STTTTRRRRAAAACCCCHHHHHH, jak mu zaradzic? no jak?
Autor |
Wiadomość |
kasia678
Dołączył(a): N gru 14, 2008 11:02 Posty: 24
|
 STTTTRRRRAAAACCCCHHHHHH, jak mu zaradzic? no jak?
jest w nas takie przeswiadczenie, ze wiara czyni cuda, bo gdy czlowiek kieruje mysli ku Bogu, On nam pomaga w zmaganiu sie z codziennoscia, przezwycięzaniu strachu.
zgadzam sie ze Bog jest cool!
ale ja mimo to, ze wierze ze mi moze pomoc, to nie daje efektu! boje sie strasznie sie boje, to chyba moja zyciowa obsesja. 8)
Mam problem z pracodawcą, kiedy go widze, ogarnia mnie przerazenie i nie umiem nic powiedziec, unikam go jak sie da. Najgorsze, ze on to widzi i nie podoba mu sie to.
ludzie szukaja pracownikow odwaznych i zdystansowanych. Boje sie ze mnie wyrzuci!
Co poradzicie? bede wdziecz za rady!
|
N sty 04, 2009 21:39 |
|
|
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Wyobraz sobie szefa w roznych smiesznych, glupich sytuacjach, moze cos da?
|
N sty 04, 2009 21:44 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A wiesz, czego się boisz? Tak dla samej siebie?
Szefa, ale konkretnie?
- Coś może ci zrobić takiego, że wpadasz w panikę? Co byłoby najgorsze? Dla Ciebie, nie teoretycznie?
- Płoszą Cię konkretne jego zachowania? Sposób traktowania? Nie wiem, kształt brwi Ci się źle kojarzy?
[Nie chcę zgadywać i nie musisz mi odpowiadać, ale zastanów się o co chodzi. Ze szczegółem może łatwiej będzie sobie poradzić niż z osobą szefa...]
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N sty 04, 2009 23:25 |
|
|
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Prawdopodobnie widzi u Ciebie taką reakcję,co go jeszcze bardziej wkurza.Wiem z doświadczenia,bo sam szefowałem w pracy parę latek.
Okazując strach stajesz się potencjalną ofiarą,to tak jak w przyrodzie lew przed polowaniem wyszukuje w stadzie odpowiednią antylopę lub okularnik samym wzrokiem paraliżujący zwierzątka przed pożarciem.
|
Pn sty 05, 2009 12:13 |
|
 |
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Proponuję wyszukać jakiś fragment z Biblii /jesli jesteś osobą wierzącą/ o pozytywnym brzmieniu najlepiej o przezwyciężaniu strachu np "nie lękajcie się" czy coś podobnego i staraj sie go jak najczęściej powtarzać w ciągu dnia.Z czasem uwierzysz w to i zapanujesz nad lękiem.
|
Pn sty 05, 2009 12:17 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: STTTTRRRRAAAACCCCHHHHHH, jak mu zaradzic? no jak?
kasia678 napisał(a): ale ja mimo to, ze wierze ze mi moze pomoc, to nie daje efektu! boje sie strasznie sie boje, to chyba moja zyciowa obsesja. Mam problem z pracodawcą, kiedy go widze, ogarnia mnie przerazenie i nie umiem nic powiedziec, unikam go jak sie da. Najgorsze, ze on to widzi i nie podoba mu sie to. ludzie szukaja pracownikow odwaznych i zdystansowanych. Boje sie ze mnie wyrzuci! Co poradzicie? bede wdziecz za rady!
Bóg jest najwiekszym lekarzem, ale ma pomocników na ziemi  ....radzę poszukać pomocy u specjalisty  - może to być nerwica, medykamenty wspomogę proces leczenia.
|
Pn sty 05, 2009 12:56 |
|
 |
kasia678
Dołączył(a): N gru 14, 2008 11:02 Posty: 24
|
jo_tka napisał(a): A wiesz, czego się boisz? Tak dla samej siebie?
Szefa, ale konkretnie? - Coś może ci zrobić takiego, że wpadasz w panikę? Co byłoby najgorsze? Dla Ciebie, nie teoretycznie? - Płoszą Cię konkretne jego zachowania? Sposób traktowania? Nie wiem, kształt brwi Ci się źle kojarzy?
[Nie chcę zgadywać i nie musisz mi odpowiadać, ale zastanów się o co chodzi. Ze szczegółem może łatwiej będzie sobie poradzić niż z osobą szefa...]
Nie wim czego sie tak boje tego chyba ze jest szefem i juz ma wladze to mnie przeraza
|
Pn sty 05, 2009 15:55 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Kasia, to znów jest ogólnik
Ma władzę i co? Zabije? Pogryzie? Wywali z pracy? Nie da premii? Zmarszczy brwi gniewnie?
Z faktem jego "bycia szefem" sobie nie poradzisz, jeśli chodzi o wywalenie z pracy, można się zastanowić, co możesz zrobić, by się poczuć bezpieczniej. Jeśli chodzi o pieniądze, też jest wyjście...
Nie pytam tak sobie, chodzi o poradzenie sobie z obawą...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn sty 05, 2009 17:00 |
|
 |
pokojwam
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 19:10 Posty: 93
|
 w godzinie Bożego Miłosierdzia
Możemy wypowiedzieć się a propo stosunku do szefa, bo ten problem dyskutowaliśmy, wymieniając doświadczenia z pracy zawodowej
Wnioski są takie,
Że ważna jest otwartość naszego serca, życzliwość w stosunku do szefa
Twoje poczucie strachu, dążenie do unikania jego osoby działa na niego i tworzy się wtedy jakaś bariera psychologiczna, trudna do zniesienia dla obu stron
Oczywiście ważne jest jakim szef jest człowiekiem, jakie jest jego postępowanie w pracy – tego nie wiemy
Ale w każdym przypadku ważny jest zwrot w twoim nastawieniu do niego
Też zdaj sobie sprawę, że może on dzwiga spory ciężar odpowiedzialności za swych podwładnych, odpowiedzialności za to, by utrzymać dla was stanowiska pracy, że może dodatkowo dźwiga ciężar życia rodzinnego
A więc droga do pogłębiania wzajemnego zrozumienia i wspierania w dźwiganiu codziennych ciężarów też takie bariery osłabia
„Jutrzenki Pokoju”
pokojwam@tlen.pl
_________________ Pokój i Dobro, Pokój Wam
|
Pt sty 09, 2009 15:37 |
|
 |
kasia678
Dołączył(a): N gru 14, 2008 11:02 Posty: 24
|
dzieki Pokojwam, za madra rade. A ma do Ciebioe pytanie, jesli wlasnie tak robie przynajmniej staram sie byc taktowna zyczliwa, ale im bardziej się zmuszam, tym wiecej mam do tego niecheci i jeszcze wiekszy problem z otwartoscia i zyczliwoscia i jeszcze wiksza blokade. Co w takim wypadku bys mi radzil?
|
Pt sty 09, 2009 20:46 |
|
 |
pokojwam
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 19:10 Posty: 93
|
droga siostro w Chrystusie !
prosimy o cierpliwość, pozwól nam dobrze przemyśleć twoją odpowiedź; postaramy się jak najszybciej odpowiedzieć
_________________ Pokój i Dobro, Pokój Wam
|
Pn sty 12, 2009 10:16 |
|
 |
pokojwam
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 19:10 Posty: 93
|
Piszesz:
Im bardziej się zmuszam
Czy dobrze żeśmy zrozumieli, że ty się zmuszasz (?), że nie wynika to z twojej z serca płynącej otwartość serca i zrozumienia trosk szefa
nam chodziło o naturalną
otwartość serca i zrozumienie
bez tego jest trudno
|
Pn sty 12, 2009 16:02 |
|
 |
kasia678
Dołączył(a): N gru 14, 2008 11:02 Posty: 24
|
tak zmuszam sie, bo nie umiem naturalnie sie wyluzowac przy niej, wiec udaje ze jestem wyluzowana-tzn zmuszam sie. boje sie ze sobie pomysli ze jestem nieasertywna przeZ moj strach i ze sie nie nadaje dso pracy. i to zmuszanie sie i przekorne mysli sprawiaja, ze i tak to widac ze sie boje i pewnie mnie wyrzuci... skomplikowane
|
Śr sty 14, 2009 21:02 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Podsumowując to, co mi się wydaje (z tego co mówisz):
Boisz się, że szefowa uzna że nie nadajesz się do pracy i Cię wywali, bo jesteś nieasertywna, dlatego ----> próbujesz udawać, że się nadajesz (tzn.: jesteś asertywna i wyluzowana), ale ----> kiepsko to wychodzi więc ----> jesteś zła (na siebie, na nią) i jednocześnie coraz bardziej się boisz (teraz już także, że się wyda, że udajesz), w efekcie ----> coraz bardziej próbujesz udawać, co powoduje ----> (wróć do początku pętli).
A co by się stało, gdybyś przestała udawać? Bo nie widzę innej szansy przerwania tej pętli...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz sty 15, 2009 10:12 |
|
 |
kasia678
Dołączył(a): N gru 14, 2008 11:02 Posty: 24
|
ale jak?
|
Cz sty 15, 2009 22:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|