Postrzeganie chorego przez zdrowych
Autor |
Wiadomość |
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Postrzeganie chorego przez zdrowych
Mam pytanie, dlaczego ludzie chorzy, nie dość, że są samotni, opuszczeni, niezrozumiani w naszym kraju sa w większości dyskryminowani. I to najgorsze jest niezrozumienie, bo zdrowy chorego nie zrozumie i pytania typu, ja to mogę a więc ty też możesz, z tobą jest w porządku (ironiczne pytania), nie martw się, bedzie dobrze, każdy ma problemy. Spójrzmy na tę poniższą stronę, jak się traktuje ludzi chorych. Dlaczego tak jest, nie wiem, powiem tyle to otoczenie zamiast pomagać wpędza innych w choroby i nie ważne czy wierzący czy nie, każdy. Tacy ludzie zamiast pomysleć o innym człowieku o tym najmniejszym a największym dla Boga to nie dość że nic nie robią, to jeszcze nie rozumieją i lekceważą. http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzi ... index.html
|
Pn lut 13, 2012 22:03 |
|
|
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Masz rację nikt tego nie zrozumie, a dlaczego ma zrozumieć. Popatrzmy na ucznia, ten który ma słabe oceny. Co o nim mówią, leń, nieuk, głąb itp. i nawet nauczyciele. I co mu pomagają nic, pseudo pedagodzy, z tym też się spotkałem, Jak nauczyciele znęcali sie nad biednym uczniem. A co najgorsze to zamiast mu pomóc to go spychają na manowce. Taki człowiek później pije alkohol, pali i co powiedzą, że to jego wina. Czyszczą sobie sumienie. Tak ja Zenon i ty chłopie wiedz jedno tego świata nie zrozumiesz do końca, bo to wszystko to kres. Mam nadzieję, że to wszystko się nie długo skończy, wtedy poniosą porażkę ci mądrale.
|
Pn lut 13, 2012 23:51 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Problem ważny, tylko nie wiem czemu odpowiadasz sam sobie, jakbyś był kimś innym.
Problemy które ludzie noszą w sobie są często niewidoczne, ale bolą i przeszkadzają jak dolegliwości fizyczne. I zgadza się, że nieraz nie umiemy podejść do człowieka, lub go wyśmiewamy. Dziś coraz częściej mówi się np o problemach jakie mają wracający z misji zagranicznych polscy żołnierze. To przykład który pokazuje że są ludzie, którzy chcą im pomóc, ale wiemy też że wielu nawet się nie ujawnia ze swoimi problemami, bo boją się szykan i wyśmiania.
Warto jednak pamiętać też o jednej rzeczy. Że nieraz bardzo trudno jest być i pomagać. Są ludzie, którzy wykazują się chęcią pomocy i współczuciem, ale ani nie mogą oni zastąpić innych form pomocy w tym specjalistycznej, ani nie można oczekiwać od nich że będą dzielnie i bezterminowo tą pomoc udzielać. Bo czyjeś problemy muszą wpływać na człowieka nawet zupełnie zdrowego, tak że prowadzą do zmęczenia.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lut 14, 2012 0:03 |
|
|
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Ja powiem tyle, nie musowo pomagać, można nic nie robić ale nie można kogoś nie rozumieć i spychać na manowce, przykłady podałem wyżej. Bo jeśli takiej osoby się nie rozumie, (np mówienie o kimś leń), to ta osoba przechodzi siebie aby było lepiej. A nie dość, że jej to się nie uda to jeszcze żyje w stresie a i tak jest tylko ciężarem dla innych. I nawet by zrobiła w 100 proc ile może to i tak nie dojdzie do średniej poziomu normalnych a że jest na ustach innych to musiałaby się wybić aby to ich zdaniem "lenistwo" wybić sobie z głowy. To jest trudny temat i myślę, że mało osób bezkrytycznych tutaj sie wypowie.
|
Wt lut 14, 2012 0:19 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Dla mnie to oczywiste, że zanim się coś powie, trzeba pomyśleć, bo można komuś zrobić krzywdę. Pewnie sam nie jestem wyjątkiem i też nieraz nie pomyślałem. Natomiast warto w swoim postępowaniu mieć szerszą refleksje na problemami innych i nie twierdzić że "przecież dzieci w Afryce mają gorzej", lub "jakbyś chciał to był mógł, ja chciałem i mi się udało". Brak nawet nie zrozumienia, bo chorych często też nie da się zrozumieć bo nie czujemy jak oni, ale wysłuchania i akceptacji że jest właśnie tak a nie inaczej. Podczas I wojny światowej były przypadki rozstrzelania żołnierzy, o których dziś wiemy że doświadczyli nerwicy wojennej. Nie byli w stanie się uspokoić, wykonać rozkazu, ale uznano ich za tchórzy. Zupełne szaleństwo i absurd, ale do tego właśnie prowadzi niezrozumienie. Każdy ma swoją wytrzymałość, nie ma czegoś takiego jak człowiek nie do zdarcia.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lut 14, 2012 0:39 |
|
|
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
A co tu sie wypowiadac, nie ma sensu, po co. Nikt tego nie czyni, po co zaplątać sobie głowę. Tak naprawdę to ludzi wszystko robią na pokaz, pomogę komus, jaki ja jestem dobry. Druga sprawa to interesowanie sie swoimi sprawami, widząc drugiego człowieka w potrzebie i olewanie sytuacji a co gorsza to jeszcze krzywdzenie. Sodoma i Gomora. Wtajemniczanie się w świat swoich spraw, świat wiary a tak napawdę to uciekanie od potrzeb innych ludzi. A co gorsza to jeszcze piętnowanie i ocenianie, bo dlaczego ktoś taki nie jest jak ja, przecież są ludzie gorsi jeszcze. A co to ma do rzeczy. Czy jeśli są dwa złodzieje, jeden ukradł bułkę, drugi okradł bank, czy to coś zmienia. Zmienia tylko to, że jest większe zło. Ktoś powie to tylko bułka, co to za kradzież
|
Wt lut 14, 2012 9:46 |
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Słuchałem wczoraj w poniedzialek mszy na tel trwam o 18.00. Tam było właśnie o chorych. Jeden człowiek, alumn, sam powiedział, że zawsze nawet nasmiewał sie z ludzi chorych, dopiero potem zrozumiał kiedy zachorował mu ktoś z rodziny. Uświadomił sobie, że to on jest niepełnosprawny duchowo, bo nie rozumiał chorych. Teraz z pokorą zrozumiał, i to jest pozytywne. Ale kiedy nastąpi zrozumienie wielkiej rzeszy innych ludzi, nie ważne czy wierzących czy nie, bo to nie ma znaczenia. Naucz się bracie rozumieć drugiego człowieka a to jest wielka łaska, któą dostaniesz od Boga
swiat tak zagalopował zapomniano o tych ulubionych dla Boga, ludzi wyszydzonych przez innych (Jezus był wyszydzany, choć był ulubiony przez Boga) wzgardzonych, niezrozumiałych, opuszczonych Tylko dla Boga żyjących i tylko przez niego zrozumiałych Bo tak Bóg ich umiłował dając im taki ciężar ale ciężar doczesny bo dla takich przygotował u Siebie poczesne miejsce Tylko ludzi prawdziwego serca, którzy chylą się ku niedoli "małych"
Bracie jeden z drugim
MIEJ SERCE I PATRZAJ W SERCE!!!!!!!!!!!
|
Wt lut 14, 2012 13:15 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Tak wiele masz żalu przez co trochę zaczynasz robić to co sam piętnujesz. Mówisz że nie ma bezinteresowności, nie ma pomocy. A ja widzę że jest. Może po prostu spotykasz tylko takich ludzi, albo paradoksalnie ta bezinteresowność której cechą jest właśnie nie chwalenie się, nie jest przez Ciebie dostrzegalna. Pomyśl nad tym, bo jeśli piętnujesz bezmyślność jednym, to nie warto samemu tworzyć podobnych sytuacji.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lut 14, 2012 13:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Sądzę, że problemem jest inne postrzeganie świata przez niektórych chorych, szczególnie zaburzonych psychicznie (w szerokim ujęciu słowa). Sama się z tym spotkałam w necie. Pomagałam pewnej osobie prawie trzy lata w rozwiązywaniu prawie każdej sytuacji życiowej. Sporo czasu mi to zajmowało, bo nie zawsze można podać gotowe rozwiązania, nawet jak je znam. W końcu nieopatrznie powiedziałam, że robię sobie przerwę od kompa, bo czuję, że muszę psychicznie odpocząć (miałam więcej takich osób). Usłyszałam wówczas, że nie ma we mnie empatii. Teraz naprawdę straciłam empatię do tej osoby, bo z innej strony dowiedziałam się, że postępowała fałszywie oględnie mówiąc. Pomagam jej, ale zupełnie obojętnie i nie we wszystkie sprawy się angażuję. Z neurotykiem nie ma rozmowy, można tylko przyjmować jego punkt widzenia. Powie: ale jak tak myślę i nie zrobię inaczej. Chcą wszystkich zmieniać, bo jedynie oni postępują właściwie. Na terapie nie pójdą. Sądzę, że jest sporo portali dla ludzi chorych na podobne schorzenia i tam można szukać wsparcia na dłuższą metę. Ludzie zdrowi nie są automatami, by wlewać w nich swoje problemy i liczyć, że to ich nie dotyka. Pewien lekarz powiedział mi: chciałem być psychiatrą, nie mogłem po praktykach w szpitalu dla nerwowo chorych. Prawda jest taka, że osoba zaburzona inaczej widzi świat i zawsze widzi to co chce zobaczyć. I trzeba mieć ogromny dystans do tych ludzi by ich lecząc nie utracić swego zdrowia. Posypią się gromy na moją głowę o brak empatii? Zakładam to z góry. Zdrowy też jest człowiekiem i ma swoje granice wytrzymałości i wytrzymuje tylko do czasu posądzanie go o brak współczucia. Potem odchodzi. Chory oczekuje pomocy, ale na swoich warunkach. Nie zawsze są do przyjęcia.
|
Wt lut 14, 2012 13:56 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Liza, ależ masz rację i sam też o tym pisałem. Kiedyś jedna znajoma osoba pracująca w służbie zdrowia zapytana została jak reaguje na śmierć? Odpowiedziała że po dłuższej praktyce podchodzi do tego bez emocji, bo inaczej by się wykończyła. To nie brak empatii, ale dbałość o to aby pomagając innym, samemu nie doznać szkód.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Wt lut 14, 2012 14:09 |
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
WIST napisał(a): Tak wiele masz żalu przez co trochę zaczynasz robić to co sam piętnujesz. Mówisz że nie ma bezinteresowności, nie ma pomocy. A ja widzę że jest. Może po prostu spotykasz tylko takich ludzi, albo paradoksalnie ta bezinteresowność której cechą jest właśnie nie chwalenie się, nie jest przez Ciebie dostrzegalna. Pomyśl nad tym, bo jeśli piętnujesz bezmyślność jednym, to nie warto samemu tworzyć podobnych sytuacji. Ja tylko komentuje link i stwierdzam fakty, a więc mnie nie oceniaj pochopnie. po drugie nikogo prywatnie nie wymieniłem tylko podałem ogólnie. A na koniec napiszę Czyli wg tych odpowiedzi wyżej wymieniony link można wrzucić w bajki. Czyli ci ludzie nauki piszą głupoty, że zdrowi piętnują chorych. Tak samo można wyrzucić, że na świecie nie ma zła, jest dobro. Dzięki za poparcie. Ludzie zdrowi są święci, doskonali i koniec rozmowy. Dowidzenia
|
Wt lut 14, 2012 14:45 |
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Jeszcze mi sie coś przypomniało dlatego piszę. Nie wiem czy czytano ten link, to ja powiem, że tutaj wielu takiego człowieka nie toleruje. A więc tutaj nie chodzi o pomoc, chodzi o zwykłe szanowanie i zrozumienie. Jeśli tego ktoś nie czyni to takiego człowieka się tylko więzi w jego świecie bezradności, samotności, świecie napewno nie zrozumiałym przez wielu, świecie wręcz wegetacyjnym, tak aby tylko dożyć. Wielu odchodzi nie wytrzymując obciążeń ze strony innych. O to mi chodzi. Powtarzam nie chodzi o pomoc, bo zdrowy choremu nie pomoże, napewno, ale chodzi o wyrozumiałość i szacunek. Pisze to na forum wierzących, bo na innym oprócz psychologicznego, to wiele by nie zdziałał, dzieląc się spostrzeżeniami
|
Wt lut 14, 2012 21:18 |
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Ale Zenon słuchaj, do czego ci to potrzebne, porozmawiamy sobie a po co masz aby ktos coś akceptował, w życiu nikt nie zrozumie, zawsze będą się ludzi czymś zasłaniać, mówiąc, że to chorzy są winni.
|
Śr lut 15, 2012 0:28 |
|
|
zenon52
Dołączył(a): N lip 24, 2011 14:37 Posty: 440
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
Zenon wiedz jedno to chorych nazywa się w większości, że sa złymi ludźmi, ludźmi narzekającymi, ludźmi którzy zasługują na to co mają. Ich się kategoryzuje bo żyją w swoim świecie. Ale tak naprawdę to zdrowi są chorymi.
|
Śr lut 15, 2012 22:48 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Postrzeganie chorego przez zdrowych
zenon52 nie musisz sam ze sobą rozmawiać. Nikt nie nazywa chorych złymi ludźmi. Są to ludzie chorzy, niestety nie zawsze są rozumiani przez otoczenie, ale to też często wina edukacji, ale i strachu. Często ludzie boją się nieznanego, nie łatwo rozmawiać z kimś innym od nas (innym nie oznacza gorszym). Zbyt mało się edukuje społeczeństwo.
|
Śr lut 15, 2012 23:32 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|