Aikido i inne sztuki walki
Autor |
Wiadomość |
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Jaki jest związek? Prosty - nadstawianie drugiego policzka nie oznacza, że mamy dać się zabić, jeżeli możemy tego uniknąć.
Ja z kolei nie rozumiem związku z eutanazją...
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Pn lis 03, 2003 15:07 |
|
|
|
|
lmur
Dołączył(a): Pn paź 27, 2003 10:05 Posty: 5
|
Co do eutanazji. Jednym z powodów dla których zaczęto rozważać ten problem poważnie było ogromne cierpienie ludzi, którzy umierali i nie chceili juz cierpieć, ewentualnie inni patrząc na cierpienie tego człowieka dochodzili do wniosku, zę nie mozna tak dłużej. Więc jeżeli mówisz , że chrześcijanin powinien unikac cierpienia jeśli to możliwe to w sytuacji kiedy, bardzo cierpię mogę skończyć cierpienie przez samozniszczenie lub poproszenie kogoś by to zrobil. Stąd związek. Nie jest to myślenie chrześcijanie.
Wczesniej na forum napisałem jaki jest Biblijne znaczenie "nadstawiania policzka". Po prostu, źle interpretujesz to pojęcie.
|
Wt lis 04, 2003 9:51 |
|
|
{o}
Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21 Posty: 228
|
Nie interpretuję go źle - w ogóle go nie interpretuję. Koncentruję się na innym fragmancie Pisma.
Wciąż nie rozumiem, co to ma do eutanazji. Przecież to jest ucieczka od życia, a nie cierpienia...
_________________ Brewiarz na WP Brewiarz na Androida Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole
|
Wt lis 04, 2003 15:25 |
|
|
|
|
Nacjonalista1983
Dołączył(a): Wt sty 13, 2004 19:21 Posty: 16
|
Aikido,cwiczylem to przez 1,5roku ale nie bylo to tradycyjne aikido ktore jest kicha nieprzydatna na ulicy ale elementy aikido przedewszystkimi elementami typowego mordobicia jak boks bjj i wszstkich skutecznych metod.A wykorzystles chociaz raz to na ulicy swoje aikido malo przydatne w czystej formie.A co do nadstawiania drugiego policzka to totalna bzdura w przypadku ulicy przynajmniej!!!
|
Śr sty 14, 2004 16:36 |
|
|
Gość
|
Nacjonalista ma calkowita racje, ze styli uderzanych najlepszy jest boks tajski (kolana ,łokcie) kickboxing a ze styli chwytanych BJJ,zapasy. Jesli myslisz że nie da sie pogodzic chrzescijanstwa ze wschodnimi sztukami walki ( ja sadze ze pogodzic sie da) to ćwicz zachodnie sztuki : boks, krav maga, BJJ, kickboxing,zapasy style wschodnie sa mniej skuteczne (poza tajskim boksem!)
|
N maja 02, 2004 22:41 |
|
|
|
|
Dojo
Dołączył(a): Wt sty 06, 2004 19:08 Posty: 105
|
Kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Jasne, że nie możemy przejsc obojetnie, gdy ktos kogoś napada (o ile starczy nam odwagi, jednak doskonala milosc usuwa lęk). Fizycznie reagować wtedy, gdy nie ma czasu na słowa, ale nigdy nie powinno to byc mordobicie. Probowac obezwladnic tego kogos, zamiast przylac mu tak jak to widac w Amerykanskich filmach. Jezeli mamy czas aby coś powiedziec, to powinniśmy przemawiać w imieniu Jezusa. Poczytajcie sobie jakieś świadectwa ludzi, ktorzy uzyli tego w starciu z np. satanistami. To ma wielką moc.
Karate wydawalo mi sie kiedyś po to zeby, jak sie spotka zaczepialska grupke, to nie dać się, ale co dają umiejetnosci, gdy to jest grupka. Jak sie bedzie bronic to jeszcze bardziej zleją. Dobrą obroną jest też ucieczka - to raczej, gdy my jestesmy zaczepiani, zeby nie bylo, ze mowie zeby uciekac, kiedy kogos innego zaczepiaja.
Tak zawsze myslalem, ale po tym jak zrezygnowalem, dowiedzialem się o filozofi, oczywiscie troche wczesniej się nawrocilem do Boga, bo gdybym nie był chrzescijaninem, to by mnie filozofia karate nie odstraszala.
Tak jak notak miedzy innymi mowil, cała wschodnia filozofia karate i pochodnych opiera się na tych energiach ki, na znajdywaniu rownowagi ze swiatem - nirvana i opieraniu się na sobie.
To raczej się Panu Bogu nie podoba, bo to prowadzi do uczucia "sam dla siebie jestes Bogiem". Same cwiczenia fizyczne tak, ale niektorzy bedac na treningach nawet nie zdają sobie sprawy ze dodatkowo wciskana jest im taka filozofia. I tak wiekszosc sobie z tego nic nie robi, ale chrzescijanin powinien odrzucac stanowczo tą filozofie. Odrzucać wszystko co ma chocby pozór zła.
Ostatnio mialem małą konfrontacje z mamą, ktora się troche zdziwiła, że uważam karate za zło. Myslalem, ze byla bardziej utwierdzona w Panu Bogu, ale moze to tylko mało informacji na temat karate.
Mysle ze powinno się też mowić o niebezpiecznych praktykach do wiernych. Wielu poprostu nie zdaje sobie sprawy ze horoskopy, filozofia wschodu nie sa mile Panu Bogu.
_________________ Jezus umarł za nas jako za grzesznikow, gdysmy byli bezsilni
|
Pn lip 12, 2004 22:23 |
|
|
Gość
|
Ogólnie zgadzam się z wypowiedziami Belizariusza. Moim zdaniem sztuki walki nie stoją w sprzeczności z chrześcijaństwem o ile się do nich odpowiednio podchodzi. Powinno to byc dla chrześcijanina przede wszystkim ćwiczeniem fizycznym mającym na celu odpoczynek i wzmacnianie ciała (czyli działanie w celu utrzymania czy tez poprawy własnego zdrowia). Dodatkowo nabyte umiejętnosci moga być przydatne w obronie własnej lub innych. Niemniej nie powinniśmy szukać okazji do ich zastosowania.
Osoba u której trenowałem kiedyś sztuki walki nigdy nie miała starcia na ulicy (a ćwiczył około 20 lat), bo takiego starcia po prostu nie szukał.
Co do energi ki, qi, czi (czy jak to będziemy pisać) itp. Pisałem o tym juz w innym temacie (na temat magii), ale pozwolę sobie przytoczyć to jeszcze raz:
Cytuj: Na początek pare rzeczy badanych naukowo: - Chińczycy dośc dawno odkryli "dodatkowy obieg w ciele człowieka" (mam na myśli cały układ związany z akupunkturą - nie pamiętam fachowej nazwy). Badania potwierdziły iz punkty te wyróżniają się pod względem własności fizycznych (mają np. inna oporność elektryczną). Dodatkowo pobudzając je impulsami elektrycznymi oddziaływujemy nie na okoliczne miejsca ciała, a na inne punkty zgodne z chińskimi "mapami ciała" - dowody naukowe potwierdzające istnienie układu są przyczyną coraz częstrzego zastosowania akupunktury, akupresury itp. we współczesnej medycynie - żywy organizm wypromieniowuje fale o odpowiedniej częstotliwości (stąd aparaty robiace zdjęcia w odpowiedniej częstotliwości - tzw. "zdjęcia aury").
Tyle z nauki (jak widać nie ma tu magii, czarów, ani sił nieczystych - po prostu tak zbudowany jest nasz świat).
Jako wierzący możemy posunąć sie w rozważaniach dalej bo akceptujemy istnienie świata duchowego. Juz apostołowie czynili cuda (uzdrawianie, wypędzanie duchów) - a właściwie NIE ONI, LECZ BÓG poprzez nich (dzięki ich pełnej wiary modlitwie). Należy o tym pamiętac bo szatan jest przebiegły i pod pozorami dobra może odciągać ludzi od Boga (budując w nich pyche i wiarę w wszechmoc człowieka).
Tak więc można czynić "cuda" ale kto daje nam do tego siłę ? Kościół wydaje się przyjmować zasdę "dmuchania na zimne" odrzucając wszelkie takie praktyki (może się mylę - jeżeli tak to proszę o sprostowanie).
Tak więc niektóre zjawiska, w tej tematyce, są po prostu zjawiskami czysto fizycznymi nie mającymi nic wspolnego ze światem niematerlialnym, ale większość spektakularnych "czarów" to albo OSZUSTWO, albo wykorzystywanie sił NIECZYSTYCH (cuda czynione w imię Boga raczej nie doczekają się rozgłosu, bo go nie szukają).
Należy tez pamiętać o tym, że każdy ma jakiś talent dany od Boga i byc może jakiś człowiek ma pewien szczególny "ponadnaturalny" dar - wtedy nie należałoby go odrzucać automatycznie. Najlepiej modlić się do Boga o jego zabranie jeżeli nie pochodzi od Boga. Dobrze też w takiej sytuacji mieć podporę w zaufanym duchownym i innych wierzących - samemu łatwo pobłądzić, a interpretacja różnych znaków może być błędna.
Modlitwa i wiara Bogu - od niego możemy dostać wszystko - nie potrzebujemy "czarów" innych ludzi lub czynionych własnoręcznie.
Podobnie z filozofią wschodnią a sztukami walki. Filozofia wschodnia w wielu punktach jest sprzeczna z chrześcijaństwem, ale będąc tego świadomym możemy omijać te aspekty ćwiczeń, które są z wiarą sprzeczne - a sprowadza sę to do niepraktykowania np. medytacji wschodnich.
Samo budowanie pewności siebie i podnoszenie własnych możliwości fizycznych nie stoi w sprzeczności z chrześcijaństwem. Co więcej jest to godne pochwały. Ćwiczenia umozliwiają poznanie swoich mozliwości i same z siebie nie wyrabiają w człowieku poczucia wyższości nad innymi albo niepolegania na woli Boga (Człowiek może być pyszny i zadufany w sobie bez ćwiczenia sztuki walki).
Natomiast posługiwanie się np. wiedzą o istnieniu odpowiednichh punktów akupunktury w celu zwiększenia efektu dźwigni (Aikido z tego korzysta) nie stoi w sprzeczności z chrześcijaństwem. Umożliwia to obezwładnienie przeciwnika bez zbytniego krzywdzenia go (jak najbardziej chrześcijańska postawa).
|
Cz lip 22, 2004 14:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|