Przyzwoitość? Model z ciebie nie przeciętny.

Oczywiście, że nie będe bo takie granice w sporcie istnieją od zawsze (i są inne niż w innych dziedzinach życia), jak ktoś ich nie rozumie i zgłasza takie przyzwoite prośby jest co najmniej niepoważny.

W sporcie płaci się właśnie za prace i wysiłek. To, że wyszła żenada nie znaczy, że ktoś ma komuś oddawać pieniądze.
P.S. W Polsce jest jak jest, ja też nie jestem za pseudopolakami w kadrze, ale jakby grali u nas sami swoi to wyniki pewnie byłby taki, że apelowałbyś też o oddanie pieniędzy przez zawodników.

Nie obraź się, ale na tej ziemi przez tyle lat chodzili bardziej światli ludzie i jakoś nikomu nie przyszło do głowy, że coś jest nie tak. Z logicznego punktu widzenia to nawet bardzo ludzkie, żeby komuś komu nie wyszło, a zjadł zęby na jakiejś dyscyplinie UCZCIWIE ją uprawiając, nie pokazywać środkowego palca, a tak samo jak zwycięze, wynagrodzić.

Człowiek zarabia tyle ile ktoś jest mu wstanie zapłacić. W sporcie są takie standardy jakie są, a praca Smudy byłaby taka sama zarówno po porażce jak i po zwycięstwie. Powtarzam, że na sport składa sie gigantycznie wiele czynników. Jeśli ktoś uważa, że wina jest w tym, że Smuda nie potafił przeprowadzić odpowiednio treningu (czyli nie znał się na swoim fachu), to nie dziwie się, że rząda honorowego zwrotu jego pensji.

pean:
pieśń pochwalna o patetycznym nastroju; hymn.
A to moja wypowiedź: "Trener moim zdaniem był i jest niekompetentny do prowadzenia polskiej kadry i nie powinno mu sie powierzać tego stanowiska"
Ktoś ci sprzedał lewy słownik.

Dla mnie to nie jest normalność jeśli ktoś, prócz, pracodawcy zagląda mi w kieszeń, ale może ty lubisz jak sąsiadka zatrzymuje listonosza i liczy twoją wypłate - spoko.
Rozumiem wszystko, piszesz czytelnie tylko, że bzdety, to wszystko.
A kibicem kadry Polski nie jestem, wręcz przeciwnie, mało interesuję się polską piłką i uważam, że naszym ostatnim generacjom piłkarzy Pan Bóg nie dał za dużo talentu, jak i dużo jest nieodpowiednich ludzi w środowisku, którzy mają dbać o rozwój naszych chłopaków, więc cudów nigdy się nie spodziewam. Skromnie mogę tylko stwierdzić, że nie oczekuje cudów od ludzi, których na to nie stać i nie popadam ze skrajności w skrajność: jak wyjdzie : hura!, jak nie wyjdzie: sieroty.

I to mnie bardzo zastanowiło że Bóg sprawił że wygrały bezbożne Czechy a nie katolicka Polska

Masz dziwne poczucie przyzwoitości, skoro domagasz się od kogoś aby oddał ucziwie zarobione pieniądze. To jest sport, nikt nie ma gwarancji odniesienia sukcesu. Smuda wykonał określoną pracę, za którą otrzymał zapłatę taką, na jaką umówił się z swoim pracodawcą. Nie był opłacany z pieniędzy publicznych, więc nikomu nic do tego ile zarobił. Nigdy nie zrozumiem ludzi, którym wydaje się, że mają moralne prawo rozporządzać czyimiś pieniędzmi.

W reprezentacji Polski nie ma takiego piłkarza jak Buenich.

mauger - piona w 100%

Nie można o nikim mówić bezbożnik z tego co wiem, ale jeśli to cię pocieszy to chyba św. Teresa z Avila mówiła, że Bóg tak traktuję swoich przyjaciół: doświadczając ich, więc wszystko się zgadza.

Nie musi oddawać i ja tego nie żądam, ale po prostu mógłby to zrobić, gdyby był człowiekiem o wysokim poczuciu honoru i przyzwoitości właśnie. PZPN mógłby np. jakąś biedną szkołę wyposażyć w sportowe akcesoria za te pieniądze.



Przecież nie przegraliśmy przez błędy sędziego, ale przez słabą grę. Trener Smuda miał dużo czasu żeby wymyślić coś na euro, od dawna wiedział gdzie i z kim będziemy grali. Zmarnował czas, pieniądze, sprzyjające okoliczności oraz zawiódł nadzieje kibiców.



No i co w kontekście mojej wypowiedzi to wyjaśnia. Nadal uważam, że jak chcesz to możesz wyśpiewywać peany o Smudzie i piłkarzach. Jak o Smudzie nie chcesz, to może o zawodnikach, albo władzach PZPN?
A o moim rzekomo "lewym" słowniku to nie powinieneś wspominać, bo w swoim krótkim poście zrobiłeś kilka błędów.



Moim zdaniem to Ty głupoty napisałeś.




Znowu napiszę: niczego się nie domagam/żądam/naciskam, ale zasugerowałem jedynie, że dobrze by się zachował gdyby zwrócił część pieniędzy, szlachetny człowiek powinien tak zrobić moim zdaniem. A to ile ktoś mu płaci to drugorzędna kwestia, ważne, że nie z moich, a że są głupcy, którzy płacą krocie za marną pracę to ich problem.


Zlituj się. O Boenischa mi chodziło. Sorry za błąd, jeżeli Ciebie uraził.

Moim zdaniem względy honoru nie wymagają w żaden sposób od Smudy zwrotu części zarobionych pieniędzy. Trener wypełnił swój obowiązek: wyselekcjonował grupę piłkarzy, przygotował ich i poprowadził w turnieju. Nie mam powodu sądzić, że nie zrobił tego z pełnym zaangażowaniem. Miał swoją koncepcję, która w ostatecznym rozrachunku zawiodła. Ale taki jest sport.
Nie ma co znęcać się nad Smudą. Myślę, że ma on świadomość, że przegrał swój najważniejszy turniej w karierze trenerskiej i pewnie nie jest mu teraz lekko z tą świadomością.

Razi mnie jedynie, że niektórzy ludzie potrafią z niezrozumiałą dla mnie pogardą i złośliwością wypowiadać się o piłkarzach z podwójnym obywatelstwem w naszej reprezentacji, którzy akurat na tym turnieju pokazali wielką determinację i wolę walki.

A tak..., bo o honorze nie ma pewnie w żadnym z paragrafów umowy pana Smudy. Mi chodzi o bardziej podstawowe, uniwersalne pojęcie. Przecież nie zbiedniałby mocno od tego, a w oczach społeczeństwa zyskałby wiele sympatii. Myślę, że zbyt prymitywny to człowiek aby pokusić się o coś takiego.



Miał wyznaczony cel, i nawet przy bardzo sprzyjających okolicznościach go nie osiągnął. Litości! on miał tylko wyjść z grupy!



Nie dokonał cudu jakim(mniemam) zdaniem sharpa7 byłaby wygrana z przeciętnymi Czechami



Efekt końcowy i tak słaby. A z pogardą pisałem nie o ludziach, ale o polityce kadrowej Smudy.

Edit:
http://euro2012.onet.pl/wiadomosci/alfa ... tykul.html

A ja myślę, że nie ma żadnego powodu, dla którego miałby to robić. Rozumiem, że jak tanie_wino zawali coś w pracy to idzie do szefa i mówi, że honor mu nakazuje zwrócić część wypłat z ostatniego pół roku?

Tak jak wszystkie szesnaście drużyn…

A dlaczego uważacie, ze zawalił? Stworzył niezła drożynę. Znacznie lepsza niż oczekiwaliśmy pół roku temu.

Tak jak i Holendrzy, tak jak i Rosjanie. To jest sport i to sport drużynowy.

Nie ma co wieszać psów na Smudzie i szukać winnego. Po prostu inni byli lepsi.

Zwrócono uwagę na to, co się stało z religijnością Czechów. Tragedia - Większość ludności (68%) deklaruje bezwyznaniowość (z Wikipedii).

Lepsze to, że Polska odpadła z Euro, niż minuta tortur.

A jest śmieszna styuacja w grupie, bo zwycięzca (Czechy) ma ujemny bilans bramkowy... . Każda drużyna w grupie A przegrała jeden mecz.

Incydenty wobec Czechów ze strony Polaków były sporadyczne.

Za czasów Czechosłowacji propagowano tezę, że Czechosłowacy to ateiści. Okazało się, że wśród Słowaków 85% to ludzie wierzący, a wśród Czechów 32%.
Komuna największe straty spowodowała na terenach byłego NRD: 75% deklaruje się jako ateiści.

Mam rozumieć, że skończyłeś już z tym bojkotem EURO2012

Wiara to nie wszystko,liczą się także umiejętności i hart ducha.A szczególnie Bóg preferuje futbol niemiecki

W sumie zagraliśmy na tych mistrzostwach dwa dobre mecze - cały z Rosją i po dwie połowy z Grecją i Czechami. Porażka to przede wszystkim rezultat jednej podstawowej wady Smudy - braku umiejętności reagowania na sytuację na boisku. W drugiej połowie z Czechami należało całkowicie zmienić ustawienie i sposób gry; praktycznie żadne podanie naszych nie dochodziło do celu, nie wiedzieli, co mają robić, a Smuda nie wiedział, co im powiedzieć. Ale nawet nie dlatego musi odejść - musi odejść dlatego, że nie wytrzymał psychicznie wyzwania, co przyznał otwarcie. Cały kraj widział jego trzęsące się ręce. Turnieje takie jak Euro czy MŚ to nie jest liga czy Liga Mistrzów. Tu każdy mecz jest o wszystko i nie ma szansy na rewanż. Smudę to po prostu przerosło. Przyznam, że się tego nie spodziewałem, ale fakt jest faktem. Ponadto, wbrew powszechnemu przekonaniu, bynajmniej niespecjalnie dopisało nam szczęście. Owszem, Tytoń obronił karnego (to jednak nie do końca szczęście, jak się okazało był już wcześniej znany z tego, że umie bronić karne), owszem, Grecja dostała kontrowersyjną czerwoną kartkę (po której jednak, co wcale nie jest takie rzadkie w piłce, zaczęła grać lepiej - więc czy to aby na pewno szczęście? jeden z moich znajomych po meczu Grecji z Czechami powiedział, że do zwycięstwa zabrakło Grekom tylko czerwonej kartki..) itd. ale z drugiej strony naprawdę stworzyliśmy na tym turnieju sporo dobrych sytuacji (prawda, że głównie w pierwszych połowach), z których, przy minimum szczęścia, coś powinno wpaść. Gdyby wpadło, pewnie bylibyśmy dzisiaj w ćwierćfinale. Tego, dosłownie, minimum szczęścia pod bramką przeciwników też nam zabrakło. Niemniej uważam, że w sensie piłkarskim drużynę mamy dobrą, na pewno nie najgorszą na tym Euro, i awans do MŚ jest jak najbardziej realny. Teraz natomiast trzeba zrobić wszystko, by atmosfera na Euro nie siadła po odpadnięciu gospodarza, jak to zwykle bywa. Do tej pory polscy kibice potrafili wspierać inne drużyny, miejmy nadzieję, że nadal tak będzie.