Kancermeister
Dołączył(a): Śr mar 04, 2009 15:55 Posty: 728
|
 Książę i czarodziej
Tę piękną bajkę Fowlesa dedykuję wszystkim, którzy spierają się o istnienie spraw nadprzyrodzonych: Dawno, dawno temu żył sobie młody książę, który nie wierzył w trzy tylko rzeczy. Nie wierzył w księżniczki, nie wierzył w wyspy, nie wierzył w Boga. Bo tak go nauczył jego ojciec, stary król. A że we włościach ojca nie było ani księżniczek, ani wysp, ani Boga, młody książę łatwo w to uwierzył. Ale któregoś dnia uciekł z pałacu. Wybrał się do sąsiedniego kraju. I tam, ku swemu wielkiemu zdziwieniu, zobaczył z brzegu morza wyspy, a na nich jakieś dziwne, niepokojące istoty, których nawet w myśli nie ośmielił się nazwać. Kiedy szukał łodzi, podszedł do niego jakiś mężczyzna w wieczorowym stroju. - Czy to naprawdę są wyspy? - spytał książę. - Oczywiście, że wyspy - odparł mężczyzna we fraku. - A te dziwne, niepokojące istoty? - Są to najprawdziwsze, autentyczne księżniczki. - Czyżby zatem miał istnieć także i Bóg! - zawołał książę. - Jestem Bogiem - odparł z ukłonem mężczyzna we fraku. Młody książę, jak mógł najszybciej, powrócił do domu. - Zatem wróciłeś - powiedział jego ojciec, król. - Widziałem wyspy, widziałem księżniczki, widziałem Boga - oświadczył książę tonem pełnym wymówki. Na królu nie zrobiło to najmniejszego wrażenia. - Nie istnieją wyspy ani księżniczki, ani Bóg. - Widziałem na własne oczy. - Jak wyglądał Bóg? - Bóg miał na sobie frak. - Z podwiniętymi rękawami? Książę przypomniał sobie, że istotnie - rękawy były podwinięte. Król uśmiechnął się. - Jest to strój czarodzieja. Zostałeś wystrychnięty na dudka. Słysząc to książę szybko udał się do sąsiedniego kraju i poszedł na brzeg, gdzie znów spotkał tego mężczyznę w wieczorowym stroju. - Ojciec mój, król, powiedział mi, kim jesteś - zawołał z oburzeniem książę. - Oszukałeś mnie, ale już mnie więcej nie oszukasz. Teraz wiem, że nie są to prawdziwe wyspy ani prawdziwe księżniczki, bowiem ty jesteś tylko czarodziejem. Mężczyzna uśmiechnął się. - To nie ja cię oszukałem, mój chłopcze. W królestwie twego ojca wiele jest wysp i wiele księżniczek, ale ojciec rzucił na ciebie czar i nie jesteś w stanie ich dojrzeć. Zamyślony książę wrócił do domu. Kiedy zobaczył ojca, spojrzał mu prosto w oczy. - Ojcze, czy to prawda, że nie jesteś prawdziwym królem, tylko czarodziejem? Król uśmiechnął się i zawinął rękawy. - Tak, synu. Jestem tylko czarodziejem. - Zatem ten mężczyzna na brzegu jest Bogiem? - Nie, synu, on także jest czarodziejem. - Muszę znać prawdę, muszę wiedzieć, co jest prawdą, a co czarami. - Nie ma prawdy poza czarami - oświadczył król. Księcia ogarnął smutek. - Zabiję się! - powiedział. Król za pomocą czarów przywołał śmierć. Śmierć stanęła w drzwiach i skinęła na księcia. Księcia przeszedł dreszcz. Przypomniał sobie nierzeczywiste, lecz piękne wyspy, nierzeczywiste, lecz piękne księżniczki. - W porządku - powiedział. - Jakoś to zniosę. - Widzisz, mój synu - uśmiechnął się król - teraz ty także stajesz się czarodziejem. [J Fowles: Mag]
Pobierając te dziełko stąd (40 KB), otrzymasz dodatkowy bonus - złowieszczy znak pentagramu, dla niepoznaki pomalowany na optymistyczny, żóty kolor...
_________________
Ten post jest opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne 3.0 Polska.
|