Temat wziął się stąd:
viewtopic.php?p=847613#p847613

Zamiast więc pozostawiać innych w domysłach dlaczego odszedł?, może lepiej zostawić dla potomności stosowne wytłumaczenie.
Ban jest odpowiednikiem wpadnięcia pod samochód, kiedy ciągle przebiega się na czerwonym świetle. Może więc warto powiedzieć, dokąd się tak śpieszymy?

Może nie do końca rozumiem założenia tematu, ale czy istniejący wątek pożegnalny by się nie nadał?

Wątek pożegnalny jest czymś w rodzaju petroniuszowej epistoły skierowanej do Nerona, po której publikacji nie pozostaje nic innego, jak tylko uciekać.

W tym wątku można złożyć swoją deklarację na wypadek zdarzeń losowych. Np.: właśnie wykryli u mnie rozległe przerzuty raka i może nastąpić taka sytuacja, że już nie doczekacie się odpowiedzi na postawione pytania, za co z góry przepraszam...

Aha, no to w porządku

Obyśmy nie mieli tu takich wpisów, lub mieli ich jak najmniej.