł. Tam został zredagowany, i tam również wybrano te pisma, które ów nurt wewnętrznie uzasadniały, odrzucając inne, które już niekoniecznie wskazywały np. na prymat Piotra ( najbardziej znany przykład to Ewangelia Tomasza ). W związku z czym akurat w stosunku do Nowego Testamentu Kościół katolicki ma, że tak powiem, pełne prawo do autentycznej interpretacji ( w sensie nawet czysto prawniczym ), i przeciwstawianie się mu na podstawie tekstu, który sam stworzył, jest cokolwiek zabawne. Czasem nawet zastanawiam się, dlaczego różnego rodzaju ruchy chrześcijańskie w tak niewielkim stopniu korzystają ze źródeł apokryficznych, i pozostają przy tekstach sformułowanych i wybranych w Kościele katolickim, jednocześnie go kontekstując ? To jakby zaprzeczanie samemu sobie. Jeśli ktoś wierzy w prawdziwość Nowego Testamentu, to nie ma innego wyjścia, jak tylko przystąpić do Kościoła katolickiego - koniec, kropka.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N sty 04, 2009 17:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): A zaczynają się czasy, gdy tolerowana będzie dyskryminacja ludzi ze względu na bycie wierzącym. Skoro wiara wynika po prostu z prania mózgu, to nie ma żadnego powodu, by ją tolerować.
Nikogo nie wolno dyskryminować, jeśli swoim stylem życia, przekonaniami i światopoglądem nie krzywdzi innych osób. Uważam wiarę w boga za bajki i coś zbytecznego, ale nie mam nic przeciwko, jeśli komuś to przynosi zadowolenie. Toleruję ludzi wierzących, o ile nikt mi nie wciska religijnych ideologii i szanuje moje poglądy.
|
Pn sty 05, 2009 11:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|