Patrząc na prawdę o początkach życia ludzkiego które powstalo przez współżycie seksualne rodziców, ta prawda mnie boli. Wskazuje na to że Boga nie ma. Zycie ludzkie to często skutek przypadku zwłaszcza nieplanowane pocżęcie. Choćby sprawa małej Madzi, jej mama od poczatku ciąży ponoć jej nie chciała aż skonczylo się jak się skonczylo. Zycie powstaje na skutek glupiej bezmyślnej zabawy seksualnej rodziców często znienacka. A gdzie jest Bóg, który stworzył ponoc świat uporządkowany? Nie widzę w tym mądrej ręki Boga tylko zycie jako skutek przypadku.

Można zaprojektować maszynę która będzie działać i np produkować jakieś elementy metalowe. Można ją następnie mocno poturbować, ale nie można dziwić się że źle działa, albo że powstała ona przypadkiem, bez żadnego udziału żadnego projektanta-inżyniera.

Życie ludzkie to wynik miliardów lat ewolucji, trudno tu mówić o przypadku. No chyba, że przez przypadek rozumiesz brak celowego działania.

Wist, a czy rzeczy ze szkła wrzuca się do pociągu rzucając nimi? Rzecz w tym że to zostalo źle urządzone. A jeśli była ewolucja a nie stworzenie to niestety życie jest skutkiem przypadku.

problem polega na tym, że akacja już "wie", że życie jest skutkiem przypadku i nie ma siły, która spowodowałaby zmianę tego zdania.

Nic nie dzieje sie bez woli bozej,tak i tez w bylo z matka Madzi.W jej przypadku i w kazdym innym jest z gory przesadzone co sie komus sie przydarzy czy stanie taki jest plan Boga.

RED nic nie jest z góry przesądzone

Te przeświadczenie wynika z obserwacji tego świata. I choć w KKK pisze inaczej ja nie dostrzegam w tym co nazywane jest stworzenie odzwierciedlenia mądrości Stwórczy.
Czy mądra, wyższa istota stoi za powstaniem życia przez wpadkę, z którym matka potem nie daje rady? Albo czy to plan Boży że dziecko zostalo porzucone na dworze, a w matce pozostala bolesna trauma poczucie zmarnowanego życia i poczucie winy do końca życia?
Nie widzę w tym mądrej ręki Boga tylko życie jako wynik przypadku. A to tylko przykład. Ja częściej widzę to że życie powstaje przez przypadek, jako wynik głupiej, bezmyślnej zabawy.

Życie tworzy Bóg. To, co się później z nim dzieje, jest (co chyba oczywiste) zależne głównie od ludzi znajdujących się w jego otoczeniu. A ludzie doskonali nie są.

A co to jest to stworzenie? Pstryknięcie palcem? Przyśpieszenie praw fizyki? Czemu stworzenie nie może być tożsame z tym wszystkim co dziś nauka nam przedstawia? Czemu narzucać Bogu nasze wyobrażenia? Nasze wyobrażenia chcą nam wmówić że świat powinien powstać od razu, a wszystko powinno być utopią, idealnym światem gdzie nie ma nic poza uśmiechem i uprzejmością. A ja się pytam czemu tak miałoby to wyglądać?
Gdzie w takim razie tkwi błąd według Ciebie?

Dlatego, że Dobry Bóg tego by chciał, a Mocny Bóg by to zrobił.

Czyli Bóg powinien przyznać się do błędu przed nami?

Bóg nie popełnia błedów

Pytanie było skierowane do konkretnej osoby i wynikało z jej wypowiedzi.

Nie ma takiej powinności, a i błędu popełnić nie może.
Jeśli my widzimy Jego błąd, to my się mylimy, ulegamy odurzeniu rozumowym poznaniem
i ponosimy winę za to, że zarzucamy Mu coś, czego nie zrobił lub że nie zrobił czegoś, co zrobił.
Bóg przecież musi okazać się prawdomówny, każdy zaś człowiek kłamliwy (Rzymian 3:4)