Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 16:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Denuncjacja zawsze złem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 18:08
Posty: 51
Post Denuncjacja zawsze złem?
Szczęść Boże!

Nurtuje mnie od dawna następujący problem... Z tego co się orientuję, istnieje w Polsce prawo nakazujące informować wymiar sprawiedliwości na temat każdego przestępstwa i przewidujące kary dla ludzi którzy tak nie czynią.

Czy uważają Państwo, iż należy zawiadamiać policję o każdym złamaniu prawa?

Używanie programów bez licencji jest przestępstwem tak popularnym, że wielu czyni je niemal rutynowo. Czy powinno się więc informować policję (lub samego okradzionego... np. sławetny adres piracy@microsoft.com) będąc pewnym, że ktoś ukradł jakiś program, lub muzykę?


pozdrawiam, Wojciech Paweł Wilczewski


Śr sty 26, 2005 19:32
Zobacz profil ICQ
Post Zgadzam się
Jeśli ktoś ewidentnie łamie prawo, trzeba o tym donieść. To obowiązek katolika, choć często wiążący się z ryzykiem odpłacenia "kapusiowi" przez zdemaskowanego przestępcę pięknym za nadobne, no i społecznej dezaprobaty. Ale przecież powinniśmy bardziej bać się Boga, niż ludzi (choć to postawa wymagająca odwagi)...


Śr sty 26, 2005 19:49

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 20:36
Posty: 2
Post 
Oczywiście takie prawo o którym wyżej wpsomniał brat Wpwil obowiązuje w Polsce, ale myślę że tego prawa nie musimy zawsze przestrzegać. :-)

Wszystko zależy od "wielkości" popełnionego zła. Używanie programów bez licencji, czyli programów "pirackich", nie jest wielkim przestępstwem i nikomu nie czyni wielkiej krzywdy. Gdyby za takie drobne przewinienia jeden na drugiego by donosił, chyba prawie wszyscy siedzielibyśmy teraz w więzieniach. ;-)

Co innego jeśli ktoś popełnia wielkie zło przeciwko drugiemu człowiekowi. Mam tu na myśli przestępstwa i zbrodnie takie jak: aborcja, morderstwa, "przestępstwa seksualne", znęcanie się nad dziećmi, pedofilia, maltretowanie ludzi (i zwierząt), korupcja, i wiele, wiele innych (tego można wymieniać i wymieniać). Takie "sprawy" musimy zgłaszać i to jest naszym obowiązkiem!

A więc wszystko zależy od "wielkości" popełnionego zła.


Śr sty 26, 2005 22:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 18:08
Posty: 51
Post 
Czy kradzież jest naprawdę tak małym złem?


Śr sty 26, 2005 22:28
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post 
A czym jest w ogóle 'małe zło' :) ?

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Śr sty 26, 2005 22:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 20:36
Posty: 2
Post 
wpwil napisał(a):
Czy kradzież jest naprawdę tak małym złem?

Kradzież jest wielkim złem. Ale używanie pirackich programów jest zupełnie czymś innym niż taka normalna kradzież, polegająca na tym że ktoś komuś coś zabiera. Kradnąc prawa autorskie, używając "pirackiego" oprogramowania nie sprawiamy, że ich autor staje się biedniejszy, fizycznie nic mu nie zabieramy.


Śr sty 26, 2005 22:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 18:08
Posty: 51
Post 
Używając nielicencjonowanego oprogramowania (czy też jakiegokolwiek innego dobra niematerialnego) kradnie się pracę jego autorów. Korzysta się z ich pracy bez zapłaty.

Wobec tego, że w kraju funkcjonują np. jedynie dwie wersje systemu Windows XP, lecz w kilku milionach pirackich kopii - straty firmy Microsoft na każdej z nich są niskie. I dlatego też jednostkowe kary (pieniężne) powinny być także stosunkowo niskie. Ale powinny być, moim zdaniem, nieuniknione! Wszystkie kary powinny być nieuniknione. Aby osiągnąć tę nieuniknioność kary, powinno się, wg mnie, składać donosy.


Słowo "donos" jest obecnie w Polsce niestety bardzo źle odbierane.

Za "Słownikiem języka polskiego" PWN:
donos m IV, D. -u, Ms. ~sie; lm M. -y
«tajne oskarżenie przed władzą o dokonanie jakiegoś przestępstwa, wykroczenia przeciwko prawu, przeciwko obowiązującym przepisom; denuncjacja»

Dzwoniąc na 997 i nie podając nazwiska składamy więc zwykły donos. Denuncjujemy. Jesteśmy denuncjatorami. Jesteśmy donosicielami. I nic w tym złego.


Śr sty 26, 2005 23:18
Zobacz profil ICQ
Post Oprogramowanie...
Asienkka napisał(a):
A czym jest w ogóle 'małe zło' :) ?

Nie wiem czy Twój post był nawiązaniem do wątku głównego,ale obawiam się że jeżeli tak- to nieco omijasz problem. Jeśli nie mam racji- to proponuję byś w modlitewnym uniesieniu zakupiła sobie pakiet legalnego porogramiwania CAD bez którego w zasadzie nie sposób dziś prowadzić działalnośći na polu inzynierii (mechaniki, konstrukcji, architektury czy wzornictwa). Kosztuje to cos koło 20 tys. dorzuć do tego komputerek, monitor i inne gadżety i możesz po studiach technicznych startowac w businessie. Gorąco proponuję spróbować !!! Do tergo miesięczny ZUS jakieś 700 pln + inne koszty zwwiązane z prowadzeniem firmy.Gdyby modlitwa nie wystarczyła- można wziąśc kredyt (jeżeli ktos podżyruje ;)
Zgaduje że masz 'naście lat :)


Śr sty 26, 2005 23:27

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 18:08
Posty: 51
Post 
Tak, CADy są drogie. Samochody też. I to potrzebne do pracy i to. Ale są zawody w których się można obyć zarówno bez tego jak i tego. Jeśli jest więc możliwość pracy bez kradzieży, to czy to nie lepsze? Dlaczego opierać się na złodziejstwie?


Śr sty 26, 2005 23:30
Zobacz profil ICQ
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4101
Post Re: Oprogramowanie...
Andrzej Tomasz Jędrzejews napisał(a):
Asienkka napisał(a):
A czym jest w ogóle 'małe zło' :) ?

Nie wiem czy Twój post był nawiązaniem do wątku głównego,ale obawiam się że jeżeli tak- to nieco omijasz problem. Jeśli nie mam racji- to proponuję byś w modlitewnym uniesieniu zakupiła sobie pakiet legalnego porogramiwania CAD bez którego w zasadzie nie sposób dziś prowadzić działalnośći na polu inzynierii (mechaniki, konstrukcji, architektury czy wzornictwa). Kosztuje to cos koło 20 tys. dorzuć do tego komputerek, monitor i inne gadżety i możesz po studiach technicznych startowac w businessie. Gorąco proponuję spróbować !!! Do tergo miesięczny ZUS jakieś 700 pln + inne koszty zwwiązane z prowadzeniem firmy.Gdyby modlitwa nie wystarczyła- można wziąśc kredyt (jeżeli ktos podżyruje ;)
Zgaduje że masz 'naście lat :)


Po pierwsze, nie umiesz zgadywać :D, nie mam 'nastu' lat.
Nie miałam zamiaru omijać problemu, zadałam tylko pytanie, na które nie odpowiedziałeś, a jedynie coś dopowiedziałeś i wysnułeś jakieś wnioski, w dodatku nieprawdziwe :P :).

Za 'propozycje' dziękuje z całego serca ;), jednak pokuszę się o to, aby ponowić pytanie.
Czym jest 'małe zło'(?), tylko prosiłabym o odpowiedź, a nie kolejne propozycje - jak powyżej ;) .

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Cz sty 27, 2005 0:52
Zobacz profil
Post 100% zgody, ale nie do końca ;)
wpwil napisał(a):
Tak, CADy są drogie. Samochody też. I to potrzebne do pracy i to. Ale są zawody w których się można obyć zarówno bez tego jak i tego. Jeśli jest więc możliwość pracy bez kradzieży, to czy to nie lepsze? Dlaczego opierać się na złodziejstwie?

Nie powinno się opierać na złodziejstwie. Np.ja uważam że ceny płyt CD z muzyką sa w Polsce paranoiczne więc obywam się prawie bez muzyki. I to nie jest problem. Bez muzyki można żyć.
Ale tak sie składa że życie w Polsce nie jest takie proste i będąc na studiach natknąłem się na pewną barierę: miałem zaliczenie z przedmiotu- >Komputerowe Wspomaganie Projektowania<. Nie mając komputera z oprogramowaniem z którego mieliśmy zaliczenia miałem trzy wyjścia:
1. Rzucić studia.
2. Zapłacić komuś za projekt. -tak zrobiłem za pierwszym razem.
3. Kupić komputer i zainstalować "piraty"- tak zrobiłem w następnym semestrze. Przez wakacje odłozyłem nieco ponad 5 tys. i kupiłem sprzęt. Miałem to szczęście że w tamtych czasach zarabiałem całkiem nieźle i mogłem sobie na to pozwolić. Ale nie aż tak żeby mnie było stać na odłożenie dwudziestu kilku tysiaków na ArchiCAD'a. Wiem że nie ma przymusu studiowania i można zawsze zostac kloszardem albo murarzem (sprzęt jest znacznie tańszy). Mimo wszystko będe utrzymywał że dystrybutorzy oprogramowania i muzyki sami sobie funduja piractwo poprzez windowanie cen powyżej mozliwości klienta. Gdy byłem w Anglii, Szwecii, Norwegii to zrozumiałem na czym polega problem. Ceny programów są tam te same tyle że w tych krajach w mojej branży zarabia się na to max. miesiąc -a w Polsce -życzę powodzenia odłożyć taką kasę w 2 lata :)
Jak się ma rodzinę która może zasponsorować takie wydatki to jest ok. Inaczej człowiek świeżo po studiach jest bez szans. Moga sobie pozwolić na takie zakupy tylko duże i dobrze stojące finansowo firmy. Na rynku jest niestety tak że albo jesteś na czasie -albo bankrutujesz. Oczywiście możesz np. zawiesić "belkę" TAXI na maluchu albo Zaporożcu i próbować zarabiać jako taksówkarz ale raczej na paliwo nie zarobisz. W obecnym systemie człowiek staje często przed alternatywą- albo złamiesz prawo albo zdechniesz z głodu. Polska jest krajem gdzie legalnie w 100% można tylko zbankrutować. Cały system jest nieetyczny więc życie w nim często wymusza zachowania nieetyczne. Tego rodzaju decyzje znacznie "ciekawiej" podejmuje się w sytuacji gdy człowiek ma na utrzymaniu żonę i małe dzieci. Masz wtedy wybór- oszukać na podatku, na ZUS-ie, nie zapłacic czynszu, nie dać rodzinie jeść , nie kupic legalnego oprogramowania, nie wysłać dziecka do dentysty itd.
Wszystko jest pięknie jak się pracuje na państwowej posadzie -tam nie ma takich stresów jak skąd wziąść na ZUS, na komputer, na program etc.
Z moich znajomych z którymi współpracuję od wielu lat już tylko jeden prowadzi firmę legalnie. Pozostali zawiesili działalnośc i działają na czarno bo stwierdzili że inaczej pracują za darmo.
To nie jest tak że ludzie uciekają w szarą strefę, kupują piraty, podrabiają paliwo itd. bo tak lubią, tylko czaseam nie ma innego wyjścia. Jeżeli przeciętna rodzina ledwo zarabia na życie -to jak ma np.kupić legalne oprogramowanie dla dziecka do komputera??? Policz kiedyś jaki to jest wydatek !!! Przecież dzieciak na to nie zarobi... Do tego producenci oprogramowania np. Microsoft stosują wyjątkowo perfidne metody zmuszania do korzystania ze swojego oprogramownia. Czytałem kiedyś na stronach jakiegoś magazynu o Linuxie że ktoś chciał napisac darmowy program fakturujący dla firm pod Linuxa. Niestety urząd się na to nie zgodził podając jakis absurdalny powód. W zasadzie cała budżetówka mogła by chodzić na Linuxie.Z tajemniczych powodów nie chodzi, pomimo że w skali kraju oszczędności były by kolosalne...
Zwróć uwagę co teraz robią młodzi zdolni ludzie- wieją za granicę bo tu sie nie da normalnie żyć. Ostatnio słyszałem że polscy lekarze wyjeżdżają na weekendy dorabiać w Anglii, Szwecii i innych krajach. Przez 3 dni zarabiają ok 8 tys zł. Przy takich zarobkach człowiek może się nie "bawić" w "piraty" bo mu szkoda nerwów, ale zarabiając 800 pln...


Cz sty 27, 2005 0:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
temat piractwa komputerowego pojawil sie juz na forum:
viewtopic.php?t=117

moze zapoznajcie sie tez i z tamtymi argumentami :)


Cz sty 27, 2005 7:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
abba Maksymilian napisał(a):
Ale używanie pirackich programów jest zupełnie czymś innym niż taka normalna kradzież, polegająca na tym że ktoś komuś coś zabiera. Kradnąc prawa autorskie, używając "pirackiego" oprogramowania nie sprawiamy, że ich autor staje się biedniejszy, fizycznie nic mu nie zabieramy.


Bzdura.
Kradzież to kradzież i koniec.
A szczególnie ostatnie zdanie świadczy o ubóstwie umysłowym autora -- "autor /programu, książki/ nie staje się biedniejszy".
A niby jaki się staje? Bogatszy?
Pisał książkę albo program charytatywnie?


Cz sty 27, 2005 9:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 26, 2005 18:08
Posty: 51
Post 
Rozpoczynając studia związane z projektowaniem naprawdę nie ma się świadomości finansowych wymagań jakie są stawiane przed studentami? Dotyczą one przecież studentów jedynie niewielkej liczby kierunków.

Czy to, że państwo okrada swoich obywateli poprzez wysokie podatki (np. podatek ZUS) oznacza, że ludzie powinni się okradać wzajemnie???


Rozpoczynając temat pytałem o to, czy powinno się donosić na przestępców.


Cz sty 27, 2005 13:22
Zobacz profil ICQ

Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49
Posty: 674
Post 
Powstaje pytanie czy naprawdę państwo okrada -- w końcu państwo to umowa społeczna.
Kto się z nią nie godzi może państwo opuścić (tak z teorii państwa i prawa).

Poza tym w odniesieniu do przestępców to jest obowiązek obywatela


Cz sty 27, 2005 15:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL