@sapper

Mimo wszystko,

Katechizm Kościoła Katolickiego





http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-2.htm

Bardzo fajny temat!
Wieść wiejska mówi, że nigdy w historii żadne dwa w pełni demokratyczne państwa nie prowadziły i nie będą prowadziły ze sobą wojny.

Jeśli chodzi o historyczność, nie wiem, nie badałem. Jeśli chodzi o przyszłość (jest to tylko teza), opiera się to na założeniu, że społeczeństwom demokratycznym nie opłaca się prowadzić wojen. No bo po co? Po co się strzelać, wysadzać, ginąć?

Osobiście jestem sceptyczny tej tezie. USA wywołują co chwila nowe wojny, chociaż nie muszą. Dlaczego to robią? Możnaby powiedzieć, że USA to imperium szatana, jednak powód jest bardziej prozaiczny: interesy. Tak długo, jak wojna jest biznesem, tak długo wojny będą. W jakich krajach wojna jest biznesem: w kapitalistycznych demokracjach. Dlaczego akurat w takich? W kraju niedemokratycznym i tak władza wszystkich trzyma za gębę i kontroluje wszystko: biznesy kręci się tylko z władzą, więc nie jest to wcale pewny biznes. W krajach niekapitalistycznych nie ma możliwości kręcenia biznesu na skalę "wojenną". Oprócz tych państw dochodzą jeszcze państwa rządzone przez skrajnych nacjonalistów: ludzie ci zatracili możliwość logicznego myślenia i biją się o ziemie zamieszkiwane przez ich przodków w latach 1000-1020.

Taka np. Białoruś nie jest demokracją, ale z nikim się nie bije. Czemu? Bo to nie demokracja zabezpiecza pokój, a zdrowy rozsądek i wyeliminowanie nacisków gospodarczych.

Bo choćby chciała, to z nikim w okolicy nie ma szans, a na wojnę turystyczną jej nie stać?

Ustaliliśmy już, że była wojna secesyjna w USA, którą można uznać za wojnę pomiędzy państwami demokratycznymi. Osobiście jednak uważam, że to słaby przykład ze względu na niewolnictwo oraz na fakt, że tylko 30% społeczeństwa (po odliczeniu niewolników i kobiet) miało prawa wyborcze. To była zatem bardzo słaba demokracja.

Pewne jest jednak, że wojny pomiędzy demokracjami - nawet jeśli zdarzył się taki przypadek - to zjawisko ekstremalnie rzadkie. Czyli teorie teoriami, a w praktyce to państwa niedemokratyczne prowadzą wojny nieporównywalnie częściej.

Warto też zwrócić uwagę, że dla rządów demokratycznych ważna jest opinia publiczna i narastający sprzeciw wobec trwających wojen prowadzi do ich zakończenia. Obecnie lądowe wojska amerykańskie nie walczą nigdzie - najchętniej tylko by drony wysyłali.

sapper, nie lej wody, tylko podaj przykład, gdzie żyje się lepiej niż w państwach demokratycznych.

Soul, moze wskaz w ktorym miejscu "lalem wode"? Ktory szczegol wedlug ciebie jest nieprawda?

Nigdy nie twierdziłem, że nowsze ustroje są lepsze. Nie jest też prawdą, że jest jakąś regułą, iż ustroje zmieniają się w te i z powrotem, jak sugerujesz (w kontekście demokracji). Dalej uprawiasz modne narzekanie i smęcenie, w którym przyjmuje się jako aksjomat, że jest beznadziejnie ale nic to nie wnosi.

Generalnie piszesz nie na temat i omijasz sedno zagadnienia (gdzie żyje się lepiej) oraz kwestię wojen pomiędzy demokracjami. Klasycznie "lanie wody". A teraz jeszcze odwracasz od tego faktu uwagę pytając, co według mnie jest nieprawdą, choć niczego takiego wcześniej nie stwierdziłem.

Nie ma chyba obecnie miejsca na ziemi gdzie bylo by chocby w miare dobrze, bo wszedzie kapitalizm wlazi z buciorami.
Mozna by chyba jedynie poszukac jakiejs bezludnej wyspy, ale i tak pewnie jakis "demokratyczny kraj" bedzie chcial wprowadzic tam swoje rzady.
Co do sedna tematu to nie ma roznicy czy prowadza wojny miedzy soba czy nie, istotne jest ze nie zaniechaly wojen w ogole.
Mam tez pytanie, co zrobiisz gdybys stracil prace i nie mial zadnej przez np. kolejne 4-5 lat?
Czy sadzisz ze w demokracji to bedzie tylko twoj problem?
Czy w ogole rozumiesz po co placisz podatki i ubezpieczenia zdrowotne itp. i jakie jest tego faktyczne uzycie, a jakie powinno byc w demokracji? I ciekawe co powiesz jak jakis warchol sprzeniewierzy twoje i innych fundusze emerytalne i zostaniesz bez grosza na emeryturze. Czy jak bank padnie i nie dostaniesz nawet tych gwarantowanych przez rzady 30% stanu konta?
A tak przy okazji, to ja nigdy nie narzekam, a to ze pisze o zlych rzadach i faktach, wcale nie oznacza narzekania.
Przyzwyczailem sie do tego ze mnie skubia z kazdej strony i wypracowalem sobie sposoby unikania takiego skubania. Podstawowym jest tu ograniczenie zarobku w jakiejkolwiek walucie-gotowce, oczywiscie nie umniejszajac ogolnej wartosci pracy.

A i powiedz mi, jesli lanie wody nie oznacza pisania-mowienia nieprawdy, to co wedlug ciebie to oznacza?

Aha, czyli zanim kapitalizm zaczął wszędzie włazić z buciorami, wtedy było lepiej niż dziś, a dziś jest zawsze źle i gorzej niż było dawniej.


"Nie ma różnicy, że jest lepiej niż kiedykolwiek. Istotne, że nie jest doskonale". Skąd Ty takie argumenty bierzesz?

Nigdy nie było tak pokojowego okresu w Europie, jak od kilkudziesięciu lat. W Ameryce Pn pokój jest jeszcze bardziej stabilny. A dziś nawet USA nigdzie nie prowadzą okupacji.


U nas i tak państwo wypłaca emerytury z podatków, a za kilkadziesiąt lat prace przejmą roboty.

Lanie wody to niepotrzebne pisanie dużej ilości tekstu, zwykle nie na temat. Wskaż ustrój, w którym ludziom żyje się lepiej.

Nie pisalem ze ma byc doskonale, to twoje wywody. Pisalem jedynie ze to hipokryzja w demokracji.
Pewnie, w europie nie mozna mordowac, wiec przeniesli wojny na tereny innych byleby poza europa.
Ameryce nie potrzebna juz okupacja, zagarneli co im bylo potrzebne i teraz pozoruja ze nadal dzialaja w demokracji i nigdy nie chodzilo im o zasoby naturalne. Ciekawa sprawa jest np. fakt ze wszelkie firmy naftowe i ich odwierty zarejestrowane w Iraku choc maja rozne nazwy naleza do koncernow amerykanskich.

Od kiedy to emerytury sa placone z podatkow? Czyzby fundusze bylego ZUS-u juz sprzeniewierzono?

Okresl pierw co wedlug ciebie znaczy "ludziom zyje sie lepiej". Bo to jest raczej pochodna apetytu i wygody.

Wskazanie, że istnieją jakieś przykłady hipokryzji w demokracji (czy jakiekolwiek inne wady) absolutnie niczego nie wnosi do tej dyskusji.

To fantastycznie, że zauważasz, iż w Europie nie można mordować i prowadzić wojen. Nie wiem, jak Ty ale ja uważam brak wojny pod domem za plus. Poza tym teraz jeszcze tylko wskaż, gdzie państwa europejskie prowadzą inwazje lub okupacje, skoro twierdzisz, że przenieśli wojny gdzie indziej.

Tego, co napisałeś o emeryturach nie warto nawet komentować. W ZUS nie ma żadnych odłożonych pieniędzy, co w gruncie rzeczy jest pokłosiem minionego ustroju idealnego.

A "lepiej" znaczy lepiej. Mniej nędzy, głodu albo represji ze strony władz, a także średnio wyższy raportowany poziom zadowolenia z życia niż w innych ustrojach.

No, jakis tysiac lat temu wyeksportowano bojowniczych rycerzy do Ziemi Swietej, zeby ograniczyc rozlew krwi w Europie. To znana metoda.

Problem lezy raczej w genetycznych uwarunkowaniach mezczyzn, ktorzy tylko sila potrafoa wykazac swoja mwskosci bez konfrontacji nie moga zyc.

To nie sa jakies przyklady, tylko glowna wada w podstawach.




No tak, brak wojny pod wlasnym domem to plus, a pod domem innych to nie wazne.
To tak jak zamiatanie smieci pod wycieraczke sasiada.
Wiekszosc obecnie wycofuje sie z okupacji bo nie sa w stanie opanowac sytuacji wykreowanych okupacjami, bo koszty zniszczyly by osiagniete przez okupacje zyski.



To nie poklosie wczesniejszego ustroju, tylko zamierzony efekt jego zmiany.
Przy kazdej zmianie ustroju czy wojnie znikaja nagle wszelkie finansowe rozliczenia.



To jest prosta sprawa, bierze sie wiekszosc narzekan i tworzy nowy system w ktorym nie ma lub nie widac przyczyn narzekania na wczesniejszy system.
Zanim nowe narzekania uwidocznia sie ze zbyt duza sila tworzy sie kolejny nowy niby lepszy system, w ktorym powtarza sie to czego niewielu pamieta, czy rozumie. i tak wkolko co kilka-kilkanascie pokolen.
To ciagle jest niewolnictwo tylko w roznej formie i postaci.

To nonsens, że tworzy się jakieś nowe systemy. Obecnie istnieją tylko ustroje w spektrum od demokracji do totalitaryzmu. Niczego innego dziś nie ma.


Niczego takiego nie pisałem ale najłatwiej wysysać zarzuty z palca, prawda? Żadna wojna nie jest dobra ale dzięki demokracjom jest ich mniej niż kiedyś.


Gospodarka komunistyczna upadła, bo musiała upaść i stąd hiperinflacja, która zjadła wszystkie oszczędności w złotówkach.

Władza jednak tego upadku gospodarki nie zamierzała, bo najwyżej postawieni tę władzę wtedy stracili.

A jak myslisz, przez kogo stracili wladze?
Moze pamietasz tez jak zniszczono polskie rolnictwo i przemysl dostarczajac towary ponizej kosztow produkcji.

Ci ktorzy widza tylko wlasny nos lepiej im sie zyje w demokracji. Gorzej bedzie jak ten nos zlapie mocny katar.

Rozumiem, że masz lepszą propozycję?