Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Autor |
Wiadomość |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Soul33
Jakie to Twoje résumé scjentystyczne i materialistyczne, a pfuj. Panie, z czym do filozofii bytu...
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr mar 06, 2013 15:41 |
|
|
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
I nie zapominajmy - pogardliwe.
(uwaga do pioka: JedenPost i ja, w tym oraz powyższym poście, posłużyliśmy się sarkazmem)
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr mar 06, 2013 15:46 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a): Na tym właściwie dyskusję można zakończyć. Pozostawiam ją co prawda otwartą, ale mam świadomość, ze dopóki nie pojawią się jakieś nowe ustalenia nauki (tj. dowód potwierdzający jedną z dwóch dyskutowanych opcji: zaniku bądź braku zaniku), to wszystkie dalsze uwagi będą jedynie spekulacjami. Nie sądzę jednak, by nauka dała radę dostarczyć takiego dowodu w kilku najbliższych stuleciach. Muszę stać się bardziej pokornym Mówiłem o kilku stuleciach i nie sądziłem, że aż tak szybko znów będę musiał zabrać głos: Cytuj: Wygląda na to, że Wszechświat wcale nie jest wieczny. Wynika to z obliczeń fizyków, w których wzięli pod uwagę masę odkrytej w zeszłym roku cząsteczki mogącej być bozonem Higgsa. [...] Koncepcja mówiąca o tym, że Wszechświat nie jest wieczny, od dawna chodzi po głowie fizykom. Wykrycie potencjalnego bozonu Higgsa pozwoliło im przekonać się, że te przypuszczenia mogą być słuszne. Podstawiając do jednego z równań masę ewentualnego bozonu Higgsa, która wynosi 126 miliardów elektronowoltów, otrzymano niepokojący wynik. - Nasze obliczenia mówią, że Wszechświat jest nietrwały i za kilkadziesiąt miliardów lat może go już nie być - powiedział Joseph Lykken z CERN. http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje/cie ... 8,1,0.html Fiu, fiu Czyżby ontologia Arystotelesa odnajdywała umocowanie we współczesnej fizyce i w doświadczeniach Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) prowadzonych za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów...? To oczywiście ciekawe. Dla mnie ciekawe są także przewidywane reakcje materialistycznie sprofilowanych tubylców, którzy z szokującą zaciekłością bronili dogmatu o wiecznotrwałości wszechświata Nie odmówię sobie tej szczypty przyjemności, by deczko poantycypować Zakładam kilka scenariuszy: 1) Uczciwe przyznanie, że w świetle współczesnej nauki mogą jednak nie mieć racji. 2) Drżące zaniemówienie w obliczu porażającego ciosu ze strony samej nauki (o rety! czyżby przestała bronić ich materialistycznych założeń!? ) 3) Dalsze zarozumiałe buraczenie się z symptomatycznym wylewaniem żółci: - może na Josepha Lykkena, że coś źle powiedział [?] - może na fizyków z CERN, że coś źle policzyli [?] - może znów na mnie, zarzucając mi - nie wiem, który to już raz - że i tego też nie zrozumiałem [?] ...a przynajmniej - pełni (i to nie bez zupełnej racji) bulgoczącego oburzenia i kąśliwych zwrotów - że śmiałem to zrozumieć nie tak, jak oni zrozumieli! 4) Butne wzięcie rozbratu z nauką i okopanie się w swym 'dialektycznym scjentyzmie'. Przynajmniej dopóty, dopóki znów na nowo nie uda im się podszyć fizyki założeniami materialistycznego marksizmu. Innymi słowy: dopóki nie wypracują nowych, bardziej postępowych i bardziej poprawnych "uogólnień". Ostatecznie dzięki temu znów będą mogli za swym duchowym ojcem, Karolem Marksem, buńczucznie zakrzyknąć: "jakkolwiek nie można podać konkretnego dowodu tych założeń, są one jedynymi możliwymi do pomyślenia założeniami, które jego zdaniem nie prowadzą do sprzeczności w rozumowaniu o wszechświecie"! 5) Bagatelizowanie wyników badań i obliczeń CERN Tyle scenariusze. Może któryś trafi, może nie Ja tymczasem nadal pozostaję z Arystotelesem. Może i nie wychował na swej filozofii tak wielkiego Stalina, jak Marks. Jedynie Aleksandra z Macedonii (uwaga do S33: to była ironia ). Niemniej - mimo to - ośmielam się dostrzegać w Arystotelesie większy geniusz ( ipse dixit? eeee chyba nie... ). Trzymam z nim, bo przez bozon Higgsa zdaje się bardziej trzymać z fizyką niż Marks Choć nie ukrywam, że i Arystoteles może ostatecznie okazać się bardziej zdradliwy, niż obecnie przypuszczam - czyli zawieść moją, pokładaną w nim, nadzieję Ale doprawdy: dość już tej zabawy kosztem ("Bogu ducha winnych") materialistów dość już mego serdecznego śmiechu Czekam na naukową weryfikację twierdzenia Josepha Lykkena.ilustracja
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Cz mar 07, 2013 20:59 |
|
|
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Wiedzę o astrofizyce czerpiesz z tvnmeteo? Masz aż tak wielkie problemy z określeniem wiarygodności źródła? Znajdź coś lepszego, bo to nie stawia Cię w najlepszym świetle.
Oczywiście odkrycie to jest związane z hipotezą znaną od wielu lat. Wziąłem ją nawet pod uwagę w jednym ze swoich postów.
Wielokrotnie podkreślaliśmy też, że byty mogą ulegać przekształceniom i odróżnialiśmy tę kwestię od całkowitego zaniku.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Cz mar 07, 2013 22:19 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
@piok333 Cóż, gdybyś poszukał info na ten temat gdzieś poza TVN Meteo, przekonałbyś się, że naukowcy, na których się powołujesz, w rzeczywistości opowiadają się zdecydowanie nie po Twojej myśli Cytuj: Zdaniem Josepha Lykkena – fizyka teoretycznego biorącego udział w badaniach prowadzonych przez CERN – wszechświat jest bardzo niestabilny, czyli „chce być w innym stanie”. Doprowadzi to do pojawienia się gdzieś w kosmosie „bańki”, która będzie rozszerzała się z prędkością światła. Twór ten będzie równoległym wszechświatem, który w miarę powiększania swojej objętości wchłonie naszą rzeczywistość. Ostatecznie za kilkanaście lub kilkadziesiąt miliardów lat wszystko, co znamy obecnie, zniknie i zostanie zastąpione przez nowy świat. http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Tak ... aid=610307
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz mar 07, 2013 22:22 |
|
|
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Owszem To jest zdanie (opinia) Josepha Lykkena: Cytuj: Zdaniem Josepha Lykkena – fizyka teoretycznego biorącego udział w badaniach prowadzonych przez CERN – wszechświat jest bardzo niestabilny, czyli „chce być w innym stanie”. Doprowadzi to do pojawienia się gdzieś w kosmosie „bańki”, która będzie rozszerzała się z prędkością światła. Twór ten będzie równoległym wszechświatem, który w miarę powiększania swojej objętości wchłonie naszą rzeczywistość. Ostatecznie za kilkanaście lub kilkadziesiąt miliardów lat wszystko, co znamy obecnie, zniknie i zostanie zastąpione przez nowy świat A to są obliczenia (badania) naukowców z CERN: Cytuj: Koncepcja mówiąca o tym, że Wszechświat nie jest wieczny, od dawna chodzi po głowie fizykom. Wykrycie potencjalnego bozonu Higgsa pozwoliło im przekonać się, że te przypuszczenia mogą być słuszne. Podstawiając do jednego z równań masę ewentualnego bozonu Higgsa, która wynosi 126 miliardów elektronowoltów, otrzymano niepokojący wynik.
- Nasze obliczenia mówią, że Wszechświat jest nietrwały i za kilkadziesiąt miliardów lat może go już nie być - powiedział Joseph Lykken z CERN. ... ot, taka "drobna" różnica
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Cz mar 07, 2013 22:47 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a): Czyżby ontologia Arystotelesa odnajdywała umocowanie we współczesnej fizyce i w doświadczeniach Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) prowadzonych za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów...? W jaki sposób? Gdzie tu jest powiedzenie, że wszystkie elementy wszechświata mogą rozpadać się, aż do całkowitego zaniku? Oj, chłopie, znowu się skompromitowałeś . Myślę, że przyczyną dziwacznych teorii pioka333, jest bezmyślne podejście do filozofii Arystotelesa. Przypomnijmy, że Arystoteles twierdził, że materia nie jest zbudowana z atomów, tylko jest mieszaniną podstawowych żywiołów. Przy takim wyobrażeniu można od biedy domniemywać, że materialne byty mogą całkowicie znikać. Nauka jednak dowiodła, że bliżej prawdy o naturze materii był Demokryt ze swoją teorią atomistyczną. Wydawałoby się, że dzisiaj już nikt na poważnie nie będzie odwoływał się do arystotelesowskich wyobrażeń świata materialnego, a jednak...
|
Cz mar 07, 2013 22:48 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
mauger napisał(a): piok333 napisał(a): Czyżby ontologia Arystotelesa odnajdywała umocowanie we współczesnej fizyce i w doświadczeniach Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) prowadzonych za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów...? W jaki sposób? Domyślałem się, że nie dostrzeżesz związku, ale zapewniam cię, że jest on bardzo prosty Specjalnie dla ciebie wybolduję go na kolorowo: Cytuj: Nasze obliczenia mówią, że Wszechświat jest nietrwały i za kilkadziesiąt miliardów lat może go już nie być - powiedział Joseph Lykken z CERN. Cytuj: 4. konsekwentnie, jeśli za ów zbiór przyjmiemy także cały materialny wszechświat - rozumiany jako wszystkie rzeczy, które materialnie istnieją - to przy odpowiednio długo rozpatrywanym czasie (od plus do minus nieskończoności) występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żaden z elementów wszechświata [w rezultacie: on cały] nie będzie istniał Ot i całe "skomplikowane" umocowanie 'dowodu' z przygodności bytów w badaniach współczesnej fizyki
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Cz mar 07, 2013 23:04 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Aha, czyli teraz będziesz udawał, że nie wspominałeś nic o zanikaniu całkowitym?
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Cz mar 07, 2013 23:10 |
|
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
I oczywiście piok333 wierzy dziennikarskiemu pędowi ku sensacji bez zastrzeżeń.
Spotkałem się z tą hipoteżą dobre dziesięć lat temu, w książce Michio Kaku. Hipoteza ta głosi, że próżnia, jaką obecnie obserwujemy, jest niestabilna, podobnie jak przechłodzona woda, i może dojść w niej do przejścia fazowego do bardziej stabilnego stanu. W rezultacie materia rozłożyłaby się na cząstki elementarne i być może złożyła z powrotem w inny sposób. Zasady zachowania nie zostałyby złamane.
Ale piok333 teraz uczepi się stwierdzenia ignorantów...
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz mar 07, 2013 23:10 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Piok333 jako "ubogi duchem" czerpie wiedzę z TVN Meteo i wydaje mu się, że rozumie naukę, najnowsze doniesienia naukowe i ich konsekwencje. A tymczasem choćby Agencja Reuters: "This calculation tells you that many tens of billions of years from now, there'll be a catastrophe," Lykken said.
"A little bubble of what you might think of as an ‘alternative' universe will appear somewhere and then it will expand out and destroy us," Lykken said, adding that the event will unfold at the speed of light.
"Te obliczenia mówią, że za wiele dziesiątków miliardów lat od dziś, nastąpi katastrofa", powiedział Lykken.
"Mała bańka tego, o czym można myśleć jako o 'alternatywnym' wszechświecie pojawi się gdzieś, a następnie rozszerzy się i zniszczy nas", powiedział Lykken, dodając, że to zdarzenie przejawi się z prędkością światła.
Ostatnio edytowano Cz mar 07, 2013 23:20 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz
|
Cz mar 07, 2013 23:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
piok333 napisał(a): mauger napisał(a): piok333 napisał(a): Czyżby ontologia Arystotelesa odnajdywała umocowanie we współczesnej fizyce i w doświadczeniach Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych (CERN) prowadzonych za pomocą Wielkiego Zderzacza Hadronów...? W jaki sposób? Domyślałem się, że nie dostrzeżesz związku, ale zapewniam cię, że jest on bardzo prosty Specjalnie dla ciebie wybolduję go na kolorowo: Cytuj: Nasze obliczenia mówią, że Wszechświat jest nietrwały i za kilkadziesiąt miliardów lat może go już nie być - powiedział Joseph Lykken z CERN. Cytuj: 4. konsekwentnie, jeśli za ów zbiór przyjmiemy także cały materialny wszechświat - rozumiany jako wszystkie rzeczy, które materialnie istnieją - to przy odpowiednio długo rozpatrywanym czasie (od plus do minus nieskończoności) występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żaden z elementów wszechświata [w rezultacie: on cały] nie będzie istniał Ot i całe "skomplikowane" umocowanie 'dowodu' z przygodności bytów w badaniach współczesnej fizyki Przecież cała nasza dyskusja nie toczy się o to czy nasz wszechświat jest wieczny, (bo nie jest, skoro powstał w pewnym momencie), tylko czy materia może sama z siebie całkowicie znikać. Wyliczenia o jakich informuje Lykken potwierdzają tylko, że o całkowitym zaniku nie może być mowy. Obecny wszechświat ulegnie przekształceniu w inny wszechświat. Zawsze będzie coś istniało.
|
Cz mar 07, 2013 23:20 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
mauger napisał(a): Przecież cała nasza dyskusja nie toczy się o to czy nasz wszechświat jest wieczny Owszem. Przypomnę, że cała dyskusja dotyczy Arystotelesa 'dowodu' z przygodności bytu, który wyraziłem następującymi słowami: Cytuj: 1. każda rzecz rozpatrywana w czasie, od plus do minus nieskończoności - czy będzie to najbardziej skomplikowana struktura czy najprostsza cząstka materii (czy też energii) - może istnieć lub nie istnieć
2. w dowolnym rozpatrywanym zbiorze tych rzeczy (rozpatrywanych w czasie) każda może istnieć lub nie istnieć
3. dla każdego tego rodzaju zbioru występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żadna z tworzących go uprzednio rzeczy nie będzie istnieć, czyli stanie się on zbiorem pustym
4. konsekwentnie, jeśli za ów zbiór przyjmiemy także cały materialny wszechświat - rozumiany jako wszystkie rzeczy, które materialnie istnieją - to przy odpowiednio długo rozpatrywanym czasie (od plus do minus nieskończoności) występuje prawdopodobieństwo momentu, w którym żaden z elementów wszechświata [w rezultacie: on cały] nie będzie istniał
5. przy założeniu materialistów, że materia istnieje odwiecznie, takich momentów mogło być już nieskończenie wiele - im dłuższy czas, tym więcej możliwości wystąpienia takich momentów
6. z powyższego rodzi się wniosek, że teoria o "wiecznie istniejącym materialnym wszechświecie" (tudzież "wiecznie istniejącej materii") wyklucza możliwość jego (jej) istnienia; precyzyjniej: wyklucza samą siebie (teoria samowykluczająca)
7. taka sytuacja nasuwa na myśl jakiś byt trwały, który nie tylko nie spełnia właściwości znanych nam elementów materii (tzn. byt, który w jakimkolwiek rozpatrywanym odcinku czasu, łącznie z plus i minus nieskończonością, nie traci swego istnienia), ale posiada również zdolność bycia źródłem (przyczyną) wszelkich innych obserwowalnych bytów (choćby pośrednio)
8. ponieważ w znanym nam świecie nie dostrzeżono jak dotąd niczego, co "nie tracąc istnienia ma także zdolność bycia przyczyną innych bytów", uzasadnione jest rozpatrywanie istnienia Boga jako bytu wiecznie-trwałego, dającego byt innym bytom ... akruk napisał(a): A tymczasem choćby Agencja Reuters ...a nie zaglądałeś może, co na to twój "niewątpliwy autorytet" od znikającej papugi - Monty Python...?
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
|
Cz mar 07, 2013 23:26 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
Ponieważ Piok cytuje siebie, więc i ja zacytuję siebie (nie to, żebym uważał, że Piok zrozumiał...): akruk napisał(a): "wszechświat" rozumiem tradycyjnie, jako ontologiczne "wszystko, co istnieje [fizycznie]", a nie wąsko w znaczeniu "nasz kosmos". Jeśli np. przyjąć teorię multiwersum, obejmującego wiele uniwersów, to wszechświatem jest multiwersum. piok333 napisał(a): akruk napisał(a): A tymczasem choćby Agencja Reuters ...a nie zaglądałeś może, co na to twój "niewątpliwy autorytet" od znikającej papugi - Monty Python...? Biedny Piok, nabawił się chyba jakiegoś schorzenia eklezjogennego (eklezjo-bibliogennego?), bo wydaje mu się, że jeśli ktoś coś lub kogoś cytuje, to od razu oznacza to, że dla niego jest "niewątpliwym autorytetem"... ______________ Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów [S.Lem]
|
Cz mar 07, 2013 23:49 |
|
|
piok333
Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03 Posty: 1020
|
Re: Dlaczego Bóg niemal na pewno istnieje
akruk napisał(a): (nie to, żebym uważał, że Piok zrozumiał...) Dokładnie tak jak pisałem: Cytuj: może znów na mnie, zarzucając mi - nie wiem, który to już raz - że i tego też nie zrozumiałem [?] ...a przynajmniej [...] że śmiałem to zrozumieć nie tak, jak oni zrozumieli! O! antycypacjo! EDIT: akruk napisał(a): "wszechświat" rozumiem niom a swoje "ipse dixit" rozumiesz jako moją projekcję
_________________ http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg
Ostatnio edytowano Pt mar 08, 2013 0:04 przez piok333, łącznie edytowano 2 razy
|
Cz mar 07, 2013 23:55 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|