Dwa teksty o intrygach i odwiecznej manipulacji, dziś już chyba trochę zapomnianej.
http://blog-mezczyzny.pl/news.php?extend.220
http://blog-mezczyzny.pl/news.php?extend.221

Popierdułka która sprzedaje kumpli za grosze. To żaden facet a jego przemyślenia są żałosne. Może tak wygląda świat z pozycji męskiej pipy.A może to jakiś gej ?

Rozgoryczenie przez Ciebie przemawia;)

Jasne - ma żonę, a teraz mu głupio ją zdradzić, bo ten "mę-szczy-zna" ujawnił wszystkie jego triki.
Co za zdrajca...

Żadne rozgoryczeni. Po prostu nie nazwał bym "kumplem" kogoś kto stara się sprzedawać znajomych co zresztą mu nie wychodzi. Bo nie myśli jak facet. Jakby tak myślał to by się nie sprzedawał jak w "Pani domu" czy innej "Tinie". Najczęstrzy zarzut kobiety ? Ty ze mną nie rozmawiasz. Smęcenie po gazetach czy internetach o swoich przeżyciach nie jest na pewno domeną mężczyzn.

Jakich kumpli? Nie zauważyłem, aby pisał "mój znajomy/ kumpel to" czy "mój znajomy/ kumpel tamto", jak już, to powołuje się na znajome kobiety. Chyba, że Ty znasz go lepiej i jesteś bohaterem jakiejś historyjki

Cały poradnik w mojej ocenie taki sobie, kilka całkiem trafnych spostrzeżeń, ale za mało realizmu a za dużo hurra-optymizmu w stylu "chcieć to znaczy móc". Tymczasem trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że każdy kij ma dwa końce i powiedzenie "tego kwiata jest pół świata" odnosi się do obojga płci.

A nie wiem skąd mi się ten "kumpel" wziął. Jakoś tak wyskoczył z nikąd. Chyba przez to że pomyślałem o setkach moich znajomych i nie widzę wśród nich kogoś kto by takie brednie wypisywał. Normalną działalnością faceta jest wypić, zakąsić i za... no teges. A jak ma tego dość to wymyśla jak coś zrobić żeby się nie narobić. Stąd różne wynalazki. A z nudów może jeszcze się zająć rozkminianiem bezproduktywnych problemów typu jaką pamięć muszę założyć do kompa żeby mi gra chodziła. I wszystko. Ostatecznie można jeszcze iść z kolegami na wódkę.

Dodałam to tak pół żartem, pół serio.

Akurat zupełnie nie o takie rozgoryczenie mi chodziło. Elbrus ta Twoja ironia...


Naprawdę chcę wierzyć, że takie spojrzenie na męska egzystencję nie dotyczy wszystkich.

Pogadamy jak Ci się kontakt zepsuje albo zlew zatka BTW w którą stronę się zakręca nakrętkę na śrubie ?

W tą co wskazówki zegara?;p

Szacunek. Jak jeszcze od razu wiesz w którą stronę po wyjściu ze sklepu trzeba iść dalej to dostajesz order za prawdziwe męskie ja myśliwych i tropicieli. I wirtualnego buziaka za wiedzę ode mnie

Zbijasz się ze mnie?? Błądzę tylko jak się wyjątkowo zamyślę lub na drugi dzień po imprezie zdarza mi się pomylić drzwi lub blok...

Bynajmniej. Dużo pań które znałem, podczas chodzenia po sklepach w obiektach typu wielka galeria z kilkoma pietrami nie wiedziało w która stronę iść po wyjściu z konkretnego sklepiku. To taki MHO folklor ale słodki. Za to jak by mi ktoś kazał na maszynie coś uszyć to bym uciekł z wielkim wrzaskiem. A panie potrafią. Po prostu się różnimy i dlatego dobrze się uzupełniamy. A niesnaski zawsze będą i oby się zawsze kończyły w pościeli smyraniem po uszku

Hmmm.. no to w tej sytuacji czasami nie wiem;) Przed wejściem w głąb galerii uczę się planu sklepów, które są przy wejściu;p

Wiem, ale miałem wrażenie, że CzłowiekBezOczu potraktował to całkiem serio i mocno się najeżył