Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 2:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 nie chce litosci... chce by mnie ktos wysluchal 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 21:26
Posty: 2
Post nie chce litosci... chce by mnie ktos wysluchal
Witam,

Jak kazdy czlowiek tak i ja pragne milosci. Jestem zakochany, moje uczucie do pewnej osoby trwa juz 4 lata. Nie jestesmy razem bo niestety ona nie odwzajemnia mojego uczucia. Ciesze sie ze chociaz moge byc jej przyjacielem, zreszta tak sobie postanowielem ze jesli nie jest mi dane byc z nia to bede przy niej. Jestem jej najlepszym przyjacielem, wie ze zawsze moze na mnie liczyc...zawsze. Nie bede pisal tu ze jest cudowna, jedyna i takie tam...bo ma wady ktore w niej widze...ale kocham te wady...kocham ja jaka jest. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze mi jako najlepszemu przyjacielowi zwierza sie ze swoich "spraw sercowych". Bardzo wtedy cierpie ale zawsze staram sie ja pocieszyc, doradzic powiedziec ze wszystko sie ulozy i bedzie oki. Po kazdej takiej rozmowie zamykam sie w pokoju i...moze nie placze ale...pragne wtedy stac sie ta osoba do ktorej ona darzy swoje uczucie. Nawet nie wyobrazacie sobie co sie wtedy czuje, gdy sie pragnie byc kims innym tylko dlatego, by poczuc dotyk jej dloni, przytulic sie, poczuc smak jej ust. Sam nie wiem po co to wszystko pisze, nie chce niczyjej litosci, chyba tylko chce by mnie ktos wysluchal. Pewnie w glowach rodza sie wam pytania dlaczego nie krecilem do niej...Krecilem, ale wtedy w bardzo delikatny sposob (za co ja szanuje) powiedziala mi ze cieszy sie ze jestem jej przyjacielem...tylko przyjacielem. Te slowa mnie zabily, zrozumialem ze nic nie jestem wart, ze jestem niczym, zreszta i tak co taka dziewczyna moglaby znalesc we mnie - nie mam we mnie praktycznie nic a to co mam najcenniejsze juz jej ofiarowalem czyli serce

Dziekuje za wysluchanie i pozdrawiam

_________________
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
A czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart
I zapominać chcę tak często jak się da
Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart


Pn sty 17, 2005 23:11
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 08, 2005 12:57
Posty: 38
Post 
OJ bracie ,bracie...
jest jedem problem... jak mówisz zakochłeś sie...
pózniej mowisz o dotyku itd...
pozwól ,że ci coś podpowiem:)
spróbuj najpierw rozeznacz czym jest twoja "miłość" ...
bo jak twierdzisz zakochałeś się i tu podkreślam SIĘ.
BO JEST PEWNA ZRESZTA OGROMNA RÓŻNIC MIEDZY KOCHANIEM A KOCHANIEM:
1) zakochałem się - się - siebie- kocham sie i w związku z ta druga osoba chce spełnic się- siebie...
2) kocham cię -ciebie- kumasz? nie ty sie liczysz i nie krecenie ale w miłości liczy sie ty względnie my ale i tak oparte na ty:)
pomyśl jak to jest z twoim zakochaniem... czy naprawde kochasz sie w niej czy w tym ,ze ona jast tak super (dla ciebie) i jests taka dobra (dla ciebie) itd:)
pozdrawiam:) niech cię Pan błogosławi :)

_________________
this the Gospel of Jesus Christ...


Wt sty 18, 2005 19:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 08, 2004 23:56
Posty: 573
Post 
dobry temat sie nawiazuje - o
zakochaniu i kochaniu :D
Ale wracajac do gl tematu - to jesli ja tak strasznie kochasz a ona o tym nie wie to jej to wyznaj...., co do twojej sytuacji to moge powiedziec ze cos bardzo podobnego doswiadczalem.... wiec Cie rozumiem, zadaj sobie tylko 1 pytanie - po co Ci to??.......

_________________
Obrazek


Śr sty 19, 2005 1:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 17, 2005 21:26
Posty: 2
Post 
Witam,

Różnica między kochaniem a zakochaniem...Szczerze mówiąc nigdy tak o tym nie myślałem. Myślę, że ja w niej nie jestem zakochany, a ją rzeczywiście kocham. Użyte przeze mnie słowa mogą inaczej świadczyć, ale jak każdy człowiek pragnę też bliskości tylko z tą jedyną osobą (więc dlatego pisałem wtedy o tym dotyku itp). Tyrael zadałeś mi dobre pytanie... sam nie wiem, po co mi to, pojawiło się nagle i trwa do dnia dzisiejszego - walczyłem, próbowałem zniszczyć, ale się nie udało i tylko cierpiały przez to postronne osoby. Dziękuje wam za wysłuchanie mnie, nawet nie myślałem, że będzie jakiś odzew :)

Pozdrawiam

_________________
Bo nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart
A czerwień mojej krwi to tylko jakiś żart
I zapominać chcę tak często jak się da
Że nie ma we mnie nic i nic nie jestem wart


Śr sty 19, 2005 15:45
Zobacz profil
Post 
Wielce czcigodni Polacy! Nauczcie Wy się wreszcie odróżniać "kochanie" od "miłości" a wiele waszych problemów same się rozwiążą.


Cz sty 20, 2005 10:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34
Posty: 1814
Post 
E.

Moim skormnym zdaniem poznanie różnicy pomiędzy kochaniem a miłością prowadzi do poznania różnicy pomiędzy kochaniem a miłością...a żadnych problemów nie rozwiąże :)

Marr22 - popieram tu Tyraela - po prostu jej to powiedz, porozmawiaj z Nią :) Najgorsze co Cię może spotkac wg mnie to, że powie Ci 'nie' ... wtedy masz jasną sytuację :) A co jeśli powie 'tak' ??

Niejasne i niedopowiedzone sytuacje są bardzo męczące - już lepiej znać przykrą prawde niz trwac w niepewności :)

pzdr ;-)

_________________
http://www.odnowa.jezuici.pl/


Cz sty 20, 2005 11:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Myślę, że kochanie jest <elementem> miłości. Miłość wymaga kochania a kochanie potrzebuje miłości.
Miłość jest <zbiorem> wszystkich tych elementów, które się na nią składają. Jeśli wiata bez uczynków jest martwa to i miłość bez kochania również.

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Cz sty 20, 2005 12:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL