Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 10:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 przeszłość/ lęki/małżeństwo międzynarodowe Prosze o rady 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So mar 21, 2009 20:11
Posty: 3
Post przeszłość/ lęki/małżeństwo międzynarodowe Prosze o rady
Zacznę od tego mój pierwszy mąż znęcał się nademną fizycznie i psychicznie trwało to prawie 6 lat rozwiodłam się dostałam nawet unieważnienie małżeństwa. Ponad 10 lat żyłam sama w urazie do mężczyzn cierpiąc na depresje i stany lękowe bojąc się wszystkiego. Ostatnio poznałam mężczyznę z Ukrainy i zorientowałam się że oboje coś czujemy do siebie ja jestem katoliczka on prawosławny. Problem polega na tym że i chyba go kocham ale boję się kolejnej porażki i nie moge się pozbyć urazu do mężczyzn. Wszyscy mi mówią rodzina i przyjaciele żebym słuchała głosu serca ale czuje że już nie potrafię słuchać serca bo boję się kolejnego cierpienia. Jak myślicie ma sens związek międzykulturowy i po moich przejściach czy dać sobie lepiej spokój i żyć sama??


Śr lip 01, 2009 18:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
hmm nie każdy napotkany facet jest sadystą.

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr lip 01, 2009 20:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Skoro jesteś panną to Ci wolno.
Moim zdaniem różnice kulturowe w niczym nie przeszkadzają.
Jeśli Twoja Sympatia szanuje rodziców, rodzeństwo i obcych ludzi to nie ma powodu dla którego nad Tobą miałby się znęcać.
Na świecie są naprawdę dobrzy mężczyzni; chociażby ja :biggrin: , r4dz10, czy Twój Wybranek... ;)
pozdrawiam

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Śr lip 01, 2009 22:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15
Posty: 327
Post 
kastor napisał(a):
Na świecie są naprawdę dobrzy mężczyzni; chociażby ja :biggrin: , r4dz10, czy Twój Wybranek... ;)
pozdrawiam


Kastor.. a jesteś jeszcze do ''wzięcia''? :lol: :lol: :lol:
Bo jeśli Tak, to skąd wiesz jaki będziesz po ślubie. :D
Jesli Nie, to skromnością nie grzeszysz... :lol:

_________________
Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.


Pt lip 03, 2009 7:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
strumyk napisał(a):
Bo jeśli Tak, to skąd wiesz jaki będziesz po ślubie. :D
Jesli Nie, to skromnością nie grzeszysz... :lol:

toć każdy ma jakieś wady :P

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Pt lip 03, 2009 17:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15
Posty: 327
Post 
Jestem skłonna zaakceptować Twoje wady...dla Takich zalet... :D :lol:

_________________
Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.


Pt lip 03, 2009 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): So mar 21, 2009 20:11
Posty: 3
Post 
Mój związek rozkwita przełamałam się :D :-D znów jestem zakochana. Kastor miałeś racje różnice kulturowe w niczym nie przeszkadzają jak się kocha :lol: . W listopadzie bierzemy ślub cywilny( pobyt i te sprawy) a w lipcu kościelny :-) :-)


Śr sie 12, 2009 13:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post 
strumyk napisał(a):
Kastor.. a jesteś jeszcze do ''wzięcia''? :lol: :lol: :lol:
Bo jeśli Tak, to skąd wiesz jaki będziesz po ślubie. :D
Jesli Nie, to skromnością nie grzeszysz... :lol:


Mężczyźni mają nadzieję że po ślubie kobieta się nie zmieni a panie że ich wybranek po ślubie się zmieni. I wszyscy się przykro rozczarowują :D


Cz sie 13, 2009 7:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15
Posty: 327
Post 
CzłowiekBezOczu napisał(a):

Mężczyźni mają nadzieję że po ślubie kobieta się nie zmieni a panie że ich wybranek po ślubie się zmieni. I wszyscy się przykro rozczarowują :D



Ale mimo rozczarowań , żyją długo i szzęśliwie ?
No i koniec bajki... :D

_________________
Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.


Cz sie 13, 2009 8:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 05, 2009 8:04
Posty: 11
Post Re: przeszłość/ lęki/małżeństwo międzynarodowe Prosze o rady
Lalka napisał(a):
Jak myślicie ma sens związek międzykulturowy i po moich przejściach czy dać sobie lepiej spokój i żyć sama??


Związek międzykulturowy ma jak najbardziej sens. Ja sama jestem tego najlepszzm przykładem. Laleczko, ale może ty nie jesteś jeszcze gotowa na kolejne matrymonialne przyżeczenie. Daj sobie czas, nie spiesz się, przecież to ma być decyzja na całe zycie, przynajmniej teoretycznie.


Pt lis 06, 2009 9:54
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Nie przesadzaj z tymi kulturowymi różnicami,nie wiążesz sie przecież z Pigmejem :D


Pt lis 06, 2009 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
strumyk napisał(a):
CzłowiekBezOczu napisał(a):

Mężczyźni mają nadzieję że po ślubie kobieta się nie zmieni a panie że ich wybranek po ślubie się zmieni. I wszyscy się przykro rozczarowują :D



Ale mimo rozczarowań , żyją długo i szzęśliwie ?
No i koniec bajki... :D


No, niekoniecznie.
A tak a propos spostrzeżenia Człowieka, to zawsze kojarzy mi się bajka o kaczorze Donaldzie i jego super wybranka z fają w dziobie i wałkami na głowie:D

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Pt lis 06, 2009 15:14
Zobacz profil
Post Re: przeszłość/ lęki/małżeństwo międzynarodowe Prosze o rady
Lalka napisał(a):
Zacznę od tego mój pierwszy mąż znęcał się nademną fizycznie i psychicznie trwało to prawie 6 lat rozwiodłam się dostałam nawet unieważnienie małżeństwa. Ponad 10 lat żyłam sama w urazie do mężczyzn cierpiąc na depresje i stany lękowe bojąc się wszystkiego. Ostatnio poznałam mężczyznę z Ukrainy i zorientowałam się że oboje coś czujemy do siebie ja jestem katoliczka on prawosławny. Problem polega na tym że i chyba go kocham ale boję się kolejnej porażki i nie moge się pozbyć urazu do mężczyzn. Wszyscy mi mówią rodzina i przyjaciele żebym słuchała głosu serca ale czuje że już nie potrafię słuchać serca bo boję się kolejnego cierpienia. Jak myślicie ma sens związek międzykulturowy i po moich przejściach czy dać sobie lepiej spokój i żyć sama??


Po pierwsze czy przeanalizowałaś dlaczego związałaś się z takim mężczyzną ?

W życiu nie ma przypadków i najczęściej w takich małżeństwach lądują osoby które doświadczały przemocy w rodzinie...

To ten schemat- córka alkoholika- zona alkoholika- matka alkoholika

Nie wszyscy mężczyźni są sadystami- ale kobiety ofiary przemocy podświadomie szukają sobie brutalnych partnerów...

ehh- chciałam napisać więcej ale zauważyłam, że to stary odświeżony temat... :?


Pt lis 06, 2009 20:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL