Zbliża sie koniec roku 2004. Koniec pewnego rozdziału w życiu każdego. Dlatego może właśnie tutaj będziemy wpisywali nasze podsumowania?? Moze właśnie tutaj podzielimy sie swoimi radościami które towarzyszyły nam w tym roku oraz smutkami które nas spotkały...Napiszmy czy udało nam się dotrzymać naszych postanowień na ten mijający rok...

Pozwolicie że później sama sie wypowiem na ten temat.
Pozdrawiam i życzę owocnych rozmyślań.

1. Nie robiłam żadnych postanowień z góry wiedząc że i tak nie dotrzymam
2. Podsumowania robię na bieżąco jak skończy mi się jakiś etap w życiu.

1. zakonczone studia z lepszym wynikiem niz sie spodziewalam
2. poza tym chyba nic szczegolnego...

... jak mi sie przypomni to dopisze

widzę że mój system punktowy został zaakceptowany

No ja nie wiem sam czy tak naprawde ten rok przezyłem tak jak powinienem. Myslę, że wakacje były czymś niesamowitym zarówno duchowo jak i rekreacyjnie. Wiem, że troche słabo poszło mi w szkole :/ jakos nie mogę wypędzic z siebie lenia. No ale nie mogę powiedzieć, że rok poszedł na marne.

hmmm....ten rok to byla duza zmiana moim zyciu .... skonczyl sie jeden jego etap a zaczal drugi ... wakacje byly chyba jednymi z lepszych jakie do tej pory udalo mi sie przezyc (mam na mysli swoje zycie duchowe) wiec to zapisuje po jednej stornie jako wielki +

po stronie - zapisuje otoczenie w ktorym od pazdziernika przebywam ... nie umiem sie przestawic, ciezko o jakikolwiek stopien przyjazni

ale generalnie chyba nie jest zle ..... a wszystkim zycze zeby wchodzili w ten nowy rok z Panem jako Przyjacielem i Opiekunem dlatego ze tylko z Nim moze on byc jeszcze lepszy nie tez ktory mija