Czy wolno nam skreślać osoby ktore kiedyś miały do czynienia z alkoholem, papierosami i narkotykami? Czy one już nie zasługują na miłość? Mam na myśli to, że np. jest pożądna dziewczyna, która nie paliła, nie piła i wie co to czystość, nagle poznała chłopaka, który pali, czasami palił zioło, można nawet podejrzewać, że miał styczność z pornigrafia, czy można takiemu człowiekowi zaufać? Obdarzyć go miłościa? Czy byłby dobrzym mężem? Czy taki człowiek zasługuje na miłość?

Można.....ale należy zachować dużą dozę rezerwy, obserwując jego zachowania aktualnie, bez taryfy ulgowej.
I przy ewentualnych wpadkach, bez iluzorycznym tłumaczeniu - "on przy mnie, mojej miłości, napewno się zmieni".

No co to za androny! TRZEBA! Bo kazdy mezczyzna jest piekny i godyny milosci!
Swoja droga Kornelio nie jestes zakochana. Kiedy spotkasz prawdziwa milosc, nie bedziesz w stania zadawac takich pytan. Prawdziwa milosc jest slepa.

Amen

Miłość nie daje się, dziecko, według zasług. Miłość daje się każdemu, bezwarunkowo.
A mądrość pozwala na rozsądne zastanowienie się, czy chcesz z tym konkretnym chłopcem spędzić resztę życia. I być może, dzielić z nim jego chlanie, ćpanie i oglądanie pornografii. Bo to jest kwestia świadomego wyboru.

Natomiast miłość nie zna ani oceny ani wyboru.
To, co napisał Dural, świetnie oddaje rzeczywistość.

taka osoba nie jest zbyt dobry "materiałem" na chłopaka, zamiast się rozwijac w związku będziesz jego terapeutą a nie dziewczyną

rady typu : znajdź sobie dziewczyne , to przestaniesz pic i palic są warte 0,00 PLN
to samo mówi się chorym na deprsje: znadź sobie dziwczyne , to się wyleczysz

znalezienie sobie dziwczyny/chłopaka , to nie jest panaceum na wszystko

a gdy się jest się katolikiem , to szuka się osoby uduchowionej i dojrzałej w wierze

Pierwszy raz słyszę...
Moje doświadczenia są zupełnie inne

mały_kwiatek czy mógłbyś/mogłabyś podzielić się swoimi doświadczeniami? jestem ciekawa:)

Każdy na miłość zasługuje. Takie pytanie u Katolika nawet paść nie powinno.

Kornelia zadaje także pytanie - czy można mu zaufać.
A to bardzo istotne.....bo przecież chodzi czy potrafi podjąć, wypełnić rolę mężą, ojca.
Dziewczyna decyduje za siebie i za swoje przyszłe dzieci.
Czy wsród małżonków alkoholików, narkomanów brakuje miłości?...ależ nie.
Ale czy taka rodzina stworzy dzieciom dom pełen miłości, poczucia bezpieczeństwa??.....w 90% niestety nie.

Wśród moich doświadczeń najwięcej jest takich, o których wspomina Alus.
W tych sytuacjach jedno z partnerów decyduje się na związek z drugim partnerem, wierząc, że ich miłość zmieni niedobre obyczaje i przyzwyczajenia drugiego partnera. Rzeczywistość zazwyczaj nie potwierdza, że taka nadzieja się spełnia po zawarciu małżeństwa.

Pierwsze pytanie- czy ta osoba jest nawrócona (nowonarodzona); czy odwróciła się od grzechu i wyznała go Bogu
Drugie pytanie wynikajace z pierweszego jaki jest jej stosunek Jezusa

''...Czy nie wiecie, ze odrobina kwasu caly zaczyn zakwasza?'' 1Kor5,6

a dalej: 1Kor 5,7 ''Usuncie stary kwas, abyscie sie stali nowym zaczynem, albowiem jestescie przasni'';

Trzecie pytanie: jaki jest Twój stosunek do Jezusa i czy jesteś osobą nawrócona i czy podązasz tylko i wylacznie za Jezusem...

''To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną." - Mateusz 15:14

Pozdrawiam;

Skreślanie obrazowo opisał już Jezus - odnośnie przebaczania. Nie tylko symboliczne 7, ale i jak trzeba - 77 razy. Do oporu. To w sytuacji, gdy osoba przebaczenia szuka. Jak nie? To nadal pozostaje osobą - musimy umieć ją w niej dostrzec pomimo zewnętrznego brudu, uzależnień i słabości, jakie by one nie były. I walcząc z tym złem z wierzchu - zawsze pamiętać i kierować się dobrem człowieka, który gdzieś tam pod spodem ciągle jest i czeka na pomoc.

Mały kwiatek zabrzmiał jak zwolennik tzw. "wolnej miłosci" - daje kazdemu bezwarunkowo".
Zbrodniarze wojenni też?

@ Metanoia: popieram - bardzo zdrowe spojrzenie na sprawę. Ludzie dobierają się bod wzgłędem charakteru i wspólnych wartości, jesli ktoś nei szanował wartości drugiego przed ślubem, to jak mógłby szanować po ślubie
@ Kornelia: nie wiem ile pali Twój potencjalny chłopak, ale czy potrafi zadbać o siebie? Jeśli nie, to nie bedzie potrafił zadbać także i o Ciebie... bądź ostrożna.

Kto ma uszy, niechaj słucha.



Tak.

Nikt nikomu nie każe żenić się ze zbrodniarzami wojennymi i Kornelia nie o to pytała.
Pogląd, że z chłopakiem palącym nie należy się żenić, bo nie zadba o żonę wydaje mi się absurdalny.
Owszem, wiem, że istnieją jacyś pseudoortodoksi, którzy usiłują zamienić życie normalne na "życie w świętości" i to nie tylko sobie, także swojej rodzinie. W istocie zamieniają życie innym w piekło. Wierzę, że Kornelia do takich osób nie należy.

Gdyby palił to pół biedy, facet pali marihuanę. Jeśli pali rzadko, to i tak należy mieć oczy szeroko otwarte i zachować dystans, jesli palenie stanie się nałogiem, to nie wydaje mi się, żeby taki człowiek mógł stworzyc jakieś fundamenty dla przyszłej rodziny.