Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 17:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje" 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Czytałem o zastanawiających zależnościach. Uważam, że przypadki nie istnieją. Jak wyjaśnić "zbiegi okoliczności"?

Przykłady efektownych "koincydencji":

1. Królewska koincydencja

- dnia 28.07.1900 r. król Włoch Humbert I spotkał pewnego podobnego do siebie mężczyznę - właściciela restauracji, gwardia przyboczna władcy ponoć nie mogła wyjść z podziwu nad podobieństwem Humberta do restauratora
- król i restaurator nosili to samo imię
- król i restaurator urodzili się w tym samym dniu, w tym samym miesiącu i w tym samym roku (14.03.1844 r.)
- król i restaurator urodzili się w tym samym mieście (w Turynie)
- król i restaurator poślubili tego samego dnia kobiety o tym samym imieniu (Margherita)
- restaurator otworzył swoją restaurację w dniu koronacji króla Humberta I
- następnego dnia (czyli 29.07.1900) król dowiedział się o tym, że właściciel restauracji został zastrzelony, niedługo po czym także król został zastrzelony

2. Koincydencja E. A. Poego (tu postawa ludzi jest niemoralna - zabicie człowieka, kanibalizm)

- w powieści Przygody Artura Gordona Pyma E. A. Poe napisał o załodze statku, która znalazła się w szalupie ratunkowej i jeden z jej (Richard Parker) członków zostaje zabity i zjedzony, zaś pozostali rozbitkowie przeżyli (gdzieś czytałem, że w powieści rozbitków było czterech)
- w 1884 r. czwórka ludzi z załogi jachtu Mignonette znalazła się w szalupie ratunkowej i postanowili zabić i zjeść siedemnastoletniego... Richarda Parkera, trzy pozostałe osoby przeżyły i zostały osądzone

3. 100 lat później

- 13 lutego 1746 roku Francuz Jean Marie Dubarry został stracony za morderstwo swojego ojca
- dokładnie 100 lat później, 13 lutego 1846 roku, inny Francuz nazywający się Jean Marie Dubarry został stracony za morderstwo swego ojca

4. Nazwa miejsca a nazwiska

- 26 listopada 1911 roku trzech mężczyzn zostało powieszonych na miejscu zwanym Greenberry Hill w Londynie po byciu uznanym za winnych morderstwa Sir Edmunda Berry'ego
- nazwiska powieszonych to: Green, Berry i Hill

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pt kwi 07, 2017 21:05
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Rozumiem, że chodzi o zabawę w tym temacie?
Kiedyś w sporcie (lekkoatletyka) spotkałem się z zabawnym przypadkiem.
Brytyjska sztafeta 4x400m składała się z 3 czarnych i 1 białego biegacza. Ten biały nazywał się Black
Cóż za dziwny zbieg okoliczności!

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt kwi 07, 2017 21:32
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Czy koincydencje muszą być tematem zabawy? Te koincydencje, które przytoczyłem, nie powinny być śmieszne, bo dotyczą one śmierci ludzi.

5. Patricia Ann Campbell

- w XX w. dwie kobiety w USA złożyły skargę, ponieważ nadano im ten sam numer ubezpieczenia społecznego
- obydwie kobiety nazywały się tak samo: Patricia Ann Campbell
- obydwie urodziły się tego samego dnia, tego samego miesiąca i w tym samym roku (13.03.1941)
- ojcowie obydwu z nich mieli na imię Robert
- obydwie kobiety poślubiły wojskowych w 1959 r.
- obydwie kobiety miały dzieci w wieku 21 i 19 lat
- obydwie były znawczyniami, miłośniczkami, entuzjastkami (?) malarstwa olejnego ("both were buff of oil painting")
- obydwie pracowały jako księgowe
- obydwie studiowały kosmetykę ("both studied cosmetics")

6. Walter Kellner

- w 1979 r. pewien magazyn ogłosił konkurs na najlepszą opowieść bazującą na autentycznych wydarzeniach (których doświadczył autor),
- zwycięzcą konkursu został Walter Kellner z Monachium
- W. Kellner z Monachium podróżował Cessną 421 z Sardynii na Sycylię
- gdy pilot był nad morzem, pojawiły się problemy z silnikiem i Kellner lądował na wodzie oraz spędził czas w szalupie, po czym został uratowany
- Austriak, który nazywał się Walter Kellner, powiedział, że Niemiec dopuścił się plagiatu
- Austriak leciał Cessną 421 nad tym samym akwenem i pojawiły się problemy z silnikiem i był zmuszony lądować na Sardynii (w czym jego historia różni się od historii Niemca)

7. Zabójcza taksówka

- lipiec 1974, Hamilton, Bermudy: siedemnastoletni Neville Ebbin, jadący na skuterze, zostaje potrącony przez taksówkę i ginie na miejscu
- około rok później, też w lipcu, jadący na tym samym skuterze brat Neville'a, Erskine Lawrence, także ulega wypadkowi i ginie
- był to ten sam samochód, co zabił wcześniej brata Erskine'a Lawrence'a, na dodatek był on prowadzony przez tego samego kierowcę i wiózł tego samego pasażera

8. Tajemnicza postać (to nie jest temat do śmiechu, bo dotyczy to zakonnika)

- Joseph Matthäus Aigner, austriacki malarz, próbował popełnić samobójstwo przez powieszenie w wieku 18 lat, ale na szczęście pewien mnich go uratował
- w wieku 22 lat Joseph Matthäus ponownie próbował się powiesić, ale ponownie uratował go ten sam zakonnik
- osiem lat później, z powodów politycznych, postanowiono zabić malarza, ale od śmierci znowu ocalił go ten sam kapucyn
- w wieku 68 lat malarz popełnia samobójstwo, wykorzystując do tego celu pistolet, a ceremonię pogrzebową prowadził zakonnik, który wcześniej go ratował

9. Dwaj bliźniacy i nagły ból

- Arthur i John Mowforthowie żyli około 100 km od siebie, mieli swoje rodziny i wiedli życie różne od siebie
- "koincydencja" polega na tym, że obaj dnia 22.05.1975 poczuli nagły ból w klatce piersiowej i zostali zabrani do szpitala, niedługo po tym obaj zmarli na zawał serca

10. George D. Bryson

- w latach 50. XX w. George D. Bryson podróżował przez Stany Zjednoczone, w Louisville (Kentucky) zatrzymał się w hotelu Brown, gdzie otrzymał pokój o numerze 307
- pewnego dnia okazało się, że jest przesyłka adresowana do George'a D. Brysona zajmującego pokój o numerze 307, lecz po jej otwarciu okazało się, że adresowana była ona do innego George'a D. Brysona, który również zajmował pokój o numerze 307

11. Pożary w Stanach Zjednoczonych

- 8 października 1871 r. doszło do najtragiczniejszego pożaru w historii USA, w Wisconsin zginęło około 1500 - 2500 osób i spłonęło ok. 6100 km kw. lasu
- tego samego dnia doszło do wielkiego pożaru w Chicago (ok. 200 km na południe) i do pożaru (czy pożarów?) w Michigan
- niektórzy naukowcy sugerują, że te pożary mogą mieć związek z kometą, która rozpadła się wtedy nad USA

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Pt kwi 07, 2017 22:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Mnie natomiast bardzo ciekawi czemu niewazny12 przypisuje te sytuacje, skoro, jak twierdzi, "w zbiegi okoliczności nie wierzy"? :)

Zupełnie oddzielna kwestia to wiarygodność przytaczanych historyjek – warto byłoby podać jakiś weryfikowalny materiał źródłowy, jeżeli jak twierdzisz nie chcesz sobie tylko pośmieszkować tylko porozmawiać rzeczowo. ;)
P.S. źródło typu kwejk, wiedza bezużyteczna albo demotywatory raczej nie jest poważnym źródłem. :D


Pt kwi 07, 2017 22:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
niewazny12 napisał(a):
Czytałem o zastanawiających zależnościach. Uważam, że przypadki nie istnieją. Jak wyjaśnić "zbiegi okoliczności"?


Doszukiwanie się w tym czegoś więcej jest bez sensu, bo to wszystko się dzieją przez zwykły przypadek.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt kwi 07, 2017 22:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 935
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Cytuj:
Mnie natomiast bardzo ciekawi czemu niewazny12 przypisuje te sytuacje, skoro, jak twierdzi, "w zbiegi okoliczności nie wierzy"? :)


Może to jakiś rodzaj magicznego myślenia, przekształcanie czy też przystosowywanie spostrzeżeń do oczekiwań, co nie byłoby dziwne biorąc pod uwagę diagnozy, o których niewazny na forum pisał.
viewtopic.php?f=26&t=28338&p=894529&hilit=aspergera#p894529

_________________
Tylko Bogu chwała


So kwi 08, 2017 9:46
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Charakterystyczna dla ZA wybitnie dobra pamięć, która wynika ze zbyt szybkiej konsolidacji szlaków neuronowych, powoduje też utrwalanie przypadkowych zbiegów okoliczności lub przypadkowych skojarzeń jako reguł. Stąd biorą się nietypowe generalizacje w stylu "policjanci są nieuczciwi" wypowiadane ze szczerym przekonaniem, a także skłonność do paranoicznych myśli, natomiast zmniejszona inteligencja emocjonalna i inne problemy obniżają krytycyzm wobec takich przekonań. Poza tym ze zbyt dobrej pamięci wynikają też tendencje do nerwic. Zwykle, gdy człowiek poczuje lęk w jakiejś sytuacji, szybko może o tym zapomnieć, ale przy zbyt szybkim utrwalaniu informacji przez sieć neuronową łatwo dochodzi do uogólnienia takiego lęku na wszystkie podobne okoliczności. Przykładowo, często pojawia się lęk przed wychodzeniem na ulice lub innego rodzaju fobie.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So kwi 08, 2017 11:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Stosunkowo sporo koincydencji związanych jest ze śmiercią. W przypadku króla Humberta I myślę, że to mogło być jakieś ukryte działanie złych duchów, które doprowadziły do zastrzelenia restauratora i króla. Myślę, że udział złych duchów w tworzeniu niektórych koincydencji miał miejsce. Podobnie zastanawiać może koincydencja z kobietami nazywającymi się Patricia Ann Campbell.

Spotkałem się z cytatem mówiącym, że koincydencja to cud, w którym Stwórca wybrał pozostanie anonimowym.

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


So kwi 08, 2017 16:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 10:19
Posty: 1245
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
O królu Humbercie i restauratorze przeczytałem też, że obydwaj ożenili się 22.04.1868 i że obydwaj mieli syna o imieniu Vittorio. O restauratorze czytałem, że czyścił swoją broń i "przez przypadek" postrzelił siebie samego (co zapewne spowodowało śmierć). 28.07.1900 król spotkał restauratora, a następnego dnia (29.07.1900) obydwaj nie żyli.

Trzech z pięciu pierwszych prezydentów USA zmarło 4 lipca, w rocznicę uchwalenia przez Kongres w Filadelfii Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych (4.07.1776).

_________________
Bóg jest tylko jeden. Nie ma boga poza BOGIEM. Nie chcę iść do piekła! Nie chcę być potępiony bez końca! Wszystko, co nie jest Bogiem, jest stworzeniem jedynego Boga, jaki istnieje we wszechbycie. Bóg jest niezmienny, bez początku, bez końca.


Śr kwi 12, 2017 16:22
Zobacz profil
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Wydaje mi się, że istnieją dwa podstawowe wyjaśnienia takich koincydencji:

Pierwsza to pominięcie wyników negatywnych. Otóż jadę sobie samochodem i nagle widzę billboard i w tym samym momencie speaker w radio mówi dokładnie to samo, co na billboardzie. Sytuacja mnie zaskoczyła i naturalnie zdziwiła. Ale po ochłonięciu z tego zaskoczenia musiałem przyznać, że gdyby wliczyć wszystkie sytuacje, gdy jechałem koło billboardu (jest ich trochę w Poznaniu), a w radiu (które jest włączone non-stop gdy jadę) padały inne słowa, to wcale nie jest ona jakoś nieprawdopodobna. W końcu musiała się stać.

Druga to paradoks urodzinowy. Jak uczy nas rachunek prawdopodobieństwa, jeśli mamy 23 osoby, to prawdopodobieństwo, że znajdzie się para obchodząca urodziny w tym samym dniu wynosi już ponad 50%. Przy 70 osobach przekracza 99,9%. Jest to nieintuicyjne i przekłada się też na inne dziedziny życia.

Wyobraźmy sobie np. taką loterię, w której regularnie bierze udział milion osób i jedna osoba w każdej edycji wygrywa. Jakie jest prawdopodobieństwo, że wygramy w tej loterii w jednym losowaniu? 1/milion. No dobrze. A jak będziemy grali dłużej? Wówczas musimy policzyć

1 - (1 - 1/million)^n

To jest funkcja rosnąca wolniej niż funkcja liniowa. A policzmy teraz prawdopodobieństwo, że ktoś wygra w loterii dwukrotnie. Prawdopodobieństwo, że stanie się to w drugim losowaniu to 1/milion. W drugim - 2/milion. W trzecim 3/milion itd. Okazuje się że:

https://www.wolframalpha.com/input/?i=( ... %2F1000000),+x%3D1+to+1177)

Po 1177 losowaniach prawdopodobieństwo, że nie będzie gracza, który wygrał dwa razy jest już mniejsze niż 50% Około 3000 losowania jest już ono w okolicach 1%. Według standardów nauk empirycznych jest już prawie pewne, że ktoś wygra w tym czasie dwa razy. Tymczasem prawdopodobieństwo, że to ja wygram po 3000 losowań to 2 promile!

Tak więc słysząc iż komuś tam udało się dwa razy trafić główną wygraną w totka, czy w inną grę, w którą gra wielu ludzi przez wiele lat nie powinniśmy się po pierwsze dziwić, a po drugie - nie powinniśmy wnioskować na tej podstawie "to czemu mnie ma się nie udać chociaż raz".


Cz kwi 13, 2017 9:57
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Jeszcze jedno. Jeśli ktoś nie wierzy wyliczeniom, może uwierzy symulacji. Powyższą loterię możemy łatwo zasymulować komputerowo:
Kod:
#!/usr/bin/env python3

import itertools as it
import random
import sys

players = int(sys.argv[1])
winners = set()

for i in it.count(1):
    winner = random.randint(1, players)
    if winner in winners:
        print("Podwójna wygrana po {} rundach".format(i))
        break
    winners.add(i)


Odpalcie sobie ten program z argumentem 1000000. Zobaczycie, że wszystkie wyniki będą rzędu kilkuset do (rzadko) 2 tys. losowań


Cz kwi 13, 2017 10:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 935
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
zefciu napisał(a):
Wydaje mi się, że istnieją dwa podstawowe wyjaśnienia takich koincydencji:

Pierwsza to pominięcie wyników negatywnych. Otóż jadę sobie samochodem i nagle widzę billboard i w tym samym momencie speaker w radio mówi dokładnie to samo, co na billboardzie. Sytuacja mnie zaskoczyła i naturalnie zdziwiła. Ale po ochłonięciu z tego zaskoczenia musiałem przyznać, że gdyby wliczyć wszystkie sytuacje, gdy jechałem koło billboardu (jest ich trochę w Poznaniu), a w radiu (które jest włączone non-stop gdy jadę) padały inne słowa, to wcale nie jest ona jakoś nieprawdopodobna. W końcu musiała się stać.


Tym bardziej, że były to słowa z reklamy, zlepki słów padające w radio częściej od innych.
Mnie niejednokrotnie zaskakiwała sytuacja, w której coś mówiłam, a za sekundę w tv padały te same słowa, które ja dopiero co wypowiedziałam do domowników. Zwykle pojedyncze słowa, ale na tyle rzadko używane, że zwracałam uwagę na ten zbieg okoliczności.
Bardzo przejrzyście to zefciu wykazałeś, myślę że ten rodzaj argumentu powinien do niewaznego trafić. Aż jestem ciekawa reakcji.

_________________
Tylko Bogu chwała


Cz kwi 13, 2017 19:02
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Raczej nie przestanie ich zauważać i "kolekcjonować" 8)

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 13, 2017 19:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 13:57
Posty: 935
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Ale może zrozumie, że nie ma w tym żadnej magii, niczego niezwykłego ;)

_________________
Tylko Bogu chwała


Cz kwi 13, 2017 19:30
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Tak zwane "zbiegi okoliczności", "koincydencje"
Niedawno wieczorem siedziałem przed telewizorem z córą i zadała ona pytanie: "Jak się nazywa ten aktor, który grał w filmie, tytułu nie pamiętam, ale było tam....". W tym momencie przerzuciłem kanał na tv pilotem i córka krzyknęła widząc postać na ekranie: "O właśnie, o tego aktora mi chodziło"...
Magia, panowie i panie...

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt kwi 14, 2017 10:38
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL