Postanowiłam dać sobie dzień lub dwa na przemyślenie swojej decyzji o odejściu, nie działać pod wpływem emocji i chwili, by potem czegoś nie żałować. Czas minął, a ja decyzji nie zmieniłam.
To nie jest tak, że odchodzę z forum z powodu jednej konkretnej, zaistniałej sytuacji. Odchodzę przede wszystkim z powodu postawy moderacji, która – z jednym wyjątkiem - nie odpowiada mi nie od dziś, a za sprawą nowej moderatorki – Mariel, nie odpowiada mi tym bardziej.
Nie przestanę reagować personalnie na teksty o degeneracji, lewakach itp. Fanatyka będę nazywała fanatykiem, i nie wycofam się ze wskazywania palcem, jeśli ktoś nim bezsprzecznie jest. Nie akceptuję również, i nie godzę się na wieczne chamskie prowokacje i ciągłe wycieczki osobiste forumowego pajaca, pupilka moderatorki – humaloga, które moderacja akceptuje i które pozostają bez jej reakcji
(choćby kolejny tego przykład:
viewtopic.php?p=708894#p708894 )
Nie jestem z kamienia.
Ponieważ nie podporządkuję się moderowaniu, które uważam za złe, niesprawiedliwe i faworyzujące niektórych użytkowników, ani nie podporządkuję się decyzjom pani Mariel, mój dalszy pobyt na tym forum traci rację bytu. To oczywiste – nie odpowiadają mi zasady i ich nie akceptuję, więc nie jest to miejsce dla mnie i odchodzę. Poza tym i tak zarobiłabym niebawem bana, za reakcje na wspomniane wyżej sytuacje.
To tyle jeśli chodzi o powody mojego odejścia.
Jednak to forum to nie tylko wspomniane wyżej osoby, czy w ogóle tego typu osoby... To forum to także tacy ludzie – i wierzący i niewierzący - , których po prostu chcę pożegnać.
Cieszę się, że udało mi się poznać – chociaż tylko wirtualnie – wielu z Was. Z wieloma osobami bardzo lubiłam rozmawiać, przytakiwać sobie lub się kłócić
, czasami po prostu pożartować
. Są tu też tacy użytkownicy, z którymi nie miałam okazji, lub tylko raz czy dwa, wymienić się poglądami, za to których wypowiedzi zawsze z uwagą czytałam, bo po prostu uważam je za mądre. Generalnie jest tu sporo osób, którym chcę podziękować za wspólnie spędzony czas i ich właśnie chcę pożegnać.
Nie będę wszystkich wymieniać, bo lista wcale nie byłaby taka krótka, a do tego pewnie jeszcze bym przez własną nieuwagę kogoś ważnego pominęła, a tego nie chcę. Dlatego listy nie będzie
Pozwolę sobie tylko wyróżnić dwie wyjątkowe osoby, które z pewnych powodów były mi tu najbliższymi, i których nie-wymienić po prostu nie mogę
Oczywiście kochany Otto
Wiadomo – za całokształt
A drugą taką osobą jest Val. Val, z którą nie od początku, a i potem nie zawsze, było mi po drodze, i z którą różniłam się w wielu kwestiach, ale która ma w sobie takie cechy, które bardzo szanuję i sobie cenię
Oboje Was - Val i Otto - bardzo polubiłam, to z Wami najczęściej grałam w tej samej drużynie
i to Was z pewnością będę wspominać najcieplej
Chciałam jeszcze też wspomnieć, tak ogólnie, o pewnej grupie ludzi, o ateistach. To pierwsze takie miejsce, gdzie spotkałam i rozmawiałam z tyloma osobami niewierzącymi i... jestem naprawdę bardzo mile pod każdym względem zaskoczona. To w większości bardzo wartościowi ludzie, których stosunek do świata oraz to, że nie oczekują iż wszyscy będą wyznawać ich wartości, i że będą żyć według ich schematu, bardzo mi się podoba. Zafiksowani na "jedynym słusznym" konserwatyści, powinni się od Was uczyć tolerancji i otwartości
Niestety, to tylko pobożne życzenia
W każdym razie, gdyby nie rozbijało się wszystko o wiarę, którą mam i której nie porzucę, z przyjemnością dołączyłabym do grona ateistów własnie
I tak z Wami właśnie najczęściej mi było tu po drodze
Oprócz tego, że poznałam tu ciekawych ludzi, pobyt na chrześcijańskim forum dał mi coś jeszcze, ważnego po prostu dla mnie samej. Dzięki temu poznałam jeszcze lepiej samą siebie i swój światopogląd (to odczuwa się najbardziej właśnie wtedy i właśnie tam, gdzie są kolizje), i utwierdziłam się, że zarówno pod tym względem jak i pod względem swojej wiary i związanych z tym zainteresowań, jestem na odpowiedniej drodze
Ugruntowało się moje przekonanie, że z chrześcijaństwem i z chrześcijanami (tak generalnie, pomijając wyjątki, które są – i to nie w liczbie pojedynczej - i na tym forum
) nie czuję żadnej więzi, i że moje miejsce jest wśród ludzi o skrajnie odmiennym sposobie myślenia, postrzeganiu świata, i poglądach.
Nie znikam ze świata wirtualnego, gdzieś tam się pewnie za jakiś czas zadomowię
Tym razem jednak najpewniej zdecyduję się na jakieś forum bardziej anty-wiadomo-co
A kto wie, może z niektórymi z Was moje drogi się jeszcze gdzieś tam skrzyżują w tej wirtualnej przestrzeni
Nie zlikwiduję na chwilę obecną konta, może od czasu do czasu, póki gdzieś indziej nie wsiąknę, jeszcze będę tu zaglądać
Ale już tylko jako czytelnik. Pisać na forum już nie będę.
Trzymajcie się ciepło i pozdrawiam Was serdecznie
-Vi-