Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 739 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 50  Następna strona
 Uroki śmierci 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Uroki śmierci
Askadtowiesz, że motywem wspinaczy jest cierpienie? Jeżeli już to dążenie do "uskrzydlenia" rozumianego jako szczególny stan harmonii ciała, umysłu i emocji zorientowanych na wspinaczce i górach, oraz zdystansowanych do całego mnóstwa rzeczy składających się na zwyczajne "ja" które "zostawiają na dole". I to pomimo cierpienia i ryzyka które towarzyszy im po drodze i braku pewności co do osiągnięcia celu (zdobycia góry i przeżycia "uskrzydlenia"), które szczególnie mogą wystąpić w takich górach. A nawet m.in. dzięki ryzyku i cierpieniu, to również przez nie (dzięki niemu) nie ma czasu na "pierdoły", wkurza mnie to censored, rzeczy o niskim ciężarze gatunkowym :D . To znaczy to taka hipoteza ;-)


Wt maja 03, 2016 22:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Uroki śmierci
Askadtowiesz - miałem na myśli nie tych, co słuchali ale tych, co im czytali i pewnie przy okazji objaśniali.
domgo - mam na temat tych ryzykantów swoją teoryjkę. Otóż wydaje mi się, że paradoksalnie chcą oni utwierdzić się w przekonaniu, że są w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo, tzn. przeżyć uczucie triumfu że się niebezpieczeństwo pokonało. Wielu ludzi tak ma, że boi się dopóki nie zacznie działać. Nie musi być to motywacja świadoma ale jakiś taki zwichrowany instynkt bezpieczeństwa.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Wt maja 03, 2016 23:00
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
jano57 napisał(a):
To boli ale ból fizyczny unieważnia wszystko inne. Strach fizyczny robi z nas zwierzę. Może gdyby nie to byłoby wiele więcej samobójców?


W obecnej dobie rozwoju medycyny, są środki przeciwbólowe, które niwelują cierpienie wywołane bólem fizycznym. Opiekowałam się dwoma najbliższymi członkami rodziny umierającymi na raka i do końca można było ten ból opanować. Umierali w ciszy i spokoju.
Samobójcę na pewno nie powstrzymuje strach przed bólem fizycznym, bo samobójca decydując się na taki czyn, jest w takim stanie psychicznym, że o bólu nie myśli. Może go jedynie powstrzymać strach przed przyszłością, którą jest sąd Boży. Nawet osoba małej wiary, posiada swoją niepewność i obawę.


Śr maja 04, 2016 9:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
domgo napisał(a):
Askadtowiesz, że motywem wspinaczy jest cierpienie? Jeżeli już to dążenie do "uskrzydlenia" rozumianego jako szczególny stan harmonii ciała, umysłu i emocji zorientowanych na wspinaczce i górach, oraz zdystansowanych do całego mnóstwa rzeczy składających się na zwyczajne "ja" które "zostawiają na dole". I to pomimo cierpienia i ryzyka które towarzyszy im po drodze i braku pewności co do osiągnięcia celu (zdobycia góry i przeżycia "uskrzydlenia"), które szczególnie mogą wystąpić w takich górach. A nawet m.in. dzięki ryzyku i cierpieniu, to również przez nie (dzięki niemu) nie ma czasu na "(censored)", wkurza mnie to censored, rzeczy o niskim ciężarze gatunkowym :D . To znaczy to taka hipoteza ;-)

Zbyt szybko czytałem, pisałeś ze spotykają cierpienie, a nie ze jest motywem. Ale muszę przyznac, ze motywy mnie intrygują. Podejrzewam, ze chodzi o coś innego, bo jednak taki czlowiek porzuca wszystko co ma, rodzinę, przyjaciół, dom i nie wie czy wróci. Raczej myślę, ze są to ludzie, którzy mają z życiem na bakier i jest im wszystko jedno. Oczywiscie muszą tez miec cechy pozwalające uprawiac taki sport, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Dążenie do uskrzydlenia owszem, ale raczej jako wtórne. To z kolei moja hipoteza.

jano57 napisał(a):
Askadtowiesz - miałem na myśli nie tych, co słuchali ale tych, co im czytali i pewnie przy okazji objaśniali.
Mentalność owczesnych ludzi i tych słuchających i tych tłumaczacych była inna niz ludzi współczesnych. To co mówiła religia, szczególnie gdy było zapisane, uważali za oczywista oczywistosć.
Warto jeszcze zauważyć, ze do czasu pojawienia sie pisma wszystko było przekazywane ustnie, tak więc ówcześni ludzie nie potrafili dojsć skąd ta wiedza się wzięła. A gdy juz spisano, wydawało sie ze istnieje od zawsze. Ona wprawdzie ulegała ewolucji, ale w danej chwili znany był tylko aktualny stan. (Stare dzieła prawdopodobnie metodycznie niszczono,w każdym razie mało zostało).

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz maja 05, 2016 20:38
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Uroki śmierci
jano57 napisał(a):
mam na temat tych ryzykantów swoją teoryjkę. Otóż wydaje mi się, że paradoksalnie chcą oni utwierdzić się w przekonaniu, że są w stanie zapewnić sobie bezpieczeństwo, tzn. przeżyć uczucie triumfu że się niebezpieczeństwo pokonało. Wielu ludzi tak ma, że boi się dopóki nie zacznie działać. Nie musi być to motywacja świadoma ale jakiś taki zwichrowany instynkt bezpieczeństwa.


Askadtowiesz napisał(a):
Podejrzewam, ze chodzi o coś innego, bo jednak taki czlowiek porzuca wszystko co ma, rodzinę, przyjaciół, dom i nie wie czy wróci. Raczej myślę, ze są to ludzie, którzy mają z życiem na bakier i jest im wszystko jedno. Oczywiscie muszą tez miec cechy pozwalające uprawiac taki sport, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Dążenie do uskrzydlenia owszem, ale raczej jako wtórne. To z kolei moja hipoteza.


Przypisujecie/przypisujemy miłośnikom gór i aktywnego wypoczynku jakieś defekty (mózgu :D , relacji z rodziną i przyjaciółmi, nadawania właściwej wartości poszczególnym komponentom życia). Idąc tym tropem powiedziałbym, że chodzi (m.in.) o udowadnianie sobie, ze potrafię, mogę, poradzę sobie. To dosyć karkołomne do czego zmierzam. Ale w jakimś sensie to jest takim urokiem "śmierci" codzienności i posmakowaniem innego życia. Oczywiście we wszystkim należy zachować umiar i wolność. Chociaż nie można mówić o bezwzględnej wolności ponieważ już sama potrzeba udowadniania sobie samemu czegoś tam, zakłada wcześniejsze uwarunkowanie... cóż takie życie, zresztą podobnie z ryzykiem - takie życie.


Pt maja 06, 2016 23:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
domgo napisał(a):
Przypisujecie/przypisujemy miłośnikom gór i aktywnego wypoczynku jakieś defekty (mózgu :D , relacji z rodziną i przyjaciółmi, nadawania właściwej wartości poszczególnym komponentom życia). Idąc tym tropem powiedziałbym, że chodzi (m.in.) o udowadnianie sobie, ze potrafię, mogę, poradzę sobie.
Defakty mózgu to moze nie, po prostu są ludzie przeciętni i tacy, którzy się czymś wyróżniają, in plus lub in minus. Sam jestem miłośnikiem gór, ale w granicach rozsądku. Rozumeim doskonale ze chce sie spróbować, posmakować, sprawdzić siebie, ale normalnie nie posuwamy się do igrania ze smiercią. Nieraz zdarzają sie wypadku śmiertelne zwykłych turystów, ale zwykle z powodu nieuświadomienia zagrozeń. W przypadku alpinistów jest inaczej, oni doskonale wiedzą, ze poruszaja sie na cienkiej granicy, maja duze doswiadczenie i takież umiejętności. Smierć jest wkalkulowana w całą wyprawę.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So maja 07, 2016 20:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Uroki śmierci
Zostawiając taterników, alpinistów i innych himalaistów, można poszukać innych, bardziej codziennych przykładów gdzie tracimy życie aby zyskać życie w symbolicznym wymiarze zwykłej/niezwykłej zmiany. Wakacyjne, czy weekendowe wyjazdy, okresowy inny od codziennego sposób bycia, bardziej intensywny, pełny, spełniający, satysfakcjonujący. Albo nowy punkt widzenia na codzienne sprawy, nowa wiedza, doświadczenie, zrozumienie, przeżycie. Aktywność własna, inni ludzie, książka, objawienie, cokolwiek co prowadzi do aha!!! Można też spojrzeć na to z odwrotnej strony, obrona dotychczasowego punktu widzenia, zamknięta postawa, identyfikowanie się z poglądami, spostrzeganiem, ewentualna zmiana jako zagrożenie tożsamości, "ja", czyli życia?


N maja 08, 2016 14:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
domgo napisał(a):
Zostawiając taterników, alpinistów i innych himalaistów, można poszukać innych, bardziej codziennych przykładów gdzie tracimy życie aby zyskać życie w symbolicznym wymiarze zwykłej/niezwykłej zmiany. Wakacyjne, czy weekendowe wyjazdy, okresowy inny od codziennego sposób bycia, bardziej intensywny, pełny, spełniający, satysfakcjonujący. Albo nowy punkt widzenia na codzienne sprawy, nowa wiedza, doświadczenie, zrozumienie, przeżycie. Aktywność własna, inni ludzie, książka, objawienie, cokolwiek co prowadzi do aha!!! Można też spojrzeć na to z odwrotnej strony, obrona dotychczasowego punktu widzenia, zamknięta postawa, identyfikowanie się z poglądami, spostrzeganiem, ewentualna zmiana jako zagrożenie tożsamości, "ja", czyli życia?

Na szczęście wszystko to preznośnia, nie jest wymagane zabicie i zmartwychwstanie delikwenta ani jego przeniesienie w inny wymiar.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N maja 08, 2016 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Uroki śmierci
Na szczęście. A gdyby tak rozróżnić życie od sytuacji życiowej? Życie rozumiane jako coś pierwotnego, dalej niewyjaśnianego i nierozkładalnego na czynniki pierwsze od ciągle zmieniającej się, płynącej, nieprzewidywalnej (poza śmiercią i podatkami) sytuacji życiowej. Życie będące wartością bezwzględna od sytuacji życiowej o względnej wartości. Wówczas sytuacja życiowa mogłaby być bardziej, mniej lub wcale nie skorelowana z życiem. Albo - to co nas bardziej interesuje w kontekście wątku - można by przykładać większą wagę do życia kosztem sytuacji życiowej lub na odwrót, preferować sytuację życiową nawet kosztem życia. Chociaż i tak wiadomo, że chcielibyśmy aby życie nas wspierało a sytuacja życiowa nam sprzyjała ;-) tyle, że czasem trzeba (klasycznie) wybierać być czy nie być, albo mieć czy być, czy jakoś jeszcze inaczej...


N maja 08, 2016 22:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
domgo napisał(a):
Na szczęście. A gdyby tak rozróżnić życie od sytuacji życiowej? Życie rozumiane jako coś pierwotnego, dalej niewyjaśnianego i nierozkładalnego na czynniki pierwsze od ciągle zmieniającej się, płynącej, nieprzewidywalnej (poza śmiercią i podatkami) sytuacji życiowej. Życie będące wartością bezwzględna od sytuacji życiowej o względnej wartości. Wówczas sytuacja życiowa mogłaby być bardziej, mniej lub wcale nie skorelowana z życiem. Albo - to co nas bardziej interesuje w kontekście wątku - można by przykładać większą wagę do życia kosztem sytuacji życiowej lub na odwrót, preferować sytuację życiową nawet kosztem życia. Chociaż i tak wiadomo, że chcielibyśmy aby życie nas wspierało a sytuacja życiowa nam sprzyjała ;-) tyle, że czasem trzeba (klasycznie) wybierać być czy nie być, albo mieć czy być, czy jakoś jeszcze inaczej...
Hm. hm, wyruszamy w krainę wyższej filozofii, choć moze wcale nie jest to konieczne. Zmieniające sie sytuacje życiowe tworza historie życia jednostki. Dany człowiek moze róznie oceniać swoje życie (tj. jego przebieg), różnie też moze być oceniany przez innych, ma też różne marzenia i plany. Jego zycie biegnie.
Niezależnie od tego w jakimś momencie życie się kończy. Nie ma to związku z daną historia życia (w zasadzie - z wyjatkiem samobójców).
Nie wiem jednak co jest w życiu niewyjasnionego, człowiek rodzi się i umiera, podobnie jak wszystko inne we wszechswiecie. Że jest kimś aż tak szczegolnym?

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn maja 09, 2016 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Uroki śmierci
Patrząc na wielość przejawów życia, kreatywność, konstruktywność, siłę, piękno, to fajnie jest móc w tym uczestniczyć (ciemną stronę księżyca zostawiamy - jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie). To ono jest czymś szczególnym.


Wt maja 10, 2016 6:42
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
@Asksadtowiesz napisał:

Nie wiem jednak co jest w życiu niewyjasnionego, człowiek rodzi się i umiera, podobnie jak wszystko inne we wszechswiecie. Że jest kimś aż tak szczegolnym?


Jest w człowieku szczególne to:, że jest dzieckiem Bożym, że ma duszę nieśmiertelną. Nie jest taki, jak wszystko inne. Ma czołową i nadrzędną pozycję wśród istot żywych. Jego intelekt jest najbardziej rozwinięty.


Wt maja 10, 2016 10:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
@Asksadtowiesz napisał:
Cytuj:
Nie wiem jednak co jest w życiu niewyjasnionego, człowiek rodzi się i umiera, podobnie jak wszystko inne we wszechswiecie. Że jest kimś aż tak szczegolnym?

Jest w człowieku szczególne to:, że jest dzieckiem Bożym, że ma duszę nieśmiertelną..
nie tyle jest i ma, co twierdzi tak religia katolicka (i dosć podobnie inne religie).
Cytuj:
Ma czołową i nadrzędną pozycję wśród istot żywych..
..którą sobie -powiedzmy- wypracował

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt maja 10, 2016 19:54
Zobacz profil
Post Re: Uroki śmierci
Askadtowiesz napisał(a):
wybrana napisał(a):
@Asksadtowiesz napisał:
Cytuj:
Nie wiem jednak co jest w życiu niewyjasnionego, człowiek rodzi się i umiera, podobnie jak wszystko inne we wszechswiecie. Że jest kimś aż tak szczegolnym?

Jest w człowieku szczególne to:, że jest dzieckiem Bożym, że ma duszę nieśmiertelną..
nie tyle jest i ma, co twierdzi tak religia katolicka (i dosć podobnie inne religie).
Cytuj:
Ma czołową i nadrzędną pozycję wśród istot żywych..
..którą sobie -powiedzmy- wypracował


Co człowiek sobie wypracował ?.


Cz maja 19, 2016 8:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Uroki śmierci
wybrana napisał(a):
Ma czołową i nadrzędną pozycję wśród istot żywych..
Cytuj:
..którą sobie -powiedzmy- wypracował

Cytuj:
Co człowiek sobie wypracował ?.
Tak jak napisane: czołową i nadrzędną pozycję wśród istot żywych

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz maja 19, 2016 20:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 739 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 50  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL