Przypadki nie istnieją, Bóg wie co robi

Już myślałem że te umierające z głodu afrykańskie dzieci są dziełem przypadku, a to jednak robota Boga

Niebezpieczne myślenie. Zjawiska przypadkowe, stochastyczne są przedmiotem badań naukowych. Rządzą nimi pewne prawa. NB początki badań nad tymi prawami związane są z pewnym głęboko wierzącym rzymskim katolikiem. Jeśli powiemy "przypadki nie istnieją", to w zasadzie jest to tym samym, co twierdzenie Al-Ghazalego, że jeśli włożymy bawełnę do ognia, to wola Boga pali bawełnę, a nie ogień i nie można sformułować na tej podstawie naukowego prawa.

Oczywiście budowa wizji świata, w której rachunek prawdopodobieństwa i Opatrzność są kompatybilne stanowi pewne wyzwanie, ale nie uważam, że jest niemożliwa.

A ja myślałem, że są dziełem niewydolnych systemów polityczno-gospodarczych. Ale co tam - to psipadek, że ludzie w socjalizmach głodują, a w liberalnych ustrojach opływają w dobra.