ty to sobie odpowiedz co to jesyt ten czyn , bo jeżeli Jezus kochał ludzi a mężczyżni kochają Jezusa to strącasz ich wszystkich do roli homoseksualistów . to jest bląd w rozumowaniu .
a po drugie

domaga się tylko i wyłącznie przestrzegania pewnych praw i norm coby zachować ludzi jak ludzi a nie jak cywilizację spaczonych ludzi .czy jako żonaty facet będę pragnął obcej sobie kobiety to jest już grzech tak mówi Pan , a ty starasz się usprawiedliwiać coś co z założenia już jest złe .

Tak. W Twoim.


Trudno usprawiedliwiać dobre.
A poza tym nie chodzi o usprawiedliwianie złego, tylko o oczyszczanie w dobrym.
Jezus był mądrzejszy, niż Ci się wydaje.

może i żle rozumiem naukę Jezusa , ale nie powiem tak jak ty

bo to nie jest odwaga ale celowe zmanipulowanie ludżmi , najpierw sobie odpowiedz na pytanie co to jest homoseksualizm , a potem pomyśl o tym co napisałe odnośnie słów Jezusa o pożądliwym spojrzeniu na kobiete .i nie odnoś tego do miłości to fałszujesz jej wydzwiek .
a to twoje spojrzenie

czyli proste , seksujcie się ile wlezie tylko mówcie że się kochacie . fałszujesz w sposób zakamuflowany naukę Jezusa .przypominasz mi wilka przebranego w owce .ale to tylko mój osąd .

Oj Panowie, nie spierajcie się czy jest tak czy tak, bo być moze jest jeszcze inaczej...
Katolicyzm -chrześcijaństwo to tylko jeden z wielu punktów widzenia, jest jak ziarenko piasku w piaskownicy. Nic wiecej.

Prawdziwa miłosc jest wymagająca.
Nie spełniłbym swego posłannictwa, gdybym wam tego bardzo wyraźnie nie powiedział.
Bo przecież Jezus - sam Jezus powiedział: Wy jesteście przyjaciółmi momi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję (j 15,14).
Miłość wymaga wysiłku, osobistego zobowiązania i związania sie z wolą Boga.
Oznacza to umarwienie i ofiarę, ale oznacza to również radośc i pełnie człowieczeństwa, Jan Paweł II, 1979r.
Dla wielu miłość tłumaczy wszystko i paradoksalnie sprowadzają argumentację o miłości do recepty: róbta co chceta

Jako katolik - dodam odważnie:
Miłość nie ma wymiaru płciowego. Jest ona ponad płciowością, mało, ona jest ponad stworzeniem.
Pierwotna, nieskończona miłość wypływa od Ojca i Syna. Jej efektem jest stworzenie i perła w koronie stworzenia - człowiek.
Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga - ma kochać Stwórcę ze wszystkich sił, z całej swej duszy i z całego serca swojego, a bliźniego swego - jak siebie samego.

Taka miłość skutkowała śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa.

W takiej miłości wszystko co złe i grzeszne może być obmyte.

W Bożym Miłosierdziu obmywa się każdy, choćby największy grzech, jeśli z miłością i ufnością zwracamy się ku Jezusowi i prosimy Go o Miłosierdzie.

Odnoszę wrażenie, że u Ciebie uczucie zaczyna się od oglądu fizyczności i wedle zasady "każdy mierzy swoją miarą" myślisz, że homoseksualiści inaczej nie potrafią, ba - w ogóle ludzie. Znów nie chcę mówić za wszystkich, mówię za siebie - kiedy poznałam moją obecną partnerkę, nie myślałam o bliskości fizycznej (z wyjątkiem przytulenia...czy czegoś w tym guście) - istotne dla mnie było nasze porozumienie, fakt, że dzień bez rozmów z nią, był dziwnie pusty...itd., chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że na tym mniej więcej polega zakochanie, kiedy darzy się szacunkiem drugą osobę i nie myśli, w jaki sposób, szybko i za wszelką cenę zaciągnąć ją do łóżka, bo wygląda apetycznie...
Rozmawiamy o miłości, nie o zaspokajaniu popędu.
I jeszcze - podążając, jak sądzę, Twoim sposobem myślenia - ludziom nie wolno było by zakochiwać się w drugim człowieku bez myśli o małżeństwie już na wstępie takiej relacji... pozostawię dla indywidualnego rozważenia.

Osąd każdy może mieć swój. Mój osąd tegoż osądu brzmi: bzdura.
Zdarzyło Ci się uproszczenie, przeinaczenie sensu słów Małego Kwiatka i kolejne sprowadzenie tematu tylko i wyłącznie do problemu seksu.
Po pierwsze - nie "seksujcie się ile wlezie", bo wyraźnie wcześniej padło hasło: "czyn moralnie nieuporządkowany", co znaczy grzeszny, co znaczy wpisany na listę zachowań, jakich należy unikać.
Po drugie - "...tylko mówcie, że się kochacie" - to jest zachęcanie do kłamstwa i podstępu i zupełnie nie ma nic wspólnego z tematem szczerej miłości (dodam... duchowej!) między dwiema osobami, a o takiej rozmawiamy. Podróby w stylu "kocham cię" (ok, dobra... cuda się zdarzają) na drugiej randce wędrują na półkę z napisem "żenada".
Po trzecie - chyba mnie coś trafi zaraz - rozmawiamy o uczuciach, a seks może być jedynie ich dopełnieniem, a nie celem samym w sobie.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Tajfun wchodząc w związek małżeński oszczędnie podarował sobie tylko katolickie przyzwolenie na zaspokajanie pociągu fizycznego.... ufam, że to tylko moje wrażenie, a nie smutna prawda. Gdybym się jednak nie myliła, rozumiałabym, dlaczego w całym problemie, wielkim czerwonym neonem świeci mu się przed oczami napis "SEX".
Jeśli jednak jestem w błędzie, wynikałoby z tego, że zapomniał już, jak to jest pokochać czystą szczerą miłością... taką jak z tego psalmu o niej, co to go często na ślubach przytaczają...

Wiesz Tajfunie... łatwiej mi przyszło zrozumienie przesłania Małego Kwiatka niż Tobie, mimo, że przyjęcie Twojej interpretacji, jaką zresztą krytykujesz, byłoby dla mnie znacznie wygodniejsze w mojej sytuacji. Jedno, co tłumaczy Twoją opinię, to fakt, że problem Cię nie dotyczy i nie rozkładasz go na czynniki pierwsze tak wnikliwie jak główni zainteresowani...

A wracając jeszcze do zatopienia grzechu w morzu miłości... bardzo bym kiedyś chciała przytulić się do Boga i powiedzieć mu, że było bardzo trudno i że teraz jest mi już cudownie, bo wiem już na pewno, a nie tylko czuję, że nie robiłam nic złego...
Dziękuję Ci, Mały Kwiatku, za te słowa. Chyba po nie przyszłam na to forum

Gdyby tak przyjrzeć się dokładnie tekstom, które to mam czytać ze zrozumieniem, to widać w nich głównie wątek męsko-męski. Czy przypadkiem nie jest interpretacją przekładanie tego na relację damsko-damską? Skoro tak, to wolno też interpretować ten zapis, jako nacechowany kulturowo i potępiający orgie i ogólnie seks bez ślubu (co jest zrozumiałe, bo zakaz taki chroni przed choróbskami... a Bóg przede wszystkim nas chroni, a nie maltretuje zakazami, sztuką dla sztuki, jak mniemam). Nie mogę znaleźć wątku, który mówi, że miłość, jaką, będąc kobietą, czuję do kobiety, jest zła, bardzo proszę o odnośnik do konkretnych rozdziałów i wersów.
I przy kolejnej wypowiedzi bardzo proszę bez ironii, ok?

Nie znajdziesz w Piśmie św. zakazu, wskazań o naganności obcowania lesbijskiego.
W ówczesnym patriarchalnym społeczeństwie ewentualność takich zachowań nawet nie była brana pod uwagę.
Mężczyźni jako, że ich tryb życia stwarzał sytuację do anormalnych zachowań, byli przestrzegani przed stosunkami homo.
Kobieta - żona, matka, babka, jawiła się jako osoba nie podlegająca takim skłonnościom.

jasne Bozia to taki fajny gość a diabła powiesił sobie na sznureczku paska do spodni aby mu dyndał .napisałem zobacz co to znaczy homoseksualizm a pożniej odnieś to do milości . zakony klasztory , chrześcijanie i cala reszta kochaja się wzajemnie i nikt nie mówi że jest jakiś zboczeniec . kwiatek stwierdził że nie wymagamy heroizmu no to nie wymagajmy , dajmy się ponieść emocjom i róbmy co chcemy i mówmy Bóg to taki milutki puchatek i na pewno nam to wszystko wybaczy . bzdury piszesz , mamy wskazówki i przykazania gdzire jasno określono co to grzech - istnieje takie pojęcie jak - grzech - trochwe staromodne , ale ono jest - grzech - a jak się go popelnia to się eliminuje miłość czyli Boga i z tej perspektywy spójrz na uczynki homoseksualistów .a nie z perspektywy pokrzywdzonego człowieka któremu wszystko wolno bo to nie jego wina .

Gdy napisałem że
"katolicyzm polega na wtrynianiu sie w nie swoje sprawy, zagladaniu innym do łózka, moralizowaniu i nawracaniu by z innych uczynić sobie podobnych"
to mały_kwiatek sie oburzył.
Niestety wiekszość wypowiedzi w tym i podobnych wątkach tylko to potwierdza.

I wmawianie że Bóg tak chce. To nie Bóg tylko chrześcijańska wersja boga.

____
Piosenka Pana Maleńczuka. Bawmy się. Lato sie zbliża.

Diabeł zamieszkał w wioski naszej progach
Mieszka w kościele, mają go za Boga
Dziewicom z grzechu spowiadać się każe
Ostatni grosz biedacy składają mu w darze

Wśród dostatków pływa,o ubóstwie prawi
Żywym cierpieć każe-po śmierci zabawi
Wierni parafianie diabłu cześć oddają
Płacą szczerym srebrem,za Boga go mają

Za berło wziął krucifiks, kielichem nie gardzi
Krew Pana szkarłatem czarcie barwi wargi
Małych zwie wielkimi, głupotę mądrością
Miłość zowie grzechem, zaś litość miłością
Wierni parafianie diabłu cześć oddają
Płacą szczerym srebrem,za Boga go mają
Chrystus z Krzyża patrzy na to co się stało
On pije Krew Jego,oni jedzą Ciało.
Chrystus z Krzyża patrzy na to co się stało
On pije Krew Jego,oni jedzą Ciało.

Ależ znalazłeś sobie guru.....
Katolicyzm zmusza a co usiłuje non stop lobby homoseksualne?....zmusić innych aby podzielali ich poglądy, preferencje.
Tolerancja już nie wystarczy.....2-3% populacji usiłuje przewodzić pozostałym 97-98%....

a Ty w kółko o tym seksie... nudno się już zrobiło i widać, że istota nie dociera. kijem Wisły nie zawrócimy.

Kinga, dopóki ludziom miłość będzie kojarzyć się głównie z seksem, to wiele nie da się zrobić.

Trzeba być wśród ludzi by mogli dotknąć, zobaczyć ... Czym naprawdę jest miłość ...
By mogli odczuć miłość ...
Bo największym przekleństwem ludzi, przekazywanym z pokolenia na pokolenie, jest brak miłości.
Kochajmy i nie martwmy się...
Bóg czuwa i na pewno będzie tak, jak On chce...