Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn wrz 29, 2025 15:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Chyba nie wiem jak nazwać ten temat.. 
Autor Wiadomość
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post Chyba nie wiem jak nazwać ten temat..
Może to nie jest temat o wierze,kościele etc , ale chciałam się spytać o rade.
Otóż od 2 lat choruje na zaawansowaną nerwice i dopiero dziś zdałam sobie z tego sprawe ( tzn. byłam u lekarza i z tego to wynikło), bo wcześniej nie wiedziałam skąd mam takie objawy jak: (zaburzenia snu, brak czucia pewnych obszarów skóry,uczucie ciasnoty w klatce piersiowej, zawroty glowy,drzenie konczyn,kolatanie serca, bol kregoslupa, lęk,brak motywacji, apatia,sennosc,stan podwyzszonego napoiecia,poirytowanie,przygnebienie).
Najgorsze w tym wszystkim jest rodzina. Nie rozumieją mojej choroby.
Ostatnio miałam atak , zaczęłam się dusić , kręciło mi się w głowie, a moja matka zaczęła mnie jak zwykle to robi krytykować o wszystko, o to jaka jestem beznadziejna , że do niczego sie nie nadaje, że przez to,że się dusze i przez to płacze ,bo mnie to męczy to ona wytrzymać nie może,bo jest zmęczona po pracy i chce spać, że wyszłabym na zewnątrz ,że dusze sie bo nie otwieram okna w pokoju ( gdzie jest często zimno na podworku to nie bede przeciez otwierac,zwlaszcza wieczorem po kąpieli) ,ani ,ze niewychodze na pole ( ona tego nie wie ,ze prawie caly czas rano robie spacery wstajac,bo nigdy ze mna nie rozmawia).
Kiedy mam ataki wiecznie mnie krytykuje i robi mi wyrzuty ,ze jestem nieszczesciem i zlem tego domu i calego swiata, przez,co wpadam w jeszcze wiekszą złość i zdenerwowanie,przez ,co zamiast się uspokoić jeszcze bardziej się denerwuje i dusze...
Jestem świadoma tego,że do połowy to dzięki nim nabawiłam się tej choroby.. przez wieczne krytykowanie mnie, brak miłośc, nie interesowanie się mną( moja mama naprzyklad po 16 wraca codziennie z pracy i albo idzie do koleżanki, do siostry albo z nimi gada do późnego wieczora przez telefon, ma obsesje na tym telefonie ,a kiedy chce z nia porozmawiac chocby po to,zeby sie jej cos spytac,twierdzi,ze jest zmeczona i idzie spac- bo gada przez telefon do 22i juz potem nie ma czasu), nie ma pojecia o moim zyciu, potrafi mnie tylko krytykowac,jaka to jestem beznadziejna i zła. Kiedy mowie jej,co czuje w ogole nie zwraca na to uwagi tylko dalej albo mnie krytykuje..
A moj ojciec caly dzien siedzi przed telewizorem i to wszystko widzi i przytakuje matce,czemu sie nie dziwie,bo żona najwazniejsza jest, a dziecko nawet jak ma racje ,czy ma problem to ,co tam.

Problem mój polega na tym,że będę z nimi mieszkać jeszcze przez dobre 3 lata.. ;/ a najgorszym razie 5.
Chce sie leczyc, ale jak caly czas zyje w takim trujacym domu, to zamiast sie wyleczyc to ta moja choroba bedzie sie jeszcze poglebiac.
Nie wiem co mam robic , nie chce tak żyć :(


Śr cze 03, 2009 17:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57
Posty: 1591
Post 
Nie wiem jak taka sprawa wygląda w służbie zdrowia (bo zakładam, że swoich dochodów nie masz), ale może udało by Ci się znaleźć psychologa? Na pewno by Ci pomógł. Z tego co wiem kuracja polega na środkach farmakologicznych, które umożliwiają osiągnięcie stanu w którym psycholog może pomóc Ci przez rozmowę. Na pewno potrzebny byłby również kontakt tego psychologa z Twoimi rodzicami. Z pewnością masz jakąś diagnozę na papierze, więc sugerowałbym spokojnie podejść do rodziców, zignorować i wszystkie nerwy i dać do zrozumienia, że nie odczepisz się dopóki Cię nie wysłuchają.

Lepszej rady dać Ci nie mogę, a i chyba oczekiwać tutaj jej również nie będziesz.

Tak czy inaczej - powodzenia :)

_________________
MÓJ BLOG


Śr cze 03, 2009 17:35
Zobacz profil
Post 
Julka - jesli nie masz oparcia w rodzicach, to rozejrzyj się wokól siebie i wyszukaj jakąś bratnią duszę - dziadków, rodzeństwo, przyjaciół.
Musisz znaleźć osobę z którą będziesz mogła porozmawiać, która Cię wysłucha.
Nerwica przeżywana w samotności może się tylko nasilać i spowodować Twoją izolację, wycofanie.
Znam ten problem osobiście i z przypadków moich znajomych.
Najlepszym lekarstwem jest drugi człowiek.
Co nie znaczy, że masz rezygnować z leczenia farmakologicznego.
Pozdrawiam i trzymaj się dziewczyno :przytul:


Cz cze 04, 2009 8:55
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
Co do rodziców to nie da się z nimi rozmawiać- przynajmniej z matką,bo po prostu w domu robi piekło,a poza domem anioł dla innych ;)

Co do oparcia: Alus- dziadków nie mam, rodzeństwa też, a przyjaciółke mam jedną,ale sama ma też przerebane w zyciu i teraz to ledwo z nia idzie kontaktowac,sama ma problemy poważne.. a znajomych niby mam,ale tylko na "czesc". Moznaby powiedziec,ze jestem sama.
Ciezko kogos znalezc, bo ja po roznych przezyciach mam jakis uraz do ludzi boje sie ich ,a czesto nawet odczuwam jawna niechec.
Co do leczenia to watpie czy odwaze sie pojsc do psychologa..


Cz cze 04, 2009 10:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
Do psycholga trzeba miec skierowanie, najpewniej wystawi ci je psychiatra.
Nie trzeba się wstydzić, to taki sam lekarz jak kazdy inny...
Mozliwe że zaproponuje wam terapię rodzinną- a to naprawdę byłaby korzyść dla was wszystkich.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Cz cze 04, 2009 16:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 16, 2009 15:51
Posty: 68
Lokalizacja: Kraków
Post 
Rojza Genendel, ale skoro ma takich rodziców jak mówi, to raczej "rodzinna" terapia odpada;/
Może znajdź sobie chłopaka? przynajmniej będzie to jakieś oderwanie od codzienności, jakieś wsparcie.

_________________
NACJONALIZM TO WOLNOŚĆ


Cz cze 04, 2009 17:07
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
tak z pewnością. eh...


Pn cze 08, 2009 23:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL