|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Autor |
Wiadomość |
zaqzax
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 20:57 Posty: 75 Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
|
 Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Złość i irytacja pojawia się u mnie często bez konkretnych przyczyn, np. jadę sobie na rowerze, wyprzedza mnie dziesiątki samochodów, jadę wzorowo bokiem jezdni, nagle jakiś drobiazg mija mnie jakiś gość i nagle trąbi na mnie tak że aż włosy dęba stają, najpierw pojawia się strach, a za moment złość... próbuję odpuścić ale mój mózg nie daje za wygraną, podgłaśniam muzykę w telefonie i dociskam sluchawki do ucha próbując rozładować te emocje, ale nic z tego, pojawiają się myśli i interpretacje, przeciez to tylko jakiś głupek co chciał pokazać że on tu jest wielki, że jezdnia jest tylko jego... ale pojawia się afekt, jestem zerem, nie mam pieniędzy, jak idiota jezdze na tym rowerze niewiadomo po co i dlaczego, wszystko opada, psychika próbuje się bronić... w komórce kolejny utwór muzyczny, tym razem agresywniejszy, pojawia sie szał złości a w głowie dosłownie masakra: myśl że dojezdzam do skrzyzowania, wyjmuje goscia z samochodu i recznie wydlubuje mu oczy, potem masakruje mu twarz, ale za mało... lecz nie bede opisywał co i jak mu urywam, bo szkoda mi juz siwych wlosów. Ale po parunastu minutach złości przychodzi smutek, dowody: tak, jestem zerem, nie potrafie sie opanowac, ludzie w banalny sposob potrafia mnie sprowadzic do parteru, ale tak naprawde to ja sam siebie wtedy rozwalam, moj chory umysl nie jest w stanie znieść ciągłego bycia tym gorszym, tym nikim, tym zarzyganym bezbronnym frajerem.
Znam swoje wartości ale w życiu zawsze byłem bezbronny, nie potrafię się stawiać ludziom, zawsze sie poddawalem jak ktos mnie wyzywal do walki (tzw. ustawki), rodzice zrobili ze mnie emocjonalna i zyciową kalekę.
Jak rozladowywac w sposob cywilizowany swoja złosc ? sport nie dziala a uprawiam go intensywnie, a mam ochote kogos zabic, zmasakrowac, modle sie do Boga o to by zabrał mi tą agresję ale niewiele pomaga, staram sie być pokornym, ale ile mozna ?! Nie bede nikomu robił krzywdy, bo potem tylko wyrzuty sumienia i strach przed zemstą, żałosne, nie byłbym w stanie postawic sie w obronie kogoś np. swojej kobiety jakby mnie napadli :/ żałosne.
|
Pt sie 12, 2011 19:07 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Poradź się psychologa a nie forumowiczów, będzie znacznie lepiej. Tak właściwie to to się już chyba kwalifikuje pod terapię.
Na serio mówię. Każdy się może czasem wkurzyć, ale takie ekstremalne stany emocjonalne wymagają już pomocy specjalisty.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Pt sie 12, 2011 20:04 |
|
 |
Maciek+
Dołączył(a): Wt lut 16, 2010 13:24 Posty: 50
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Rozwiązanie wydaje się proste - poproś Jezusa by ogarnął Twoje uczucia, poproś Go by On Ci pomógł być panem Twoich emocji, zdenerwowania, wyobraźni. Możesz też w wolnych chwilach prosić Boga, by leczył to z czym Ty sobie nie radzisz, oc jest chore, kalekie, połamane w Tobie. Zajrzyj też do Pisma Świętego, tak na szybko to polecam Ci np. Psalm 51, w którym ktoś kto go napisał prosi Boga o czyste serce i ducha niezwyciężonego (każdy facet, jak ma czyste serce to jest silnym facetem, to ma w sobie siłę, której pragnie, bo czyste serce to serce połączone z Niezwyciężonym Bogiem, Potężnym i Dobrym), oraz drugi tekst z Księgi Izajasza (Iz 40,31): "Ci co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą." (zaufać Panu = zaufać Jezusowi = pozwalam Jezusowi i proszę by On uczył mnie postępowania, odwagi, opanowania, męskości, przyjmowania niepowodzeń , cierpień i ran, szczególnie od najbliższych, oraz przebaczania). Ciekawie te sprawy tłumaczy np. o. Augustyn Pelanowski (np. w swojej konferencji pt. "Jak pokochać swoje życie", albo w "Księga Sędziów - w poszukiwaniu Bożych przewodników", osobiście polecam bo sam słucham tego przez ostatni czas).
Co do porady Silvy - jeżeli kiedykolwiek zdecydowałbyś się na rozmowę z psychologiem, psychiatrą to zapytaj się na początku takiego kogoś czy jest chrześcijaninem (np. katolikiem) oraz czy uznaje, że istnieje coś takiego jak "grzech". Jeśli nawet na jedną z tych spraw odpowie, że "nie" to nie ma co rozmawiać z takim człowiekiem. Wiem co mówię.
Pozdrawiam.
|
Pt sie 12, 2011 21:02 |
|
|
|
 |
Maciek+
Dołączył(a): Wt lut 16, 2010 13:24 Posty: 50
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Zapomniałem dodać, że konferencje o. Pelanowskiego możesz znaleźć sobie w Internecie bądź np. kupić na płytach CD (audio).
|
Pt sie 12, 2011 21:04 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Nie chodzi tylko o samo rozładowanie emocji. Chodzi też o to, skąd się one biorą. Co sprawia, że tak bardzo narastają. Wszystko ma swoje przyczyny. I owszem, rozmowa z kimś, kto zna się na rzeczy, jest w stanie doradzić coś sensownego, pokazać inną drogę, drogę do równowagi, może być nieoceniona. Widzę, że chciałbyś stłumić swoje emocje. To nie jest możliwe. Gdy się je tłumi, wtedy one w końcu wybuchają, uwalniają się same, niestety w niekontrolowany sposób. Emocje i uczucia można tylko przeżyć. Są one nieodłączną częścią Ciebie, nie próbuj urwać sobie głowy, jest Ci absolutnie niezbędna. Zacytuję Ci tutaj słowa Thich Nhat Hanh'a, wietnamskiego mistrza zen (buddyzm zawiera wiele konkretnych porad dotyczących osiągania wewnętrznej równowagi, warto zainteresować się nim od tej strony, to bardzo wartościowa filozofia). To cytat jak najbardziej w duchu chrześcijańskim, czyli w duchu miłości. Spróbuję przetłumaczyć: Nie patrzyłbym na swój gniew jak na coś obcego dla mnie, z czym trzeba walczyć... Powinienem zająć się moim gniewem z troską, z miłością, z czułością, bez przemocy.(I would not look upon anger as something foreign to me that I have to fight... I have to deal with my anger with care, with love, with tenderness, with nonviolance)Polecam Ci też pewien wątek. Nie zrażaj się nazwą forum, różni ludzie tam rozmawiają, na pewno znajdziesz kilka godnych uwagi wypowiedzi. http://forum.glodne.pl/przezywanie-emocji-vt5527.htmlPozdrawiam serdecznie.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt sie 12, 2011 21:09 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Ta wewnętrzna równowaga to pozbywanie się pragnień, jest to obce to naszemu pojmowaniu rozwiązywania konfliktów wewnętrznych.
|
Pt sie 12, 2011 21:35 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Częściowo na buddyzmie opierają się niektóre koncepcje zachodniej terapii poznawczo-behawioralnej. Wspomniał o tym Aaron Beck, amerykański psychiatra, w popularnym podręczniku dla psychoterapeutów Terapia poznawcza zaburzeń osobowości. Podejrzewam, że nie do końca znasz koncepcję pozbywania się pragnień. Ponadto nie każdy powinien zostać mnichem.
Osobiście buddyzm w sensie religijnym postrzegam jak folklor. Sądzę jednak, że grzechem byłoby całkowite odrzucanie wielowiekowych osiągnięć innych kultur. Można je trochę poznać i czerpać z nich to, co jest dla nas dobre, nie trzeba od razu wszystkiego naraz (zresztą po owocach ich poznacie, czyż nie tak?).
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt sie 12, 2011 22:07 |
|
 |
Maciek+
Dołączył(a): Wt lut 16, 2010 13:24 Posty: 50
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
zaqzax
co do rady Soul33 - buddyzm w konsekwencji zostawia człowieka samego sobie; co z tego, że będziesz znał techniki uspokajania siebie, skoro cały brud i tak zostanie w Tobie i wystarczy, że ktoś Cię wkurzy i znów, jak w szklance, w której jest woda i fusy - fusy znów zaczną pływać; Jezus daje coś więcej, On usuwa z nas to, co brudne, złe, czego nie chcemy. Poczytaj listy św. Pawła, pisze on o "owocach" jakie daje Duch Święty, a te owoce to coś, czego pragniesz (gdybyś nie pragnął opanowania, cierpliwości, łagodności to byś przecież nie pisał swego postu, prawda?). Duch Święty jest Bogiem, Darem Jezusa jeżeli Mu zaufamy. Techniki buddyzmu postawią Cię na pierwszym miejscu w Twoim życiu, samego jak palec. Jeżeli zaufasz Jezusowi, On uczyni Cię ZWYCIĘZCĄ nad wszystkim co jest przeciwne Tobie, co złe i czego nie chcesz, to Jezus - jeżeli Jemu oddasz pierwszeństwo we wszystkim w swoim życiu, wszystko Ci mądrze poukłada w Twoim sercu, a jeśli nie przestaniesz Mu nigdy ufać to On i tak zaprosi Cię na końcu na podium, byś razem z Nim zajmował pierwsze miejsce, zwycięskie miejsce.
Jeśli postawisz na buddyzm, na uczenie się "technik", na staranie się, czy nawet na innych ludzi, a nie przede wszystkim na Jezusa to nic się w Twoim życiu nie zmieni. Możesz to sprawdzić. I to jest najciekawsze. Możesz to wszystko sprawdzić.
"Ci co zaufali Panu odzyskują siły..."
|
Pt sie 12, 2011 22:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Dla mnie studium walki z depresją, gniewem, przebaczeniem i odzyskaniem zdrowia psychicznego jest przypowieść o synu marnotrawnym. Jeśli to gruntownie prześledzić pod kątem psychologicznym to majsterstuck. Poważne zranienia są często pochowane i niedostępne, reagujemy jedynie impulsywnie, sami nie wiedząc dlaczego. Samemu trudno być lekarzem swej duszy. Modlitwa pomaga, ale ja w lżejszych stanach choroby. Tu widzę konieczność psychologa, najlepiej chrześcijańskiego. W końcu też dał go nam Bóg.
|
Pt sie 12, 2011 22:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
zaqzax, to co opisujesz to zaburzenia emocjonalne i to całkiem poważne. Od leczenia tego typu zaburzeń są specjaliści a konkretnie psycholog, do którego powinieneś się udać. Jeśli komuś pali się dom – powinien zadzwonić po straż pożarną, jeśli ktoś choruje na nowotwór – powinien zgłosić się do onkologa, jeśli ktoś ma problemy z psychiką – powinien udać się do psychoterapeuty. Oczywiście, tak jak pisze Maciek+, każdy z tych problemów może również rozwiązać wszechmogący przecież Bóg (jeśli istnieje). Jednak zamiast modlić się, aby pożar się ugasił, nowotwór ustąpił czy agresja zniknęła rozsądniej jest skorzystać z pomocy specjalistów. Liza napisał(a): Tu widzę konieczność psychologa, najlepiej chrześcijańskiego. W końcu też dał go nam Bóg. Jak to " najlepiej chrześcijańskiego"? Koniecznie chrześcijańskiego! A właściwie katolickiego! Psycholog nie katolicki mógłby się znać na swoim fachu? Niemożliwe. P.S. Na marginesie, muszę zrobić sobie badanie wzroku. Czy ktoś z forumowiczów zna może dobrego, katolickiego okulistę?
|
Pt sie 12, 2011 23:20 |
|
 |
zaqzax
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 20:57 Posty: 75 Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Co do psychologów to przeszedłem przez bardzo wiele terapii zarówno indywidualnych jak i grupowych, rozne szkoly psychologiczne, zarowno psychoanaliza jak i behawioralna no i jeszcze pare innych, nie wierze juz w psychologie, psychoanaliza mi tylko zaszkodziła i wpedzila w ciagle rozpamietywanie i analizowanie wszystkiego :/ Leki stabilizują w miarę to co czuję ale jak mi się uzbiera w glowie wiele negatywnych uczuc to one sie spietrzaja i w koncu wybuchaja, nie umiem ich przezywac w sposob naturalny.
Lepiej poszukam u siebie na osiedlu u Dominikanów jakiegoś przewodnika duchowego/duszpasterza, moze on mi pomoże, bo zwykłych psychologów mam już dosyć - do tego stopnia ze robi mi sie niedobrze. No i oczywiście w nieskonczonosc bede sie modlic, ciagle prosił o siłę... ale jest jeszcze jeden objaw ktory mnie niepokoi :/ a konkretnie to że chce za wszelka cene uniknac grzechu, tak jakby Pan Bóg miał na niebie wielka kamere i wszystko widzial, kiedy wiem ze zgrzesze budzi się lęk, no nie... znowu to samo, znowu zawodzę Boga - on mnie ukara w końcu bo straci cierpliwość do mnie, budzi sie we mnie chęć bycia "świętym", i tak w ostatnich 2 latach duzo zrobilem ze swoja psychika, jestem i tak mniej agresywny, nie pluje jadem, jestem dosyc pokorny i staram sie modlic i rozmawiac z Bogiem jak najczesciej - ale te rozmowy budza troche we mnie paranoiczny lęk, Boje się Boga.
|
Pt sie 12, 2011 23:43 |
|
 |
zaqzax
Dołączył(a): Cz gru 31, 2009 20:57 Posty: 75 Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
atheist napisał(a): P.S. Na marginesie, muszę zrobić sobie badanie wzroku. Czy ktoś z forumowiczów zna może dobrego, katolickiego okulistę? Leże, ROTFL 
|
Pt sie 12, 2011 23:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Terapeuta ujawnia ludzkie powikłania i rany, otwiera je, pomaga zrozumieć, współczuje, ale ich nie leczy. Podpowiada metody radzenia sobie ze stanami emocjonalnymi. Jeśli jednak człowiek doświadcza jakiegoś głębokiego poczucia bezsensu, brakuje mu celu życia, ogarnia go lęk przed śmiercią, męczą go niepokoje egzystencjalne psychoterapia niewiele pomoże. Jeśli człowiek nie dogada się sam ze sobą, to nie dogada się z bliźnim. Najpierw jednak musi dogadać się z Bogiem, od Niego oczekiwać pomocy i wsparcia. Tylko On leczy ludzkie zranienia. Poczucie własnej wartości każdy musi zbudować sobie sam. Można go tylko motywować. Musi zacząć dostrzegać te wartości, które posiada, a relatywizować to, czego mu- w jego mniemaniu- brakuje. Przewodnik duchowy może uporządkowac u Ciebie sprawy lęku przed grzechem, sam zauważasz, że to irracjonalne. Zanim go wybierzesz rozejrzyj się jednak dokładnie, czasem są księża- terapeuci. Są też księża współpracujący z chrześcijańskimi psychologami. Ksiądz podprowadzi Cię do Boga, resztę zobisz sam otwierając się na Niego. I uda się. Chcesz tego.
|
So sie 13, 2011 7:26 |
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Jak rozładowywać swoją złość/frustrację/irytację ?
Zaqzax - no tak, przeczytałam inne Twoje wypowiedzi. Różne problemy, terapie, lekarze itd... wcale ci się nie dziwię że masz dosyć psychologów. Na ogół jak ktoś ma problemy psychiczne to (jak widzisz) zazwyczaj radzę najpierw psychologa. Ale w twoim wypadku rzeczywiście warto byłoby iść np. na mszę z modlitwą o uzdrowienie.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
So sie 13, 2011 10:03 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 14 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|