Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 16:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 in vitro a spowiedz 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N gru 29, 2019 16:42
Posty: 2
Post in vitro a spowiedz
witam Wszystkich,
pierwszy raz pisze tutaj na forum pniewaz czuje sie zagubiona...
po wielu latach niepowodzen wraz z mezem poddalismy sie procedurze in vitro w Londynie gdzie mieszkamy, pierwsza proba powiodla sie i w marcu zostaniemy szczesliwymi rodzicami :)))) w trakcie procesu in vitro wyprodukowalam tylko 6 jajeczek z czego tylko 2 udalo sie zaplodnic wiec zadecydowalismy o transferze obu naraz jednoczesnie odrzucajac opcje mrozenia, po dwoch tygodniach dlugiego oczekiwana okazalo sie ze jestem w ciazy a pozniej ze jeden z zarodkow przyjal sie wiec zostaniemy rodzicami cudownej dziewczynki.
Teraz moje pytanie brzmi: czy jestem odpowiedzialna za "smierc" jednego z zarodkow? Tak zostalam poinformowana na ostatniej spowiedzi po ktorej zreszta nie otrzymalam rozgrzeszenia...
przeciez w naturalnym procesie czesto zarodki nie przyjmuja sie, dochodzi do poronien a w moim przypadku fakt ze jestem w szczesliwej bezproblemowej ciazy moge zawdzieczac opiece Maryi, tak uwazam.
Pierwszy raz w zyciu nie otrzymalam rozgrzeszenia... nie czuje sie winna ze podeszlam do in vitro, gdyby nie ten ostateczny krok moze nigdy nie zostalabym matka, oboje z mezem mamy po 37 lat wiec czasu coraz mniej...
czy powinnam byla czekac na cud? powiem szczerze ze odrzucam ta opcje z gory,
ksiadz kilka razy powtarzal ze moje drugie dziecko zmarlo, probujac w ten sposob wzbudzic we mnie zal...
nie czuje sie winna bo zrobilam wszystko co w mojej mocy by nosic teraz ta kruszynke pod sercem,
prosze, jesli znacienodpowiedz na moje pytanie, podzielcie sie ze mna, moze spojrze na fakty z innej strony


N gru 29, 2019 18:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: in vitro a spowiedz
reni82 napisał(a):
Teraz moje pytanie brzmi: czy jestem odpowiedzialna za "smierc" jednego z zarodkow?

Nie, nie jesteś, przecież zrobiłaś wszystko, by to dziecko żyło.


N gru 29, 2019 20:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: in vitro a spowiedz
Na wstępie (nie znamy się): jestem chrześcijaninem, metodystą, nie jestem katolikiem.

Gratulacje. Dzieci to wspaniały dar boży.

Ja nie widzę tu żadnego problemu etycznego. Zrobiłaś wszystko, by dać nowe życie, żadnego zapłodnionego jajeczka nie "zmarnowałaś". Zrobiłaś wszystko co najlepsze wg własnego sumienia (bo mamy się własnym, nie cudzym sumieniem kierować).
Rozumiem, ze ksiądz postąpił wg schematu: in vitro = śmierć = morderstwo. Być może nie potrafi lub nie może wyjść poza te schemat (KK potępia in vitro jako takie).

In vitro jest praktyka kliniczną i budzi wiele pytań, zastrzezeń etycznych. KK odrzucił tą metodę całkowicie. Inne Kościoły chrześcijańskie tez się ustosunkowały do wątpliwości, niepewności jakie in vitro ze soba niesie i opublikowały swoje stanowiska w formie raczej zaleceń i apeli. Przeczytaj sama:

Oświadczenie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP w sprawie dopuszczalności stosowania metody in vitro.

Kościół Ewangelicko-Metodystyczny a in vitro

Trudno mi tobie coś doradzić. Może rozwiązaniem jest znalezienie księdza, który ciebie zrozumie.

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


N gru 29, 2019 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 101
Post Re: in vitro a spowiedz
reni82 napisał(a):
czy jestem odpowiedzialna za "smierc" jednego z zarodkow?

Jak możesz być odpowiedzialna za proces losowy? A jak w czasie naturalnego zapłodnienia zarodek się nie zagnieździ, to co, też wina kobiety?
Bez in vitro nie byłoby w ogóle żadnego życia, a tak jest. Dla mnie wybór jest prosty.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że Twoja córka wyrośnie na zdrowe, mądre dziecko :)


N gru 29, 2019 21:27
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: in vitro a spowiedz
reni82 napisał(a):
Pierwszy raz w zyciu nie otrzymalam rozgrzeszenia... nie czuje sie winna ze podeszlam do in vitro, gdyby nie ten ostateczny krok moze nigdy nie zostalabym matka, oboje z mezem mamy po 37 lat wiec czasu coraz mniej...

To, że czegoś pragniemy, niekoniecznie oznacza, że wszelkie środki są dozwolone, ponieważ wchodzimy na teren etyki, w tym przypadku etyki katolickiej:
Osobowy status ludzkich embrionów pociąga za sobą określone konsekwencje etyczne. Między innymi rodzi wątpliwości dotyczące dopuszczalności zapłodnienia in vitro. Przeciwnicy tej metody podkreślają, że niszczenie zarodków jest jednym z najważniejszych problemów etycznych zapłodnienia in vitro.(...) Niszczenie zarodków jest jednym z najważniejszych problemów etycznych zapłodnienia in vitro. Można ograniczyć liczbę niszczonych embrionów, ale nie można tego procederu całkowicie wyeliminować. Sztuczna stymulacja hormonalna i nieekologiczna metoda zapłodnienia (płukanie nasienia, wpływ powietrza i światła, sztuczne warunki zapłodnienia) powodują wady genetyczne i patologiczny rozwój zarodków. Dlatego wiele z nich jest uszkodzonych i nie nadaje się do dalszych etapów rozmnażania. Embriony z wadami genetycznymi można wykorzystać tylko do badań lub je unicestwić. Jedno i drugie jest nie do zaakceptowania z etycznego punktu widzenia.

Bardziej szczegółowo: https://ekai.pl/dlaczego-kosciol-sprzec ... -in-vitro/

reni82 napisał(a):
nie czuje sie winna bo zrobilam wszystko co w mojej mocy by nosic teraz ta kruszynke pod sercem,
prosze, jesli znacienodpowiedz na moje pytanie, podzielcie sie ze mna, moze spojrze na fakty z innej strony

Odpowiedzialność ponoszą wszyscy Ci, którzy uczestniczą w procedurze in vitro. Wybraliście nieetyczne metody, by powołać dziecko na świat i dopóki nie dostrzegacie nic złego w samej metodzie, nie możecie otrzymać rozgrzeszenia, gdyż nie zostały spełnione warunki dobrej spowiedzi. I nie ma dróg na skróty w stylu prawniczo-religijnych kruczków prawnych, żeby móc zjeść ciastko i je mieć. Nie jest też dobre próbowanie za wszelką cenę znalezienie sposobu, by cokolwiek udowadniać sobie, że KK błądzi czy też nie posiada stosownej wiedzy, trzeba przyjąć, że się nie zgadzamy z wykładnią Kościoła, do którego należymy. Obecnie nie jesteście w stanie z dystansem spojrzeć na powstały problem etyczny i duchowy, co jest zrozumiałe z uwagi na Twój stan. To nie jest dobry czas na rozważanie takich dylematów, gdyż teraz rządzą emocje związane z oczekiwaniami na narodziny.

Dżery napisał(a):
Jak możesz być odpowiedzialna za proces losowy? A jak w czasie naturalnego zapłodnienia zarodek się nie zagnieździ, to co, też wina kobiety?

Inną sprawą jest, jeżeli kobieta poroni z powodów niezawinionych, a inną świadoma i dobrowolna aborcja.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn gru 30, 2019 22:35
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 101
Post Re: in vitro a spowiedz
Mrs_Hadley napisał(a):
Sztuczna stymulacja hormonalna i nieekologiczna metoda zapłodnienia (płukanie nasienia, wpływ powietrza i światła, sztuczne warunki zapłodnienia) powodują wady genetyczne i patologiczny rozwój zarodków

Mrs_Hadley, please ...
Mrs_Hadley napisał(a):
Odpowiedzialność ponoszą wszyscy Ci, którzy uczestniczą w procedurze in vitro. Wybraliście nieetyczne metody, by powołać dziecko na świat i dopóki nie dostrzegacie nic złego w samej metodzie, nie możecie otrzymać rozgrzeszenia, gdyż nie zostały spełnione warunki dobrej spowiedzi. I nie ma dróg na skróty w stylu prawniczo-religijnych kruczków prawnych, żeby móc zjeść ciastko i je mieć.

To co ma teraz zrobić?
Mrs_Hadley napisał(a):
Inną sprawą jest, jeżeli kobieta poroni z powodów niezawinionych, a inną świadoma i dobrowolna aborcja.

Jaka aborcja? Jeden z dwóch zarodków się nie przyjął, co jest zupełnie naturalnym procesem, na który ani lekarze, ani tym bardziej Reni nie miała żadnego wpływu. Co tu jest nieetyczne?


Wt gru 31, 2019 0:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: in vitro a spowiedz
Potepianie metody in vitro, ktora jest normalna praktyka w reszcie cywilizowanego swiata to tak jak z problermem antykonepcji gdzie nauka KRK rozjezdza sie z normalnym zyciem.
Jednak w przypadku opisanym powyzej tez nie widze zadnego grzechu, no chyba ze samo skorzystanie z metody jest grzechem, co z kolei jest dla mnie zupelnie niezrozumiale bo przeciez powstalo nowe zycie, ktore nie powstalo by bez tej metody.


Wt gru 31, 2019 4:31
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: in vitro a spowiedz
subadam napisał(a):
Potepianie metody in vitro, ktora jest normalna praktyka w reszcie cywilizowanego swiata to tak jak z problermem antykonepcji gdzie nauka KRK rozjezdza sie z normalnym zyciem.

W "normalnym cywilizowanym świecie" nie potępia się też relacji typu trójkąty, czterokąty, orgii, wymiany małżonka na lepszy model, pychy, chciwości, egoizmu itp., dlatego argument typu, że skoro coś jest powszechnie akceptowane, więc jest dobre, niestety jest kulawy, chyba że na tym opierasz swoją etykę. Ja jednak nie zgadzam się, że o tym co dobre/złe powinno się w ten sposób rozstrzygać. Dawniej, w ówczesnym cywilizowanym świecie, powszechne było posiadanie niewolników czy prowadzenie wojen, a dziś współcześni łapią się z tego powodu za głowę, dziwiąc się dlaczego nie dostrzegano zła w takich działaniach. Zło przybiera maski dobra, ale iluzja zawsze pozostanie iluzją.

subadam napisał(a):
Jednak w przypadku opisanym powyzej tez nie widze zadnego grzechu

Zdziwiłabym się, gdyby ateista dostrzegł w danym przypadku grzech. To by oznaczało, że nie jest ateistą.

subadam napisał(a):
no chyba ze samo skorzystanie z metody jest grzechem, co z kolei jest dla mnie zupelnie niezrozumiale bo przeciez powstalo nowe zycie, ktore nie powstalo by bez tej metody.

Ze zła można wyciągnąć dobro, ale to nie oznacza, że każde nasze wątpliwie etyczne działanie jest dozwolone, jeżeli tylko jedną z konsekwencji będzie dobro.
Przykładowo zabicie noworodka, który podczas komplikacji porodowych doznał czterokończynowego porażania mózgowego byłby dobrem dla rodziców, bo nie musieliby do końca życia rezygnować ze swojego wygodnego życia na rzecz całodobowej opieki nad dzieckiem.
Jeżeli mąż zdradzi żonę (i na odwrót), a ze zdrady powstanie nowe życie, to zdrada nie jest dobrem, nawet jeżeli będzie się usprawiedliwiał, że przecież dziecko nie jest złem. Można temat pociągnąć dalej, że małżeństwo jest w leciwym wieku, a dzięki romansie męża pojawiło się dziecię, którego mąż z swoją małżonką by już nie mógł mieć, a chciał mieć więcej dzieci, więc marzenie zrealizował. Ze zła można wyciągnąć w ten sposób dobro, ale chrześcijaństwo nie godzi się na przyjęcie takiej etyki, chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego?

Dżery napisał(a):
To co ma teraz zrobić?

Kolega jest z tych, którzy jak sobie coś postanowią, to cały świat ma obowiązek się dostosować?
Tu sprawa jest jasna, ktoś zdecydował się na in vitro i teraz mierzy się z przyjęciem konsekwencji, które z tego wynikają. I jest to trudne, owszem, ale KK z jakiegoś powodu nie zniósł jeszcze grzechów, żeby nam nie było przykro.

Dżery napisał(a):
Jaka aborcja? Jeden z dwóch zarodków się nie przyjął, co jest zupełnie naturalnym procesem, na który ani lekarze, ani tym bardziej Reni nie miała żadnego wpływu. Co tu jest nieetyczne?

Przeczytaj link, który podałam i definicję życia ludzkiego, którą tam znajdziesz.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt gru 31, 2019 11:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: in vitro a spowiedz
Mrs_Hadley napisał(a):
Wybraliście nieetyczne metody, by powołać dziecko na świat i dopóki nie dostrzegacie nic złego w samej metodzie, nie możecie otrzymać rozgrzeszenia, gdyż nie zostały spełnione warunki dobrej spowiedzi.

Bardziej szczegółowo: https://ekai.pl/dlaczego-kosciol-sprzec ... -in-vitro/

Metoda zapłodnienia in vitro jako taka nie musi być nieetyczna. Owszem, poddając się tej procedurze można dopuścić się nieetycznych zachowań i na ogół w klinikach przeprowadzających te zabiegi do tego dochodzi, ale nie zawsze musi tak być.

Cytuj:
Sztuczna stymulacja hormonalna i nieekologiczna metoda zapłodnienia (płukanie nasienia, wpływ powietrza i światła, sztuczne warunki zapłodnienia) powodują wady genetyczne i patologiczny rozwój zarodków.

Badania tego nie potwierdzają, odsetek wad jest tylko nieznacznie wyższy w przypadku in vitro niż u osób, które bez problemu doczekały się potomka. Należy jednak pamiętać, że często są to ciąże u kobiet w starszym wieku, z otyłością, cukrzycą, po nawracających poronieniach. Już same te czynniki sprawiają, że jest to ciąża wysokiego ryzyka, i to one, a nie in vitro powodują podwyższenie odsetka wad.

Cytuj:
Obecnie podejmowane są próby, aby tylko tyle tworzyć zarodków, ile jest przenoszonych do organizmu matki. Ponieważ jednak procedura zapłodnienia in vitro powoduje zawsze jakieś aberracje chromosomalne i genetyczne i dlatego pewna część zarodków pozostanie z wadami i z tego powodu zostaną zniszczone. Wydaje się, że jest niemożliwe, aby wszystkie powstałe in vitro zarodki zostały wszczepione do organizmu matki.


Tych aberracji i wad nie da się wykryć bez wdrożenia rutynowej diagnostyki przedimplantacyjnej, a ta nigdzie na świecie nie jest przeprowadzana. Poza tym kwestia diagnostyki przedimplantacyjnej nie jest tak jednoznaczna, zarodek przy kolejnym podziale może ulec samonaprawieniu, albo też zarodek, który na początku był zdrowy, może ulec aberracjom.

Problemem etycznym przy zapłodnieniu in vitro może też być sposób pozyskiwania nasienia:
Cytuj:
Nasienie uzyskane przez masturbację łączy się z pobranymi wcześniej komórkami jajowymi (od 5-15).

Masturbację stosowaną w celu uzyskania nasienia można wyeliminować poprzez pobieranie plemników bezpośrednio z jądra.


Wt gru 31, 2019 13:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: in vitro a spowiedz
Mrs Hadley, ze tak spytam bezposrednio ty stanelas kiedykolwiek przed problemem przed ktorym stala autorka watku?
Bo ja, a wlasciwie my tak i mimo ze od tego czasu minelo prawie 30 lat, to przezycia z tym zwiazane dalej oboje dobrze pamietamy. Tak wiec rozmowa z tym kto tego nie przezyl w mojej opinii mija sie troche z celem.
Gdyby jeszcze chec posiadania dziecka u kobiet nie byla wywolana instynktem ( danym przeciez od Boga wg nauki KRK ) to moze inaczej by to wygladalo i mozna by zarzucac kobietom ze ta niewczesna "chec" moga sobie darowac, ale niestety jest to instynkt macierzynski ktory w pewnym wieku uaktywnia sie u zdecydowanej wiekszosci kobiet. A mezowie jezeli chca utrzymania zwiazku musza je wspierac w ich staraniach o dziecko.
Tak wiec wpedzanie w poczucie winy kobiety ktorej udalo sie zajsc w ciaze i w niej wlasnie jest dzieki in vitro przez jakiegos durnego ksiedza ( ktory nigdy nawet nie stanal przed takim problemem ) czy tutaj na forum uwazam za co najmniej blad.
PS Nie jestem pewien czy nazywanie mnie ateista jest uprawnione, jesli na pytanie o istnienie Boga odpowiadam "nie wiem", ale moze tak ?
Aaa post Feelka uwazam za b.pomocny w obalaniu mitow na temat in vitro.


Wt gru 31, 2019 17:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: in vitro a spowiedz
Cytuj:
Aaa post Feelka uwazam za b.pomocny w obalaniu mitow na temat in vitro.

@Mrs_Hadley także podziękujmy za przypomnienie tych mitów i możliwość ich obalenia.
Czy UNK ma jeszcze jakiekolwiek inne argumenty prócz : nie bo nie?

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Wt gru 31, 2019 18:20
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: in vitro a spowiedz
feelek napisał(a):
Badania tego nie potwierdzają, odsetek wad jest tylko nieznacznie wyższy w przypadku in vitro niż u osób, które bez problemu doczekały się potomka. Należy jednak pamiętać, że często są to ciąże u kobiet w starszym wieku, z otyłością, cukrzycą, po nawracających poronieniach. Już same te czynniki sprawiają, że jest to ciąża wysokiego ryzyka, i to one, a nie in vitro powodują podwyższenie odsetka wad.

Szkoda tylko, że wybiórczo zacytowałeś tekst. W jego dalszej części czytamy:
Dlatego wiele z nich jest uszkodzonych i nie nadaje się do dalszych etapów rozmnażania.
Co oznacza, że KK wcale nie chodzi tu o etap przebiegu ciąży, lecz o etap selekcji embrionów.
Dzięki diagnostyce preimplantacyjnej, lekarze są w stanie wykryć zarodki z wadami, nie zacytowałeś tekstu do końca, bo skruszyłby Twoją argumentację, a brzmi on tak: Embriony z wadami genetycznymi można wykorzystać tylko do badań lub je unicestwić. Jedno i drugie jest nie do zaakceptowania z etycznego punktu widzenia.

Cytuj:
Tych aberracji i wad nie da się wykryć bez wdrożenia rutynowej diagnostyki przedimplantacyjnej, a ta nigdzie na świecie nie jest przeprowadzana

:shock:
Możliwe, że diagnostyka "przedimplantacyjna" nigdzie na świecie nie jest stosowana. Natomiast diagnostyka preimplantacyjna istnieje jak najbardziej i wiele klinik in vitro w Polsce, także na świecie z powodzeniem oferuje takie usługi.

feelek napisał(a):
Masturbację stosowaną w celu uzyskania nasienia można wyeliminować poprzez pobieranie plemników bezpośrednio z jądra.

Nadal nie odniosłeś się do problemu etycznego, który porusza KK, dotyczy produkcji zarodków, które nie zostaną zapłodnione.

subadam napisał(a):
Tak wiec rozmowa z tym kto tego nie przezyl w mojej opinii mija sie troche z celem.

W tym przypadku masz rację, nie jesteś w stanie spojrzeć na sprawę z dystansu, pozostając stroną w sporze zaangażowaną w sposób emocjonalny, zatem i rozmowa mija się z celem, bo zatrzymujesz się na sferze emocjonalnej, która w rozmowie o etyce jest argumentacją pozamerytoryczną . Nie jest możliwe rzeczowe prowadzenie dyskusji z kimś, kto wciąż nie przepracował swoich przeżyć i ma do pewnych spraw stosunek bardzo osobisty, gdyż będzie reagował urazowo. I tu wyraźnie sygnalizujesz: nie popierasz in vitro? W takim razie dziękuję za rozmowę. Nemo iudex in causa sua

subadam napisał(a):
PS Nie jestem pewien czy nazywanie mnie ateista jest uprawnione, jesli na pytanie o istnienie Boga odpowiadam "nie wiem", ale moze tak ?

No dobrze, niech będzie niewierzący z tendencją, do poczucia grzechu. To chyba niewierzący chrześcijanin bardziej pasuje, skoro zdarza Ci się postrzegać dane uczynki jako grzech/nie grzech?
Kozioł napisał(a):
Czy UNK ma jeszcze jakiekolwiek inne argumenty prócz : nie bo nie?

Dlaczego kłamiesz?

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Śr sty 01, 2020 12:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 101
Post Re: in vitro a spowiedz
Tak sobie pomyślałem, że cała sytuacja jest bardziej skomplikowana niż się początkowo może wydawać.
Reni napisała:
reni82 napisał(a):
nie czuje sie winna ze podeszlam do in vitro

to podważa sens spowiedzi, gdyż warunkiem rozgrzeszenia jest żal za grzech.
Skoro nie czujesz, że zrobiłaś coś złego, nie masz się z czego spowiadać.
Z drugiej strony KK jednoznacznie naucza, że in vitro jednak grzechem jest.
Na dokładkę moje własne sumie podpowiada mi, że nie można obwiniać kobiety, za to, że jeden z zarodków się nie zagnieździł, a nic więcej złego nie zrobiła.

Co więc zrobić? Iść za autorytetem Kościoła czy głosem własnego sumienia?

A może za jakiś czas KK zechce zrewidować swoje twarde stanowisko, biorąc pod uwagę obecny sposób przeprowadzania in vitro: zapładnianie tylko tylu komórek, ile faktycznie jest później używanych, nie ma więc problemu niszczenia czy zamrażania nadmiarowych zarodków (kiedyś tak było ze względu na wysokie koszty). Trudno jednak powiedzieć kiedy to nastąpi, o ile w ogóle.


Śr sty 01, 2020 12:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: in vitro a spowiedz
Mrs_Hadley
Co do diagnostyki preimplantacyjnej to mówiłem, że nie jest stosowana rutynowo. Jest to procedura dodatkowa i dość droga. Nikt nie każe z niej korzystać, a bez niej problem unicestwiania zarodków wadliwych odpada.
Co do selekcji zarodków, to chyba mnie do końca nie zrozumiałaś. Mówiłem o sytuacji tworzenia tylko jednego lub maksymalnie dwóch zarodków i przenoszenia ich do organizmu matki. Eliminuje to potrzebę jakiejkolwiek selekcji.
Jeśli chodzi o pytanie dot. problemu etycznego produkcji zarodków, które nie zostaną zapłodnione, to przyznam, że nie rozumiem tego sformułowania. Nie wiem czy masz na myśli produkcję zarodków, które nie zostaną umieszczone w macicy, czy "produkcję" komórek jajowych?


Śr sty 01, 2020 14:02
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: in vitro a spowiedz
feelek napisał(a):
Co do selekcji zarodków, to chyba mnie do końca nie zrozumiałaś. Mówiłem o sytuacji tworzenia tylko jednego lub maksymalnie dwóch zarodków i przenoszenia ich do organizmu matki. Eliminuje to potrzebę jakiejkolwiek selekcji.

Dwa lub jeden zarodek przenosi się do organizmu matki, by zapobiec ciąży mnogiej. Nie znaczy to, że nie wyprodukowano ich więcej, selekcja nadal się odbywa poprzez ocenę specjalisty, który z dostępnych zarodków najlepiej rokuje. Pozostałe nadliczbowe poddaje się kriokonserwacji. I o tym pisze sama autorka, która podjęła decyzję o odrzuceniu opcji zamrożenia: w trakcie procesu in vitro wyprodukowalam tylko 6 jajeczek z czego tylko 2 udalo sie zaplodnic wiec zadecydowalismy o transferze obu naraz jednoczesnie odrzucajac opcje mrozenia

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Śr sty 01, 2020 14:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL