problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Autor |
Wiadomość |
Julka91
Dołączył(a): So sie 21, 2010 17:46 Posty: 2
|
 problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Piszę do Was, ponieważ mam problem i nie wiem jak sobie z nim poradzić, mam nadzieję, że tutaj znajdę pomoc. Jestem z moim chłopakiem ponad rok. Oboje jesteśmy bardzo wierzącymi i praktykującymi ludźmi. Żadne z nas nigdy nie uprawiało seksu, wiedzieliśmy, że nie powinniśmy tego robić, chociaż większość naszych rówieśników ma to już za sobą. Parę miesięcy temu mój chłopak (chyba pod wpływem kolegów) zaczął powoli zmieniać zdanie na ten temat. Czasem pytał mnie, czy chciałabym spróbować, ale zawsze odpowiadałam, że nie, bo i tak już dawno przekroczyliśmy granicę (dotykane miejsc intymnych). Parę tygodni temu zaczął bardziej naciskać, a mi zabrakło argumentów i zrobiliśmy to. Jest mi okropnie wstyd przed sobą i przed Bogiem, ponieważ uważałam i dalej uważam zachowanie dziewictwa do ślubu za słuszne. Boję się, że ktoś się dowie i ludzie zaczną traktować mnie inaczej, stracą do mnie szacunek. Nie potrafię już tak samo spojrzeć na rodziców, którzy zawsze ostrzegali mnie przed takimi rzeczami, szczególnie, kiedy dowiedzieli się, że mam już chłopaka. Cały czas jestem zdenerwowana tą sytuacją, mam słuszne, ale męczące mnie wyrzuty sumienia i uczucie, że bardzo zgrzeszyłam. Wydaje mi się, że nie jestem już tą samą osobą. W dodatku, mój chłopak w ogóle nie okazuje mi wsparcia, kiedy spytałam, czy jest mu chociaż wstyd, odpowiedział, że tak, ale moim zdaniem zachowuje się bardziej, jakby go to nie interesowało. Czuję się, jakbym była już inną osobą, chciałabym się komuś wygadać, ale nawet nie mam komu. Myślałam o tym, żeby porozmawiać z księdzem, ale jest mi cholernie wstyd i nie chcę, żeby pomyślał o mnie źle. Co powinnam zrobić? Czy ktoś też był w takiej sytuacji?
|
So sie 21, 2010 18:15 |
|
|
|
 |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
jezeli bedziesz sie wiecznie przejmowac ludzmi to zapomnij o samodzielnosci.rozumiem ze czujesz sie zle, ale czasu przeciez nie cofniesz. jest Ci styd przed Bogiem, no to chyba dobrze, ludzie nie maja prawa Cie oceniac wiec nie powinnas sie martwic o to, ze sraca do Ciebie szacujek.a jezeli ktos traci do kogos szacunek przez jedna rzecz, ktorej w dodatku załujesz, to nie wiele warci byliby ci ludzie.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
So sie 21, 2010 18:28 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
W sytuacji gdy jednak to zrobiliście myślę że obydwoje powinniście sobie okazać to wsparcie. Przemyśleć wszystko, wyciągnąc wnioski, pomóc sobie aby to tak nie bolało. I w tym momencie nie wiem czy to chłopak okazał się nieczuły, czy Ty za słabo dałaś mu do zrozumienia że to dla Ciebie poważny problem. Także warto spróbować nawiązać kontat, zrozumieć czemu tak się zachowuje, oraz powiedzieć mu otwarcie czego Ty oczekujesz.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So sie 21, 2010 19:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Jesli 91 to Twój rok urodzenia- to domyślam się, ze ślub nieprędko...chcesz te kilka lat samotnie walczyć o czystość w tym związku ? A potem- po ślubie o czystość w małżeństwie? Deklaracje to nic- po czynach poznajemy ludzi. Jeśli "juz dawno" przekroczyliście granicę- to on być może wcale nie zaczął zmieniać zdania- tylko coraz bardziej ujawnia swoją prawdziwą twarz. Ty zainwestowałaś juz w ten związek emocjonalnie więc nie będzie ci łatwo go rzucić- co mogłabyś łatwo zrobić na początku gdyby tylko zdradził swój prawdziwy stosunek do tych spraw. Teraz juz tym bardziej- bo kobieta się przez seks przywiązuje ( facet chyba mniej). Posłuchaj sobie audycji Pulikowskiego, to facet który pracuje w poradni rodzinnej: http://www.jacek-pulikowski.izajasz.pl/ ... onkow.htmlPodnieś się z tego upadku przez spowiedź, wybacz sobie - co pewnie będzie trudne- i przemyśl ten związek- bo ja widzę jakieś chore schematy- mówienie jednego, robienie drugiego, seks pod naciskiem itp.
|
So sie 21, 2010 22:00 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Julka91, ja rozumiem i szanuje Twoje poglady. Zechciej jednak przemyslec sprawe zalu za popelniony grzech biorac pod uwage to co Ci napisze. Widzisz, jestesmy nierozerwalnie zwiazani z kultura i srodowiskiem w jakim zyjemy. 500 lat temu widzialabys chlopaka raz na jakis czas lub wcale, rodzice decydowali z kim i kiedy sie pobierzesz. Latwym bylo dotrzymac podobnego przyzeczenia. Dzisiaj i kultura, i srodowisko sa calkiem inne. Obyczaje sie zmienily. Oczywiscie to wszystko wywiera na Ciebie wplyw, choc byc moze nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Nic w tym dziwnego, ze "uleglas pokusie". Sam Kosciol o tym wie i choc, ze wzgledu na wiare powinnas przestrzegac nadal jego praw, to jestem przekonany, ze za bardzo potepiona nie bedziesz. W tym wszystkim najwazniejszym jest byscie oboje dotrzymali sobie wiernosci.
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
N sie 22, 2010 9:34 |
|
|
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Cytuj: Boję się, że ktoś się dowie i ludzie zaczną traktować mnie inaczej, stracą do mnie szacunek. Najważniejsze jest to, zebys ty nie stracila szacunku do siebie samej. Powinniscie porozmawiac, a ty podczas tej rozmowy powinnas przekazac mu to co lezy ci na sercu. Zapytalas go czy jest mu wstyd, i odpowiedzial, ze tak. A mial jakies wyjscie? To pytanie sugerujace. Lepiej zapytac co czuje, jak widzi przyszlosc itp. Przede wszystkim pytania otwarte, po to, zeby mogl sie wypowiedziec, a nie tylko zaprzeczac lub potwierdzac. Musicie pomowic o tym co sie stalo i o tym co was czeka. To jest sprawa wylacznie miedzy wami. Tak naprawdę teraz sie okaze na jakim fundamencie zbudowany jest wasz zwiazek. Spowiedz u madrego czlowieka tez by duzo pomogla. Jakos zaskakujaco latwo skreslilas tego chlopaka Teresse. Prawdziwa twarz, prawdziwy stosunek... Chyba jednak za malo wiesz, zeby go/ich oceniac i radzic by go Julka rzucila. Do tanga trzeba dwojga, a jak rozumiem to nie byl gwalt, tylko decyzja dwoch stron, wiec przesadzanie o jakiejkolwiek winie jest bez sensu i nic nie wnosi dobrego, a raczej zwieksza frustracje dziewczyny.
|
N sie 22, 2010 12:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
MARKO2010 napisał(a): Jakos zaskakujaco latwo skreslilas tego chlopaka Teresse. Prawdziwa twarz, prawdziwy stosunek... Chyba jednak za malo wiesz, zeby go/ich oceniac i radzic by go Julka rzucila. Do tanga trzeba dwojga, a jak rozumiem to nie byl gwalt, tylko decyzja dwoch stron, wiec przesadzanie o jakiejkolwiek winie jest bez sensu i nic nie wnosi dobrego, a raczej zwieksza frustracje dziewczyny. Nikogo nie oceniam, oceniam układ. Może byc dwójka wspaniałych- ale mają tak różne temperamenty,ze choc osobno sa super to po prostu zgodnej pary małżeńskiej nie stworzą. Ja jej radziłam by przemyślała związek-wybacz ale po roku juz takie problemy jak: Cytuj: Parę tygodni temu zaczął bardziej naciskać, a mi zabrakło argumentów i zrobiliśmy to. Cytuj: W dodatku, mój chłopak w ogóle nie okazuje mi wsparcia, Cytuj: chciałabym się komuś wygadać, ale nawet nie mam komu. no toz wymarzony fundament do budowania rodziny... Za 8 lat ta sama dziewczyna napisze co robic bo mąz nie zgadza się na NPR i czy ma odmówic współzycia czy zgodzic się na anty... Widzę ze taki układ jest skazany na porażkę..albo przynajmniej na męczarnię...i nie muszą się męczyć bo małżeństwem nie są... Rozwiązania są dwa albo powiedzieć baj, baj nauce kościoła i to na długo- bo po ślubie będzie gorzej-albo baj, baj chłopakowi... To byłoby zupełnie cos innego gdyby oboje przymykali oko na naukę kościoła i współżyli przed ślubem a co innego gdy jedna strona naciska na druga i seks się uprawia " bo nie mam argumentów na nie". Bardzo podniecające tak na marginesie... Było chociaż miło- sama sobie odpowiedz...chyba nie ma nic gorszego niz grzech co nie ma nawet posmaku słodkości...ciekawe czy pan się chociaż wysilił na jakąs gre wstępną, miłą atmosferę-czy tez pokornie po prostu spełniłaś swoją powinność. Sama sobie odpowiedz. Tak na marginesie- tak, przed małżeństwem to właśnie tak fajnie- ze mozna bardzo łatwo skreslać kandydatów...jak nie rokuje to im szybciej tym lepiej- bo im kobieta więcej zainwestuje tym trudniej się uwolnić. Po slubie będzie jeszcze gorzej- bo będziesz juz "zdobyta"- to działa na faceta demobilizująco, z ew. dziecmi- mało moblilna, zalezna finansowo i dodatkowo nauką Kk zakazującą rozwodów przylutowana do tego pana NA ZAWSZE.
|
N sie 22, 2010 13:14 |
|
 |
Julka91
Dołączył(a): So sie 21, 2010 17:46 Posty: 2
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, cieszę się, że trafiłam na to forum  W każdym razie to nie jest koniec moich pytań. Otóż przed i po tym jak uprawiałam seks z moim chłopakiem namawiał mnie też na seks oralny. Wydaje mi się to okropne i niegodne i nie zrobię tego nawet po ślubie. Myślę, że usta nie są odpowiednim miejscem na...sami wiecie co. Sama też nie chcę, żeby on mi robił coś takiego, odpycha mnie na samą myśl, czułabym chyba wstyd do końca życia gdybym zgodziła się na coś takiego. Powiedział mi też, że często się masturbuje i myśli wtedy o mnie. Wolałabym nie wiedzieć, że robi coś takiego i wyobraża sobie mnie w jakiejś erotycznej scenie. Co o tym myślicie? Czy mogę to uważać za tracenie szacunku do mojej osoby, czy to jest raczej naturalne? Dziwi mnie też to, że stał się otwarty i bez problemu mówi mi o takich rzeczy, podczas gdy mi jest zwyczajnie wstyd za niego i za siebie.
|
N sie 22, 2010 17:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Powiedz czy masz którąś z poniższych cech: Cytuj: • Nadmierna potrzeba aprobaty. • Głęboki lęk przed złością. • Potrzeba spokoju za wszelką cenę. • Tendencja do przyjmowania zbyt wielkiej odpowiedzialności za życie innych ludzi. • Duże wątpliwości co do własnej osoby. Moim zdaniem tak i do predestynuje Cię do padnięcia ofiarą szantażu emocjonalnego. Podobny przypadek był w książce właśnie na ten temat: Cytuj: Jestem tak przygnębiona. Nie wiem, co robić. Próbuję znaleźć odpowiedź na pytanie, które z nas ma rację, ja czy on. Naprawdę myślałam, że tym razem złapałam Pana Boga za nogi. Cal to taki przystojny mężczyzna, tak dobrze radzi sobie w życiu i sprawiał wrażenie bardzo miłego i troskliwego. Wielkie znaczenie miał dla mnie fakt, że spotkaliśmy się w kościele, bo to oznaczało, że wyznajemy podobne wartości i mamy podobne przekonania. Proszę więc sobie wyobrazić, jak byłam zdumiona, kiedy w osiem miesięcy po ślubie Cal oznajmił, że chce, bym razem z nim uczestniczyła w seksie grupowym - co on robi już od lat. Powiedział, że bardzo mnie kocha i chce dzielić ze mną te przeżycia.
(...)
Kiedy odpowiedziałam, że to niemożliwe, okazał, jak bardzo go to zabolało. Wydawało mi się też, że jest zły. Powiedział, że źle mnie oceniał - uważał mnie za osobę liberalną, otwartą i kochającą go, i nie miał pojęcia, że jestem tak pruderyjna i purytańska - to nie w takiej kobiecie się zakochał.
Jak wszyscy specjaliści od propagandy, Cal interpretował swoje pragnienia jako całkowicie pozytywne, a opór Margaret - jako negatywny. Szantażyści dają nam do zrozumienia, że to oni powinni wygrać, bo ich pragnienia są bardziej dojrzałe, świadczą o większej miłości i otwartości niż nasze. Oni chcą tego, co najlepsze. Należy im się to, o co proszą. Jednocześnie - czasem w bardzo uprzejmy sposób - mówią nam, że jesteśmy samolubni, niedojrzali, głupi, niewdzięczni czy słabi. Każdy opór z naszej strony uznają nie za wyraz naszych potrzeb, lecz za dowód naszych wad.
Cal sugerował nawet, że Margaret zwiodła go i oszukała swoim wcześniejszym zachowaniem. Ale ona mogła zmienić tę ocenę, spełniając jego prośbę, czym udowodniłaby, że jest otwartą, zmysłową kobietą, z jaką Cal pragnął dzielić życie.
Moją uwagę zwróciły etykietki, jakie Cal stosował wobec Margaret, ponieważ propaganda zawsze wiąże się ze stosowaniem przymiotników - pozytywnych wobec szantażysty i jego posłusznej ofiary, a negatywnych wobec osoby, która się opiera. Cal interpretował nieporozumienia z Margaret jako wskazówkę, że coś jest z nią nie w porządku, i stosował etykietki, które potwierdzały jego stanowisko. Takie zachowanie dezorientuje ofiarę szantażu. Etykietki szantażysty są tak różne od tych, które sami byśmy wybrali, że w krótkim czasie przestajemy ufać własnym ocenom samych siebie i zaczynamy internalizować wątpliwości szantażysty dotyczące naszego punktu widzenia, naszego charakteru, wyznawanych przez nas wartości, naszych przekonań oraz tego, że można nas pragnąć.(...)
Margaret była pewna, że jej samej - i ich małżeństwu - seks grupowy nie mógł przynieść nic dobrego, ale kiedy Cal wciąż powtarzał swoje argumenty, zaczęła wątpić w swoje racje. Kiedy propaganda jest skuteczna, przestajemy być pewni, co jest szkodliwe, a co korzystne, i kwestionujemy naszą ocenę konfliktu z szantażystą. „Kupujemy" tę propagandę, gdyż pragniemy uważać naszych przyjaciół, partnerów, szefów i członków rodziny za ludzi dobrych i szlachetnych, a nie za podłych, nieczułych czy okrutnych. Chcemy wierzyć drugiej osobie i nie dopuszczamy do świadomości, że ona nami manipuluje, stosując wobec nas etykietki, które nas zawstydzają i poniżają.
(...)
Cal nie tylko starał się wzbudzić wątpliwości Margaret co do jej oceny sytuacji, ale także posługiwał się jej poczuciem obowiązku. Według niego do jej powinności jako żony należało uprawianie seksu grupowego - nie pragnął żony, która mu tego odmawia. Wyobraźcie sobie, jak zaskoczona i zraniona musiała się czuć Margaret, kiedy groził, że zastąpi ją kimś, kto spełni jego „uzasadnioną" prośbę.
Niestety, Margaret poddała się.
Nie mogę uwierzyć, że ugięłam się pod naciskiem jego żądań i zgodziłam się spróbować, skoro to dla niego tak wiele znaczyło. Tak się wstydzę. To było dla mnie takie okropne. Czuję się zbrukana, jestem przygnębiona i zła.
czy to co wytłuściłam nie dzieje się teraz z Tobą? Polecam książkę "Szantaż emocjonalny" Susan Forward z której ten fragment pochodzi.
|
N sie 22, 2010 18:48 |
|
 |
MARKO2010
Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27 Posty: 331
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Przychylam sie do slow Teresse. Zastanow sie nad soba, potem nad zwiazkiem. Mam wrazenie, ze pomimo roku stazu, zyjecie w dwoch odrebnych swiatach.
|
N sie 22, 2010 20:11 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Cytuj: Wydaje mi się to okropne i niegodne i nie zrobię tego nawet po ślubie. Myślę, że usta nie są odpowiednim miejscem na...sami wiecie co. Sama też nie chcę, żeby on mi robił coś takiego, odpycha mnie na samą myśl, czułabym chyba wstyd do końca życia gdybym zgodziła się na coś takiego. Cóż, moim zdaniem w ogóle nie jesteś emocjonalnie dojrzała do seksu. Oczywiście każdy ma prawo do własnych odczuć estetycznych, jednych kręci jedno innych coś zgoła przeciwnego. Seks, czy pieszczoty to nie są brzydkie słowa, to słowa piękne i nie ma powodu by o nich pisać jako o "sami wiecie czym". Gdybyś dziewczynko była dojrzała, to byś się w ten sposób nie wypowiadała. Ty jesteś jeszcze dzieckiem i nie rozumiesz, że seks jest jedną z najpiękniejszych rzeczy jakimi mogą obdarować się kochające się osoby. W tym wieku utrzymywanie kontaktów seksualnych jest bardzo złym pomysłem. Daj sobie czas by dorosnąć do tego. Cytuj: Powiedział mi też, że często się masturbuje i myśli wtedy o mnie. Wolałabym nie wiedzieć, że robi coś takiego i wyobraża sobie mnie w jakiejś erotycznej scenie. Co o tym myślicie? Czy mogę to uważać za tracenie szacunku do mojej osoby, czy to jest raczej naturalne? Dziwi mnie też to, że stał się otwarty i bez problemu mówi mi o takich rzeczy, podczas gdy mi jest zwyczajnie wstyd za niego i za siebie. Niepotrzebnie Ci wstyd. To najzupełniej normalne, że się facet w tym wieku masturbuje. Przeważająca większość to robi. Z resztą dziewczyny również, co pozwala rozwijającej się kobiecie poznać własne ciało. To, że wyobraża sobie Ciebie również jest normalne. Ja nie widzę nic złego w tym, że partner podczas masturbacji myśli o mnie a ja o partnerze. To naturalne. Nie musi to wcale świadczyć o braku szacunku do partnera.
_________________
|
Śr sie 25, 2010 11:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Sheeta napisał(a): Ja nie widzę nic złego w tym, że partner podczas masturbacji myśli o mnie a ja o partnerze. To naturalne. Nie musi to wcale świadczyć o braku szacunku do partnera. Wręcz przeciwnie. Ja bym się zaczął martwić, gdyby myślał o kimś innym. 
|
Śr sie 25, 2010 11:51 |
|
 |
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
A ja nie, jestem bardziej tolerancyjna  Nie wymagam dochowania wierności w wyobraźni.
_________________
|
Śr sie 25, 2010 12:07 |
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Julka91 z tego co napisałaś wynika, że facet kompletnie nie potrafi wczuć się w Twoją sytuację - Ty mu, że Ci źle, a on opowiada coś co jeszcze Cię dobija Nie wiem, czy umiał bym być szczęśliwy z kimś takim - do końca życia. Właśnie takiego faceta szukasz?
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Cz sie 26, 2010 22:37 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
 Re: problem z chłopakiem - proszę o pomoc
Tylko trzeba pamietac, ze mamy dobra regule; wysluchac obu stron. Czy ktokolwiek moze uwierzyc w Biblie, wiedzac, ze jest pisana wylacznie przez osoby przychylne interpretacji opisywanych zdarzen? Oczywiscie, ze nie! 
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Pt sie 27, 2010 12:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|