Witam!

Pewnie to pytanie sie juz pojawialo, ale ja w dalszym ciagu nie moge znalezc satysfakcjonujacej odpowiedzi. Mianowicie chodzi o to, ze jest pewna gra komputerowa od lat 16, dlaczego od 16, juz mowie, otoz dlatego, ze glowny bohater uczestniczy w kilku-kilkunastu walkach, w ktorych nie ma i tak krwi, oraz od czasu do czasu pojawi sie jakies brzydkie slowo, ta gra jest w jezyku angielskim. Czy jesli ja mam 17 lat i czuje sie w miare dojrzaly, to czy ja moge z ta gre grac? Z gory dziekuje za odpowiedz!

Jeżeli jest od lat 16, a Ty masz 17 to możesz w nią grać. Pamiętaj, że to jest tylko gra, a więc coś co nie ma za wiele wspólnego z realnym światem.

Może lepiej podaj tytuł, bo z takiego opisu to niewiele wynika. Inna sprawa że sam powinieneś ocenić czy chcesz i czy to jest ok. Osobiście nie mam nic do gier nawet tam gdzie leje się wirtualna krew. Nie mam żadnej wiedzy aby takie gry powodowały jakieś odchylenia w normalnych zachowaniu. Według mnie i napisze to zupełnie poważnie, przykładowa jazda rowerem wzbudza więcej agresji. Wszystko zależy od nastawienia, czy przejmuję się tym, że pieszy wchodzi mi na chodnik dla rowerów, czy po prostu omijam człowieka. Jedynie co wzbudza pewne wątpliwoci to pytanie czy można uznawac np wirtualne zabijanie za zwykłą zabawę, skoro gdzieś tam jest świat realny i z takiego samergo realnego karabinka zabija się realnych ludzi, w realnych konfliktach, na podstawie ktorych czesto pisze się scenariusze gier (ale też i filmów).

Oczywiście, że granie w brutalne gry , gdzie leje się masa krwi pobudza wyobraźnie i wyłania z dziecka pokłady agresji, które wcześniej czy później eksplodują, jest conajmniej nieodpowiedzialne i głupie, więc proszę Panie Wist nie mącić w głowach jeśli się nie ma odpowiedniej wiedzy na ten temat, bo zauważyłem że jest Pan specem od wszystkiego, a jednocześnie nic konstruktywnego nie jest w stanie Pan wymyśleć. Jeśli nie widzi Pan problemu w tym, że dziecko zamiast spędzać czas z rodzicami, bawiąc się na podwórzu korzystając z zabaw adekwatnych do jego wieku gra w jakieś mrożące krew w żyłach gry to trudno, ale niech się Pan z tym nie afiszuje i nie gorszy tym innych, chyba raczej powinien Pan to piętnować i zalecać żeby rodzice bardziej kontrolowali swoje dzieci, bo z tego co mi wiadomo jest Pan księdzem. Oczywiście ma Pan prawo do swoich opinii, jednak proponowałbym ostrożność bo autorytet księdza jest zawsze większy niż przeciętnego użytkownika tego forum, przynajmniej w naszej polskiej kulturze. To tyle, pozdrawiam Patryk Mikołaj z Bydgoszczy.

Spokojnie, jak na razie to najwięcej pokładów agresji widzę w Tobie. Zresztą wystarczy odpowiedzieć na to co napisałem, ale na siłę pchać swoje przekonania i sugerować że gra komputerowa w domu to już musi być jakaś patologia, brak rozmów i kontaktów.

Nie jestem księdzem, ale możesz napisać bo ciekawy jestem skąd taki pomysł.

Gra to Prison Break: The Conspiracy. Ja juz nie jestem dzieckiem, ktore chlonie tresci jak gąbka, ale prawie dojrzalym nastolatkiem, wiec odrozniam swiat wirtualny od swiata realnego, nie jestem nalogowym graczem, choc nie ukrywam, ze lubie gry, a szczegolnie samochodowe, ale trafila mi sie taka o ktorej pisze. Tak wiec pytam, czy jezeli czuje dojrzaly jak na ta gre, to czy bedzie grzechem granie w nia?

Na forum otrzymasz jedynie opinię - pamiętaj o tym. Masz moją i masz kolegi wyżej. Grzechem nie jest coś "bo tak". Grzech to konkretne zło, wykroczenie przeciw bożym przykazaniom. Czy grając w ta grę czujesz że wykraczasz poza tą granicę? Jeśli uważasz się za dojrzałego to decyzje podejmujesz też samodzielnie i dojrzale.

We mnie agresji? No jasne, najlepiej jest komuś imputować negatywne cechy, jeśli samemu się miesza ludziom w głowach. Ale całe szczęście, że nie jesteś księdzem spadł mi kamień z serca...

Czy tą oczywistość potwierdzają jakieś konkretne przypadki albo badania?

Jest to typowe usprawiedliwienie niezaradnych wychowawczo rodziców. "Winne gry, winna muzyka, winne filmy i winne nie wiadomo jeszcze co".