Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Odrzucenie
jak sie pogdz z odzucenim przez ukochan osba jak sie obroanc przed tym bykma jak go złagopdzc
|
Śr wrz 29, 2004 19:24 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
luki, proszę, napisz wyraźniej, o co ci chodzi w tym temacie...
pozdrawiam
|
Śr wrz 29, 2004 19:39 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
luki, zadales bardzo trudne pytanie.
o ile dobrze zrozumialam to chodzi ci o to, jak podogzic sie z tym, ze ktos kogop kochamy opuscil nas, odrzucil nasze uczucie...
ja nie wiem... mnie pomogla modlitwa. wiem, ze to jest bardzo trudne. podogodzenie sie z tym faktem pozostawienia zajelo nmi kilka lat... ale czasem jeszcze wraca uczucie zalu... bo jesli sie kogos naprawde kochalo, to to uczucie trwa i ... boli
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Śr wrz 29, 2004 19:43 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Myśle że przed tym bólem nie trzeba się bronić - tylko go przeżyć... 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr wrz 29, 2004 19:54 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
z pewnoscia, bol musi swoje wybolec, ale calkowite uzdrowienie moze przyjsc tylko przez modlitwe i oddanie tego co przezywamy Chrystusowi.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Śr wrz 29, 2004 19:58 |
|
|
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Luki
Jeśli nie masz widoków na ten związak (bo zakładam, że tak jest) to nie rozpamiętuj tego, nie skupiaj się na tym co było. Ale na tym co bedzie - 'ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy'
I modlitwa. I zaufanie Bogu - On wie najlepiej co dla Ciebie dobre, jeśli mu oddasz tą sprawę i zaufasz w pełni, On pokieruje tym tak, że wyjdzie wszytko na cacy
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz wrz 30, 2004 16:11 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
Ryby sa szczesliwe, bo zawsze plyna przed siebie i nie patrza wstecz. szkoda ze nie wszyscy ludzie posiedli takowa umiejetność.
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Cz wrz 30, 2004 18:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Spoonman napisał(a): Luki  Jeśli nie masz widoków na ten związak (bo zakładam, że tak jest) to nie rozpamiętuj tego, nie skupiaj się na tym co było. Ale na tym co bedzie - 'ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy'  I modlitwa. I zaufanie Bogu - On wie najlepiej co dla Ciebie dobre, jeśli mu oddasz tą sprawę i zaufasz w pełni, On pokieruje tym tak, że wyjdzie wszytko na cacy  pzdr 
ze ona odeszła z błachgo powdu nie powem na forum z jakiego nie krzórzy wiedza
|
Cz wrz 30, 2004 20:37 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
jesli odeszla, to... widocznie ten problem ja przerosl. jednak ja jestem zdania, ze najepszym sposobem jest przemiolic to impoprosil o laske przebaczenia.
luki postaraj sie nie rozpamietywac tego co bylo, tylko popatrzec w przyszlosc... moze spotkasz odpowiednia osobe juz dzis, a moze jutro... a skoro odeszla, to znaczy, ze nie byla dla ciebie, ze nie zaslugiwala na to, bys z nia byl...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Cz wrz 30, 2004 21:00 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Uważam Luki, że powód nie jest ważny...ważny jest sam fakt. Liczą się wg mnie czyny i efekty, nie pobudki.
A jeśli odeszła z błahego powodu...no to widzisz Stary, jeśli dla błahej i mało istotnej rzeczy zakończyła związek to kurcze (wiem, że mi łatwo jest mówić i dawać rady) tym bardziej się nie przejmuj. Spróbuj zapomnieć to co było i iść do przodu. Szkoda czasu na rozpamiętywanie i rozpacz
Jeśli Ci na niej bardzo zależy no to pogadaj z nią, zawalcz coś. W końcu dorośli ludzie rozwiązują problemy podczas dyskusji - być może znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Warto spróbować, wierz mi. Co Ci szkodzi?
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 01, 2004 6:37 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: a skoro odeszla, to znaczy, ze nie byla dla ciebie, ze nie zaslugiwala na to, bys z nia byl...
byłabym ostrozna z takim formułowaniem wniosków... nie znasz, julio, ani lukiego, ani tamtej dziewczyny - wiec tak naprawde nie wiesz, kto kogo nie był godzien...
i co to w ogóle za sformułowanie "nie był mnie godzien"? kim ja jestem, by stawiać sie ponad drugiego człowieka, który nawet zadał mi ból?
to jakos tak mało chrześcijanskie patrzenie na kogoś, kto mnie skrzywdził...
|
Pt paź 01, 2004 7:14 |
|
 |
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Julio,
A my byliśmy godni tego by Chrystus - BÓG, cierpiał i umarl za nas na krzyżu
Logicznie rzecz biorąc nie. A jednak.
Jeśli ktoś Cię skrzywdził, to co...odpłacisz mu oko za oko czy przebaczysz ?
"...przebaczyć nie 7 ale 77 razy..."
pzdr 
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Pt paź 01, 2004 7:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Spoonman napisał(a): Julio, A my byliśmy godni tego by Chrystus - BÓG, cierpiał i umarl za nas na krzyżu  Logicznie rzecz biorąc nie. A jednak. Jeśli ktoś Cię skrzywdził, to co...odpłacisz mu oko za oko czy przebaczysz ? "...przebaczyć nie 7 ale 77 razy..." pzdr 
ja nie umie wybacz boji sie
|
Pt paź 01, 2004 7:57 |
|
 |
Julia
Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24 Posty: 3075
|
no i... dostalo mi sie...
moze zle sformulowalam mysl, chodzilo mi o to, ze mnie pasowali do siebie. poza tym skad mozesz wiedziec elko, czy nie znam tej pary...
ale nie wazne...
ale wydaje mi sie, ze nie napisalam niczego takiego, ze nie powinien jej przebaczyc...
_________________ Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
|
Pt paź 01, 2004 13:42 |
|
 |
Gość
|
Wiesz luki, mi zapominanie o tej ukochanej osobie zajęło jakieś 6 lat... i teraz z perspektywy czasu stwierdzam, ze szkoda było marnować ten czas na zamykanie się w sobie, załamywanie i użalanie się nad sobą i w kółko powtarzanie dlaczego?.... Umknęły mi najpiękniejsze lata przez ten głupi i nic nie wnoszący do mojego zycia egoizm... Tak, bo to jest egoizm... Nie zamykaj się na ludzi, bo tak jak mnie umknie ci coś naprawdę wartościowego i będziesz tego potem tylko żałować. Trzeba się podnieść i nie rozpaczać że miłość odeszła, ale że w ogóle przyszła... Bo bez niej nasze życie byłoby pustynią... Wiem że na razie bardzo cię boli ale zobaczysz przyjdą te jasne dni i spotkasz kogoś kto obdarzy cię prawdziwym uczuciem i dla kogo będziesz chciał żyć. Nie marnuj czasu na rozpamiętywanie, bo go po prostu szkoda, szkoda życia...
|
Pt paź 01, 2004 22:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|