Jak uratować dziecko, któremu wpojono błędne pojęcia, które kształtują jego myślenie? Niemożliwe jest wpłynięcie na sam proces indoktrynacji wczesnej młodości i zaszczepieniu pojęć, które deformują sposób myślenia, ale czy możliwe jest wytłumaczenie, że świat jaki zna jest błędny skoro wszystkie źródła w jakich weryfikuje prawdziwość twierdzeń wprowadzają go w błąd? Bo prawdziwe źródła nie zgodne z indokrynacją uznaje za błędne.

Zbyt ogóle pytanie. Zbyt ogólne stwierdzenia. Rozumiem, że chcesz bardzo ogólnikowej odpowiedzi, która i tak będzie nieprzydatna...

chodzi o satanism serwowany przez media, ludzi mających wpływ na kształtowanie poglądów i nauki.

i o ich przekonaniu o słuszności takiego postępowania.

No to spróbujmy. Media serwują głównie stężoną głupotę, czyli pierwszy z grzechów satanizmu. Nauki - w sensie nauki ścisłej, humanistykę zaliczam do poglądów - ukształtować się nie da, bo nauka ścisła to odkrywanie prawdy obiektywnej o świecie. Natomiast z poglądami rzeczywiście różnie bywa, głównie dlatego, że nikt nie pomieści w głowie kompletnej wizji świata, który jest olbrzymi i złożony. Dlatego różni ludzie winni hołubić różne poglądy i współpracować ze sobą w grupie - gdy wobec jakiegoś problemu jeden pogląd zawiedzie, drugi okaże się skuteczny, a wobec problemu następnego na odwrót. Czy wytłumaczyłem Ci, że świat jaki znasz jest błędny?

Ludzie prezentujący różne poglądy i stanowiska czasami mają wspólny cel. w taki sposób jeżeli ktoś broni na przykład praw pracowniczych czy związkowych i protestuje przeciwko polityce rządu, to nie znaczy, że nie oszukuje ludzi których interesów broni i nie wyręcza się nimi, żeby załatwiać interesy rządu.

Ależ można nauka ścisła może być błędna wystarczy, że odnosi się do zjawisk, których nie jesteśmy w stanie zweryfikować, a na bazie tych zjawisk tworzone są teorie dotyczące innych zjawisk, które są poprawne bo opierają się na wcześniejszych zjawiskach.
Można opisać zjawiska, a potem udowodnić ich prawdziwość przez manipulacje. Takie loty w kosmos na przykład.

problem polega na tym, żeby stworzyć model, który będzie odbiciem lustrzanym, więc odnosimy wrażenie, że skoro to odbicie to musi oddawać nasz wygląd, ale nie bierzemy pod uwagę, że odbicie może być zakrzywione.

Akurat nauki ścisłe są... jak sugeruje nazwa ścisłe. Znaczy to tyle, że każda hipoteza (pogląd) musi być poparta dowodami - i dopiero z tymi dowodami powstaje teoria naukowa. Zauważ, że wciąż jest to "teoria" a nie "dogmat". Oznacza to, że jeżeli pojawią się nowe informacje, to mogą one wpłynąć na kształt wcześniej ukształtowanej teorii lub ją nawet obalić.

Żeby obalić współczesną fizykę musialbym odkryć prędkość szybszą od światła. Jednak jak mam obalić istnienie dinozaurów skoro są dowody na ich istnienie - szkielety. Tylko, że sam fakt, że nie wiadomo jak wygineły może prowadzić do przeciwnego wniosku.


Jednak to nie jest temat o podważaniu prawdziwości opisu matematycznego zjawisk, tylko o indokrynacji dzieci, które nie poznają prawdy, bo wszystkie źródła potwierdzające prawdę wprowadzają je w błąd. Jak i zaszczepiony system pojęciowy deformujący myślenie też je nie specjalnie skłania do krytycyzmu wobec tego, co robią.

Cóż, wielu twierdzi, że chociażby teoria względności ma sporo luk, i używa się jej tylko dla tego, że nikt nie wymyślił niczego innego - zatem masz pole do popisu
Co do dinozaurów gadziomiedniczych (bo ptasiomiednicze możesz oglądać za oknem) - zatem twierdzisz, że brak pewności sposobu ich wyginięcia prowadzi do tego, że nie wyginęły?



Hmmm, indoktrynacja w mediach kojarzy mi się głównie z kreowaniem sztucznych potrzeb. Może to i mniej efektowne od jakiejś satanistycznej propagandy, ale za to czasem odciska znacznie swoje piętno na kieszeniach konsumentów. W każdym bądź razie im więcej człowiek wie i rozumiem, tym szerszym kątem może spojrzeć także na - tą czy inną - indoktrynację.

Po pierwsze dinozaury nie wyginęły, tylko stały się ptakami. Po drugie, bełkoczesz niestety i nie wiadomo o co Ci chodzi, ale zdaje się o to, że masz mocne przekonanie, które kłóci się z prawdą, i w związku z tym chcesz podważyć prawdę, zamiast ją sobie przyswoić. A zatem to Ty chcesz indoktrynowynać - a nie przed indoktrynacją bronić.

Tak, krytycyzm jest pożądany - o ile krytyka jest zbieżna z moimi poglądami...

Co rozumiesz przez "luki"?To zdanie w zasadzie można zastosować do każdej teorii naukowej.

Nie jestem fizykiem - spotkałem się kilka razy z takim poglądem i podałem dla przykładu ze względu na to, że o teorii względności każdy jednak słyszał. W żadnym wypadku nie mam zamiaru jej podważać


Jedna z gałęzi rozwojowej dinozaurów jest ptakami (systematyka ma coś z ideologii... ) - patrz mój post nad Twoim ;P

Pisząc o indkorynacji mam na mysli satanistów, którzy nie widzą błędu w tym, że służą złemu.

Ciekawe. Przemiana prawie jak u pokemonów, nie?

Niech będą ci "sataniści" - tutaj znów pomocna będzie wiedza na temat tego czym ów "satanizm" jest, na czym polega itd.

Żeby zrozumieć na czym polega satanism wystarczy wiedzieć jedną rzecz dlaczego ich symbolem jest odwrócony krzyż. I ta wiedza pozwala dopowiedzieć sobie całą reszte. Jednak jaką forme przyjmuje - nie mam pojęcia. Wiem jedo, że nie muszę wąchać szamba, żeby wiedzieć, że śmierdzi.