Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 26, 2024 1:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
 List do więźnia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn mar 17, 2014 18:51
Posty: 2
Post List do więźnia
Dzień dobry :)

Pewien czas temu poznałam 30-letniego chłopaka, który miał za sobą nieciekawą przeszłość, tj. osadzenie w więzieniu w wyniku rozboju. Wyszedł z więzienia, starał się wrócić do życia, acz innego, niż przed odsiadką - legalnego. Wyjechał na wyjazd resocjalizacyjny, znalazł pracę na budowie...

Próbował żyć jak normalny człowiek, próbował zdobyć nowych znajomych, jednak ludzie z poza świata przestępczego się od niego odwracali. Nie był w stanie znaleźć mieszkania, gdy tylko mówił o pobycie w Zakładzie Karnym każdy odmawiał kontaktu.

Co z resocjalizacją w Polsce? Nie istnieje.

Owy kolega był po pobycie w Areszcie Śledczym. Tam zasądzono wyrok 3 lat, ale termin stawienia się został odroczony. Bywał wzywany na komisje, które to przesuwały mu termin odsiadki ze względu na fakt posiadania pracy i opieki nad 9-cio letnią córką. Gdyby termin został przesunięty o bodaj rok, mógłby się starać o zawieszenie wykonania kary.

Niestety, w okolicy listopada został wezwany do więzienia. Teraz odsiaduje wyrok 3 lat pozbawienia wolności. Nadal utrzymuję z nim kontakt, jak na razie listowny, mam również zamiar odwiedzić go w więzieniu.

Czego człowiek uczy się w więzieniu? Na pewno nie normalnego, legalnego życia na odpowiednim poziomie. Odsiaduje wyrok z recydywistami... Wyobrażam sobie tematykę ich rozmów.

Staram się być dla niego kontaktem z normalnym światem. Również jego rodzina utrzymuje z nim kontakt, są to osoby bez problemów z prawem, jak on to sam określa - jest czarną owcą w rodzinie.

Teraz przejdę do clou wypowiedzi.
Czy może znajdę na forum osoby chętne do kontaktu z nim? Sama wiem, że dużo radości sprawia mi list od niego. Jemu również sprawiłoby to radość... Oderwanie od rutyny.

Co wy na to? Mogę podać więcej szczegółów z jego życia, by pokazać głębiej jego charakter.


Pn mar 17, 2014 19:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: List do więźnia
efemeryda napisał(a):
Dzień dobry :)

Teraz przejdę do clou wypowiedzi.
Czy może znajdę na forum osoby chętne do kontaktu z nim? Sama wiem, że dużo radości sprawia mi list od niego. Jemu również sprawiłoby to radość... Oderwanie od rutyny.

Co wy na to? Mogę podać więcej szczegółów z jego życia, by pokazać głębiej jego charakter.

Pytanie czy on chciałby korespondować z kimś innym niż TY Chyba ciut się zaangażowałaś :) Jeszcze jedno: Piszesz, że ma córeczkę, ona też umie już pisać , a już na pewno rysować. :3majsie:


Śr mar 19, 2014 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn mar 17, 2014 18:51
Posty: 2
Post Re: List do więźnia
Oczywiście, że chce.
I ma córkę. Mieć przez trzy lata kontakt tylko ze mną i z córką? Smutne.

Ok, czekam na ludzi, którym się jednak chce.


Cz mar 20, 2014 10:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 26, 2013 9:56
Posty: 93
Lokalizacja: Wrocław, Dolnośląskie
Post Re: List do więźnia
Ale tak w zasadzie o czym miałbym pisać z kompletnie nieznajomą mi osobą?


Pt mar 21, 2014 10:15
Zobacz profil
Post Re: List do więźnia
Ja się trochę pogubiłam w tych wyrokach, nie wiem czy jest to druga odsiadka czy odroczona pierwsza, która była przesuwana przez wzgląd na dziecko i pracę. Ale nieistotne.

Bardziej się zastanawiam czy lepsze od listów od zupełnie obcych ludzi (choć zarazem możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym) nie byłoby wspomaganie tego człowieka w samorozwoju nakierowanym na dalsze funkcjonowanie po wyjściu. Na razie mamy człowieka, który wyjdzie za trzy lata i poza zminimalizowanymi kontaktami z rzeczywistością na zewnątrz będzie miał jeszcze większe problemy w zwykłym życiu.

Odium społeczne w przypadku osób skazanych jest krzywdzące, ale w pewnym sensie jest rodzajem konsekwencji osobistych decyzji (nie zawsze bezpośrednio, ale tu mamy rozbój, więc to dosyć osobista decyzja), bowiem to nie tylko jest kwestia przestępstwo>siedzisz, ale też przestępstwo>siedzisz> wychodzisz na wolność i ludzie znają Twoją przeszłość, nic już nie będzie tak samo. Wiem, że nie zawsze jest to taka prosta sprawa (jest wiele różnych odcieni szarości), piszę głównie o takich dość prostolinijnych sprawach. Jednocześnie piszę jako osoba, której jeden z członków rodziny odbywa karę o wiele dłuższą, bo i materia grubsza (morderstwo). To, że ludzie nie są skłonni z otwartymi ramionami np. wynajmować mieszkania też jest dość zrozumiałe, z tych samych powodów z których wolą osoby studiujące i pracujące niż grupkę studentów, którzy już na pierwszy rzut oka zachowują się dość luźno. Ci studenci mogą być aniołami, ale co zrobisz.
Ja miałam okazję mieszkać jakiś czas w sąsiedztwie kilku panów po odsiadce i bynajmniej nie było to tradycyjne mieszkania a rodzaj hostelu ale bardziej jak hotel robotniczy niż hostel turystyczny. Z takich miejsc o wiele łatwiej rozpoczynać nowe życie, bo tanio, opłata jedna (bez rachunków) i nie trzeba się przed nikim tłumaczyć, ewentualnie administracja ma pilniejsze oko na takie pokoje. Naturalnie z pełną konsekwencją, że za np ekscesy po pijaku traci się prawo zatrzymywania się tam w ogóle a od 22 żeby wejść do budynku trzeba czekać aż ktoś otworzy, co zwykle dodatkowo pomaga trzymać się z dala od ryzykownych sytuacji. Korzystam z takich miejsc często i długoterminowo (w sensie nie na 3 dni, ale np. 3 mce) i uważam za bardzo sensowne rozwiązanie, trzeba tylko odpowiednio je dobrać i wiedzieć których unikać.

Być może lepszym wyjściem (poza Twoimi odwiedzinami) będzie - jeśli masz taką możliwość - przekazywanie jakiś materiałów do nauki i zachęcanie do nauki nowej dziedziny czy języków obcych. Trzy lata to nie dużo, ale wystarczająco by sobie zrobić dziurę w życiorysie (drugą?) i kompletnie oderwać się od życia, zmarnować czas, który w środku płynie innym rytmem. Fajna by była też praca nad sobą, nad własnym rozwojem - wiem, że w Polsce teoria a rzeczywistość w kwestii wspomagania więźniów skrzeczy jak jasna cholera i zależnie od miejsca albo masz niezłe warunki (konsultacje z niezłymi specjalistami, wyposażona biblioteczka z poradnikami), albo jest wszystko tylko na papierze. Czasem większą krzywdą dla odsiadujących jest nie izolacja, a zatracenie się w rytmie życia w zk, powrót potem to straszna mordęga, bo człowiek nie tylko kontaktów był pozbawiony ale i wykonywania wielu codziennych czynności wokół siebie, taki rodzaj rytmicznej stagnacji gdzie niby coś robisz, ale w wymiarze praktycznym wcale nie wokół siebie, niby masz władzę nad sobą, ale większości decyzji nie trzeba podejmować, bo ci powiedzą co robić i jak, dadzą jeść, zabiorą itd. Dla większości osadzonych jest to gorsze od samego ograniczenia kontaktów do współwięźniów, im dłużej tym bardziej rzeczywistość mentalna się zawęża.

Ja wiem, że listy od ludzi mogą poprawić komuś humor i podnieść na duchu, ale w sumie jak Bożydar też się zastanawiam co tam miałoby być. I mam (z racji doświadczeń rodzinnych, ale nie tylko) dość zimne spojrzenie, tzn. wiem niestety że temu człowiekowi będzie jeszcze ciężej niż wcześniej, zaś ukierunkowanie na cel i określenie planów na trzy lata, żeby być mocno mentalnie zajętym bardzo pomaga po zakończeniu kary (wewnętrzna dyscyplina zamiast scedowywania decyzji na innych) plus zawsze po wyjściu ma się więcej argumentów w ręku np. dla pracodawcy, czy można kombinować (o ile prawnie można) z pracą/ choć okresową/ za granicą. I wtedy nawet brak realnej resocjalizacji można pokonać. Pudzian swój wyrok zadedykował m.in. kształceniu się (choć trochę jednokierunkowo) i rozwijaniu muskulatury, siedział w jednym z większych więzień w centralnej Polsce - i choć pewnie te czynności nie wypełniały mu 100% czasu do własnej dyspozycji, w pokręcony sposób udało mu się izolację przekuć na pozytyw (więcej skupienia na celach).

Może się to wydawać bezduszne z mojej strony, ale w dalszej perspektywie jest o wiele bardziej pomocne osadzonemu niż angażowanie się w listowne kontakty z obcymi osobami, które i tak będą cały czas go widziały z perspektywy "piszę do więźnia".


Pn mar 24, 2014 0:58
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 5 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL