Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 24, 2025 12:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Zagadkowe zgony w III RP... 
Autor Wiadomość
Post Zagadkowe zgony w III RP...
Proponuje w tym wątku zamieszczać informacje o znanych osobach zmarłych w podejrzanych i dotąd nie wyjaśnionych okolicznościach...

Im więcej się szuka na ten temat tym więcej takich zgonów...Mając taką wiedzę można domagać się od naszych posłów choćby interpelacji w tych sprawach...

WALERIAN PAŃKO (1941-1991)

poseł I kadencji Sejmu z Katowic, postać znana z wielkiej uczciwości i kompetencji, niezwykle ceniony na Śląsku - zginął 7 października 1991 roku w Słostowicach na trasie szybkiego ruchu Warszawa - Katowice.

Obrazek

Od 1989 roku poseł na Sejm RP z listy OKP, przewodniczący sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego. 23 maja 1991 roku został wybrany prezesem Najwyższej Izby Kontroli.

7 października 1991 roku w Słostowicach, na trasie szybkiego ruchu Warszawa-Katowice, doszło do zderzenia rządowej Lancii z nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku samochodem marki BMW. W wyniku wypadku zginął prof. Walerian Pańko oraz dwie inne osoby.
Rządowa lancia, którą jechał, rozpadła się na dwie części. Od początku istnieją podejrzenia, że nie był to zwykły wypadek, ale zamach na jego życie.


Zginął na kilka dni po udzieleniu wywiadu dla "Polityki" pod tytułem "Wiem za dużo" a kilka dni przed wystąpieniem Sejmowym, w którym miał przedstawić raport na temat nieprawidłowości związanych z FOZZ

Pańko był jednym z pierwszych, który publicznie miał wypowiedzieć się o nadużyciach związanych z Funduszem, który dziś nazywany jest matką polskich afer. FOZZ, który miał spłacać zagraniczne długi państwa, w rzeczywistości je wykupywał w sposób nielegalny przez spółki pośredniczki. Szefami spółek byli ludzie związani z PRL-owskimi służbami specjalnymi, przede wszystkim z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Oni właśnie stali się głównymi beneficjentami finansowych operacji, bo to na ich prywatne konta trafiały pieniądze.

Wokół tego wydarzenia narosło wiele wątpliwości, związanych z zeznaniami osób uczestniczących w wypadku, którzy mówili o wybuchu poprzedzającym kolizję, oraz z tym, że Najwyższa Izba Kontroli prowadziła w tym okresie dochodzenie związane z aferą FOZZ.

Ostatecznie winą za wypadek obarczono kierowcę rządowej Lancii, którego Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim skazał na trzy lata pozbawienia wolności w zawieszeniu.

Kierowca przeżył kilka miesięcy - potem nagle zmarł. Policjanci, którzy byli obecni na miejscu zamachu na szefa NIK po kilku miesiącach zmarli.

Na podstawie oględzin zdjęć wraku, zasugerowano, że samochód Pańki miał założone wokół poprzecznej osi ładunki wybuchowe, które w momencie eksplozji miały dosłownie rozkroić samochód na pół.
..........................................................................................................


Rozmowa z prof. Jerzym Przystawą, który opisał przestępczy mechanizm stworzony w ramach Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego

Dziennik Zachodni: Kto stał za śmiercią Pańki?

Jerzy Przystawa: Jestem pewien, że służby specjalne mają te tropy. Jeżeli teraz mówi się o szafach, w których coś się cały czas znajduje, to wolno podejrzewać, że w tych "szafach" są również informacje i na ten temat. Jednakże tak dzisiaj, jak i przez ostatnie 15 lat zarówno politycy, jak i podległe im służby, wykazują niewielkie zainteresowanie sprawą.

DZ: Czy uważa pan, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno zająć się wyjaśnieniem okoliczności śmierci prezesa Pańki raz jeszcze?

JP: Oczywiście, ale przede wszystkim sprawa powinna być przedmiotem badania specjalnej sejmowej komisji śledczej. Przy FOZZ afera Rywina, czy PZU to drobiazg. Symptomatyczne jest, że w imieniu Fundacji Pamięci Michała Falzmanna jeszcze na początku tego roku zwróciliśmy się do prezydenta, premiera, prezesa NIK, marszałka Sejmu i innych z propozycją uczczenia 15. rocznicy śmierci Michała Falzmanna i Waleriana Pańki, ale propozycja nasza nie wywołała specjalnego zainteresowania.

DZ: Co takiego miał do powiedzenia posłom prof. Pańko? Jaką wiedzę mógł posiadać, że mogła się stać przyczyną zamachu? Przecież w końcu prawda o FOZZ wyszła na jaw.

JP: Nie wiemy co znajdowało się w sejfie prezesa NIK, bo podczas wypadku klucz od sejfu podobno zaginął, a po jego otwarciu niczego tam już nie znaleziono. Sprawę FOZZ wykrył i ujawnił Michał Falzmann i on codziennie składał sprawozdania swoim przełożonym. Wiemy co było w tych notatkach i na ich podstawie napisaliśmy książkę "Via bank i FOZZ". "Operatorzy FOZZ" wytoczyli nam za tę książkę trwający 13 lat proces, który właśnie się zakończył i sąd wszystkie zarzuty oddalił. Zakończony w ubiegłym roku proces karny przeciwko nielicznej grupie "operatorów" nie ukazał prawdy o FOZZ i zajmował się w istocie marginesem sprawy. Prokuratura i sąd nie zajęły się istotą rabunku finansów publicznych a jedynie kwestiami ubocznymi i marginalnymi, jak nie rozliczeniem pobranych kredytów i pożyczek. Tymczasem najważniejsze były spekulacje finansowe, które się za tym kryły. Dlatego tak wtedy, jak i dzisiaj wielu ludzi nie chce, by cała prawda o FOZZ została ujawniona.

DZ: Czy Falzmann i Pańko wiedzieli dokładnie kto brał kredyty i bogacił się na spekulacjach?

JP: Dzięki mechanizmom spekulacyjnym, o których mówimy Polska stała się swoistym finansowym Eldorado. Operacje przeprowadzano szybko, wiedząc, że ta "koniunktura" nie będzie trwała wiecznie. Poza tym wszyscy ci oficerowie służb, jak np. Przywieczerski, Żemek i inni, wyrośli w klimacie komunistycznego bezprawia, nigdy nie przypuszczali, że ktokolwiek będzie te wszystkie "kwity" na serio badał i ich rozliczał.

za: Dziennik Zachodni 3.11.2006


Śr maja 14, 2008 17:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Teresse te zagadki próbował już rozwiązać niejaki Pająk:)Pozdrawiam


Śr maja 14, 2008 21:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Ze zacytuje:
wiki napisał(a):
Citation needed

Teorie spiskowe to nudne hobby.

_________________
---
teh podpiss


Śr maja 14, 2008 21:33
Zobacz profil
Post 
Awo- moze zamiast Pająka zajęłaby się tym prokuratura polska ??

Jesli dla kogoś afera FOZZu to teoria spiskowa to gratuluje...
Zresztą przecież żadnych spisków w historii nie było, prawda ??


Cz maja 15, 2008 13:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Teresse ,ha cóż sama jestem zwolenniczka teorii spiskowych.:)
w zasadzie tu nie trzeba wyjaśniać tylko udowodnić a w to już nie wierze.Patrz znikniecie dowodów w sprawie Jaroszewiczów.To wydarzenie umiejętnie ,,ukryte"pod szumem w sprawie Olewnika, która akurat teraz została wyciągnięta z kapelusza.
Kolejna sprawa :Jaruzelski Kiszczak.Ty wierzysz ze ,,oni"pozwolą działać prokuraturze?


Cz maja 15, 2008 16:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Teresse napisał(a):
Jesli dla kogoś afera FOZZu to teoria spiskowa to gratuluje...
O tym juz sie dosc nasluchalem z Wiadomosci. Ty pisalas o jakichs tajemniczych morderstwach, rewelacje bez pokrycia.

Teresse napisał(a):
Zresztą przecież żadnych spisków w historii nie było, prawda ??
Ta, same spiski. Nie odwracaj sie teraz, ale za toba wlasnie czai sie kolejny spisek.

_________________
---
teh podpiss


Cz maja 15, 2008 18:01
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Teresse ,ha cóż sama jestem zwolenniczka teorii spiskowych.Uśmiech...
w zasadzie tu nie trzeba wyjaśniać tylko udowodnić a w to już nie wierze.Patrz znikniecie dowodów w sprawie Jaroszewiczów.To wydarzenie umiejętnie ,,ukryte"pod szumem w sprawie Olewnika, która akurat teraz została wyciągnięta z kapelusza.
Kolejna sprawa :Jaruzelski Kiszczak.Ty wierzysz ze ,,oni"pozwolą działać prokuraturze?


No cóż, dziadki nie są wieczne...

Poza tym wierze, ze są jeszcze polityce uczciwi np. Ziobro, tylko tych tajemnic jest tyle, że on jeden wszystkiego nie wyjaśni...

Ale coraz więcej ciemnych spraw wychodzi na jaw - dużo ujawniły komisje ds. Orlenu i PZU...

Powinno się zrobić komisje ds. zagadkowych zgonów...

Poza tym warto walczyć choćby o pamięć o tych ludziach, a ze nie jest ona duża... :x


Cz maja 15, 2008 19:58
Post 
Ziobro nic nie wyjaśni...to typowy "wyjaśniacz" z bilbordu, plakatu i konferencji prasowych.
On przez 10 lat "wyjaśniał" najlepszego przyjaciela od dzieciństwa...to mu wychodzi najlepiej.....tyle, że tacy ludzie nie zasługują na miano "wyjaśniaczy", a pieniaczy :D


Cz maja 15, 2008 21:07

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Poza tym wierze, ze są jeszcze polityce uczciwi np. Ziobro


XD Widzę, że populizm tego pana podziałał już na Ciebie.

Cytuj:
Powinno się zrobić komisje ds. zagadkowych zgonów...


Powinno się zrobić komisję ds. komisji komisji. Rzygam już tymi komisjami.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Cz maja 15, 2008 21:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56
Posty: 1576
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
Powinno się zrobić komisję ds. komisji komisji. Rzygam już tymi komisjami.

Prawda. Chyba, że same komisje mają na celu odwrócenie uwagi społeczeństwa od danej sprawy. Akurat pod tym względem są genialne.

_________________
Mors dicit


Pt maja 16, 2008 10:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10
Posty: 1239
Post 
Komisje to bezsens ,ludzie zajmowali się tylko ta w sprawie Rywina.
Co do Ziobry temu panu już podziękowaliśmy.


Pt maja 16, 2008 12:13
Zobacz profil
Post 
Jadwiga Popiełuszko†1996

szwagierka ks. Jerzego, zona jego brata Józefa...

"Przestań gadać, albo skończysz w Wiśle jak twój brat" – te słowa wielokrotnie słyszał w słuchawce telefonu Józef Popiełuszko – brat księdza Jerzego. To właśnie on swoimi zeznaniami pomagał śledczym IPN-u w wyjaśnieniu prawdy o zbrodni na kapelanie "Solidarności".

Szantażyści domagali się od niego i jego najbliższych, aby nie rozmawiali z prokuratorami, niczego nie pamiętali i nie mówili na temat księdza. Kilkakrotnie grozili im śmiercią.


Józef Popiełuszko był nieustraszony w dążeniu do ustalenia prawdy o śmierci brata. Za swoją wytrwałość zapłacił wielką tragedią.

W 1996 r. w białostockim szpitalu zmarła jego żona – Jadwiga Popiełuszko. W akcie zgonu, jako przyczynę śmierci wpisano lakoniczną formułę: "Zatrucie alkoholem metylowym" . To zdumiewająca przyczyna, bowiem pani Popiełuszko znana była jako osoba niepijąca. Zadziwia również zawartość alkoholu w jej krwi, przekraczająca o wiele dawkę śmiertelną. Mimo próśb rodziny, nie udało się wykonać sekcji zwłok, która wskazałaby prawdziwą przyczynę zgonu. Na jej rękach zauważyłem malutkie ślady po igłach, w okolicach żył. Wskazywały one, że ktoś wstrzyknął tej pani do żył truciznę w formie stężonego alkoholu – opowiada "Polskiemu Radiu" pragnący zachować anonimowość lekarz z białostockiego szpitala, który jako jeden z pierwszych oglądał ciało zmarłej. – Potem przełożony naciskał mnie, abym nikomu o tym nie wspominał i jak najszybciej zapomniał o sprawie.

Zastraszanie Józefa Popiełuszki i tajemnicza śmierć jego małżonki to zaledwie jeden z wielu tragicznych epizodów brutalnej gry służb specjalnych PRL-u. Jej celem od początku jest zamknięcie ust wszystkim osobom, które mogłyby podważyć oficjalną wersję zbrodni na księdzu Jerzym Popiełuszce. Gra zaczęła się w kilka dni po męczeńskiej śmierci „kapelana Solidarności” i nieprzerwanie trwa do dziś. ...

polecam cały artykuł:http://www.polskieradio.pl/krajiswiat/archiwum/media/przemilczane/artykul60.html


So maja 17, 2008 18:20
Post 
Kolejny zagadkowa śmierć- nie w sensie kto ją zadał - ale kto ją zlecił...

Ciekawa audycja na ten temat z rodziną zamordowanego Krzysztofa Olewnika:

część I

część II


N paź 19, 2008 12:19
Post 
Cytuj:
Poza tym wierze, ze są jeszcze polityce uczciwi np. Ziobro, tylko tych tajemnic jest tyle, że on jeden wszystkiego nie wyjaśni...

Umarłem... koleś, który ledwo skończył prawo, skompromitował się procesem o ekstradycję, potem pożyczał służbowe laptopa swojej kobiecinie (która zasłynęła jako "oficer polityczny" wiadomości na TVP, jakby był to długopis, a na dodatek razem ze współpracownikiem oddał zniszczonego laptopa ;)

Ziobro pewnie chętnie wyjaśniłby te wszystkie zgony a winę zrzucił na SLD/mafię paliwową/węglową/PO/Wałęsę, czy też cokolwiek innego, co akurat pasowałoby mu w karierze politycznej.

Tfu! Oby mniej takich...

Ale Teresse, pocieszę Cię - Ziobro będzie mógł się jeszcze wykazać, np w sprawie jakże zagadkowego zgonu Blidy.


Crosis


N paź 19, 2008 20:15
Post 
Ksiądz Sylwester Zych (1950-1989)

Obrazek

W lipcu 1989 roku ksiądz Zych udał się do Braniewa, gdzie proboszczem katedry był jego dobry znajomy, ksiądz Tadeusz Brandys. 10 lipca, po spożytym wspólnie śniadaniu, księdza Sylwestra odwieziono na przystań we Fromborku. Tam widziano go po raz ostatni...

Gdy znaleziono i zidentyfikowano zwłoki księdza Zycha, sprawy w swoje ręce wziął Jerzy Urban, pełniący wówczas obowiązki prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Jeden telefon do TVP w Gdańsku wystarczył, by Witold Gołębiowski nakręcił usłużny reportaż o zapijającym się na śmierć duchownym. Było to kilka miesięcy po zakończeniu rozmów „okrągłego stołu”.

W swoim reportażu Gołębiowski starał się ukazać – poprzez wypowiedzi pracowników nocnego klubu „Riviera” – że w noc zabójstwa ksiądz Sylwester Zych wlewał tam w siebie wespół z jakimś towarzyszem ogromne ilości alkoholu. Rzekoma libacja miała miejsce mimo tego, iż ksiądz cierpiał na astmę oraz dolegliwości serca i nerek, co raczej wykluczało możliwość samodzielnego wypicia litra wódki (pomijając to, że ksiądz Zych nigdy nie przejawiał żadnego pociągu do alkoholu).

W „oficjalnej” wersji duchowny opuścił lokal w stanie upojenia i zmarł kilkaset metrów dalej. Niestety, nikt spoza lokalu nie widział w okolicy klubu mężczyzny, który byłby choć trochę podobny do księdza. Jest to co najmniej zastanawiające – bo umierający z przepicia mężczyzna w średnim wieku, który wytacza się z dyskoteki na zapełnione ludźmi ogródki – musiałby zwrócić czyjąś uwagę... W samym klubie nikt – poza trójką pracowników „Riviery” – żadnej libacji z udziałem księdza Zycha nie zauważył.

„Oficjalną” wersję podważają także fakty każące przypuszczać, że znalezione pod dworcem PKP zwłoki... nie były zwłokami księdza Zycha. Przede wszystkim ciało rozpoznał znajomy zamordowanego, Andrzej Chmielnicki, ale dopiero w prosektorium (30 godzin po zawiadomieniu milicji) – na miejscu znalezienia zwłok policja nie wykonała żadnej (!) fotografii twarzy denata. Poza tym leżący pod dworcem mężczyzna miał na sobie koszulę zupełnie inną niż ta, w której po raz ostatni widziano księdza... i w którą ubrane były zwłoki w prosektorium. Warto też wspomnieć, że temperatura zwłok, które były w chwili odnalezienia zupełnie wychłodzone, wykluczała pobyt księdza w klubie godzinę przed śmiercią...

Nowe światło na sprawę mogłaby rzucić lektura zawartości teczki księdza, jednak została ona zniszczona w grudniu 1989 roku. Historycy mają nikłą nadzieję, że być może w teczkach spraw i osób „pobocznych” zachowały się jakieś ślady inwigilacji księdza Zycha bądź przygotowań do jego zabójstwa. Niestety, nigdy nie przesłuchano mężczyzny, który towarzyszył rzekomo w klubie zamordowanemu duchownemu – a który mógł być w rzeczywistości figurantem bądź współuczestnikiem zabójstwa.

Jest on dziś znanym dolnośląskim biznesmenem, który dorobił się na interesach w branży ochroniarskiej. Jego rola w zabójstwie i późniejszy charakter działalności gospodarczej wskazywałyby na powiązanie z SB – niestety, nazwiska tej osoby możemy się tylko domyślać, gdyż zostało ono utajnione.

Wszystko wskazuje więc na to, że nigdy nie poznamy dokładnego powodu, dla którego władza zdecydowała się zgładzić księdza Sylwestra Zycha.

Dziennikarzom, którzy starali się wyjaśnić okoliczności jego śmierci, próbowano zgotować podobny los. „Nieznani sprawcy” podpalili mieszkanie Jerzego Jachowicza z „Gazety Wyborczej”, który zajmował się sprawą księdza – w pożarze zginęła żona dziennikarza, Maria. Niewiele brakowało, by równie tragicznie skończył się napad na autora książki Tajemnica śmierci księdza Zycha – Zbigniewa Branacha – pobitego do nieprzytomności we Wrocławiu w lutym 1991 roku.


Najlepszą odpowiedzią na pytanie o przyczynę śmierci księdza Zycha pozostają więc wciąż jego czyny i słowa. Składają się one na postać człowieka odważnego i niezłomnego, gotowego okupić życiem własne przekonanie. Człowieka, o którym ks. Leon Kantorski napisał: Żył ewangelią. Była dla niego wszystkim. [...] Nienawidził zła pod każdą postacią: grzechu, komunizmu... Dlatego musiał zginąć.

żródło:http://www.prawica.net/node/7657

autorka artykułu korzystała zaś z :

Zbigniew Branach, Tajemnica śmierci księdza Zycha, Toruń 1996
Marek Zieleniewski, Rozkaz: zabić, Piła 1990


Cz paź 23, 2008 23:50
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL