Autor |
Wiadomość |
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Ech, no i cóż mam napisac ?
Zdroofko
|
Wt sty 25, 2005 16:56 |
|
|
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No nie mów, że zabrakło Ci argumentów
p.s. Ale to zgadzasz się z tym co napisałem czy nie ?
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt sty 25, 2005 16:59 |
|
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
_________________
|
Wt sty 25, 2005 17:03 |
|
|
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Słuchaj Spoon, zdaje się, że napisałem, że nie rozmawiamy o MNIE tylko o KATOLIKACH. Jeżeli interesuje Cie dlaczego ja jestem agresywny, to załóż topik - agresja qrczaka.
OFFTOPIC to plaga tego forum...
Zdroofko
|
Wt sty 25, 2005 17:26 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
Ale przecież ja Ciebie nie zapytałem czemu jesteś agresywny Ja sie Ciebie w ogóle o nic nie pytałem ani nie byłem ciekaw niczego
I możemy tak do usranej śmerci
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt sty 25, 2005 17:30 |
|
|
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: No nie mów, że zabrakło Ci argumentów
p.s. Ale to zgadzasz się z tym co napisałem czy nie ?
Zgadnij czyj to post...
Byc moze nie wiesz, zatem uznaje za stosowne powiadomic Cię o tym. Znak '?' postawiony na końcu zdania informuje czytelnika, że zdanie przed tym znakiem jest pytaniem.
A ponadto i tak nie za bardzo rozmiem o co Ci w końcu chodzi. Zechciej zatem otwarcie sformułowac swoja myśl dotyczącą (podkreślam) tego tematu. Bo to co robisz aktualnie woła o pomste do nieba (moderatora )
|
Wt sty 25, 2005 17:39 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No popatrz, zagalopowałem się...przecież mylić się jest rzeczą ludzką
Faktycznie....
Oczywiście koniec OFFTOPów...nie musisz pisać nic niezwiazanego z tematem...moje posty uznaj za niebyłe
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Wt sty 25, 2005 17:46 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
No i widzisz miałeś tu jawny przykład agresji katolika
Ale czy agresja katolika i agresja niekatolika czymś się różnią? Gdybym deklarował ateizm czy buddyzm czy cokolwiek innego - to czy inaczej byś zareagował na moje posty? Śmiem twierdzić, że Twoja reakcja byłaby taka sama
No bo ja np nie rozróżniam : jak ateista to mu dowalę, jak katolik to niech sobie pisze byleco. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialini za swoją agresję - czy katolik czy nie, trzeba ją piętnować. Sam też w moich paru powyższych postach naklepałem głupot
Ale jeśli można to wróce jednak do tego co napisałeś:
Cytuj: Cytuj: qrczak7 napisał: tylko namówić do większej kultury. Najpierw zajmij się naprawianiem siebie smego a dopiero potem ruszaj naprawiać świat.
Zgodzisz się ze mną, że powinniśmy zacząć naprawianie świata (np walkę z agresją) od siebie, a dopiero potem nawracać innych ?
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Śr sty 26, 2005 9:46 |
|
|
Nutka
Dołączył(a): Śr gru 15, 2004 15:31 Posty: 2652
|
spoon.... wejdę ci w dyskusję wybacz.......
a jak ktoś uważa siebie za doskonałego i chce właśnie cały świat zmienić pod siebie to co z takim delikwentem zrobić
_________________
|
Śr sty 26, 2005 18:19 |
|
|
Spoonman
Dołączył(a): Śr cze 23, 2004 4:34 Posty: 1814
|
< Wspaniałomyślnie wybaczam >
Myślę sobie tak:
Jeśli to słaba osobowość to szybko zostanie sama na placu boju - ludzie generalnie mają silne poczucie wolności i nie dadzą sobie w kasze dmuchać. Poza tym agresywne wciskanie argumentów trafia automatycznie na opór rozmówcy i konflikt gotowy.
No może się zdarzyć, że będzie to silna osobowość albo trafi na dogodny czas, podatny grunt i wtedy mamy kolejnego Hitlera, Stalina, Mao Dze Donga i inne takie kwiatki...to jaskrawe przykłady ale nie fantazja.
pzdr
_________________ http://www.odnowa.jezuici.pl/
|
Cz sty 27, 2005 8:07 |
|
|
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Qrczak7 – Twój temat „agresja katolikoof” – jest sprytnym zabiegiem i wprowadzonym na to forum by się pobawić gimnastykowaniem się tych, którzy będą z Tobą polemizować. Stawianie problemu w taki sposób, że zarzucasz coc komuś i każesz mu się tłumaczyć jest z góry <skazującym wyrokiem> bez możliwości ustalenia jakichkolwiek innych <okoliczności>.
Jest to postępowanie zawężające do jednego – Twojego punktu widzenia.
W tym wszystkim przyznajesz sobie prawo do prawdziwości głoszonej tezy bez poparcia jej faktami. Każdy człowiek ma pewien określony horyzont myślowy. Kiedy ten się zwęża i staje się nieskończenie mały, zamienia się w punkt. Wtedy człowiek mówi: "To jest mój punkt widzenia". Co najgorsze człowiek ten nie dostrzega już nic innego.
No i prezent dla Ciebie qrczaku7
Pewien właściciel niewielkiego sklepu przyszedł do Mistrza z wielkim życiowym problemem. Problem tkwił w tym, że po drugiej stronie ulicy otwarto wielki magazyn z atrakcyjnymi ofertami i w związku z tym sklep, którego był właścicielem musiał paść. Sklepikarz nic innego nie potrafił robić poza prowadzeniem sklepu, więc obawiał się, że jego koniec nastąpi niebawem gdyż nie miał szans konkurować z tak wielkim <przedsiębiorcom>. Mistrz rzekł. Jeśli boisz się właściciela magazynu, wkrótce zaczniesz go nienawidzić. Nienawiść stanie się przyczyną twojej zguby. Cóż wiec mam zrobić? – zapytał zasmucony sklepikarz. Codziennie rano stań przed swoim sklepem i pobłogosław go, życząc mu powodzenia. Następnie zwróć się w kierunku magazynu sąsiada przedsiębiorcy i uczyń to samo. Co ? Mam błogosławić mojemu konkurentowi, który chce mnie zniszczyć? - Każde udzielone mu błogosławieństwo obróci się na twoja korzyść, zaś zło, którego mu życzysz zniszczy ciebie. Po sześciu miesiącach sklepikarz wrócił z wieścią, że wprawdzie musiał zamknąć sklep, tak jak się tego obawiał, ale za to zarządza teraz wielkim magazynem, a jego sprawy układają się lepiej niż kiedykolwiek.
Morał tej opowieści jest <zaklęciem> jak go odszyfrujesz niebawem staniesz się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
[tego typu porównania nie są dowcipne, że nie wspomnę o drobnym fakcie, że tego typu tematów nie da sie porównac. elka]
Pozdrawiam
PS. Mam nadzieje, ze sie nie obraziles.
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
Cz sty 27, 2005 12:36 |
|
|
Luiza
Dołączył(a): So gru 25, 2004 15:34 Posty: 145
|
_Temat brzmi: Agresja katokilów.
Czuję się wywołana, bo jestem katoliczką.
_Czy jestem agresywna? Jasne, że tak. Nie zawsze panuję nad swoimi emocjami .
_Wobec kogo jestem agresywna? No cóż, wstyd się przyznać ale bywają dni, że dostaje się wszystkim (nawet osobom niewinnym). Wszyscy to wszyscy, nie wyłączam siebie. Nie zawsze pomaga liczenie do 10, wyrównanie oddechu i analiza sytuacji.
_Dlaczego reaguję agresją? Niekiedy jest to ślepy impuls, innym razem odreagowanie sytuacji, czasami brak argumentów (tu się spodziewam ...), poczucie przegranej. Zemsta (o to się nie podejrzewałam)?
_Moje osobiste formy agresji: kontra, mocne słowa, podtekst (...), uszczypliwości. Przemocy fizycznej nie stosuję (może dlatego, że nie miałabym szans).
_Co czuję, kiedy przychodzi refleksja. Wstyd i poczucie postępującej głupoty.
_To nie jest rachunek sumienia, to są moje refleksje nt mojej agresji.
_Czy ten post jest formą agresji? Intencja taka nie była, odbioru nie mogę przewidzieć.
Bardzo serdecznie pozdrawiam .
ps.
Złość, obraza, krytyka siebie i innych - to najbardziej szkodliwe emocje dla zdrowia. Te słowa kieruję przede wszystkim do Luizy .
|
Pn lut 07, 2005 22:45 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Cytuj: Qrczak7 – Twój temat „agresja katolikoof” – jest sprytnym zabiegiem i wprowadzonym na to forum by się pobawić gimnastykowaniem się tych, którzy będą z Tobą polemizować. Jest wynikiem moich obserwacji prowadzonych na tym forum. Interpretuj jak chcesz... Cytuj: Jest to postępowanie zawężające do jednego – Twojego punktu widzenia. Który śmiałem przedstawić, wbrew temu co wy myślicie o sobie. Czasem przydaje sie jakiś obserwator z zewnątrz. Cytuj: W tym wszystkim przyznajesz sobie prawo do prawdziwości głoszonej tezy bez poparcia jej faktami. Mam dla Ciebie propozycję. Zarejestruj sobie jeszcze jedno konto i wkrocz jako ateista. Możesz się wtedy zdziwić jak mało pokorni są niektórzy forumowicze (zwłaszcza katolicy) Cytuj: Morał tej opowieści jest <zaklęciem> jak go odszyfrujesz niebawem staniesz się najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jasne. Historyjka jest (nie obraź się) strasznie naiwna. Wyjrzyj czasem z Kościoła, zobaczysz, że świat wygląda nieco inaczej... Cytuj: PS. Mam nadzieje, ze sie nie obraziles A gdzieżby w życiu Cytuj: podatny grunt i wtedy mamy kolejnego Hitlera, Adolf był katolikiem. Zagorzałym. Cytuj: a jak ktoś uważa siebie za doskonałego i chce właśnie cały świat zmienić pod siebie to co z takim delikwentem zrobić Trzeba takowemu wytłumaczyć, że nie wszyscy chcą wierzyć, że to Bóg jest droga do doskonałości, że prawdziwą siłą świata są ludzie. To bardzo trudne, jednak, gdy patrzy się na wolnego człowieka serce rośnie Cytuj: Dlaczego reaguję agresją? Niekiedy jest to ślepy impuls, innym razem odreagowanie sytuacji, czasami brak argumentów (tu się spodziewam ...), poczucie przegranej. Zemsta (o to się nie podejrzewałam)? _Moje osobiste formy agresji: kontra, mocne słowa, podtekst (...), uszczypliwości. Przemocy fizycznej nie stosuję (może dlatego, że nie miałabym szans).
Och Luizo, wcale nie chodzi o to Agresja jest czymś zupełnie naturalnym i nie trzeba się jej wstydzić. Ja mówię o agresji... sterowanej. Zauważyłem, że gdy tylko prezentuje się tutaj (w obecności katolika) zdanie, które nie jest zgodne z tym co naucza Kościół, natychmiast wywołuje ono agresję. Przeraża mnie ta zwierzęca nienawiść do wszystkiego co jest obce (choc przez nienawidzących niezbadane). Do niektórych nie trafiają żadne argumenty, o ile nie sa podparte stosownym cytatem z Biblii. Dlatego apeluję o większą otwartość, która cechuje innowierców.
P.S. To oczywiście nie tyczy się wszystkich, ale jeśli ktoś z was myśli, że jest niewinny, to piszę własnie o nim.
Pozdrawiam !
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pn lut 07, 2005 23:09 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Zauważyłem, że gdy tylko prezentuje się tutaj (w obecności katolika) zdanie, które nie jest zgodne z tym co naucza Kościół, natychmiast wywołuje ono agresję. Przeraża mnie ta zwierzęca nienawiść do wszystkiego co jest obce (choc przez nienawidzących niezbadane).
ja poprosze o poparcie swojej śmiałej tezy odpowiednimi cytatami z forum i linkami do nich łatwiej sie mowi o konkretach
|
Pn lut 07, 2005 23:22 |
|
|
mundek
Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 11:06 Posty: 49
|
Zgadzam się z Tobą, qrczak. Trudno się tutaj dyskutuje, bo nawet jeśli są cytaty z Biblii, to zawsze można stwierdzić, że źle interpretujesz Biblię, więc tak czy inaczej nie masz racji, nie uwzględniasz tego czy tamtego. Więc nawet jeśli masz rację, to i tak jej nie masz, bo kota można odwrócić ogonem.
Dyskusja tutaj zawęża się do obrony stanowiska Kościoła wobec czegoś tam i chęci wykazania prawdziwości tego stanowiska. Często jest też tak, że katolik próbuje narzucić adwersarzowi uznanie tego stanowiska jako jedyne i niepodważalne. A twoje argumenty niewiele się liczą.
Szkoda, że dyskusji tu nie prowadzi się w formie dialogu. Choć oczywiście wyrażanie emocji z pewnością znacznie ją ożywia.
Taka bliska fanatycznej obrona niektórych prawd czy stanowisk Kościoła jest trochę śmieszna, bo poglądy Kościoła ewoluują wraz z historią i rozwojem świata (np. kobieta w Kościele, stosunek do nauki). Podlegają zmianie. A więc nie są doskonałe (inaczej byłyby niezmienne od samego początku założenia Kościoła). I wydaje mi się, że nie ma w tym nic złego. Warto, aby umysły i serca katolików były otwarte, a nie były tzw. "zakutymi łbami".
Pozdrawiam
|
Wt lut 08, 2005 12:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|