Czy zwazywszy, ze ogol prezentuje poziom , delikatnie nazywajac, dosc przecietny, madrym jest pomysl zakladania teamtow zgodnie z zasada: na ilosc? Bo zostawienie dowolnosci jest niejako zacheta do tego. Wtedy wystarczy czlek niedowartosciowany z jakichs przyczyn i posty najwyzszej proby gotowe Czy nie jest troche tak (wolabym, zeby bardzo!), ze forum ma spelniac role edukacyjna? Czy apologeci sa traktowani na rowni ze wszystkimi? A moze to forum to forma samorealizacji tzw. posiadacza forum?

Nie chce wsadzac kija w mrowisko ale pobieznie przejrzalem tematy i tak mnie to zastanowilo. Wiem, ze wolnosc slowa ale w regulaminie sie ja ogranicza. Czasem tresc faszystowska, z pozoru, moze wniesc wiecej korzysci w dyskusji niz mielenie tematow dla zasady. To tak jakby mowic, ze bedzie sie wykladalo zasady pieczenia ale tylko z uzyciem maki np. pszennej inne sa be, lub tylko margaryny bo maslo jest be...

Jezeli ktos to moderuje to uwazam, ze zastrzezenia w regulaminie sa niewlasciwe.
Jezleli ktos wchodzi do temtu np. Bog i historia Izraela to wiadomym jest, ze dyskusja jest w konkretnym kontekscie, wiec pisownia Bog z wielkiej litery jest naturalna i trzeba sie dostosowac bo akceptujemy temat. Ale jezeli dyskutujemy np. o innych wyznaniach to dlaczego nie uwarunkowac, ze Allach piszemy wielka litera? Przeciez wyznawcow Allacha, czy Buddy to moze urazic? Moralnosc i poprawnosc w jedna strone??
A jezeli ktos na zasadzie biblii (to slowo chyba jeszcze jest neutralne?) i historii wykaze, ze np. niektore decyzje papiezy byly faszystowskimi lub propagowaly faszyzm( bo byly i propagowaly) to co wtedy? Pytanie do moderatora? czy moge czy nie?? A temat sedewakantyzmu?
Wiec ta pozorna dowolnosc zamieszczania nowych tematow?
Okreslcie sie dokladniej i wtedy jasnosc. A w plaszczynie :wiara jest spory zakres tematow. Moze dodac "katolicka" lub doprecyzowac "rzymskokatolicka"?
Pod rozwage zostawiam moje watpliwosci.

To chyba temat do innego działu

Braci robotnicza!
Stoję tu dzisiaj przed wami, by uświadomić wam kilka ważkich zadań stojących przed naszym kolektywem w walce z wrogimi siłami imperializmu, który zdradziecko roztaczając swe macki zachłannych kapitalistycznych i burżujskich rąk pragnie polskiej robotnicy, polskiemu chłopu a nade wszystko waszemu domowi strzeżonemu przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą wyrwać to co dla nas tu wszystkich zgromadzonych najcenniejsze!
Imperialiści uzbrojeni po zęby stojąc u wrót bloku bratnich Państw Socjalistycznych czyhają na błąd popełniony przez nasze Ludowe Wojsko, przez bratnią Armię Radziecką, na błąd popełniony również was! Pragną pognębić lud pracujący miast i wsi w wolnej socjalistycznej naszej ojczyźnie. Swoimi działaniami usiłują rozbić jedność naszego ruchu robotniczego, podżegając nas do haniebnych i niegodnych członków Partii czynów jak i usiłują skłócić nas, którzy jesteśmy wielkim ludowym organizmem sprawnie działającego mechanizmu postępu i polepszenia warunków życia prostych ludzi!
To nic, że każda walka, każda zmiana której wspólnie się podjęliśmy narzuca chwilowe i przejściowe trudności! Jesteśmy je w stanie wytrwać w imię przyszłości następnych pokoleń naszych rodaków, w imię dobrobytu socjalistycznej ojczyzny w imię jedności naszej Partii!
Towarzysze! Wróg nie śpi! Nie śpijcie więc i wy! Mówię to wam tu i teraz!
Prowokatorzy są wśród nas! Być może również i tutaj i teraz na tej sali! Ja nie będę pokazywać palcem towarzyszu Kowalski! Pamiętajcie, że naszym wspólnym obowiązkiem jest doniesienie życzliwe naszemu krajowi najbliższemu towarzyszowi milicjantowi o podejrzanych przez was ludziach! Tak, tak! Być może okaże się, że to wasz sąsiad z hotelu robotniczego – dziś przyjaciel przy tokarce – jutro złowieszczy bratobójca ze sztyletem reakcji w rękach!
Towarzyszki i Towarzysze!
Partia was potrzebuje! Potrzebuje jak nigdy dotąd waszej zdecydowanej postawy w ochronie dorobku socjalizmu! Możemy tego dokonać informując o podejrzeniach – Partia zawsze słucha z uwagą! Możemy tego dokonywać mówiąc nie bumelantom i dywersantom w zakładach pracy podczas aktualnego planu 5-cio letniego! Musimy wręcz tym wrażym hordom się przeciwstawić, gdyż w przeciwnym wypadku, wprost przeciwnie, zakończy się nasza przygoda z dobrem ludzkości a sztandar pozostanie nam jedynie wyprowadzić!
Nie dopuśćmy do tego! Wspólnymi siłami, kolektywnie jesteśmy w stanie zwyciężyć!

Dziękuję wam towarzyszki i towarzysze za przybycie!

Prosze mnie skierowac do wlasciwego Pana zdaniem, bo przejrzalem dzialy i jakos nieszczegolnie dostrzegam (co widac po miejscu mego posta) madra i logiczna alternatywe.
A pytania, ktore postawilem sa dla mnie istotne.

PRZEPRASZAM ZA MORALNOSC W JEDNA STRONE !

Doczytalem, choc pierwszym razem mi umknelo.

Widzę, że dobrze się bawisz we własnym towarzystwie- ale do tego służy blog...tam możesz umieszczać swoje rewelacje o papieżu Leonie

Musze dopytac co mi wolno , bo skrytykowalem pana Seweryna i mi pokasowali posty. Bo ponoc byly wulgarne i nie na temat. Na priva tez mi nic nie wyslali jak prosilem, z fragmentami, ktore ponoc naruszyly regulamin....
Wiec na te pytania chce odpowiedzi, zebym wiedzial czy moge znow ruszyc na forum.

Ja się tylko zastanawiam,po co szanowny Leon chce ruszać na forum...
Do tych wszystkich ciemnych,niedokształconych przeciętniaków...
Z kimże ten wybitny umysł chce podjąć polemikę?
Z zacofaną bracią chrześcijan?Tych prostaczków,krórzy z racji swej ułomności językowej i umysłowej nie powinni zabierac głosu w kwestti wiary..?
a może z ateistami,którzy przypuszczalnie także wliczają się w grupę "wioskowych głupków"?

I on ,wielki apologeta,chce poświęcić swój cenny czas na nas prostaczków na tym pełnym ułomności forum?

Szanowna Pani
W temacie niemadrych i nie na temat postow nie bede kopal sie z koniem.

Pomyślmy;
kto ten powalająco mądry wątek zapoczątkował..?
Cóż,skoro uważa się czyjeś twierdzenia za głupie,wypadałoby mu wyłożyć ich głupote..ale śmiem zauważyć,ze wygląda to raczej na nieprzyjęcie do siebie konstruktywnej krytyki..
Ach te ego..

i wolałabym określenie"z klaczą.."

Może kolega apologeta nie zdaje sobie sprawy,ale jego kazdy kolejny post coraz bardziej przypomina stary dowcip:
"Kasia przybiega do mamy,skarżąc sie ,że Jasiu wyzwał ją od głupich.
Mama:Jasiu,powiedz Kasi,że ci przykro,ze nazwałeś ją głupią.
Jasiu:Kasiu,przykro mi,ześ głupia"

Tak sie akurat sklada, ze temat postu ustalilem ja (patrz: regulamin) ale nie zamierzam byc tyranem niemniej chcialbym dyskutowac na temat. W jednym poscie, ktory cenzor zdjal wykazalem Pani wnioskowanie i logike (ktore nie sa najwyzszej proby, bo i nie musza), wiec nie zamierzam sie powtarzac.
"Kon" jest w tym samym sensie obrazem jak "glupek wioskowy". NIe glupki co probuje Pani wmawiac, tylko glupek, Liczba pojedyncza.
Chce zwrocic Pani uwage, ze napisalem o "glupocie" jaka Pani napisala, a nie ze nazwalem Pania glupia.
To iz, z logika ma Pani klopoty i z wnioskowaniem nie przekresla Pania jako czlowieka. Jako dyskutanta w powaznych kwestiach - dla mnie! - tak.

Zarzuty, ktore ja czynie tycza sie konkretnych osob ( w tym i Pani).
A pojecie konstruktywna krytyka jest Pani zupelnie obce. Chociazby po postawie pana Seweryna to widac i cenzora.
Pani poza nieszkodliwymi glupotami tez zadnej konstruktywnej krytyki nie przeprowadzila. Natomiast "konstruktywnie" (bo przekonstruowalo to zawartosc forum) kasowano moje posty.
Nie mam ani potrzeby ani koniecznosci uczestniczenia w forum, tylko zwykla ludzka ciekawosc. Z kim mam do czynienia.
Bo nie dalej jak wczoraj w rozmowie ze znajomymi uslyszalem, ze wiekszosc chrzescijan to idioci, dlatego maja jednego , ktory mowi im co maja robic. Bo to nie wymaga myslenia. Idiota to stan inteletualnego niedorozwoju (tak go okresla medycyna). A ja pomimo, iz uwazam, ze wiekszosc ludzi to tzw. przecietniacy (potwierdzaja to badania: ok 10% to jednostki wybitne, ok 80% przecietni i ok 10% tzw. ociezali umyslowo) to nie uwazam ich za idiotow. A czesciej zarzucam napisanie glupoty niz glupote a to sa rozne rzeczy. Ponadto trfailem na dosc ciekawy fragment dyskusji pana greg(R)'a z panem Sewerynem o trzmielu i ta rozmowa odrazu zdyskredytowala pana Seweryna jako powaznego rozmowce. Argumnety logiczne, ktore podawal pan greg(R) i inni pozostawaly bez echa, ael po kilku wpisach widze, ze to po poprostu taki bon ton forumowski (tzn. chyba moderatorski). Mniejsz o to.

Czy cos Pani potrzebuje jeszcze wiedziec? z rzeczy niezwiazanych z tematem, bym mogl zamknac ta dyskusje o niczym?
Prosilbym juz za jednym zamachem , zebym nie musial wracac do tego tematu bo Pania bardziej intryguja rzeczy, ktore dla mnie sa nie wazne: popisac sobie , pozaczepiac itp., itd.

Być może poczułabym sie urażona,gdyby nie uznanie mojej logiki przez znaczniejszego dla mnie od szanownego kolegi apologety ,księdza doktora.Nie zamierzam też w zwiąku z tym ubiegać się o akcaptacje mojej logiki przez wybitnie uzdolniony filozoficznie umysł kolegi.
Jak kolega juz pewnie zauważył (a może właśnie nie,i w tym tkwi kolegi problem z właściwa ocena logicznego myślenia )
ja szanownego kolegi juz od dłuższego czasu nie traktuje jako poważnego dyskutanta.Niestety prędko doszłam do wniosku,że najbardziej nawet zaciekły ateista nie jest w dyskusji równie trudny,co wierzący z kompleksem wyższości
A posty szanownego kolegi kasowano z powodu jego osobistych uwarunkowań umysłowych przelanych na posty.Chyba,ze zostałam posadzona o wybitny wpływ na ,jak to kolega ujął"posiadaczy tego forum".

Mój zarzut wobec imponująco inteligentnego kolegi polega w głównej mierze na mało imponujacych określeniach odnoszących sie do drugiego człowieka.Nie interesuje mnie w przypadku skasowanych postów,czy Seweryn ma rację,czy opowiada skończone głupoty.W tym konkretnym przypadku interesuje mnie ,ze uwłaczył mu kolega i zaprezentował mało chrześcijańkie podejście.Pokusiłabym się o stwierdzenie dużo bardziej obrazowe,ale odpuszczę.

Całość moich zarzutów wobec przytłaczającego swa madrością kolegi,to niewiadomego pochodzenia orzekonanie kolegi o własnej wielkości i inteligencji,co jak na razie nie przekłada się na rzeczywisty obraz kolegi.
A nic bardziej nie irytuje mnie,niz pycha,nie wiadomo z czego ,w dodatku ,wynikająca.Pycha chrześcijańska zaś kłuje w oczy wybitnie.

Tym samym ja mam siadomość swojej niewiedzy,słabości itd.kolega zaś ma wrażenie,złudne,że pozjadał wszystkie rozumy,a do tego dano mu prawo oceniania innych.
Wypowiedzi kolegi o zaiste impresjonującej madrości to w 3/4 ocenianie innych.Bardzo smutne.

A jeszcze smutniejsze,ze nie ma kolega nawet kszty poczucia humoru,który niejedne braki i nieporozumienia jest w stanie przykryc.
Ale czegóz tu wymagac...
pozdrawiam i proponuje nieco więcej autoironicznego spojrzenia na siebie.

Juz cos jakby lepiej...

Nie traktuje sie jako kogos lepszego, lecz interesuja mnie argumenty a nie checi. "Dobrymi checiami jest pieklp wybrukowane".
Ani ja ksiadz, ani doktor ani jakakolwiek dystyngowana z racji urzedu osoba. Nie uwazam sie za lepszego od innych. To jest rzecz bardzo wzgledna bo jakie kryteria? Nawet jezeliby oceniac posty? Po ilosci, po objetosci? Mnie przekonuja argumnety a poza szyderstwami nic nie uslyszalem. Tak mozemy sie przekomarzac w nieskonczonosc. Dlatego zaznaczylem wczesniej, ze zalezy mi na rzeczowej dyskusji. Calkiem serio postawielem pytania i jak na razie to musze sie tlumaczyc z tego, ze nie jestem wielbladem. Moze Pani odbiera siebie przez przymat kompleksu. Jezeli cos jest nielogiczne ( i Pani sie wypowiada w sposb nielogiczny) to jak mam to okreslic? Nie jest to mile. Ale poprostu w szkolach teraz nie uczy sie logiki i to widac. Niestety w Pani przypadku rowniez. A co to ma do oceny mnie ? Jezeli cos jest nielogiczne to jestem be a gdyby bylo logiczne to bylbym cacy? Albo nie odniosl bym sie w ogole to tez byloby dobrze?
Nie bo to swiadczylo by o mnie. Oczekuje dyskusji a nie potarfie zwrocic uwagi na niekonsekwencje i brak logiki. Zawsze ten, ktoremu sie to wytknie jest tym "niby gorszym". Brak logiki to nie ulomnosc. Mozna sie tego nauczyc. Ale wtedy skonczyl by sie temat. Postawilem pare pytan i jak narazie trace czas na glupoty. Doskonale rozumiem intencje zartow, ale akurat w tych tematch raczej powaznarozmowa mnie interesuje.
Pani wybaczy moja powage ale pare rzeczy mnie intryguje i dysksuje jakie tocze teraz z Pania na tym poziomie nie zblizaja mnie do uzyskania tych informacji. A poziom jest taki: kto kogo bardziej urazil. Przepraszam, jezeli poczula sie Pani dotknieta. Uznajmy, ze ten temat mamy wyjasniony (mam nadzieje) bo szkoda mi o tym rozmawiac , kiedy zadnych efektow to nie przynosi.

Konkret krytyki ( i nie mnie tylko tego co napisalem, bo mnie moze Pani krytykowac za wszystko i to jest taka sobie gadanina) albo jakies informacje prosze...
o nic wiecej...

"Nie uwazam sie za lepszego od innych. To jest rzecz bardzo wzgledna bo jakie kryteria? Nawet jezeliby oceniac posty? Po ilosci, po objetosci?"

Obraził kolega jednego z użytkowników,uznając się za kompetentnego do okreslania go jako głupiego.Pytanie brzmi :jakim prawem?Chyba tylko takim,iż uważa sie kolega szczerze za lepszego.

"Mnie przekonuja argumnety a poza szyderstwami nic nie uslyszalem."
Argumentów na co?
Bo jak na rzazie toi starałam się nieco utrzeć koledze nosa.

'Dlatego zaznaczylem wczesniej, ze zalezy mi na rzeczowej dyskusji. "

Mnie również.Zapraszam więc do takowej.Może okaże się ,że zmienie zdanie o koledze..?Może kolega dostrzeże we mnie coś więcej niz forumowe monstrum ?

"Moze Pani odbiera siebie przez przymat kompleksu. "

Wspomniany juz dziś przeze mnie Adler jasno stwierdził,że manifestowanie wyzszości jest w rzeczywistości manifestowaniem silnego kompleksi nizszości.

"Ale poprostu w szkolach teraz nie uczy sie logiki i to widac"
Cóż,zna to kolega z autopsji
Moje wyniki z logiki sa dla mnie wyjątkowo satysfakcjonujące.

"Brak logiki to nie ulomnosc. Mozna sie tego nauczyc"
Więc wszystko jeszcze przed kolegą Nie wszystko jeszcze stracone

"Postawilem pare pytan i jak narazie trace czas na glupoty"
To akurat nie jest odkrywcze w przypadku nas obojga

"dysksuje jakie tocze teraz z Pania na tym poziomie nie zblizaja mnie do uzyskania tych informacji."
Proszę pytać,z chęcią czegoś kolege nauczę (żartuję,oczywiście )

"Przepraszam, jezeli poczula sie Pani dotknieta'
Ja równiez Pana przepraszam,nie czuję się dotknieta,nie podobało mi sie jedynie potraktowanie przez Pana Seweryna.Jest on narażony tu na krytyke przez wiele osób,ale ci ludzie przynajmniej tłumaczą mu jego błędy,a nie wtykaja od takich czy innych.

Nie mam zamiaru dłużej krytykować,mam nadzieję,że rozumie Pan,do czego sie ciągle odnosiłam.
Mama nadzieję na ciekawa dyskusje o konkreytach wkrótce w jakimś madrym temacie.