problem! - niedokładny rachunek sumienia - prosze o pomoc!
Autor |
Wiadomość |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
 problem! - niedokładny rachunek sumienia - prosze o pomoc!
Mam problem i byłabym wdzięczna, gdyby ktoś zechciał odpowiedzieć.
Nie umiem dobrze się spowiadać.
Po spowiedzi do głowy przychodzą mi przeróżne grzechy, których nie uwzględniłam wcześniej w rachunku sumienia i nie wyznałam ich na spowiedzi.
Przy okazji następnej spowiedzi używam mniej więcej takich słów: "Przed ostatnia spowiedzią niezbyt dokładnie wykonałam rachunek sumienia i nie wyznałam następujących grzechów...". Po czym znów odchodzę od konfesjonału, a do głowy przychodzą mi kolejne grzechy, których zapomniałam uwzględnić w swoim rachunku sumienia. I tak myślę, czy na kolejnej spowiedzi muszę wyznawać te grzechy, których nie uwzględniłam w rachunku sumienia, czy tylko te, które miałam zapisane w rachunku sumienia i zapomniałam o nich? Mam nadzieję, że zrozumieliście, o co mi mniej więcej chodzi... 
|
Wt mar 31, 2009 13:51 |
|
|
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
I chciałabym jeszcze wiedzieć, czy Bóg podczas spowiedzi odpuszcza wszystkie grzechy, czy tylko te, które wyznajemy?
|
Wt mar 31, 2009 14:20 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 Re: problem! - niedokładny rachunek sumienia - prosze o pomo
anabela napisał(a): Po spowiedzi do głowy przychodzą mi przeróżne grzechy, których nie uwzględniłam wcześniej w rachunku sumienia i nie wyznałam ich na spowiedzi. dlatego po wyznaniu win mówi się : " więcej grzechów nie pamiętam.." Jeśli zapomniałaś grzechów na spowiedzi , wyznaj następnym razem- tylko te ,których zapomniałaś-te ,które wyznałaś-zostały Ci odpuszczone..  anabela napisał(a): I chciałabym jeszcze wiedzieć, czy Bóg podczas spowiedzi odpuszcza wszystkie grzechy, czy tylko te, które wyznajemy?
Kiedyś jeden kapłan powiedział,że :
" Jezus uleczy tyle ran ile my mu pokażemy.."
ps. odradzam,gdyby Ci przyszło do głowy spisywania grzechów na kartce,ponieważ może to doprowadzić do sumienia skrupulatnego-łatwo jest popaść ze skrajności w skrajność. Wyznanie-jest ważne, ale skupiaj się raczej na tym,że jest to spotkanie z miłosiernym Ojcem
Z Panem Bogiem !
|
Wt mar 31, 2009 19:33 |
|
|
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Ok, dzięki wielkie za odpowiedź.
Muszę się przyznać do tego, że nie dość, że zapisuję rachunek sumienia na kartce, to jeszcze czytam z niej swoje grzechy podczas spowiedzi... Przecież gdybym tego nie robiła, nie wyznałabym pewnie połowy grzechów... Po prostu bym zapomniała... Nie wiem, czy dobrze robię? A Wy jak się spowiadacie?
|
Wt mar 31, 2009 20:48 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
To zależy też dużo od częstości spowiedzi,ale...
jeśli chodzi o rachunek sumienia to wpierw dziękuję Panu za wszystko ,co do tej pory zrobił, za zbawienie dokonane na krzyżu etc.
a co do grzechów to zaczynam najpierw od lekkich tak zwanych powszednich, a potem ciężkich, a potem mam chwilkę na rozmowę/refleksje taka rozmowa rozeznająco-rozwiewająca-wątpliwości/pytanie o porady takie tam..
ale takie rzeczy to każdy musi sam dla siebie ustalić...
ja tylko chcę Ci powiedzieć anabelllo,abyś nie czytała z kartki,bo to naprawdę jest bez sensu..  prowadzi właśnie do sumienia skrupulatnego ,popadania w skrajności,dołowania się i tym samym-skupiania się tylko na grzechach..
a to nie o to głównie chodzi  to jest ważne,ale mamy pamiętać ,że to spotkanie z miłującym Bogiem,który nas kocha - który nam przebacza-którego my idąc do spowiedzi wciąż uwalniamy od krzyża, wyjmujemy wbite gwoździe, a zarazem toniemy w Jego kochających ramionach- naprzód trzeba myśleć o tym
Jeśli anabello masz skłonności do zapominania możesz pomodlić się do Ducha Świętego  o Światło, o rozeznanie, o pokazanie różnych grzechów oczywiście patrząc w świetle miłości Bożej
Możesz też następnym razem podzielić się ze swoimi wątpliwościami/problemami ze spowiednikiem.
Pozdrawiam w Panu 
|
Wt mar 31, 2009 21:16 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Jeżeli chcesz zwalczyć ten problem, to zrób 2 rzeczy:
1) regularny rachunek sumienia - codzienny! Gdy wieczorem idziesz spać, przemyśl cały dzień, zastanów się w czym odrzuciłaś wolę Pana lub się jej sprzeciwiłaś. Taki rachunek sumienia może świetnie regulować te sprawy.
2) Jak idziesz do spowiedzi, to zrób porządny rachunek sumienia. Na tyle porządny, żeby po prostu nie musieć czegoś zapomnieć.
Przede wszystkim jak ma wyglądać taki rachunek sumienia. Polecam taki plan:
"Rachunek sumienia ogólny według metody św. Ignacego składa się z 5 punktów, które stanowią całość tej modlitwy.
Dziękczynienie Bogu
Prośba o światło Ducha Świętego
Reflekcja nad zdarzeniami
Prośba o przebaczenie
Z ufnością podjęcie woli Bożej"
( www.myhabitsontarget.com/examen )
(to może być też plan codzienny!)
I przeprowadź dokładniejszy rachunek sumienia (skoro masz problem z zapominaniem), podeprzyj się tymi, które są w internecie, a jest ich sporo:
http://www.google.pl/search?rlz=1C1GGLS ... k+sumienia
Oczywiście uważaj na "skrupulanctwo". Powinniśmy się skupiać nie na grzechach, ale na miłości Bożej. Nakazy moralne nie są celem i istotą wiary, ale mają nas chronić przed jej utratą, złem i nieszczęściem. To tak jak z balkonem i barierką. Nie jest celem wybudowania balkonu barierka, mimo, że jest niezbędna. Ona tylko (albo aż) zabezpiecza przed upadkiem. Celem balkonu jest wyjście na powietrze, możliwość rozejrzenia się po pięknej okolicy, itd. Tak samo celem wiary nie jest moralność, mimo, że jest niezbędna. Wiara nie jest dla moralności (jest na odwrót!), ale dla życia od Boga i to życia w obfitości! Dla miłości.
Inaczej... gdy się jeździ samochodem wystarczająco wprawnie, to człowiek nie skupia się na znakach, tylko je, niejako automatycznie, zauważa - kątem oka. Nie myśli o nich, a je automatycznie zauważa. Podobnie jest z wiarą. Im bliżej jesteśmy Boga, tym łatwiej jest z moralnością, bo nie koncentrujemy całej uwagi i całego wysiłku na tę moralność, ale na miłość do Boga i bliźniego.
_________________ Piotr Milewski
|
Wt mar 31, 2009 21:47 |
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Jestem bardzo wdzięczna za rady. Myślę, że pomogą, tylko muszę je jeszcze wprowadzić w życie. Aczkolwiek mam jeszcze jedno pytanie - Czy jeśli grzeszę np. przeciw jakiemuś przykazaniu, to muszę dokładnie wymieniać w jaki sposób czy wystarczy powiedzieć, że po prostu zgrzeszyłam przeciwko danemu przykazaniu?
Dajmy na to
ÓSME PRZYKAZANIE BOŻE
Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu
Składa się na:
1. Kłamałem i kłamię z przyzwyczajenia...
2. Posądzałem lekkomyślnie...
3. Bez potrzeby mówiłem o wadach lub grzechach bliźnich (obmowy)...
4. Oczerniałem bliźniego, opowiadając o nim nieprawdziwe, złe rzeczy...
5. Byłem obłudny wobec bliźniego...
6. Nie naprawiłem krzywd spowodowanych moim kłamstwem...
7. Nie zachowałem powierzonej mi tajemnicy albo sekretów...
8. Nie zachowałem tajemnicy zawodowej (np. lekarz, pielęgniarka)...
9. Nie dotrzymałem słowa, obietnic...
10. Osądzałem bliźnich...
11. Pozywałem do sądu z błahych powodów...
12. Stawałem po stronie nieprawdy (np. dla korzyści) (zg)...
13. Byłem wścibski, podsłuchiwałem, podglądałem...
14. Zwalałem winę na bliźniego...
15. Doniosłem fałszywie lub fałszywie zeznawałem...
16. Mówiłem bezmyślnie, głupio (gadulstwo)...
17. Fałszowałem dokumenty...
18. Zmuszałem kogoś do przyjęcia poglądów sprzecznych z jego
przekonaniami...
Z racji tego, że Przykazań jest 10, a każde składa się mniej więcej na tyle poszczególnych grzechów, powtórzę, czy konieczne jest ich wymienianie?
Nie wystarczy powiedzieć, że np. "Zgrzeszyłam przeciwko ósmemu przykazaniu?[/i]
|
Śr kwi 01, 2009 10:19 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Dla mnie dziwaczne jest mówienie "zgrzeszyłem przeciwko przykazaniu numer x". Takie bezosobowe, przedmiotowe, suche. Jeżeli skłamałaś, to to po prostu powiedz - "skłamałam raz ciotce i dwa razy na uczelni ściągając", "obmawiałam dwa razy kolegów". No chyba, że ktoś tak często kłamie i obmawia, że aż się gubi w tym. Ale, moim zdaniem, i tak łatwiej jest powiedzieć co się zrobiło, a nie strzelać numerkami  . Takie jest moje odczucie.
Mam wrażenie, że popadasz w "skrupulanctwo". Ta lista (np tych 18 punktów) jest tak rozbudowana nie żebyś nie mogła zapamiętać i żeby straszyć swoją wielkością, ale po to, żebyś mogła sobie przypomnieć podczas rachunku sumienia o jakichś grzechach, o których byś nawet nie pomyślała.
Jeśli masz jakieś pytania to nie krępuj się!
Bóg z Tobą! 
_________________ Piotr Milewski
|
Śr kwi 01, 2009 10:38 |
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Czyli w spowiedzi nie chodzi o to, by wyznać wszystkie swoje grzechy [w tym sensie, że jeśli się zapomni, to trudno], ale o samo spotkanie z Bogiem?
Trochę się gubię w tym wszystkim.
Po prostu boje się, że jakiegoś grzechu nie wyznam, potem o nim zapomnę i już nigdy sobie nie przypomnę... I nie będzie okazji, żeby Bóg mi go wybaczył...
_________________ "Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
popatrz na góry i ciemny las.
[...]
Bo cały świat jest pełen śladów Boga..."
|
Śr kwi 01, 2009 11:13 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
anabela napisał(a): Czyli w spowiedzi nie chodzi o to, by wyznać wszystkie swoje grzechy [w tym sensie, że jeśli się zapomni, to trudno], ale o samo spotkanie z Bogiem? W spowiedzi chodzi o oddanie swoich grzechów Bogu na spotkaniu z Nim przez kapłana i ich odpuszczenie. anabela napisał(a): Trochę się gubię w tym wszystkim. Po prostu boje się, że jakiegoś grzechu nie wyznam, potem o nim zapomnę i już nigdy sobie nie przypomnę... I nie będzie okazji, żeby Bóg mi go wybaczył...
Nie bój się! Po prostu rób rachunek sumienia, dbaj o to sumienie i umacniaj się w wierze - dbaj o relację z Bogiem. I staraj się spowiadać się ze wszystkich ciężkich grzechów. Bo mamy obowiązek wyznania co do liczby wszystkie ciężkie (czyli śmiertelne) grzechy(o ile wiem nie ma obowiązku wyznawania wszystkich grzechów "lekkich" - ale oczywiście najlepiej je wyznawać, bo jak to zacytowała Julka "Jezus uleczy tyle ran ile my mu pokażemy.."). A jeśli masz z tym problem, to porozmawiaj ze spowiednikiem lub innym duchownym - to oni najlepiej pomogą. Ufaj Bogu, proś Go o to, żeby prowadził Twoje sumienie i odkrywał przed Tobą grzechy, których nie widzisz. Ale nie rób tego ze strachem, bo on pokazuje brak zaufania, ale właśnie z zaufaniem, że Bóg Cię poprowadzi. Chcesz iść do Niego, pragniesz Go. Jakże mógłby Ci uniemożliwić to dojście do Niego, skoro Go pragniesz? Ufaj!
_________________ Piotr Milewski
|
Śr kwi 01, 2009 11:43 |
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Dzięki wielkie za odpowiedź, Jumik
Muszę się jeszcze przyznać do tego, że dopiero od niedawna idę znów drogą Boga... Jakiś czas temu bardzo się od Niego oddaliłam i trwało to dosyć długo.
Bardzo żałuję tych wszystkich złych rzeczy, które narobiłam, a jest ich całkiem sporo.
Przeczytałam, że istnieje coś takiego jak spowiedź generalna.
Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, czym dokładnie taka spowiedź różni się od normalnej...? Być może byłaby mi ona potrzebna po tak długim kryzysie wiary...
_________________ "Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
popatrz na góry i ciemny las.
[...]
Bo cały świat jest pełen śladów Boga..."
|
Śr kwi 01, 2009 15:59 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
anabela napisał(a): Dzięki wielkie za odpowiedź, Jumik ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif) Przyjemność po mojej stronie  anabela napisał(a): Muszę się jeszcze przyznać do tego, że dopiero od niedawna idę znów drogą Boga... Jakiś czas temu bardzo się od Niego oddaliłam i trwało to dosyć długo. No to cudownie, że do Niego wróciłaś!!  Tak mi się skojarzył pewien fragment z Biblii: Lk 15:3-10 „Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie?A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramionai wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła.Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka staranne, aż ją znajdzie.A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam. Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca.” W niebie cieszą się, że powróciłaś do Boga  anabela napisał(a): Przeczytałam, że istnieje coś takiego jak spowiedź generalna. Chciałabym się jeszcze dowiedzieć, czym dokładnie taka spowiedź różni się od normalnej...? Być może byłaby mi ona potrzebna po tak długim kryzysie wiary...
Myślę, że tu będzie dobrze to opisane:
http://www.milosierdzieboze.pl/spowiedz.php?text=10
http://www.jezuici.pl/loyola/articles.p ... 688c2c1ce9
Na forum było też kilka tematów dotyczących spowiedzi generalnej, więc też możesz tam co nieco informacji znaleźć (w szczególności w dziale "Sakramenty"; a najłatwiej przez wyszukiwarkę na forum).
Mam nadzieję, że wystarczająco to wyjaśnia tę sprawę
Jakby co to pytaj
Bóg z Tobą!
_________________ Piotr Milewski
|
Śr kwi 01, 2009 16:23 |
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Dzięki za ten cytat, to było mi potrzebne
i za wyjaśnienie sprawy spowiedzi generalnej.
Co do tego, już chyba wszystkiego się dowiedziałam.
Ale mam jeszcze jedno pytanie co do takiej normalnej spowiedzi:
Czy to prawda, że nie trzeba wyznawać grzechów lekkich?
_________________ "Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
popatrz na góry i ciemny las.
[...]
Bo cały świat jest pełen śladów Boga..."
|
Cz kwi 02, 2009 10:15 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
anabela napisał(a): Czy to prawda, że nie trzeba wyznawać grzechów lekkich?
Tak, to prawda, ale oczywiście jest to pożyteczne i gorąco zalecane przez Kościół. Oto co mówi o wyznawaniu grzechów Katechizm Kościoła Katolickiego:
Wyznanie grzechów
1455 Wyznanie grzechów (spowiedź), nawet tylko z ludzkiego punktu widzenia, wyzwala nas i ułatwia nasze pojednanie z innymi. Przez spowiedź człowiek patrzy w prawdzie na popełnione grzechy, bierze za nie odpowiedzialność, a przez to na nowo otwiera się na Boga i na komunię Kościoła, by umożliwić nową przyszłość.
1456 Wyznanie grzechów wobec kapłana stanowi istotną część sakramentu pokuty: "Na spowiedzi penitenci powinni wyznać wszystkie grzechy śmiertelne, których są świadomi po dokładnym zbadaniu siebie, chociaż byłyby najbardziej skryte i popełnione tylko przeciw dwu ostatnim przykazaniom Dekalogu, ponieważ niekiedy ciężej ranią one duszę i są bardziej niebezpieczne niż popełnione jawnie" :
Gdy wierni Chrystusa starają się wyznać wszystkie grzechy, które sobie przypominają, niewątpliwie przedstawiają je wszystkie Bożemu miłosierdziu. Ci, którzy postępują inaczej i świadomie ukrywają niektóre grzechy, nie przedkładają dobroci Bożej tego, co mogłaby ona odpuścić za pośrednictwem kapłana. "Jeśli bowiem chory wstydzi się odkryć ranę lekarzowi, sztuka lekarska tego nie uleczy, czego nie rozpozna" .
1457 Zgodnie z przykazaniem kościelnym: "Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie". Ten, kto ma świadomość popełnienia grzechu śmiertelnego, nie powinien przyjmować Komunii świętej, nawet jeśli przeżywa wielką skruchę, bez uzyskania wcześniej rozgrzeszenia sakramentalnego , chyba że ma ważny motyw przyjęcia Komunii, a nie ma możliwości przystąpienia do spowiedzi. Dzieci powinny przystąpić do sakramentu pokuty przed przyjęciem po raz pierwszy Komunii świętej .
1458 Wyznawanie codziennych win (grzechów powszednich) nie jest ściśle konieczne, niemniej jest przez Kościół gorąco zalecane . Istotnie, regularne spowiadanie się z grzechów powszednich pomaga nam kształtować sumienie, walczyć ze złymi skłonnościami, poddawać się leczącej mocy Chrystusa i postępować w życiu Ducha. Częściej otrzymując przez sakrament pokuty dar miłosierdzia Ojca, jesteśmy przynaglani, by być - jak On - miłosierni:
Ten, kto wyznaje swoje grzechy, już działa razem z Bogiem. Bóg osądza twoje grzechy; jeśli ty także je osądzasz, jednoczysz się z Bogiem. Człowiek i grzesznik to w pewnym sensie dwie rzeczywistości; gdy jest mowa o człowieku, uczynił go Bóg; gdy mowa jest o grzeszniku, uczynił go człowiek. Zniszcz to, co ty uczyniłeś, aby Bóg zbawił to, co On uczynił... Gdy zaczynasz brzydzić się tym, co uczyniłeś, wówczas zaczynają się twoje dobre czyny, ponieważ osądzasz swoje złe czyny. Początkiem dobrych czynów jest wyznanie czynów złych. Czynisz prawdę i przychodzisz do Światła .
http://www.katechizm.opoka.org.pl/
_________________ Piotr Milewski
|
Cz kwi 02, 2009 10:28 |
|
 |
anabela
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 11:39 Posty: 11
|
Rzeczywiście lepiej wyznać wszystkie grzechy, szczególnie, że niektórzy wahają się, czy popełnili grzech lekki, czy ciężki.
Wiem, że mogę zamęczyć tymi wszystkimi pytaniami, ale chcę się dobrze przygotować do spowiedzi.
Mam pytanie co do zadośćuczynienia - Czy trzeba zadośćuczynić naprawiając CAŁE zło, które się popełniło? Czy należy "naprawić" wszystkie grzechy? Bo możliwe, że wszystkie moje wcześniejsze spowiedzi były świętokradzkie... To znaczy chodzi mi o to, że po spowiedzi czyniłam jakby dobre uczynki, ale nigdy nie traktowałam tego jako zadośćuczynienie. Po prostu nie dokładałam starań, żeby zadośćuczynić... Czy mogę to jeszcze zrobić, czy raczej powinnam była dokonać tego w krótkim czasie po spowiedzi?
Czy w takim razie moje spowiedzi były nieważne?
_________________ "Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty,
popatrz na góry i ciemny las.
[...]
Bo cały świat jest pełen śladów Boga..."
|
Cz kwi 02, 2009 18:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|