Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 12:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Pogranicza kultury 
Autor Wiadomość
Post Pogranicza kultury
To zacznijmy od tego:
WIST napisał(a):
Na siłę chcesz udowodnić że murzyn to jakiś skazany na porażkę jest.

Wielki Inkwizytorze... nie wkładaj mi w usta, bo się polubimy. Napisałem wyraźnie: wszystko jest w ich rękach. Szczególnie teraz, kiedy skończył się kolonializm i panowie Czarni mogą się rządzić samowładnie. Szczególnie w dwudziestym pierwszym wieku, kiedy do Afryki z inwestycjami wchodzą Chińczycy.

WIST napisał(a):
Grecy w starciu z Persami

1. Persowie atakują Greków militarnie i przegrywają wskutek gorszej taktyki pola walki i wyposażenia.
2. Persowie sięgają do szkatuły i wygrywają Spartan przeciw Ateńczykom, którzy jako liderzy związku morskiego byli dla Persów niebezpieczniejsi.
3. Interludium pierwsze: Wyprawa Dziesięciu Tysięcy, która raz jeszcze dowodzi wyższości taktycznej Greków.
4. Interludium drugie: Macedończycy zajeżdżają Greków. Kraj nareszcie ma hegemona.
5. Pointa: pojawia się niejaki Aleksander, wychowanek niejakiego Arystotelesa, czysty produkt greckiej kultury tryskający etosem greckiego herosa. Persami komenderuje niejaki Dariusz Trzeci, przed którym wszyscy upadają na twarze. Dwaj rywale mobilizują wszystko żyje i na drzewo nie ucieka, po czym ścierają się. Wykazana zostaje wyższość etosu greckiego herosa nad etosem pałacowego boga, który ufa, że zawsze może przecież zebrać kolejną armię i się w końcu odkuje.
6. I teraz rzecz najciekawsza: Grecy władający byłymi satrapiami przyswajają sobie elementy etosu perskiego króla-boga, poczynając od czołobitności. Co to znaczy? To znaczy, że cywilizacje się mieszają. A WIST opowiada, że Grecy mieli szczęście...

WIST napisał(a):
Japończycy w starciu z Mongołami

Jakoś nie widzę tych mongolskich wpływów kulturowych na podbitych przez nich terytoriach, chyba żeby podciągnąć pod to carat i samodzierżawie, tudzież ekscesy opryczniny Iwana Groźnego. Dolary przeciw orzechom, że Japończycy zasymilowaliby Mongołów, nie odwrotnie.

WIST napisał(a):
konkwistadorzy z Indianami

Litości. Konkwistadorzy, wszędzie gdzie się pojawili, rozgrywali Indian przeciw Indianom. Azteków pobili rękoma Zempoalanów i Tlaxcalanów. Inków rozwalcowali wtrącając się w ich spory dynastyczne. Zakładając że Indianie odparliby najeźdźców i szarpnęli się na wyprawy odwetowe na zdobycznych karawelach czy wręcz tratwami wz. Kon-Tiki, to czy byliby w stanie rozegrać Anglików przeciw Francuzom i Portugalczyków przeciwko Hiszpanom? Czy Indianin znał w ogóle takie pojęcie jak "awanturnik"?

WIST napisał(a):
Brytyjczycy w starciu z Niemcami w okresie Bitwy o Anglię

Kreist! Wszystkie wróble na jesionie ćwierkają, że Niemcy nie mieli sprzętu do przeprowadzenia desantu. Bitwa o Anglię była grą o pietruszkę.

WIST napisał(a):
To szczęście to oczywiście korzystny zbieg okoliczności, warunki naturalne, wykorzystanie jakichś miejscowych stosunków społecznych, czy po prostu wytrwałość i poświęcenie.

Tya. I wykorzystanie miejscowych stosunków społecznych, wytrwałość i poświęcenie nie stanowią zdobyczy konkretnej kultury. A dlaczego Montezuma nie umiał rozegrać Alvarado przeciw Cortezowi i Narvaeza przeciwko im obu? Bo "miał pecha" i zgrzeszył pobożnością? A kto mu bronił odstawić natychmiast Mieszka?


Wt cze 03, 2014 23:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Pogranicza kultury
Japończycy w starciu z Mongołami? Rozgromili niedobitki po sztormie i tyle (choć strat nieco było) - więcej sensu ma rozprawienie o konfrontacjach japońsko-koreańskich...
A pisząc "Mongołowie" chodzi wam tylko o Ordę, Ludy Wielkiego Stepu czy kogo?

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr cze 04, 2014 11:20
Zobacz profil
Post Re: Pogranicza kultury
Sprowadzasz "zderzenie" cywilizacji do konfliktu militarnego. Istotne jest natomiast, co się dzieje później, kiedy konflikt jest już rozstrzygnięty i jedną ze stron władają najeźdźcy.


Śr cze 04, 2014 12:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Pogranicza kultury
W przypadku Japonii o "zderzeniu" możemy mówić:
- podczas jej kolonizacji (Chińczycy vs Ainu)
- w niewielkim stopniu podczas Sengoku Jidai (Portugalczycy, chrześcijaństwo)
- późniejsza dominacja Europejska i westernizacja Japonii, która zaowocowała w końcu "japonizacją"

A w mniejszym stopniu właśnie kontakty Japonia-Korea, chociażby notoryczne łupienie przez japońskich piratów.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr cze 04, 2014 13:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 23, 2013 9:39
Posty: 91
Post Re: Pogranicza kultury
Czyżby mowa o zderzeniu cywilizacji :D ??

Polecam :

- Zderzenie cywilizacji - Samuel P. Huntington

- O wielości cywilizacyj - Feliks Koneczny


Śr cze 04, 2014 22:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 23, 2013 9:39
Posty: 91
Post Re: Pogranicza kultury
Cytuj:
W przypadku Japonii o "zderzeniu" możemy mówić:
- podczas jej kolonizacji (Chińczycy vs Ainu)
- w niewielkim stopniu podczas Sengoku Jidai (Portugalczycy, chrześcijaństwo)
- późniejsza dominacja Europejska i westernizacja Japonii, która zaowocowała w końcu "japonizacją"

A w mniejszym stopniu właśnie kontakty Japonia-Korea, chociażby notoryczne łupienie przez japońskich piratów.


Temat rozległy jak historia Chin :) Chciałbym dodać na marginesie, że Buddyzm był przez kilka wieków najlepszym pomostem miedzy Chińczykami a Japończykami. Chyba najlepszym przykładem są czasy dynastii Tang gdzie kontakty wojenne i dyplomatyczne przeplatały sie ze sobą a chińska architektura tamtego okresu najlepiej zachowała sie właśnie w Japonii.

pozdrawiam


Śr cze 04, 2014 22:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Pogranicza kultury
Cytuj:
Wielki Inkwizytorze... nie wkładaj mi w usta, bo się polubimy. Napisałem wyraźnie: wszystko jest w ich rękach. Szczególnie teraz, kiedy skończył się kolonializm i panowie Czarni mogą się rządzić samowładnie. Szczególnie w dwudziestym pierwszym wieku, kiedy do Afryki z inwestycjami wchodzą Chińczycy.

Nie, nie wszystko jest w ich rękach. Zakładasz jakiś idealny układ, gdzie ludzie nagle wyzbędą się wszystkich przywar, zmienią granice, dokonają nagle nowego podziału politycznego i gospodarczego, dyktatorzy sami odejdą, przemoc zniknie, bieda odejdzie itp. Powiedzieć to niewszystko bo od tego się nic nie zmienia. W rękach ludzi od zawsze były wszystko i jakoś nadal świat nie jest doskonały. Tylko czemu wyjątkowo obrywa się murzynom? Jednak wynika z tego że dla Ciebie to murzyni są skazani na porażkę z własnej winy. Reszta świata ma się dobrze od tysiącleci i bierze swój los we własne ręce...

I co to jest owa samowładność? Więkze i bogatsze regiony świata nie są totalnie niezależne, bo dziś nikt nie jest absolutnie niezależny, nawet USA.

Cytuj:
A WIST opowiada, że Grecy mieli szczęście...

Tak, Grecy mieli szczęście w tym konkretnym etapie o którym pisałem. Zresztą analiza jednego przykładu nic nie zmienia. Pytanie podstawowe - naprawdę uważasz że ta uproszczona wersja rzeczywistości którą zacytowałeś, jest w pełni prawdziwa? Naprawdę nie dostrzegasz tego że czynników wpływających na zmiany jest więcej, niż tylko owa "doskonałość" narodu? Napraqdę, spróbuj zrozumieć co napisałem, anie analizować przykłady,które zresztą źle analizujesz. Jeszcze raz powtórzę, przykład, z konkretnego etapu historii dowodzi że czasem owo szczęście ma jedyne znaczenie, a pod tym terminem kryją się różne czynniki niezależne od ludzi. Zatem słabszy może jednak wygrać.Nic tu nie zmieni analiza co jest dziś. Pisałem bardzo konkretnie. Nie chcesz czy nie umiesz zrozumieć?

Cytuj:
Konkwistadorzy, wszędzie gdzie się pojawili, rozgrywali Indian przeciw Indianom.

A ja napisalem coś innego? A czemu ta grupka awanturników była w stanie podibjać imperia? Siła oręża? No właśnie, przypadkiem, bo akurat taka była sytuacja polityczno-społeczna. W innym wypadku dziś wspominalibyśmy tylko ich trupy pogonione przez armie indian. I to jest kolejny dowód na to że cytat z tamtego autora jest uproszczony i przez to błędny. W tak sprzyjających okolicznościach to i nasi murzyni byli by w stanie podbić dziś Francję. Nie dlatego że są super zorganiozwani, ale daltego że wiele jest czynników decydujących, nie tylko to że jakiś naród lub grupa są lepsze od innych.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz cze 05, 2014 19:16
Zobacz profil
Post Re: Pogranicza kultury
WIST napisał(a):
Zakładasz jakiś idealny układ, gdzie ludzie nagle wyzbędą się wszystkich przywar, zmienią granice, dokonają nagle nowego podziału politycznego i gospodarczego, dyktatorzy sami odejdą, przemoc zniknie, bieda odejdzie itp.

Ty natomiast zakładasz, że Czarni to są takie wielkie dzieci, które trzeba za rączkę prowadzić, pokazywać wszystko, cierpliwie tłumaczyć... tak? Że Czarny sam z siebie jest niezdolny wyzbyć się przywar, pozbyć dyktatorów, zorganizować policji i opieki społecznej...

No nie potrafią, schrystianizować ich trzeba. Potraktować religią Białych. I kto z nas dwóch jest rasistą?

WIST napisał(a):
Tylko czemu wyjątkowo obrywa się murzynom?

Ależ dlaczego Murzynom (z wielkiej litery, psa i krew, z małej piszemy zwierzęta). Takim Arabom obrywa się również, kretynom co dostali na starcie kolebkę cywilizacji Zachodu z całą infrastrukturą i protonauką, i zrobili z tego jedno śmietnisko i wycie potępionych...

WIST napisał(a):
Jednak wynika z tego że dla Ciebie to murzyni są skazani na porażkę z własnej winy. Reszta świata ma się dobrze od tysiącleci i bierze swój los we własne ręce...

Aha, a może z cudzej? Pytanie za sto punktów: dlaczego Japończycy potrafili się uprzeć i wyrzucić chrześcijan ze swojego kraju, a Kongijczycy, choć chrześcijaństwa też spróbowali i odrzucili, pozostawili granice otwarte? Jak dziś wygląda Japonia, a jak Kongo?

WIST napisał(a):
I co to jest owa samowładność? Większe i bogatsze regiony świata nie są totalnie niezależne, bo dziś nikt nie jest absolutnie niezależny, nawet USA.

No to czekam na wizję WISTa, jaki sposób jest właściwy i pobożny sposób na zbudowanie murzyńskiej prosperity - skoro ustaliliśmy już, że suwerenność jest psu na buty (i Polak to powiedział...).

WIST napisał(a):
Naprawdę uważasz że ta uproszczona wersja rzeczywistości którą zacytowałeś, jest w pełni prawdziwa? Naprawdę nie dostrzegasz tego że czynników wpływających na zmiany jest więcej, niż tylko owa "doskonałość" narodu?

Nie narodu, tylko kultury, nie doskonałość, tylko rezultat ciężkiej pracy nad sobą i nie wersja rzeczywistości, tylko jej model. Modele z założenia są uproszczeniami. Radio Erewań... WIST, znaczy, zaproponuje model uwzględniający więcej czynników, bo na razie sprowadza wszystko do jednego parametru: szczęścia.

Fatum normalnie...

WIST napisał(a):
Naprawdę, spróbuj zrozumieć co napisałem, a nie analizować przykłady, które zresztą źle analizujesz.

Wielki Inkwizytorze, nie zamierzam padać przed Tobą plackiem tylko dlatego, że możesz mi wlepić ostrzeżenie. Feudalizm przegrał z demokracją, w związku z czym czekam uzasadnienia. Jak się nie doczekam, uznam że analizuję dobrze, tak dobrze, że WISTowi brakuje języka w gębie i potrafi tylko nóżką tupać: źle, źle, źle! Bo nie po mojemu...

WIST napisał(a):
Jeszcze raz powtórzę, przykład, z konkretnego etapu historii dowodzi że czasem owo szczęście ma jedyne znaczenie, a pod tym terminem kryją się różne czynniki niezależne od ludzi. Zatem słabszy może jednak wygrać. Nic tu nie zmieni analiza co jest dziś. Pisałem bardzo konkretnie.

W swoim mniemaniu, bo tak naprawdę, to mam tylko gołosłowne zapewnienie, że Grecy, Japończycy, Hiszpanie i Brytole mieli szczęście. No WIST tak powiedział, klękajcie narody.

Argumentację poproszę, to znaczy: prawidłową analizę...

WIST napisał(a):
Nie chcesz czy nie umiesz zrozumieć?

Czekam szczęścia.

WIST napisał(a):
A ja napisalem coś innego? A czemu ta grupka awanturników była w stanie podbijać imperia? Siła oręża? No właśnie, przypadkiem, bo akurat taka była sytuacja polityczno-społeczna.

A dlaczego imperia Azteków i Inków rozsypały się tak dokumentnie, że śladu po nich nie zostało, w sensie organizacji politycznej? Polacy jakoś umieli zachować tożsamość, pamięć i religię, swoje odwojować i ta ich Polska jakoś porządnie wygląda i solidna jest. A dlaczego Meksykiem trzęsą narkomafie a Boliwia jest najbiedniejszym krajem Ameryki Łacińskiej, w którym było więcej przewrotów niż lat to państwo istnieje?

WIST napisał(a):
W innym wypadku dziś wspominalibyśmy tylko ich trupy pogonione przez armie indian.

Psa i krew, Indian. "Zderzenia" cywilizacji nie da się sprowadzić do konfliktu militarnego, inaczej nie mielibyśmy w ogóle Polski. Istotne jest to, co się dzieje, kiedy już "nasze" armie przegrają i na "nasze" ziemie wkroczą "rusyfikatorzy". Damy się, czy się nie damy? Otóż Indianie się dali.

WIST napisał(a):
I to jest kolejny dowód na to że cytat z tamtego autora jest uproszczony i przez to błędny.

Cytat z Dukaja pochodzi z recenzji nieistniejącej książki. Jakie sam Dukaj ma poglądy, nie wiem i nie wnikam. Interesuje mnie myśl, nie osoba.

WIST napisał(a):
W tak sprzyjających okolicznościach to i nasi murzyni byli by w stanie podbić dziś Francję. Nie dlatego że są super zorganizowani, ale dlatego że wiele jest czynników decydujących, nie tylko to że jakiś naród lub grupa są lepsze od innych.

Otóż, proszę WISTa: jeszcze raz przeczytam taką apologię bezosobowego Losu, a uznam, że mam do czynienia z propagowaniem pogaństwa. I zgłoszę Moderatora do ostrzeżenia...


Cz cze 05, 2014 22:04

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pogranicza kultury
ErgoProxy napisał(a):

A dlaczego imperia Azteków i Inków rozsypały się tak dokumentnie, że śladu po nich nie zostało, w sensie organizacji politycznej? Polacy jakoś umieli zachować tożsamość, pamięć i religię, swoje odwojować i ta ich Polska jakoś porządnie wygląda i solidna jest.


Cóż, nie mamy danych, by stwierdzić, co stałoby się z Polską, gdyby wydarzyło się u nas coś choć z grubsza podobnego jak Trójprzymierzu i Inkom, więc raczej trudno porównywać.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt cze 06, 2014 6:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Pogranicza kultury
Tak co co szczęścia Greków, to... trochę mieli. Wszak znajdowali się na bardzo dogodnej pozycji. Z jednej strony Semici, z drugiej Egipcjanie, dalej Aryjczycy i kto wie co tam jeszcze. Im więcej wpływów, tym prężniejszy rozwój i większa mobilność. Podobnie Europa na którą oddziaływały wpływy islamskie i mongolskie (chińskie).

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pt cze 06, 2014 9:57
Zobacz profil
Post Re: Pogranicza kultury
Jeden Post napisał(a):
Cóż, nie mamy danych, by stwierdzić, co stałoby się z Polską, gdyby wydarzyło się u nas coś choć z grubsza podobnego jak Trójprzymierzu i Inkom, więc raczej trudno porównywać.

Cóż, skoro rozbiory odpadają, pozostaje chrystianizacja (jak wiadomo, Mieszko miał jakichś przodków na tronie książęcym). Skończyło się to reakcją pogańską i wyrzuceniem Piastów z kraju (chyba żeby uznać istnienie Bolesława Zapomnianego, który ową reakcją kierował). W wypadku Inków OIDP jakieś powstanie również miało miejsce, ale skończyło się klapą. W wypadku Trójprzymierza nie było nawet tego; owszem, większą żywotnością wykazali się Majowie, którzy w XIX wieku wysłali poselstwo, żeby przyłączyć Jukatan do USA, a burzą się do dziś (Commandante Marcos).

ARHIZ napisał(a):
Tak co co szczęścia Greków, to... trochę mieli. Wszak znajdowali się na bardzo dogodnej pozycji.

No dobrze, ale na tej zasadzie to wszyscy wpływali na wszystkich. I tylko w Europie te wpływy się osadzały, akumulowały i powstawała z nich nowa jakość. Tacy Chińczycy na przykład, jak znaleźli się już pod ciężkim wpływem Długonosych, wybrali sobie z tego wszystkiego... komunizm (genialnie po prostu). Japończycy z kolei postawili na państwo pruskie (też wyjątkowo trafny wybór) i jeśli to przezyli, to tylko dlatego, że Amerykanie zdawali sobie sprawę, że Japonii opanować bez zgody Cesarza zwyczajnie się nie da - a to już stanowi japońskie osiągnięcie rodzime.


Pt cze 06, 2014 16:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Pogranicza kultury
ErgoProxy napisał(a):
Ty natomiast zakładasz, że Czarni to są takie wielkie dzieci, które trzeba za rączkę prowadzić, pokazywać wszystko, cierpliwie tłumaczyć... tak? Że Czarny sam z siebie jest niezdolny wyzbyć się przywar, pozbyć dyktatorów, zorganizować policji i opieki społecznej...

No nie potrafią, schrystianizować ich trzeba. Potraktować religią Białych. I kto z nas dwóch jest rasistą?

Ja nic nie zakładam. Ja wiem że owi "czarni" to są tacy sami ludzie jak biali i źółci. I tak samo w Agfryce, jak na Bałkanach, czy w Azji, są ludzie, tak poprostu ludzie, którzy nie potrafią narazie wyjść poza niezalezne od nich czynniki. Nie da się zmienić mentalności tak od ręki. Bzdurą jest i to ciągle podkreślam, gadanie że oni mają swoj los we własnych rękach. Nie mają. Nie wszystko zależy od ludzi, nie wszystko da sie zrobić od razu. O ile mentalność to "wina" samych zaintereoswanych, to nie da się jej zmienić na rzdanie, więc uznaje ją za czynnik w dużej mierze niezależny, na tą chwilę. Poza tym są inne rzeczy, historia która nie była łatwa, zacofanie niezależne od krajów, narodów oraz braki np surowcowe, czy też edukacyjne. I te same dokładnie problemy jakie spotykamy w Afryce, spotykamy na innych kontynentach. W różnych krajach i grupach narodowych. Powiedz mi zaltem czemu ciągle piszesz o murzynach, jako jedynych któez mają jakieś problemy? Tak, uznawanie jednej rasy za gorszą z samego faktu że jest rasą czarną to już jest rasizm. Nie dostrzeganie, że przez wieki w takim samym zacofaniu żyli biali europejczycy i właściwie żyli tak do niedawna, niby mając swój los wrękach, ale wyrzunając się nie mniej sprawnie niż Tutsi i Hutu to już ignorancja.

Co gorsza powołujesz si na jakieś wypowiedzi które mają znamiona rasistwoskie, bez podania źródła. Powołujesz się na wypowiedzi mieszne i ograniczone w pojmowaniu rzeczywistości. Nie rozumiesz przykładów jakie podano Ci aby uzasadnić błędnośc sądów tamtego pana. Możesz mie pretensje, ale to nie ja bije pianę aby udowadniać że kolor skury determinuje wrodzoną głupotę... Jeśli nie uwazasz tego za rasizm, to w gruncie rzeczy nikogo to więcej nie obchodzi, skoro to jest rasizm.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 06, 2014 16:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pogranicza kultury
ErgoProxy napisał(a):
Cóż, skoro rozbiory odpadają, pozostaje chrystianizacja (jak wiadomo, Mieszko miał jakichś przodków na tronie książęcym).


Czyli nic specjalnie podobnego. O ile wiemy na Polskę nigdy nie uderzyli będący technicznie co najmniej epokę do przodu najeźdźcy, których istnienia wcześniej nawet nie podejrzewaliśmy, całkowicie obcy kulturowo oraz przy okazji biologicznie na tyle, że chcąc nie chcąc wygubili setki tysięcy za sprawą samej swojej obecności.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt cze 06, 2014 16:29
Zobacz profil
Post Re: Pogranicza kultury
WIST napisał(a):
Ja nic nie zakładam. Ja wiem że owi Czarni to są tacy sami ludzie jak Biali i Żółci. I tak samo w Afryce, jak na Bałkanach, czy w Azji, są ludzie, tak po prostu ludzie, którzy nie potrafią na razie wyjść poza niezależne od nich czynniki. Nie da się zmienić mentalności tak od ręki.

No dobrze, ale kto ma właściwie tę mentalność zmieniać: oni sami z siebie, czy my im? Uznajemy ich suwerenność i dojrzałość, czy bawimy się w neokolonializm?

WIST napisał(a):
Bzdurą jest i to ciągle podkreślam, gadanie, że oni mają swój los we własnych rękach. Nie mają.

Czyli bawimy się w neokolonializm. Panie WIST: pan jesteś rasista i nie próbuj pan się wykręcać, że jest inaczej...

WIST napisał(a):
Nie wszystko zależy od ludzi, nie wszystko da się zrobić od razu.

Najdłuższą drogę zaczyna się od zrobienia jednego kroku. Jeśli go nie zrobisz sam, z własnej nieprzymuszonej woli, do skończenia świata pozostaniesz w bagienku, w którym żyjesz obecnie. Bo będzie cię przytłaczał ogrom zadania. W rezultacie będziesz tylko mordę darł, żeby KTOŚ COŚ Z TYM ZROBIŁ! Będziesz tylko szukał, kogo obwinić za swój los, ale palcem w bucie nie kiwniesz, żeby go zmienić na lepsze. Choćby w niewielkim stopniu.

WIST napisał(a):
O ile mentalność to "wina" samych zainteresowanych, to nie da się jej zmienić na żądanie, więc uznaje ją za czynnik w dużej mierze niezależny, na tą chwilę.

Uwaga jak wyżej.

WIST napisał(a):
Poza tym są inne rzeczy, historia która nie była łatwa, zacofanie niezależne od krajów, narodów oraz braki np. surowcowe, czy też edukacyjne.

Niełatwą historię to mieli Europejczycy, którzy nigdy, od czasów Imperium Romanum, nie byli zjednoczeni i wybijali się w niekończących się wojnach. Jak zacofanie kraju może być niezależne od władzy politycznej, tego nie jestem w stanie pojąć. Co ta władza robiła przez stulecia? Braki surowcowe litościwie przemilczę... po co ci Chińczycy się do tej Afryki pchają? Rolnictwo będą rozwijać?

WIST napisał(a):
Powiedz mi zatem czemu ciągle piszesz o Murzynach, jako jedynych którzy mają jakieś problemy?

Napisałem przecież o Arabach... kreist! Niewygodne, więc sobie przemilczę? Genialna metoda!

WIST napisał(a):
Tak, uznawanie jednej rasy za gorszą z samego faktu że jest rasą czarną to już jest rasizm. Nie dostrzeganie, że przez wieki w takim samym zacofaniu żyli Biali Europejczycy i właściwie żyli tak do niedawna, niby mając swój los w rękach, ale wyrzynając się nie mniej sprawnie niż Tutsi i Hutu to już ignorancja.

Teraz WIST polemizuje sam ze sobą. Czytelnik spojrzy parę akapitów wyżej i osądzi, czy ten człowiek jeszcze kontaktuje...

WIST napisał(a):
Co gorsza powołujesz się na jakieś wypowiedzi które mają znamiona rasistowskie, bez podania źródła. Powołujesz się na wypowiedzi śmieszne i ograniczone w pojmowaniu rzeczywistości. Nie rozumiesz przykładów jakie podano Ci aby uzasadnić błędność sądów tamtego pana. Możesz mieć pretensje, ale to nie ja bije pianę aby udowadniać że kolor skóry determinuje wrodzoną głupotę...

Bo pan głupoty wypisuje, panie WIST. Pan nie myśli, zupełnie jak Maja Nowak, pan tylko powtarza, co panu wpojono w procesie edukacji.

Zna pan taką maksymę: po owocach ich poznacie? Pan się zastanowi przez chwilę, jakie owoce wyda usprawiedliwianie Murzynów z ich własnego zacofania na wszystkich płaszczyznach kultury. Otóż zrodzi owoce takie, jak napisałem: Murzyni to będą do skończenia świata takie wielkie dzieci, których nie sposób obwiniać za ich czyny lub brak tych czynów. Pan jesteś rasista panie WIST, choćbyś wydalił z siebie teraz kupę sloganów potępiających rasizm. Ja tylko miotam obelgi w stylu "kto nie pracuje, ten niech też nie je", z tą samą intencją. Pan słodzisz jak Szatan.

WIST napisał(a):
Jeśli nie uważasz tego za rasizm, to w gruncie rzeczy nikogo to więcej nie obchodzi, skoro to jest rasizm.

Panie WIST, jak pan zauważył, poprawiam panu ortografię. Może umówmy się, że to ja będę sądził, kto jest rasistą...


Pt cze 06, 2014 16:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Pogranicza kultury
ErgoProxy napisał(a):
No dobrze, ale kto ma właściwie tę mentalność zmieniać: oni sami z siebie, czy my im? Uznajemy ich suwerenność i dojrzałość, czy bawimy się w neokolonializm?

Oni sami w swoich głowach zmienią myślenie, ale prędzej zrobią to ich dzieci i wnukowie. Mentalność to zagadnienie na pokolenia. My możemy pomóc, jeśli zechcą, albo sami zrobią to widząc że ta mentalność ich gubi. Ale to tylko jeden z wielu czynników. Są i inne, bo jak wiemy Afryka jest bardzo niespokojna. Wiemy np o piratach somalijskich... Problem w tym że tym ludzim którzy nie mają nic do stracenia, bardziej opłaca się napadać, niż próbować żyć w kraju bez rządku, bez porządku, bez niczego. Czy to ich wina? Jak mają być oświeceni i tacy odpowiedzialni jakbyś Ty chciał, skoro nie mają ku temu warunków. A co ciekawe, to nie tylko cecha czarnych. Ty i ja tak samo byśmy zrobili mając nóż biedy na gardle. Więc jak zmienić mentalność? Muszą być ku temu warunki, wola, jak trzeba to wsparcie i niestety - nieraz trzeba tragedii aby się ludzie obudzili.

Cytuj:
Czyli bawimy się w neokolonializm. Panie WIST: pan jesteś rasista i nie próbuj pan się wykręcać, że jest inaczej...

Tak jakby pierwsze zdanie miało jakikolwiek związek z drugim, pomijając już że pierwszy wniosek jest z kosmosu. Nawet gdybym był zwolennikiem neokolonializmu, w jakiejkolwiek formie, to co to ma do rasizmu? Wiesz w ogóle o czym my mówimy, rozumiesz te pojęcia? Czyba że u Ciebie chyba wyświetlają się inne zdania niż ja pisze.

Cytuj:
Niełatwą historię to mieli Europejczycy...

Więc niczym się o murzynów nie różnimy. Niełatwą historię mieli mieszkańcy Afryki, których jedynie część to murzyni. Skoro jednak to rozumiesz to czemu pleciesz rasistowskie bzdury że oni są grosi sami z siebie?

Cytuj:
Napisałem przecież o Arabach... kreist! Niewygodne, więc sobie przemilczę? Genialna metoda

Być może, ale jakbyś zauważył na co odpisałem, to może wyciągnąłbyś wniosek że nie doczytałem, albo zrobiłem to niedbale. Przykre że emocje przeslaniają Ci zdrowy rozsądek. Zapewne i stąd te rasistowskie treści. Oczywiście swojego pomówienia nie możesz udowodnić, a ja nigdy niczego nie przemilczuje, bo i po co na siłę miec rację. Nie to co Ty który idziesz w zaparte pomimo argumentow i absurdalnoci swoich twierdzeń.

Cytuj:
Teraz WIST polemizuje sam ze sobą. Czytelnik spojrzy parę akapitów wyżej i osądzi, czy ten człowiek jeszcze kontaktuje...

Zgadza się, czytelnik zerknie na rasisotwskie treści i rasistoowskie cytaty, które banalnie łatwo podważyć, a których nawet nie chcesz podeprzeć źródłem...

Cytuj:
Bo pan głupoty wypisuje, panie WIST. Pan nie myśli, zupełnie jak Maja Nowak, pan tylko powtarza, co panu wpojono w procesie edukacji.

To dość zabawne, bo nic mi takiego nie wpojono. Wręcz przeciwnie, chętnie słuchałem gdy ktoś udowadniał że murzyni są poprostu głupsi, gdy tylko podawał jakieś argumenty, które można było weryfikować. A jednak mnie to nie przekonałao. Argumenty dobieram na bierząco, sam z siebie i ja widać nie trudno je sformułować zaraz po przeczytaniu Twojej wypowiedzi. A jeśli uważasz się za wolnomysliciela, takiego super niezależnego to oczywiście bzdura, bo takich nie ma. Jedynie banalnych chwyt erystyczny o swojej domniemanej wyższości :D

Cytuj:
an się zastanowi przez chwilę, jakie owoce wyda usprawiedliwianie Murzynów z ich własnego zacofania na wszystkich płaszczyznach kultury.

To bardzo przykre, że już zapomniałeś jak to pisałem że nasi dalecy przodkowie przez tysiąclenia byli zacofani i jakoś żyli. Czy byli głupi, albo była to ich wina? Niesamowite jak trudno Ci dostrzec że Twoja perspektywa, człowieka XXI wieku gdzie rozwój i cywilizacja wydają się oczywiste, chcesz narzucić wszystkim innym, jakby mieli mieć to w genach. Być może nie rozumiesz, ale rozwój stymulowany był też przez czynniki niezależne od ludzi. Dlatego mamy np reowlucje neolityczną, też bardzo długo trwającą. Podobnie kolejne epoki kamienia, brązu czy żelaza... Biali opanowywali kolejne "technologie" tysiąclecia, ale dla Erogy tylko murzyni są zacofani bo od razu w genach nie mieli wpisane odkrywania i osigania szczytów. Łatwo z góry oceniać tych, którzy są niżej, tylko czy pycha powoduje że jesteśmy naprawdę wyżej od innych? Poza tym mylisz kulturę z wynalazkami. To nie to samo o czym dobrze wierzą historycy i archeologowie. Choć tak naprawdę to o jakich murzynach piszesz? Tych co biedują, czy bogatych biznesmenach? Mieszkańcach miast, czy piratów? Bo chyba nwet Ty wiesz że wśród murzynów w Agryce są i tacy i tacy. Więc widać że to tylko rasistowska propaganda. Tak samo można udowadniać że to biali są zacofani bo i tacy się znajdą... Pozostaje tylko łatka czarny zacofany, bo o białym nikt tak nie mówił.

Cytuj:
Panie WIST, jak pan zauważył, poprawiam panu ortografię. Może umówmy się, że to ja będę sądził, kto jest rasistą...

Panie i władco, powiedz zatem a stanie się jak powiesz. Znów muszę Cię ponformować bo widocznie nie wiesz, nie Ty decydujesz trybem rozkazującym, lecz Twoja postawa i teksty jakie piszesz. Różnica jest między nami taka że dowody rasizmu sam podałeś pisząc to co napisałeś. Ty mi zarzucasz jedynie w odwecie, w zlośli, bezmyślności, ale dowodów nie mając.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt cze 06, 2014 17:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 61 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL