Właśnie on rozmawiał nawet z kotem, z psem bo nie miał z kim. Nie mogę sie pogodzić z tym że odszedł. Myślałem, że za życia zreaktualizuje pewne rzeczy.

dzięki

Ja jestem niepełnosprawny i powiem Ci że nie ma znaczenia jacy są inni ludzie Ktoś mnie wyśmieje? Spoko. Będę mu współczuł, to jego problem, nie mój. Musisz być na tyle silna by się tym nie przejmować Ludzie źli, niemili są zwyczajnie zagubieni, nieszczęśliwi. Im też trzeba pomóc, oni bardziej potrzebują pomocy niż ja

"Podsumowując, powiedział: – Dopóki pozbawieni jesteśmy wewnętrznej dyscypliny, która przynosi spokój umysłu, bez względu na to, jak cudowne będą warunki zewnętrzne, nigdy nie dadzą nam one radości i szczęścia. Z drugiej strony, jeżeli będziemy posiadać tę wewnętrzną właściwość, spokój umysłu, pewien poziom wewnętrznej stabilności, wówczas nawet jeśli nie zaistnieją warunki zewnętrzne, które normalnie uważalibyśmy na niezbędne do osiągnięcia szczęścia, będziemy potrafili żyć szczęśliwie." Słowa Dalajlamy

Sory, ten fragment miałem wkleić

"Ale czyż życie nie jest oparte na poszukiwaniu jedynie własnego szczęścia, czyż nie jest z natury egocentryczne, czyż nie polega na dążeniu do własnej przyjemności? Niekoniecznie. W rzeczywistości, jak dowodzą tego wyniki wielu badań, to nieszczęśliwi ludzie są najbardziej skoncentrowani na sobie, często zamknięci, ponurzy, a nawet wrogo nastawieni do świata. Ludzie szczęśliwi są za to towarzyscy, łatwiej potrafią dostosować się do zmieniających się warunków, są twórczy i o wiele lepiej niż ludzie nieszczęśliwi znoszą codzienne niepowodzenia. I, co najważniejsze, są bardziej kochający i potrafią łatwiej wybaczać niż ludzie nieszczęśliwi."

Nie ma za co przepraszać. Podaj jeszcze tylko źródło/autora

Dlaczego masz kobiecy nick, a piszesz w męskiej formie? Czyżby jakaś pomyłka w kontach spamowych?

"Dalajlama - Sztuka Szczęścia" jedna z pierwszych stron Dopiero zaczynam czytać

Soul33, margaretka to taki kwiat, nie imię

zapomniałem już o tym człowieku. Znam innego gościa już kilka lat. Oczywiście też wykluczonego ze społeczeństwa miał trudne dzieciństwo i obecnie też ma ciężko bo rodzice czepiają się jego o wszystko, kłóci się z nimi). Jeździ z nami na różne zawody. Ostatnio w potężnym upale przy ogromnej wadze (90 kg) przebiegł 5 km a wpadał na metę ledwo żywy. Później wypił kilka piw i trochę wódki ale bardzo był zadowolony z całego wyjazdu. U niego to tylko gospodarstwo i nic więcej a teraz poznaje troche świata i się rozwija.