A dlaczego uważasz, że nie jest, że walka nie istnieje ?.
Głównym celem chrześcijanina jest Bóg i wzrastanie w jego Świętości.

Odpowiedz mi, czy uważasz, że szatan nie działa i nie przeszkadza nam by być dziećmi Bożymi ?.
Odpowiedz mi, czy nie ma walki duchowej w codziennym życiu człowieka ?.
Czy uważasz, że piekła nie ma i ludzie tam nie idą ?, a jeżeli idą, to dlaczego ?.

O wlasnie: glownym celem jest Bog i wzrastanie w swietosci. A marnowanie czasu na doszukiwanie sie wszedzie szatana, odciaga ciebie od glownego celu.

Oczywiscie wierze w istnienie szatana, wierze, ze Jezus juz go pokonal i ja sie nim nie musze zajmowac. Jesli jestem przy Jezusie, to On jest moja tarcza.
Ja mam inne zadania do wypelnienia i nie mam co sie rozpraszac na szukanie sladow szatana. Ja mam isc za Jezusem i czynic dobrze.

Do piekla moze i ktos idzie, ale ja sie tam nie wybieram. A kto tam trafi? Polecam Mt 25,31-46. Tam masz jasna odpowiedz.

To akurat mało istotne chyba. No bo chyba się zgodzisz, że opętanie (obserwowane, przeżyte, poznane z relacji...) raczej przekona niewierzącego w demony, by w nie uwierzył, niż wierzącego, by przestał wierzyć? Ergo - Szatan, rzekomo pragnący, by ludzie w niego nie wierzyli, notorycznie działa tak, by jak najwyraźniej się ujawnić.

Z drugiej strony Bóg, który podobno chce, żeby w Niego wierzyć - starannie się ukrywa.

Osobliwe.

co jest opętaniem? gdzie takowe zostało odnotowane? czym jest opętanie? dlaczego "ofiary" ewangelicznych egzorcyzmów nie umierały?

opętania to efekt popkultury albo strefy dostępnej tylko dla "wtajemniczonych".


życie w grzechu to OPĘTANIE...

Nie musimy się lękać, ponieważ zwycięstwo nad Szatanem już się dokonało w Godzinie Krzyża. Sąd nad światem dokonał się i władca tego świata został precz wyrzucony (J 12,31; Ap 12,11). W tym fundamentalnym sensie Chrystus odniósł zwycięstwo nad Szatanem i grzechem, a człowiek ochrzczony już uczestniczy w dziele zbawienia. Nie zmienia to jednak faktu, że w naszym konkretnym jednostkowym życiu ciągle musimy walczyć z pokusami i z siłami zła. Dopóki trwa ten świat, w sercu ludzkim wciąż toczy się walka pomiędzy dobrem a złem. Człowiek woła wciąż do Boga Ojca : "zbaw nas ode Złego". Zawsze należy pamiętać, że człowiek walczący z pokusami do grzechu - a także z samym grzechem - nie jest sam. Bóg wspiera nas w przezwyciężeniu pokus, a dzięki łasce Bożej człowiek może odnieść ostateczne zwycięstwo nad wszelkimi pokusami. Stąd zachęta Jezusa: "Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie" (Łk 22,40). Modlitwa jest też wyrazem postawy czujności i otwarcia się na pełnienie woli Bożej. Modlitwa otwiera nas na działanie Ducha Świętego, dzięki któremu jesteśmy w stanie przezwyciężyć pokusy tego świata. Duchową walkę prowadzi człowiek "uzbrojony" w pomoc nadprzyrodzoną (Ef 6,11-18).

Tobie raczej nie przeszkadza
W kółko o nim gadasz i gadasz, czy to nie jest podejrzane?



Gadanina mówiąca że szatan specjalnie sie ukrywa żeby nikt nie wierzył w jego istnienie, jest mi bardzo dobrze znane.
Przez całe swoje życie słyszałem ten tekst w szkole, w telewizji, w internecie, czy nawet na tym forum, ktoś takie mądrości głosił
Zastanawia mnie skąd to sie wzieło? ktoś tak powiedział, sie spodobało, i powtarzają? może gdzieś w Biblii tak pisze? papież takie coś objawił?

b-z-d-u-r-a!

skoro tak, to żadna walka się już nie toczy. oczekujemy tylko ponownego przyjścia w chwale!


grzech jest konsekwencją "decyzji" pierwszych ludzi, więc to że jesteśmy grzeszni wcale nie jest winą naszą (walka dobra ze złem, bo ta już się dokonała). podobnie nie jest winą wulkanów, że wybuchają albo tornad że niszczą okolice.


czy pokusa w tym kontekście ma to samo znaczenie, co grzech?

@ supahiroł - w twoim poście zawarty jest jakże wygodny sposób myślenia. Nic nie muszę, już wszystko za mnie zrobiono. Jestem wolny i niezależny od wszelkiego myślenia i działania. Zbawienie mi się należy, bo przecież Jezus był, umarł za nie ,a ja cóż jestem zupełnie niewinny. Wszystko mi się należy bez mojego wysiłku, bez mojego udziału. Pełna łatwizna, a owszem, czemu nie. Cóż z tego, że szatan mnie kusi i mu ulegam, czynię zło, przecież, to nie moja wina, że przez to grzeszę, mam do grzechu prawo, to nie jest ode mnie zależne, przecież tylko ulegam pokusie, a, że nie żyje w łasce uświęcającej, to też nie ode mnie zależy.
Masz bardzo beztroskie i wygodne myślenie, a nawet egoistyczne, jak zresztą dużo ludzi myśli tak samo.
Szatan, a jaki szatan ?. Walka z jego kuszeniem, a jaka walka ?. Ona jest niestety i to w każdej naszej chwili, w każdej sekundzie naszego życia. Nasze myśli atakowane są nieustannie. Kuszenie do złego trwa cały czas. Wzniosimy się poprzez modlitwę i upadamy poprzez złe podszepty. Człowiek nie rodzi się zły. Zło w procesie rozwoju w nim dojrzewa. Nasza walka duchowa trwa przez całe nasze życie. Jezus zwyciężył zło, zwyciężył szatana, który również Go kusił i zwodził . Człowiek, który naśladuje Jezusa również musi zwyciężyć, prosząc Jezusa o wsparcie w tej walce. Naszym orężem jest nasza wiara, codzienna modlitwa i oddanie swoje życie w opiekę Jezusa. Sami jesteśmy bardzo słabi, to Jezus jest naszą siłą - naszym zwycięstwem.

Dziękuję za takie pytanie z tezą. Sama sobie odpowiedz na nie. Zaczynaj od siebie.
A to twoje pytanie to jest z typu pytań: Kto jest twoim idolem i dlaczego Józef Stalin
Wybrana posiada strasznie silną i nieodpartą potrzebę ewangelizacji ale w odcieniu heretycznym i ewangelizuje, że Matka Boska nie jest pośredniczką ,że Bóg uśmierca dzieci, teraz zamiast skupiać się na Jezusie Chrystusie ,,ewangelizuje" o szatanie.
Idź do jakiego księdza na konsultację.

Poniżej link trochę związany z tematem:
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f= ... 4&t=373294
I cytat , który można odnieść do tego tematu:
,,Ja widzę w tym zafascynowaniem "urokiem szatana" (polecam do obejrzenia ten film, stary ale jary) bankructwo duchowości wyzutej z refleksji: w Kogo i w co wierzę, dlaczego wierzę, jak objawia sìę moja wiara, skąd idę i dokąd zmierzam, jak idę, kim jestem, co ja tu robię? Wiem, że to trudne pytania. Jednakowoż warto je sobie postawić zamiast pytać bez sensu."

Pisałeś kiedyś, że jesteś człowiekiem wykształconym, a nie czytasz ze zrozumieniem. Gdzie przeczytałeś w moim poście, że szatan jest moim idolem. Nie wiem, czemu odniosłeś takie wrażenie. Pisanie o kuszeniu człowieka przez szatana jest formą ostrzegania przed nim. Gdybyś był człowiekiem wiary, to również byś przed nim ostrzegał innych ludzi. No chyba, że ty jak wynika z formy twoich postów nienawidzisz ludzi. Są osoby, co nienawidzą innych ludzi, a jeżeli się z nimi komunikują, to tylko po to, by oskarżyć, by jak najmocniej komuś dopiec. Sprawia im to radość i satysfakcję. Być może jest to odreagowanie na swoją niską samoocenę. Szatan też nienawidzi ludzi i to właśnie ty się nad tym zastanów, czy jesteś jego niewolnikiem ?. Nie jestem pierwszą osobą na tym forum, którą ty atakujesz. A może trochę więcej miłości do blizniego ?, i w ramach jej , coś doradz, a nie tylko krytykuj. W nicku umieściłeś twarz Jezusa i to jest bardzo niewłaściwe - brak pokory. Pamiętaj, że miłość i pokora jest również drogą do zbawienia.

... napisała osoba o nicku Wybrana.

Szanowna Wybrana,
czy byłabyś tak uprzejma i poczytała kilka pozycji z zakresu sztuki dyskutowania z szacunkiem? Albo przynajmniej coś, co traktuje o błędach logicznych oraz manipulacji - może Ty po prostu robisz tak nieświadomie, gdyż wykształcił Ci się taki brzydki styl, na którym można studentów o chamskiej erystyce nauczać...

To Jezus, będący wszechmogącym Bogiem, mógł z szatanem przegrać?



Co za pożytek mam, z takiego zwycięstwa?



Może i źle ewangelizuje, ale przynajmniej ma dobre chęci



Jak ktoś zaczyna opowiadać głupoty, to nie jestem w stanie sie powstrzymać, i musze to skomentować, taki już jestem



Kogo jeszcze "Hominibus" atakował?



Jezus sie o to nie obrazi, i to z prostej przyczyny, to nie jest twarz Jezusa
Pamiętajmy że nikt nigdy Jezusowi zdjęcia nie zrobił, jak również nikt nigdy Jezusa nie namalował, więc "Hominibus" nie miałby skąd tą twarz Jezusa wziąźć
Kojarze tą twarz na tym obrazku, ale nie powiem ci kto jest jej autorem, bo aż tak bardzo sie takimi rzeczami nie interesuje.

to zależy co rozumiesz używając słowa "przegrać" w odniesieniu do tego czym jest czas i przeznaczenie, przepowiednie, Biblia, apokalipsa.

patrząc z takiej perspektywy twoje pytanie pomimo udawanego debilizmu nabiera ciekawego sensu i znaczenia.