Bardzo mnie ciekawi, dlaczego zadajecie pytania na forum. Nie chodzi mi o pytania o osobiste doświadczenia użytkowników, np. Czy wierzysz w.... albo Czy zdarzyło Ci się że... , tylko typu: "Skąd się wziął szatan?" Albo "Jak interpretować Biblię?", które wymagają pewnej wiedzy z książek, najlepiej dla pewności przetestowanej przez jakiegoś egzaminatora (skonfrontowanej z wiedzą jeszcze kogoś). W tej chwili akurat możliwość zadawania pytań w dziale Zapytaj na Wiara.pl została czasowo wstrzymana, więc może być to trochę zrozumiałe, ale pytam ogólnie.

Czy wam zależy na poznaniu prawdy? Skąd macie pewność, że nie wiedzie ślepy kulawego? Czy naprawdę potraficie aż tak zaufać jakiemuś gościowi z forum? A niektórzy z was pytają się, jak zaufać Bogu, no to jest po prostu śmieszne... niechby ufali tak samo, jak ufają mądrości forumowiczów! Też ich nigdy nie widzieli. (Na marginesie: ludzie, otwórzcie sobie Biblię, tam macie posta od niejakiego Łukasza. Napisał do Teofil@ o tym, co sam zbadał i czego się dowiedział. Przeczytajcie jego post tak, jakby pisał go do was i dla was. A Łukasz ma przynajmniej autorytet i cieszy się poważaniem; wiadomo, kto to jest i jego IP jest nam znane.)

Więc o co wam chodzi z tymi pytaniami?
Różnica między forum a działem Zapytaj jest taka, że w Zapytaj dostajesz pewną odpowiedź. Nie wiem, dlaczego w takim razie wybieracie forum. Czas napisania pytania i koszt jego wysłania jest taki sam. Naprawdę wolicie jakiegoś domorosłego - pożal się Boże - teologa od magistra teologii, do którego macie (wkrótce będziecie mieli) dostęp? Nie mogę tego pojąć.

Zapewne z braku lepszego zajęcia

Dla potrenowania światopoglądu i skonfrontowania go z podejściem innych osób. Dla rozwoju. I żeby nie zardzewieć.

Ja nie pytam o światopogląd, bo to coś subiektywnego. Ja pytam o PRAWDĘ, która jest obiektywna. Np. Skąd się wziął szatan - to nie jest światopogląd, jak się komu wydaje, tylko prawda jest tylko jedna.

No ale skoro już o światopoglądzie mowa... nie lepiej książkę przeczytać? Skonfronujesz światopogląd z podejściem MĄDRZAJSZYCH osób.

Forum raczej zwija!

Książka ma to do siebie że możesz z nią zrobić wszystko. I nie zaprotestuje. Z żywym człowiekiem z drugiej strony ekranu nie jest tak łatwo. Może się okazać że głupcem jesteśmy my. Warto brać to pod uwagę.

Takiej pewności nie daje ani Forum, ani dział Zapytaj, ani najmądrzejsza książka. Pewność to luksus, na który stać tylko głupców

Dokładnie
Gdybym zapytała 5 lat temu gdzie przebywają dusze nieochrzczonych dzieci, otrzymałabym jednoznaczną odpowiedź - w odchłani (limbus puerorum).
A ja praktycznie nigdy nie potrafiłam się z tym pogodzić...Bóg, który jest Miłością odtrąca te najbardziej niewinne istoty
Forum ukazało, że nie jestem jedyna z takim podejściem, które Międzynarodowa Komisja Teologiczna potwierdziła jako właściwą.

Jeśli czytasz książkę i czegoś nie wiesz albo nie rozumiesz, to też możesz skonsultować się z profesjonalistą. I pomoże Ci bardziej niż przeciętny zjadacz chleba.

A nie pomyślałeś nigdy, aby spróbować skontaktować się z jej autorem? Spróbować do niego napisać? A jeśli jest tego wart - nawet spotkać się z nim, o ile jeszcze żyje? Tak ludzie kiedyś robili. Możesz też iść do jakiegoś profesora na uniwersytecie i zapytać o to i owo. Przecież mają swoje dyżury, idź i porozmawiaj.

Wcale nie wszystko. Książka też jest Twoim partnerem w dyskusji. Tyle tylko, że odpowiedzi na swoje pytania nieraz musisz szukać pomiędzy wierszami. Albo w innej książce.

W ogóle nie rozumiem autorki tego wątku, bo chyba z góry założyła, że tu sami chrześcijanie, albo nawet katolicy. Otóż na tym form jest wielu ludzi o różnym poglądzie na kwestię wiary i Boga. Nie dla wszystkich Biblia jest nieomylną księgą, a teolog po KUL-u zródłem wszelkich prawd. To jest forum - wiara, nie katolik.pl

Poza tym, ja np. lubię czytać książki z działu filozofia, których przecież nie można traktować jako wyroczni w kwestii wiary i Boga. Ludzie tutaj zwyczajnie lubią sobie pogadać, jak ktoś nie chce - nie musi.

Pozdrawiam

Święta racja.
Oby wszyscy myśleli równie krytycznie. Choć czasami możemy mieć więcej, a czasami mniej pewności. Mimo wszystko, nie ma znaku równości między Forum, Zapytaj i najmądrzejszą książką.

Zresztą, co to jest najmądrzejsza książka? Pewnie dzieło jakiegoś profesora albo jakiejś komisji profesorów

Nie wiem, gdzie widzisz takie założenie.

To chcesz znać prawdę czy jesteś ciekawy poglądów przeciętnych zjadaczy chleba? To znaczy, że pytania są tu zadawane tylko z czystej ciekawości opinii innych? Ktoś pyta np. "Skąd się wziął szatan?" i nie interesuje go tyle odpowiedź, ale to, co na ten temat myśli tadzio58, panienka_z_okienka i MuMineK? Bo jak ja chcę znać prawdę, to co mnie poglądy innych interesują??? Co mnie one mogą obchodzić???

Nie ważne, jakie religie wyznają forumowicze. Uważam, że jak chcesz znać odpowiedź, to musisz iść do kogoś, kto Ci jej może udzielić, czyli do eksperta (katolik to teologa KUL-u, Żyd do rabina, muzułmanin do imama). A całe moje pytanie to pytanie o to, na jakie informacje liczą pytający na forum. Rzetelne? Pewne? Sprawdzone? Teolog po KUL-u nie jest źródłem wszelkich prawd? To może muminek2 jest w takim razie? Czy to z kolei Twoje założenie?

Na samym końcu przypominam, że moje pytanie dotyczy pewnego, szczególnego typu zadawanych tu pytań, nie zaś wszystkich pytań w ogóle. Pytam o motywację pytających - ot i całe zamieszanie.

Pozdrawiam

Ale do fenomenologa czy do tomisty?



Czyli Twoim zdaniem, zarówno rabin, imam jak i teolog z KUL-u wiedzą jednocześnie jaka jest prawda?

Zgoda, nie ma znaku równości. Ale też zadanie pytania na Forum nie wyklucza pozostałych możliwości. Słuchaj każdego, nie wierz nikomu


Właśnie Gdzieś na końcu tego łańcucha zawsze zostajemy sami - czy to wobec wyboru najmądrzejszej książki, czy to wobec wyboru najmądrzejszego autorytetu.

Chociaż zawsze można zadać na Forum pytanie "Która książka jest najmądrzejsza?"


Przyjmijmy, że chcę znać prawdę. Co dalej? Jaka jest najlepsza metodologia poznawania prawdy? Kogo o to zapytać?

Moim zdaniem istnieje sporo powodów, dla których zakładane są wątki. W końcu to było celem założycieli forum. Są ludzie, którzy nie spełnili się z różnych względów w życiu realnym. Są inteligentni, ale mają niską samoocenę, są np chorzy psychicznie, mają zaburzenia osobowości czy fobie. Wirtualny świat stwarza możliwość uzyskania, w ich mniemaniu samozadowolenia. Czują się dowartościowani jak wypowiadają się w ich wątkach ludzie inteligentni a rozmowy toczą się na przyzwoitym poziomie. Spotkałam się kiedyś z przypadkiem ataku furii ze strony pewnej osoby, którą zidentyfkowałam przypadkowo na jednych z portali przeznaczonych dla chorych osób. Tak bardzo chcial uchodzić wszędzie za osobę, którą nie był. Tylko tam się odsłonił.
Są osoby, które czują, że mają misję przekonywania wierzących do ich błędów i wyprowadzenia z ciemnogrodu na światło racjonalizmu.
Są też osoby, które traktują wątek jako możliwość do uzyskania odpowiedzi na zajmujące ich sprawy, traktują to jako pomoc w rozwiązaniu swych problemów. Pewnie przyczyn załadania wątków jest więcej.
Ja piszę z przyjemnością w wątkach na interesujące mnie sprawy i czytam interesujące wypowiedzi innych forumowczów. O sprawach wiary tak mało rozmawiamy w realnym świecie.
Wszyscy korzystają. Niektórzy jedynie niebezpiecznie przenieśli akcent życia na wirtual.

Pytanie odnośnie pytań na forum jest samo metapytaniem. Autor tematu sam dołaczył do ludzi zadajacych tu pytania. Dlaczego?