Witam Was wszystkich!
Interesuje mnie to, czy jeżeli jestem pełnoletni, mogę zażywać (oczywiście rozsądnie) tabakę, nie musząc się martwić o przypominanie o tym podczas spowiedzi?

Pozdrawiam!

Tabaka to tytoń, niestety też używka. Jest wynalazek który nazywany jest białą tabaką i nie zawiera on tytoniu.
http://facet.dlastudenta.pl/artykul/Bia ... 36451.html

Znam tabaki, wiem, że istnieją beztytoniowe, ale wydaje mi się, że to trochę jak lizanie loda w papierku. Niestety.

Dodatkowe pytanie: Mam okropny katar, nie mogę oddychać przez nos, a nie mogę korzystać z kropel do nosa (walczę z uzależnieniem od nich, potrwa to kilka dni). Czy zażywając tabakę w celu przeczyszczenia nosa, nie dla samej przyjemności, dalej się to zalicza pod grzech?

księdza może zapytaj

Znaczy, zapytam, ale w tym momencie nie mam go pod ręką, a katar jest. Liczyłem, że na tym forum znajdzie się ktoś... hmm... kopmpententy w tych sprawach. Jakiś ksiądz (albo teolog) na przykład

Nie wiem, jak działa tabaka, bo nie próbowałem ale picie alkoholu nie jest grzechem, więc może nie ma co przesadzać. Ale może spróbuj jakiś Acatar.

edit

Skutki zażywania tabaki
...
Poszerzenie śluzówki – chwilowe (od 5 do 30 minut) lekarstwo na katar.

Nie widzę sensu, aby cały Boży dzień coś wciągać.

Nie moge brać kropel do nosa właśnie, więc wszelkie Acatary odpadają.

To wiem, ale cały czas chodzi mi o to, co mógłbym zażyć w tym momencie. Mam w domu opakowanie tabaki, nie mam natomiast tabletek przeciw katarowi. Planuję jak najszybciej sobie takie zakupić, tyle że w tym momencie ich nie mam. Robiłem inhalację, ale do tej pory z miernym skutkiem.

Max00 odpowiem Ci tak jak ja myślę na ten temat. A myślę że nikt Ci tutaj nie odpowie autorytatywnie. Zrób tak jak uważasz. We pod uwagę skutki, zarówno pozytywne jak i negatywne, oraz to czy zażywasz jej tyle aby móc wykluczyć uzależnienie się. To jest Twój wybór i jeśli masz pytanie czy to grzech to tylko Ty możesz odpowiedzieć sobie, bo nikt z nas nie wie ani jak to obecnie wygląda, ani co to u Ciebie powoduje, ani co to u Ciebie będzie powodować. Ty sam sobie musisz dać gwarancje że to żadnej szkody nie przyniesie. Tabaka sama w sobie grzechem nie jest. Ty swoim postępowaniem tworzysz, lub nie, sytuacje grzechu.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Na szczęście udało mi się uporać przez pierwsze dni choroby z tym okropnym katarem, nawet beż zażywania tych przeklętych kropel do nosa
A co do samego zażywania dla zażywania to też tak sądziłem, że sam środek niekoniecznie musi być źródłem grzechu o ile człowiek się w nim nie zagubi, i będzie stosował go w granicach rozsądku i przyzwoitości (tabaka w niewielkiej ilości jest mniej szkodliwa niż wdychanie spalin samochodowych podczas spaceru ulicami miasta ).

Pozdrawiam!

Widzisz, ja nie wiem jak szkodliwe jest wdychanie spalin Właściwie to nigdy nie lubiłem takich porównań, bo dużo rzeczy można usprawiedliwić w ten sposób. No bo przecież to mniej szkodliwe niż alkohol, papierosy, czy narkotyki. Każdy odpowiada za swoje i jeśli jest tam coś złego, jeśli jakoś źle działa to pocieszanie się że bywają gorsze rzeczy nie jest dobra drogą.

Racja, jednakże na wdychanie spalin jesteśmy narażeni (jeśli mieszkamy w mieście oczywiście) czy tego chcemy czy nie, więc jakoś usprawiedliwić można.
Co innego gdyby ktoś powiedział: "wybieram kokainę, jest przecież dużo zdrowsza od amfetaminy".

Chodzi o sam fakt porównania dwóch rzeczy. Jeśli nie zrozumiałeś o co mi chodzi, to moźliwe że nie byłem dostatecznie precyzyjny.