Fantazja nie jest prawdą a ja uwielbiam Prawdę, pasjonuję się nią, pochłaniam ją , nic tak nie przenika w człowieka jak prawda o wszystkim. Szaleństwo życia - przepiękne , normalnie pasja !

Jeżeli kiedyś mnie pomawiałeś o spoganienie to niestety nie pamiętam a jeżeli nie pamiętam tzn że to nie istnieje .

Co do Japonii ..trudny kraj , może trzeba by tam być , by pojąć ich kulturę ?

Może. Co też przemawia na korzyść literata, którego przecież czytac będą niekoniecznie japoniści. A jak jakiś japonista przeczyta i się zżymnie, to gupi. ; )

Nie, nie gupi. Własnie dlatego trzeba zrobić research, zamiast ssać grafomańsko z palucha. Co pozwala, przy okazji snucia opowieści, liznąć co nieco z prawdy o świecie. : )

Wiesz co Maciek, ja sobie naprawdę skombinuję słownik wyrazów obcych , bo zaczynam mieć problem ze zrozumieniem
Zrób research po słowiańsku a ja u Twego boku zrobię po chrześcijańsku - będziemy nawracać Japończyków

Tak, a potem przylecą Obcy z Tau Wieloryba, będą szukać pogan do Kontaktu, nie znajdą i przerobią nasze dzieci na mielone. : | Niech już Japończycy zostaną, jacy są; serc przecież nie wykrawają jak Aztekowie. Zresztą tego orzecha nie potrafią zgryźć tęższe głowy od dwóch naszych.

A japonista i tak się żachnie i zżymnie – jak niejaki Scurvy w Szewcach.

heh Macieju , wiedziałam że będziesz dobrym piechurem .
Kto wie, może kiedyś z Japonii kartkę mi wyślesz.
W obcych to ja nie wierzę , jak będę chciała znaleźć kosmitę to tylko wysilę wzrok trochę i między ludźmi też znajde

Może, ale szkoda by było, gdyby Obcych nie było.

Piechurem być – będe. Ciekawe, ile sanktuariów po drodze.

Obcych nie ma ....

Ile będzie?..pojęcia nie mam ale jak będą , będziesz miał niezłe widoki do zwiedzania

Ech, do zwiedzania; pomodlę się może przy okazji. : )

A dlaczego Obcych nie ma? Może są. Zresztą to można rozważać na kilka sposobów:
1. Obcy to są Plejadanie, telepaci z siódmej gęstości, którzy oczekują na nas po tamtej stronie Nieistnienia, kiedy nasza cywilizacja dojrzeje moralnie do wejścia w Erą Wodnika. Takich Obcych nie ma.
2. Obcy to są kosmici z Tau Wieloryba, super-zaawansowana cywilizacja naukowo-techniczna teleportująca się do innych galaktyk bez użycia radia. Tacy Obcy może są, choć niejaki pilaster twierdzi, że ich nie ma.
3. Obcy to są istoty rozumne o innej biologii niż ludzka, acz na niekoniecznie wyższym poziomie rozwoju niż człowiek – mogą stać niżej – komunikujące się między sobą w sposób dla nas niezrozumiały. Tacy Obcy istnieją na naszej planecie; są to np. słonie.

" Pomodlę się przy okazji " - piękne .

Maciek - potrafię odróżnić słonia od człowieka

Powiem Ci w sekrecie , że od kiedy doszukuję się Prawdy zaglądając w Biblię i obserwując w świecie różne " nadprzyrodzone " zjawiska - dochodzę do wniosku który coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu , że - obcych nie ma

No weź. To co, Indian też nie ma? I kangurów?

Cmentarzyska słoni nie istnieją? Istnieją i słonie tam zachodzą nocami, i zachowują się jakby wspominały umarłych. Co robią naprawdę, nie wiadomo; nikt jeszcze nie złamał ich infradźwiękowego języka, wiadomo tylko, że słonie mruczą "bezgłośnie" i że to mruczenie niesie się, że hoho.

Obcego od człowieka odróżnisz bez problemu, ale takiego prawdziwego Obcego, a nie aktora w masce i makijażu. Bo to będzie, no właśnie, inna biologia, inny gatunek, w którym zalęgła się świadomość i tożsamość.

Jestem zresztą przekonany, że taki święty Franciszek braci mniejszych też rozróżniał bez problemu.

Dobra , bo widzę, że nasze zrozumienie ciut mija się ze sobą.
Słoń dla mnie oznacza zwierzę i w jakikolwiek sposób ze sobą by się nie komunikowały zawsze pozostaną zwierzętami.

Prawdziwy obcy posiadają niesamowitą inteligencję , bystrość i zmysł manipulacyjny przy których człowiek jest zwykłą małą pigułeczką w kapsułce .( o więcej mnie nie pytaj , może kiedyś podyskutujemy w drodze do Santiago )

Pisząc - " obcych nie ma " mam na myśli kosmitów wyimaginowanych przez ludzi.

Mhm, czyli Obcy drugiego rodzaju, z lekkim powiewem rodzaju pierwszego. Tacy Obcy mogą być. Aczkolwiek pilaster twierdzi, że nie ma.

Słonie... to bardzo zależy, co właściwie sobie komunikują. Bo jeśli to są jakieś proste rzeczy przyziemne – pies też potrafi komunikować. Zachowaniem. Ale jeśli one tam wysmażyły jakąś religię? Nie wiadomo.

Nie wiadomo też, co własciwie komunikują sobie delfiny, poza tym, że nadają sobie imiona i że można je po imieniu zawołać. Też zwierzęta?

Równie dobrze słoń może się zastanawiać co oznacza komunikacja międzyludzka a delfin myśleć - dlaczego człowiek robi z siebie idiotę próbując czegoś nauczyć delfina .

Co do słońskiej religii ...Maciej na litość proszę Cię - choć z drugiej strony jest taki mały paradoks trudny do zdiagnozowania . Słoń klęknie i odda Chwałę Bogu choć całkowicie nie posiada świadomości Jego istnienia a człowiek z tak rozwiniętą świadomością tak wielkie ma opory - to jest dopiero filozofia !

W mojej książce słonie będą ateistami...

Czy słoń się zastanawia? Czy pieśni humbaków niosą w sobie jakieś znaczenie? Widzisz, to jest ciekawe. : P Konsekwencje etyczne odkładam na bok, bo tak już jest przyroda skonstruowana, że się stworzenia wzajem zabijają; szkoda tylko, że człowiek jest w tym tak bezmyślnie skuteczny. Konsekwencje teologiczne też właściwie odkładam na bok, bo święty Franciszek przetarł już szlak. : )

A czy słoń klęknie przed ludzkim ołtarzem, czy zadmie tylko w swoją trąbę i każe dotknąć słoniowego szkieletu – to się dopiero okaże. : P

Tak , Franciszek przetarł szlak , szkoda tylko że spora większość ludzkiej populacji tego nie zauważyła.
To , że zwierzęta wzajemnie się zabijają to już inna bajka i dość obszerna .
Przyjrzawszy się jednak zwierzętom, człowiek wiele mógłby się nauczyć - gdyby chciał.
Obserwując jednak dzisiejszy świat , zwierzęta pokonały człowieka swoją " inteligencją "