W USA wykonano egzekucję , używając niestosowanej nigdy wcześniej mieszanki trucizny.
Skazaniec okazał się " królikiem doświadczalnym " do przetestowania i sprawdzenia szybkości działania trucizny.

Czy w takich przypadkach jesteśmy ludźmi którzy potrafią okazywać miłosierdzie?
Brałam ostatnio udział w dyskusji - czy taki skazaniec powinien przechodzić takie męki w związku ze śmiercią czy powinien umrzeć szybko i bezboleśnie.
Jestem ciekawa Waszych opinii - czy powinniśmy okazać miłosierdzie człowiekowi który zamordował matkę i jej dziecko.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... &_ticrsn=5

A czy po śmierci nie będzie przechodził gorszym mąk? Kara śmierci powinna odstraszać.
Choć z drugiej strony odstraszająca działa kara śmierci nawet bezbolesna.

Tego raczej nie wiemy, co będzie przechodził po śmierci.
Gdyby kara śmierci działała odstraszająco - miała by wpływ na morderców - a nie ma.

Nawet bezbolesnej kary śmierci boją się bardziej niż dożywotniego więzienia, widocznie boją się tego co jest po nie, są takie badania.
Zaraz dowiemy się że nie boją się więzienia ale nieuniknioności kary. Czyli morderca zabija ofiarę a potem sam zgłasza się na policję wpłacając karę 100 zł.

Boją się a " boją się " to kolosalna różnica.

Bać się - to zdawać sobie doskonale sprawę z konsekwencji swojego czynu i zachowania. Przyjmować te konsekwencje jako prawdę do swojej świadomości . Wtedy mamy do czynienia z prawdziwym strachem przed karą śmierci i czynnikiem który zatrzymuje pewne zachowania.


Mogę też "wiedzieć ' że się boje - ale co mi tam? może się uda?
Mogę się bać a pomimo wszystko zdolnym jestem do takiego czynu i strach przed karą śmierci mnie nie powstrzyma.

A jednak kalkulują.

Pewnie tak, jednak nie wszyscy ...psychika nie jest sferą zbadaną na 100 %

Dlatego jestem ciekawa opinii forumowiczów rożnych wyznań i ateistów.

Z mojego punktu widzenia kara śmierci ma za zadanie definitywnie usunąć zbrodniarza ze społeczeństwa, nie zmuszając jednocześnie tegoż społeczeństwa (w tym ofiar) do troszczenia się o jego byt, wobec czego uważam, że powinna być wykonywana po prostu solidnie, przewidywalną i skuteczną metodą bez zadawania cierpień. Jeśli natomiast dane społeczeństwo chce zbrodniarzom zadawać cierpienia, niech robi to uczciwie, wprowadzając jawne, niezależne od egzekucji tortury.

Dożywotnie więzienie nie jest skuteczne. Weźmy na przykład psychopatę z filmu "Milczenie owiec". niezwykle trudno było go złapać, a potem on ucieka i dalej bestialsko morduje.

Ale wiesz, że to fikcja fabularna?

Ale nie ma tam elementów science-fiction, czy niemożliwe jest aby psychopata był inteligentny?
Takich powinno się bardziej karać.

Za to, że Bóg ich uczynił chorymi?

Psychopata to nie człowiek chory psychicznie, który nie zdaje sobie sprawy co robi. Jest wolnym człowiekiem i ma wolną wolę. To nie wina Boga że psychopata morduje.
A mi chodziło że powinno się karać więcej tych, którzy przemyśliwają zbrodnię, np, tych którzy chcieli wymusić bombami okup z Ikei.

Gdyby dał mu sumienie, to by może nie mordował. A psychopatia polega właśnie m.in. na tym, że człowiek jest niezdolny do odczuwania poczucia winy.

To tym bardziej kara śmierci. Jak zabija się niebezpieczne zwierzęta, które zagrażają człowiekowi. Ale psychopata ma swój rozum, to jego wybór co robi.