Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 8:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Ginę.... :( 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post Ginę.... :(
Umieram... duchowo...
Moje zycie ssię rozpada... wszystko się wali :(
Wiara zawaliła mi się ok. 7-8 miesięcy temu... Skończyłam ze spowiedzą... zajęłam się magią i satanizmem... A teraz kiedy chcę wrócić okazuje się to niemożliwe :(
Co ja mam robić :( :cry:


Pt mar 25, 2005 21:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Dlaczego niemożliwe ?

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pt mar 25, 2005 21:35
Zobacz profil
Post 
Membaris, jeśli jest chęć powrotu, zawsze istnieje możliwość. Czasami nasze powroty są trudne ... ale zawsze możliwe. Kościół nie opuszcza nikogo, kto pragnie odnowić z nim jedność.
Zaufaj Jezusowi Miłosiernemu. Za tydzień będzie Święto Miłosierdzia Bożego- dzisiaj rozpoczynamy nowennę do Bożego Miłosierdzia.
Jezus pragnął, aby było ono czasem szczególnej łaski.

Dzienniczek 699 napisał(a):
Pragnę, aby Święto Miłosierdzia było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia Mojego (...).


Zaufaj :przytul:


Pt mar 25, 2005 21:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
powrot jest zawsze mozliwy, potrzeba tylko checi... jesli mamy taka wole to...
nigdy nie jest za pozno b6y wrocic... nawet jesli sa o lata pustyni duchowej... czasem ludzie wracaja po wielu latach bez sakramaentow... a Jezus czejka na nichjak ojciec na syna marnotrawnego by go :przytul: ... ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt mar 25, 2005 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
Dlaczego niemożliwe :?:
Bo próbuję wrócić, a nie mogę spokojnie wypowiedzieć kilku słów modlitwy... Nie mogę spokojnie wejść do kościoła... Mam do tego wszystkiego wręcz wstręt ....
Kościól nikogo nie opuszcza :?: Mnie opuścił... Nikt nie chce pomóc... Fajnie jest się czuć odrzuconym i tak, że wszyscy nie wierzą,,,


Pt mar 25, 2005 23:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
rozumiem ze nie mozesz sie modlic, tzn. masz trudnosci...
jakie odrzucenie masz na mysli? czy naprawde nie ma nawet jednej osoby, ktora chcialaby ci pomoc?

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt mar 25, 2005 23:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
Jakie odrzucenia Julia :?:
A takie, że wszyscy mają mnie gdzieś... mówią, że chcą pomóc a kiedy przyjdzie co do czego to lipa... Nic, nagle mnóstwo obowiązków...
A ja jestem osobą, która potrzebuje ludzi, bo bez nich nie wyjdę nawet kawałeczek do przodu :(


Pt mar 25, 2005 23:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27
Posty: 556
Post 
Membaris
jeśli faktycznie chcesz wrócić.. to musisz zacząć od spowiedzi.. inaczej nie pójdzie..
Domyślam się, że wizja pójścia do konfesjonału, uklęknięcia i wypowiedzenia swoich podłości jest w tej chwili dla Ciebie nierealna - i nie ma w tym nic dziwnego - na szczęście jest opcja zrobienia tego poza konfesjonałem, poza budynkiem kościoła - i to Ci proponuję..
Złe samopoczucie, duszności, zawroty głowy, skręcanie w żołądku, etc.. jest czymś naturalnym w sytuacji powrotu z tego świata w jakim żyłaś..
I nie jest tak, że to przejdzie od razu.. może na pewien czas - jeśli Bóg da Ci taką łaskę.. potem przyjdzie moment, że te stany wrócą.. ale za każdym razem słabsze i do opanowania..
I nie ma co się oszukiwać, że powrót będzie łatwy.. nie będzie.. będzie bardzo trudny, ale możliwy.. i naprawdę warto!
Dlatego odwagi! To jest do zrobienia.. a Pan Bóg wracającym dzieciom pomaga szczególnie mocno - choć nie możesz zapominać o tym jak potężny jest szatan i jak bardzo będzie o Ciebie walczył - skoro miał Cię już w garści, a nagle mu uciekasz.. pamiętaj, że jest on od Ciebie silniejszy i mądrzejszy.. - ale jest niczym wobec Boga!
Polecam Ci też poszukanie wspólnoty - w grupie o wiele łatwiej szukać Boga i przejść najtrudniejszy czas.. mieć wsparcie w innych - wtedy naprawdę jest to do zrobienia :)
Pozdrawiam Cię :)

_________________
Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran


So mar 26, 2005 0:28
Zobacz profil
Post 
Membaris, wydaje mi się, że powinnaś porozmawiać z kapłanem. Niekoniecznie w kościele. Możesz poprosić o rozmowę np. w kancelarii.
Jeżeli miałaś kontakt z satanizmem i magią, Twoje kłopoty z modlitwą oraz niechęć do miejsc poświęconych może być konsekwencją dręczenia diabelskiego. Szatan czując, że ktoś pragnie powrócić do Chrystusa, tym mocniej będzie go dręczył. Jest to poważny problem, ale naprawdę do rozwiązania , jednak tylko w realu :) Ja ze swojej strony mogę Cię wspierać modlitwą.

Membaris napisał(a):
A ja jestem osobą, która potrzebuje ludzi, bo bez nich nie wyjdę nawet kawałeczek do przodu


Przede wszystkim porozmawiaj szczerze z księdzem. Jeżeli boisz się umówić na rozmowę, poproś przyjaciółkę, żeby Cię umówiła. Kapłan najlepiej rozpozna źródło Twoich lęków i będzie mógł zaradzić. - Ale też nie sam, tylko mocą Chrystusa. Człowiek sam nic nie poradzi.

Spróbuj także, mimo wszystko, się modlić. Jeżeli nie możesz wypowiedzieć słów modlitwy, mów Jezusowi o swojej niemocy, o tym, że chcesz wrócić, a nawet powtarzaj tylko Jego Imię. I nie martw się - On zawsze jest obok i nie pozwoli zginąć beczącej owieczce.


So mar 26, 2005 0:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
zgadza sie... sama z tego nie wyjdziesz...
jesli chodzi o pomoc, to nie tylko ty masz takie problemy... ludzie generalnie nie lubia takich, ktorzy mmaja problemy, bo wlasnie ci ktorzy potrzebuja pomocy wymagaja od innych jakiegos wysilku, posiwecenia... a jak wiadomo ostatnio najczesciej spotyka sie eocentrukow, ktorzy uwazaja ze tez maja problemy i nie chca pakowac sie w problemy innych.
tez bym radzila spotkac sie z ksiedzem i porozmawiac z nim o tym. nie mowie ze to bedzie latwe, ale warto sprobowac. powroty zawsze sa trudne. ale nikt nie mowil ze bedzie latwo ;)

wracajac do problemu pomocy, to.. czasem poprostu trzeba walczyc o pomoc, prosic... i moze na koniec dopisze parafraze tekstu biblijnego, ktora mnie pomaga, kiedy probuje cos osiagnac i nie zawsze sie udaje za pierwszym razem "upierdliwi zostana wysluchani"

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


So mar 26, 2005 0:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 16:45
Posty: 74
Post 
Ja we wspólnocie zaczęłam szukać i o dziwo... to są właśnie ludzie, którzy nie chcą mi pomóc... Uważają, że to co mówię jest nieprawdą, a takie słowa powodują, że jeszcze bardziej się zamykam...

Postaram się porozmawiać z księdzem... Teraz pewnie nie będzie miał czasu bo sa święta (właśnie, przez to wszystko całkiem mi uciekają :( )...
ale może później, po świętach...

Jeśli chodzi o kontakt z magią i satanizmem, to z tym drugim jest większy i nie wiem czy go do końca zerwałam... Właściwie wszystkie jeszcze rzeczy z tym związane mam, jak i też z magią...

Często teraz wpadam w panikę... że się nie uda... że tylko jedno może mi tyeraz pomóc... częściej myślę o samobójstwie... natarczywe myśli... chociaż ich nie chcę...
Tak jak nie chcę btracenia kontroli nad sobą, co coraz częściej mi się zdarza :cry:


So mar 26, 2005 0:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
a moze pomoc jest jeszcze blizej niz ci sie wydaje? fakt ksieza maja teraz sporo pracy, ale... po swietach mysle ze znajda czas
fakt, czasem ludzie nie chc widziec tego co jest naprawde i przede wszystkim nie potrafia sluchac.
samobojstwo...? zapewniam cie, ze to nie jest zadne rozwiazanie... to ucieczka, najwieksze tchorzostwo... ale oki, zalozmy ze to zrobisz a co jak ci sie nie uda? mozesz sobie np. tylko cos uszkodzic? np. nerw jakis ktory odpowiada za miesnie zwieraczy i co?
walcz o siebie, wyrzuca cie drzwiami-wracaj oknem, wyrzyca oknem-wracaj kominem ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


So mar 26, 2005 0:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 30, 2005 23:12
Posty: 17
Post 
Membaris napisał(a):
Często teraz wpadam w panikę... że się nie uda... że tylko jedno może mi tyeraz pomóc... częściej myślę o samobójstwie... natarczywe myśli... chociaż ich nie chcę...
Tak jak nie chcę btracenia kontroli nad sobą, co coraz częściej mi się zdarza :cry:


Też tak kiedyś myślałam.. Nie możesz myśleć kategoriami: uda mi się albo nie uda. Musisz wmówić sobie, że się uda. Masz Boga. On jest cały czas przy Tobie.Samobójstwo to nie rozwiązanie.Ja wybrałam życie..


So mar 26, 2005 1:02
Zobacz profil
Post 
Membaris napisał(a):
Jeśli chodzi o kontakt z magią i satanizmem, to z tym drugim jest większy i nie wiem czy go do końca zerwałam... Właściwie wszystkie jeszcze rzeczy z tym związane mam, jak i też z magią...


W takim razie powinnaś zacząć od ich wyrzucenia .


So mar 26, 2005 1:03

Dołączył(a): N mar 13, 2005 19:37
Posty: 62
Post 
Membaris ja pobłażliwy raczej nie będę i zapytam Cie po jakiego pchałaś się w coś nad czym panować nie jesteś w stanie ?
Przejaw głupiej fascynacji "czymś" bez jakiejkolwiek wiedzy i poznania to nic innego jak poprostu stryczek ! Próbujecie bawić się w coś o czym nie macie zielonego pojęcia a póżniej "..pomóżcie mi...".
Zanim w części oczyścisz sumienie upłynie wiele długich dni pod warunkiem , że będziesz w stanie podnieść się po każdym upadku.
Jeżeli będziesz umiała wykorzystać swoją nadwrażliwość , którą niebawem nabędziesz jak już jej nie nabyłaś to może ona być Ci bardzo pomocna jeżeli jednak nie dasz sobie z nią rady to cóż ... wiele już wraków spoczywa na dnie... Innym aspektem jest strach i możesz być pewna, że nigdy Cię już nie opuści.....
Pozdrawiam i Życzę Powodzenia Na Nowej Drodze Życia.


So mar 26, 2005 2:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL