Rozczaruję Cię. Nie widzę potrzeby uzasadniania tego. I nie muszę. Wyjaśniałam te sprawy w innym temacie, rozmawiając z Rutusem. Jesteś gorliwym ŚJ, więc Twoja świadomość jest wypełniona innym obrazem Boga i kompletnie zamkniętym na inne spojrzenie. Rozmowę kierujesz na znany mi teren a ja potrafię przewidzieć jej dalszy przebieg. Nihil novum sub sole.

Nie rozumiem. Czyż nie dostarczyłam cytatów biblijnych i nie wykazałam ochoty na dalsze? Co próbujesz osiągnąć? Przemyślałaś ten zarzut i jego niezasadność?

Nieuprawnione i powierzchowne wnioskowanie. Ze mną musisz się bardziej starać, inaczej nudzę się i nie odpowiadam.
BTW-Podstawowa zasada prowadzenia dyskusji dotyczy znajomości swego adwersarza. Ja czytuję Twe posty i mam Twój obraz . A Ty jesteś zupełnie nie przygotowana zadając mi pytania, których odpowiedzi znajdziesz w wyszukiwarce tego forum. Mam pomysleć, że zwolniono Cię zupełnie z myślenia? To nie jest poziom zarzutów, który skłoni mnie do poważnego potraktowania Ciebie. Przykro mi. Może innym razem.

Ustosunkowywałam się do tego w rozmowach z Rutusem. Wybacz, nudzi mnie pisanie wciąż tego samego. Ktoś zacznie czytać moje posty i zarzuci mi, że co chwilę piszę o tym samym.

Już nie Jehowa? Zmieniliście nazewnictwo? Dla nas Jezus jest Bogiem. Granice Kościoła są niewidzialne a Duch Św wieje kędy chce. Krąży też jego odwieczny przeciwnik szerząc błędne nauki wśród wielu.

Nieuprawnione wnioskowanie. Należy odczytać to inaczej. Opętanie też dowodzi obecności Bożej. Bóg wyprowadza nawet ze zła dobro. Trudne, prawda?

To nie jest zmiana nazewnictwa tylko inny zapis tego samego słowa, tak jak Bóg i B-g albo Mirjam i Mrjm.

Ja bym to ujęła tak, że opętanie dowodzi istnienia świata
duchowego, czyli np. dla niewierzącego uznanie takiego
faktu byłoby już dużym przełomem.

Dzięki, ale wiem. Dotąd jednak czytałam o Jehowie. Widocznie wstydzą się tego. Przez lata przynoszono nam Strażnicę. Tam był tylko Jehowa. Może na zewnątrz inaczej? Maniera pozostała ta sama.

Lizo, wybacz jeśli moje słowa wydały Ci się osobistym atakiem. Nie taki był mój zamiar. I wybacz proszę, że nie znam wszystkich Twoich wypowiedzi - jestem tu nowa i nie zdążyłam (pewnie nigdy nie zdążę) przeczytać wszystkiego, co zostało powiedziane zanim Was spotkałam.

Wiem że w tej dyskusji podałaś cytaty biblijne. Potwierdzają one że aniołowie Boży istnieją, że spełniają wolę Boga i że jednym z ich zadań jest ochrona i wspieranie wiernych Jezusowi. Nie podałaś jednak fragmentów potwierdzających, ze można modlić się do aniołów (a modlitwę podałaś) oraz że słuchają one ludzi, że mogą spełniać życzenia i polecenia ludzi. Ja natomiast podałam cytaty z Biblii przeczące tym tezom.

Forma imienia Bożego którą się posługuję uzależniona jest od trzech rzeczy i jednocześnie z nich wynika:
1. szacunku dla rozmówcy
2. przekładu Biblii którym się posługuję
3. świadomości iż również forma Jahwe jest właściwa, a najsłuszniej jest posługiwać się w piśmie Tetragramem

Ustalmy jeszcze raz: i katolicy, i świadkowie wierzą że aniołowie istnieją. Wierzą że są to duchy utworzone przez Boga. Że wypełniają wolę Boga - Stwórcy. Że są dobre i złe anioły trywializując: słudzy Boży i słudzy Diabła.

Ja zapytałam, jak odróżnić, czy to boży, czy diabelski posłaniec. Ty odparłaś,parafrazuję: że nie ma różnicy, bo za oboma stoi Bóg i się nimi może posłużyć. Czy tak?

Odpowiedziałam inaczej.

Owszem, Lizo, właśnie tak powiedziałaś: >Nawet, jeśliby to była szatańska robota to za nim stoi Bóg. Wszystko zostało więc odwrócone na Bożą chwałę.< oraz >Opętanie też dowodzi obecności Bożej.<

Bluźnisz Bogu Lizo twierdząc, że ma On coś wspólnego z diabłem! Czyż Jezus nie powiedział:
nadchodzi władca świata. A on nic we mnie nie ma. (Jana 14:30) Lecz ty publicznie bluźnisz Bogu twierdząc że ma on z nim coś wspólnego!

Bluźnisz Bogu Lizo mówiąc: >Już nie Jehowa? Zmieniliście nazewnictwo? Dla nas Jezus jest Bogiem.< Bluźnisz jak faraon mówiąc: „Któż to jest Jehowa, żebym miał usłuchać jego głosu!"
Jak sam diabeł podważasz prawo Stwórcy do bycia Bogiem!

Dla ciebie Jezus jest Bogiem, lecz obrażasz Go lekceważąc Słowo Boże. Dla ciebie Jezus jest Bogiem, lecz zatykasz uszy gdy mówi do ciebie! Nie słuchasz, gdy mówi: „To, czego nauczam, nie jest moje, lecz należy do tego, który mnie posłał. Jeżeli ktoś pragnie wykonywać jego wolę, będzie wiedział, czy ta nauka jest od Boga, czy też ja mówię sam z siebie”( (Jana 7:16,17)

Chcesz być postrzegana jako osoba wierząca - lecz komu wierzysz? Ludziom. O tobie Jezus mówił: I tak przez waszą tradycję unieważniliście słowo Boga. 7 Obłudnicy, Izajasz trafnie prorokował o was, mówiąc: 8 ‚Lud ten okazuje mi szacunek swoimi wargami, ale ich serce jest ode mnie bardzo oddalone. 9 Lecz na próżno mnie czczą, gdyż jako nauk uczą nakazów ludzkich’”. (Mateusza 15:6-9)

Chcesz być postrzegana jako mała puszysta kotka z pazurkami na znak temperamentu. Lecz ty nie pazurki pokazujesz Lizo. Ty pokazujesz swoje owoce. I BYNAJMNIEJ NIE SĄ TO OWOCE DUCHA BOŻEGO! Bynajmniej nie jest to miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, łagodność, panowanie nad sobą. Przeciwnie: swoimi słowami okazujesz pychę, wyniosłość, nienawiść, pogardę, nieopanowanie.

Występujesz jawnie przeciwko Bogu Lizo. Bronisz Kościoła nie Boga. Jesteś córką Kościoła, i jego bronisz. Z kim walczysz Lizo, czy widzisz że z samym Stwórcą, z samym Bogiem JHWH walczysz?

Więc ogłaszam ci dziś wyroki Boże.
Dziś Jezus mówi do ciebie:

każde drzewo spróchniałe wydaje owoc bezwartościowy; drzewo dobre nie może rodzić owocu bezwartościowego ani nie może drzewo spróchniałe wydawać owocu wybornego. Każde drzewo nie wydające wybornego owocu zostaje ścięte i wrzucone w ogień.
(Mateusza 7:16-19)

A Bóg mówi do ciebie:
„Oto ja dzisiaj kładę przed tobą życie i dobro oraz śmierć i zło. 16 [Jeśli będziesz słuchał przykazań Jehowy, twego Boga], które ci dzisiaj nakazuję, byś miłował Jehowę, twego Boga, chodził jego drogami oraz zachowywał jego przykazania i ustawy oraz jego sądownicze rozstrzygnięcia, to na pewno pozostaniesz przy życiu i się rozmnożysz, a Jehowa, twój Bóg, będzie ci błogosławił w ziemi, do której idziesz, by wziąć ją w posiadanie.
„Lecz jeśli twe serce się odwróci i nie będziesz słuchał, i dasz się zwieść, i będziesz się kłaniał innym bogom, i im służył, 18 to mówię wam dzisiaj, że nieuchronnie poginiecie. Nie przedłużycie swoich dni na ziemi, do której idziecie, przeprawiając się przez Jordan, by wziąć ją w posiadanie. Powołuję dzisiaj niebiosa i ziemię na świadków przeciwko wam, że położyłem przed tobą życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo; wybierz więc życie, abyś mógł pozostać przy życiu, ty i twoje potomstwo — 20 miłując Jehowę, swego Boga, słuchając jego głosu i lgnąc do niego; bo on jest twoim życiem i długością twoich dni"

Problem leży w Tobie. Napisałam wyraźnie. Masz problemy z analizowaniem tekstu i wyciąganiem prawidłowych wniosków. Wersją eksportową nazwania Boga próbujesz zjednać sobie przychylność czytających i wprowadzić ich w błąd, że jesteś chrześcijanką. To manipulacja. Nie wciągaj w brak swoich umiejętności Boga. Nazywa się to (religijną) chorobą na człowieka z powodu Boga.
Próbujesz bronić Boga nie zauważając, że winą jest człowiek (Ty). I tak nie dotrze...

Psalm 101:5. Dzieje Apostolskie 18:6.

Po prostu padłem

A swoją drogą, Nadia, gdzieś Ty uchowała, że Shreka nie widziałaś?

Tu znowu się uśmiałem. Arbitralnie sobie uznajecie, co Bóg o kimś sądzi i co uważa za wartościowe, a co nie?

Poza tym zauważ, że wykluczanie ze społeczności nie działa na ludzi spoza tej społeczności

Czy cierpienie Jezusa było złem? To chyba jasne. A czy Bóg to pokonał (zmartwychwstanie) i obrócił w dobro (odkupienie)?

Teraz już wiadomo, o co chodzi?

ojej nie wiem jak wygląda. Ale podobno aniołowie nie maja skrzydeł.
Mój nic nie mówi, ale wiem, że jest przy mnie.

Musi mieć skrzydła. A jak przekaże Tobie natchnienia z Góry i prośby zaniesie do Najwyższego. Oj dzieci, dzieci...już nawet w skrzydła anielskie nie wierzą.

To już jest inne zagadnienie. Czym innym jest wyraźne stwierdzenie Pisma, a czym innym kwestia, czy coś pozostaje z nim w zgodzie.



Modlitwa to także rozmowa. Wiele tego rodzaju sporów sprowadza się do kłótni o słowa.



A czy pozwala prosić człowieka o opiekę bądź o pomoc? Jeśli tak, to czemu nie anioła?



A czy pozwala kłaniać się partnerowi biznesowemu przed negocjacjami? Biblijni chrześcijanie przyjmują często pewnego rodzaju "mechaniczne" rozumienie gestu, bez względu na intencje. Ukłon ukłonowi nierówny.



Patrz wyżej. Zresztą, dlaczego nazywać to "posługiwaniem się"? Anioł to osoba, nie rzecz. Nie da się nim "posługiwać".



Należy we wszystkim, co się czyni, szczerze odwoływać się do Jezusa i wierzyć, że on nie pozwoli popaść w błąd.