To nie do końca sondaże popularności. Takie już masz w polsce, i to od lat.
Jak już pisałem: internet daje nam mnóstwo możliwości oceny. Są już strony, gdzie możesz oceniać polityków, lekarzy, wykładowców... przyszła też kolej na nauczycieli - wg mnie to nieuniknione.
O działaniu takich stron/portali pisałem parę postów wcześniej i nie chce mi się powtarzać.
Dla mnie jest jeden wniosek:
nie zablokujemy mozliwości, jakie daje internet. Możemy tylko tak wychowywać młodzież, żeby umiała dobrze z niego korzystać.
Jeśli portal do takich ocen będzie dobrze prowadzony może stanowić całkiem niezłą bazę wiadomości o pedagogu. Oczywiście, pole do nadużyć jest wielkie i zawsze będzie.... natomiast przy odpowiednich restrykcjach można je nieco zmniejszyć.
Jeśli to się uda, można wtedy pokusić się nawet o zerknięcie na tą stronę i zobaczenie tych opinii. A potem jak skokach: odrzucamy skrajne i w tym, co zostanie, na pewno tkwi ziarnko prawdy.
Co zaś do oceniania przez kolektyw - Cyryl, to jest jak najbardziej demokratyczny wyznacznik. Zauważ, że właśnie w demokracji jest możliwe, że każdy może sobie wejść na tą stronkę i napisać, co myśli o nauczycielu. Albo na innej o politykach. Albo na innej o lekarzach.
Dla mnie powinni coś takiego zrobić jeszcze o urzędnikach państwowych i urzędach pocztowych. A także o ZUSach, KRUSach i innych bastionach biurokracji, która może doprowadzić człowieka na skraj zapści psychicznej.
Może coś by to nawet pomogło
Crosis