Piszę ponieważ mam problem z człowiekiem z którym mieszkam, który już od kilku lat mnie dręczy. Najbardziej dreczy mnie kiedy slucham radia katolickiego (różaniec) albo czytam pismo sw. Kiedy bylem w ciezkiej sytuacji troche popijalem, duzo wtedy siedzialem z innymi którzy lubią popic, to on byl do mnie spokojny. Jednak to tylko miesiac tam przebywalem, poznieważ oni mnie nie rozumieli, malo pilem, jedno piwo dziennie. Znowu zaczął, czepia się byle czego. Przez te sytuacje to prawie wogole nie kontaktuje z rzeczywistoscią. Co robic, moze ktos doradzi

Pomódl się za niego z Wiarą tymi słowami

„Panie Jezu w Twoim Miłosierdziu zawierzam (tego człowieka) … i siebie razem z Nim.
Chwała Ojcu i Synowi...”

Tylko pamiętaj z Wiarą. I Módl się tak myśląc o tym codziennie. Jeden raz dziennie. Oraz dodatkowo po każdym jego ataku na Ciebie nawet najmniejszym.

Na efekty nie będziesz musiał długo czekać.

Kim jest ta osoba?Kim jest dla Ciebie?

brat, alkoholik

zenona już nie ma ale ja jestem. Zenon jakoś radził sobie ale był osamotniony, opuszczony przez innych, bardzo to przezylem i dlatego postanowilem prowadzic jego konto, ktore sam mu stworzylem. On nawet chcial znaleźć sobie kobiete, ale cóż, tak bywa

ale wiecie ja tęsknie za życiem