Mam takie pytanie:
Czasami mam jakieś głupie złowrogie myśli do tych ludzi co do nich coś czuje. Czy to jest normalne? To moi najbliźsi a głowa takie coś wymyśla.

Ogólnie ostatnio miałem trochę problemów w pracy i się przejmowałem wszystkim. Myślę, że mam słabą psychikę.

Ja zawsze takie coś miałem, różne rzeczy pojawiają sie w głowie.

To mechanizm obronny...


Masz problemy w pracy, nie radzisz sobie z nimi, więc szukasz łatwiejszego celu, by przenieść na niego swoje negatywne uczucia(przemieszczenie). W ten sposób zamiast szukać rozwiązań, skupiasz się na "pielęgnowaniu" negatywnych emocji, bo względem bliskich prościej być niemiłym niż wobec szefa/współpracowników/klientów. To jednak ucieczka od prawdziwych problemów, dlatego należy skupić się na tym, dlaczego masz problemy w pracy, skąd się wzięły, w jaki sposób Twoje działania przyczyniły się do takich problemów i w jaki sposób możesz im zaradzić w przyszłości etc.

Gdy nachodzą złe myśli dotyczące innych, warto pomodlić się o błogosławieństwo Boże dla nich. To pomoże nie tylko im, ale również uzdrowi Ciebie.



Nad tym można i należy pracować. O zdrowie należy dbać, także te psychiczne.

Mechanizm obronny to jest coś, co ma człowiekowi przynieść ulgę, choćby chwilowo. Tutaj nic takiego nie ma. Jest natomiast coś zupełnie przeciwnego.
Najlepiej postarać się wyobrazić sobie taką lub podobną sytuację.

Z niechcianymi myślami zwykle jest tak, że im bardziej się człowiek nimi przejmuje, tym częściej mogą się pojawiać. To działa na tej samej zasadzie jak np. powtarzanie sobie "nie myślę o drzewach", "nie myślę o drzewach", "nie myślę o drzewach". Co wtedy znajdzie się w myślach?
Dlatego nie trzeba się martwić, tylko spokojnie pozwolić myślom przepływać. Można się też zająć czymś relaksującym lub konstruktywnym. W każdym razie trzeba to wszystko wypraktykować.

Faktem jest, że negatywne emocje (lub jakiekolwiek inne), jeśli często się ich doświadcza, mogą zacząć pojawiać się też w innych sytuacjach. Z pewnością najlepszy będzie ten pomysł z szukaniem sposobu, jak rozwiązać problemy w pracy lub chociaż lepiej sobie z nimi radzić. Oczywiście wspomniana modlitwa też może być wartościowa (samemu rzadko przychodzi mi do głowy ten pomysł).

Gdybyś miał chęć napisać coś więcej o sprawach w pracy, może komuś uda się doradzić coś pomocnego.

Tylko jak podreperowac psychikę?
A co do pracy to jestem na takim stanowisku i za duże się wszystkim przejmuje. Ogólnie od kadry pamiętam tak miałem np w szkole.
Przez związki próbuje przenieść się na mniej stresujące stanowisko tylko nie wiadomo ile to potrwa.

No proszę, jednak uznajesz jakąś część dorobku Freuda .

Mechanizm obronny jak sama nazwa wskazuje, ma nas chronić przed czymś, jest to reakcja na zagrożenie zewnętrzne, jaką jest sytuacja stresowa. W przypadku autora wątku są to problemy w pracy. Przeniesienie negatywnych emocji na osoby bliskie redukuje jego frustrację związaną z sytuacją zawodową. Łatwiej być złym na rodzinę, niż na siebie, że nie jest się w stanie zapanować nad trudną sytuacją. Mechanizm obronny chroni ego, nie pozwalając przedrzeć się impulsom do świadomości, czego dowodem jest autor wątku, który nie wie dlaczego pojawiają się złe myśli na temat bliskich.

Autor wątku nie jest odosobniony w swoim problemie, bowiem sporo ludzi nie radząc sobie ze stresem, zwłaszcza w pracy, stosuje ten mechanizm obronny, co w rezultacie negatywnie wpływa na relacje w rodzinie( kłótnie z małżonkiem "o nic", krytykowanie dzieci za drobnostki etc.).


Na własną rękę można znaleźć sobie hobby, zacząć uprawiać(regularnie!) jakiś sport, zapisać się do jakiejś organizacji(wolontariat). A jeżeli czujemy, że pomimo naszych wysiłków nadal mamy problemy, należy udać się do terapeuty.


Spraw zawodowych nie powinno się przenosić na przypadkowa fora, bowiem obowiązuje tajemnica zawodowa, którą pracownik zobowiązał się przestrzegać podpisując umowę o pracę. W związku z tym odradzałabym taką poufałość na forum religijnym(sic!).

Moją pasją jest akwarystyka i zajmuje się tym a co do sportu to przez pracę mniej czasu.

luk12, co konkretnie masz na myśli przez podreperowanie psychiki? To zbyt szerokie pojęcia, aby łatwo odpowiedzieć.


To już nie można pogadać o problemach w pracy? Bez przesady. Nie trzeba podawać niczyich danych osobowych, nazwy firmy itp.



Nie twierdziłem, że wszystko, co napisał Freud, jest z gruntu błędne. Akurat zauważenie istnienia czegoś tak prostego, jak mechanizmy obronne, nie jest szczególnie odkrywcze. Pojęcie to zostało też zaakceptowane przez nowsze nurty w psychologii, więc ciężko go nie używać.

Poza tym, tak na marginesie, właśnie przeszukałem Psychologię i Życie oraz jakiś podręcznik od psychoterapii L. Grzesiuk, które mam na dysku i wygląda na to, że pomyliłaś przeniesienie z przemieszczeniem.

Nadal jednak nie wiem, po co posługiwać się najstarszymi i najbardziej płytkimi teoriami osobowości. Czy jest jakiś sens posługiwać się w fizyce koncepcjami arystotelesowskimi zamiast współczesnymi?
Rozumiem, że im płytsze i bardziej oderwane od rzeczywistości koncepcje, tym łatwiej z nich korzystać i budować jakieś konstrukty teoretyczne, ale z pewnością mniej trafne wnioski można wyciągać.


Tyle, że tutaj nie redukuje frustracji, tylko dodaje nowe powody.

Niechciane myśli, pojawiające się w sytuacji życia w stresie, nie wyglądają na zbyt skomplikowany problem. Po prostu często doświadczane nerwy przenoszą się też na inne sytuacje. Gdy sieć neuronowa do czegoś się przyzwyczaja, wtedy można tego częściej doświadczać.


Sposoby na relaks są ważne, ale nie kojarzą mi się z określeniem "podreperowania psychiki".
Choć nie twierdzę, że to nie wystarczy, bo zwyczajnie nie wiem.

Dodam, że mam też problemy z masturbacją i po 3 tyg znowu uległem. Nadchodzi taki moment i "pękam".

To też może działać na zasadzie nerwicy, podobnie jak np. bulimia lub podobne zaburzenia odżywiania. Im bardziej człowiek się czegoś obawia, tym częściej może o tym myśleć i częściej się to zdarza.
Aczkolwiek nie musi tak być. Przeważnie w masturbacji nie ma zupełnie nic nadzwyczajnego. Trzeba to samemu ocenić.

W razie czego wysoce wskazana byłaby wizyta u psychologa.