Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 17:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 bycie gejem wierzącym a rodzina 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 20:32
Posty: 17
Post bycie gejem wierzącym a rodzina
witam wszystkich. od razu na początku piszę by nie przekreślać mnie póki nie przeczytacie do końca.pewnie nie jeden ma większe
zmartwienia chociażby zdrowotne ale po to jest forum by może ktoś zrozumiał i doradził a przynajmniej wyraził swoją opinię.
najchętniej wysłuchałbym osób które w większym lub mniejszym stopniu więrzą a przynajmniej próbują.
postaram się opisać wszystko ze szczegółami bo tylko tak moge przedstawić pełny obraz sytuacji.
Mam 29 lat. od dzieciństwa byłem wychowywany na chrześcijanina. cała rodzina taka jest.
nie wyobrażam sobie nie wierzyć i być obojętnym wobec Boga ale jestem też grzesznikiem. odkąd zacząłem dojrzewać
zawsze nie interesowały mnie dziewczyny a faceci. wiem oklepany temat ale proszę doczytajcie.
do 20 roku życia tak mnie zawsze gryzło sumienie i pełno pytań bez odpowiedzi czemu ja , czemu nie mogę być normalny.
. teraz mam 29 lat i do dziewczyn nie czuję kompletnie zadnego pociągu. nawet jeśli ta osoba jest wartościowa. to nic więcej prócz
koleżeństwa i przyjaźni nie będzie.a faceci nie mówię że wszyscy ( po prostu mam swój typ)mi się podobają. zawsze tak było
i wątpię by się to zmieniło.nie mówię że nigdy nie byłem z facetem ( bo i tak nikt by mi nie uwierzył). nie chce żebyście pomysleli
że jestem osobą która spotyka się z drugim facetem w jednym celu bo tak nie jest. prawda jest taka że mam kogoś z kim jestem już
6 lat. choć nie widujemy się zbyt często bo ja za granicą a on w polsce i jest ode mnie starszy o ponad 10 lat. czuję sie wolny przy nim.
mimo to że sobie ufamy i nie zdradzamy według ogólnej opini to ciągle od czasu do czasu podobają mi się też inni faceci i nic z tym nie mogę
zrobić - jestem bezradny.nawet wczoraj było wesele mojego brata na które zaproszony był kolega z którym pracuję w parze i wiem że jest super wartościowym
kolegą i jest też w moim typie ale wiem też że nigdy nic by z tego nie było bo ma dziewczyne i pasują do siebie jak dwie krople wody i widze nawet w jego
oczach że jest w niej zakochany.życzę mu jak najlepiej ale wczoraj mimo to że było wesele i przyszedł z nią byłem zazdrosny i jakoś bolało mnie i dalej boli że Nie mogę
być z nim. możecie się śmiać ale my geje ( choć nie jestem dumny że nim jestem ale nic nie poradzę) też mamy uczucia i potrafimy płakać jak każda inna osoba.
nie jestem z tych którzy ubierają się w damskie ciuszki i inne zboczenia.
wracając do sedna- mam troje rodzeństwa i wszyscy już są w związkach tylko ja zostałem. Męczą mnie ciągłe pytania -
a ty co ? na co czekasz? kiedy ślub? chodzi o to że nie zmienie swojej natury choć całe życie mnie to męczy. wierzę w Boga i chciałbym według Jego zasad
żyć i postępować ale jestem za słaby.Myślałem długo na tym by nawet poszukać na portalach dziewczynę której przedstawiłbym całą moją sytuację i czy mimo to
chciała by za mnie wyjść i udawać że jesteśmy udaną parą. po prostu wspierlibyśmy się w życiu ale wiem że chciałbym od czasu do czasu skosztować
obecności drugiego faceta. Nie wiem też jak zachowałbym się w obecności nagiej kobiety jak zareagowały by członki. ale ogólnie wygląd nagiej kobiety mnie nie pociąga.
Gdybym nie znał Boga może takie życie by przeszło ale znam go i wiem że nie mógłbym złożyć przysięgi ,ślubować tej dziewczynie szczerze miłości, wierności itd.
nie mógłbym też krzywdzić jej całe życie i żyć przed innymi w zakłamaniu że wszystko jest ok.
w ogóle zgubiłem się w tym wszystkim i nie wiem co dalej robić z moim życiem i co dalej. Wiem że to wszystko porąbane całe życie mam takie. już psychicznie nie daję rady.
proszę wypowiedzcie się doradzcie


Pn maja 08, 2017 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 14, 2016 1:11
Posty: 1409
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
termo1 napisał(a):
Myślałem długo na tym by nawet poszukać na portalach dziewczynę której przedstawiłbym całą moją sytuację i czy mimo to
chciała by za mnie wyjść i udawać że jesteśmy udaną parą. po prostu wspierlibyśmy się w życiu ale wiem że chciałbym od czasu do czasu skosztować
obecności drugiego faceta.


Moim zdaniem to najgorsze z możliwych wyjść – życie na siłę wbrew sobie tylko po to, aby przypodobać się patologicznym oczekiwaniom grupy społecznej.

Jeżeli miałbym Ci poradzić szczerze to rada ta byłaby sprzeczna z tym czego oczekuje KRK – moim zdaniem, jeżeli szczęście daje Ci związek z mężczyzną to jak najbardziej powinieneś go pielęgnować i w nim się spełniać, bez względu na to co inni chcą CI autorytarnie narzucić. Oczywistym jest dla mnie to że osoby homoseksualne kochają swoich partnerów na takiej samej zasadzie jak osoby heteroseksualne – gdyby natomiast ktoś na podstawie jakiś tam wierzeń i wyznań chciał mi rozbić związek z ukochaną osobą to nigdy bym na to nie pozwolił, ponieważ w moim systemie wartości szczęście tej drugiej osoby (jeżeli jest ono uzależnione od związku ze mną) i moje własne wynikające ze spełniania się w relacji jest zawsze na pierwszym miejscu. Nie wyobrażam sobie tłamszenia własnej natury i okłamywania siebie samego i innych przez całe życie...


Pn maja 08, 2017 21:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
termo1 napisał(a):
wracając do sedna- mam troje rodzeństwa i wszyscy już są w związkach tylko ja zostałem. Męczą mnie ciągłe pytania -
a ty co ? na co czekasz? kiedy ślub? chodzi o to że nie zmienie swojej natury choć całe życie mnie to męczy.


To nie możesz im powiedzieć jakiej jesteś orientacji?
Rozumiem jakbyś miał 10 lat czy tam 15, to wtedy wiadomo że jest ciężko z czymś takim, no ale teraz?

Tak w sumie to ja też mam troje rodzeństwa, i każde ma już swoją rodzine i tylko ja jestem cały czas kawalerem.
Akurat ja mam trochę lepiej w tym wszystkim, nie mam rodziny bo mnie na to zwyczajnie nie stać, więc każdy widzi jak jest i nie ma sensu pytać się o te kwestie, bo niby po co.

termo1 napisał(a):
Gdybym nie znał Boga może takie życie by przeszło ale znam go i wiem że nie mógłbym złożyć przysięgi ,ślubować tej dziewczynie szczerze miłości, wierności itd.
nie mógłbym też krzywdzić jej całe życie i żyć przed innymi w zakłamaniu że wszystko jest ok.


Skoro jesteś wierzący to musisz dźwigać swój krzyż.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn maja 08, 2017 22:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
To znaczy jakie jest pytanie ?
I co to znaczy chrzescijanin ?


Pn maja 08, 2017 23:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
Prześpij się i napisz raz jeszcze, bo ja wiem, że czujesz się zagubiony, ale ja po lekturze - także.

Przede wszystkim, jakiej porady oczekujesz. No bo po takim wyznaniu już wiem, że wszelakie rady do zmiany, wstrzemięźliwości itd i tak odrzucisz.

Może napisz najpierw, dlaczego po prostu nie powiesz rodzinie. Serio chcesz powiedzieć, że ani rodzice ani tym bardziej rodzeństwo się nawet nie domyślają? Trudno aż uwierzyć.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt maja 09, 2017 0:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
Mam takiego jednego kolegę i facet męczy się tak jak ty. Jak mi o tym powiedział, to się w sumie zdziwiłem mocno, bo nigdy bym po nim nie przypuszczał, że ma takie skłonności. Co do takich osób jak ty, na forum był taki wątek, że gdzieś się ktoś takim czymś w jednej klinice od strony medycznej zajmował i ludzie się zmieniali, musiałbyś poszukać (chociaż to akurat chyba kiedyś doczytałem na forum dyskusje.katolik.pl) Jeśli chodzi o tego kolegę to rozwiązanie znalazł jednak w... RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM :) i... W życiu w czystości, zawierzył się Mamie Maryi, jest facet różańcowy jak tralala, śmiga na różańcu i radość w sercu ma, żyje chłop sam, CIĘŻKO PRACUJE wspiera finansowo siostrę z dziećmi, może dla niektórych jest "dewotą", ale to cierpienie dźwiga w samotności i ofiaruje je Panu Bogu przez Rączki Naszej Mamusi Niebieskiej :) I pewnie Pan Bóg to przyjmuje, bo Pan Bóg nas naprawdę BARDZO KOCHA.
nie łam się, tylko Zawierz się Matce Niebieskiej :)
powodzenia, z Panem Bogiem

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Wt maja 09, 2017 8:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
Wiesz @dominikbartlomiej, zawierzenie modlitwie zawsze jest dobre, ale nie zawsze jest dla kogoś czytelną odpowiedzią.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 09, 2017 9:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
dominikbartlomiej napisał(a):
Co do takich osób jak ty, na forum był taki wątek, że gdzieś się ktoś takim czymś w jednej klinice od strony medycznej zajmował i ludzie się zmieniali,


To według ciebie z homoseksualizmu można się wyleczyć? serio? :D

dominikbartlomiej napisał(a):
jest facet różańcowy jak tralala, śmiga na różańcu i radość w sercu ma, żyje chłop sam, CIĘŻKO PRACUJE wspiera finansowo siostrę z dziećmi, może dla niektórych jest "dewotą", ale to cierpienie dźwiga w samotności


Przez to że ma radość w sercu, to z tego powodu cierpi :D większej głupoty jeszcze nie słyszałem.

dominikbartlomiej napisał(a):
CIĘŻKO PRACUJE wspiera finansowo siostrę z dziećmi może dla niektórych jest "dewotą", ale to cierpienie dźwiga w samotności


Nie jest dewotą, jest zwykłym idiotą.
Gość zrezygnował z homoseksualizmu, ale przecież nikt od niego nie wymagał, żeby rezygnować z całej reszty.
Jest mnóstwo fajnych rzeczy na które można wydawać pieniądze, więc każdy może sobie coś dla siebie wybrać.
I jeśli wybrał pomaganie rodzinie, i pomimo tego cały czas cierpi, to by wypadało spróbować czegoś innego, i wtedy będzie mu lepiej, bo gorzej to już chyba nie może być?

dominikbartlomiej napisał(a):

może dla niektórych jest "dewotą", ale to cierpienie dźwiga w samotności i ofiaruje je Panu Bogu przez Rączki Naszej Mamusi Niebieskiej :) I pewnie Pan Bóg to przyjmuje, bo Pan Bóg nas naprawdę BARDZO KOCHA.


No niestety "termo1" Bóg cie kocha więc musisz cierpieć.
Aż strach pomyśleć co by się działo jakby ciebie jednak nie kochał :mrgreen:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt maja 09, 2017 9:53
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 20:32
Posty: 17
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
Iago - tak jak pisałem myślałem o tym ale nie umiałbym żyć w jeszcze większym kłamstwie i nie chciałbym żeby ta druga osoba cierpiała przeze mnie. mogę mieć przyjaciela i żyć z nim w ukryciu a mimo to nie bede szczesliwy tak jak inni.dalej nie widzę wyjścia z sytuacji nie wiem co dalej z tym życiem zrobić?
Robek - gdy miałem 23 lata i byłem w rozsypce powiedziałem o tym mojej siostrze bo myślałem że najbardziej mnie rozumie ale nie chciała wiele o tym mówić a potem praca za granicą i wszystko ucichło.a reszcie rodzeństwa i rodzicom ( tylko mamie bo tata zmarł) nie powiem bo nie widzę po prostu tego. mama mogła by tego nie wytrzymać ze względów zdrowotnych ( nowotwór) . a co do dzwigania krzyża -
gdybym tylko potrafił żyć całkowicie we wstrzemięźliwości i czystości,nie być nigdy z innym facetem i gdybym umiał tak nie grzeszyć i być tylko wiernym Bogu to mógłbym powiedzieć że dźwigam mały krzyż ale u mnie wszystko mimo moich starań jest odwrotnie. więc co to za krzyż jeśli ja ustalam zasady.
subadam - chcrześcijanin to według mnie osoba która potrafi i raczej próbuje za wszelką cenę żyć według Bożych zasad poznawać je i jak najmniej grzeszyć krzywdzić innych ludzi. A jakie pytanie? - przedstawiłem moją historię i chciałbym wiedzieć co ktoś inny zrobiłby na moim miejscu?
bert04 - tak jak pisałem wyżej tylko siostra wie ale temat wygasł. młodszy brat dalej próbuje swatać. a starszy brat wcale się tym nie interesuje- nie wiem co myśli. a czemu wprost nie powiem? bo boję się że jeśli nawet trochę zrozumieją to albo się troche odsuną ode mnie , nie będa mnie już traktowac tak jak dawniej (teraz). boje sie też że beda chcieli na siłe mnie zmienić to kim jestem. chcieli by bym wiecej sie modlił i najlepiej tylko to robił by zapomnieć kim jestem. ale nikt przeciez nie zmieni kim jestem ale tylko ja to wiem a oni nie rozumieją bo nigdy nie będa mną!strach przed odrzuceniem rodziny mnie zabija.

dominikbartlomiej - no widzisz on potrafił i był bardziej zawziety w tym by zawierzyć się Matce Bożej całkowicie, potrafił wytrzymać w czystościi - ja nie raz próbowałem i nieraz się modlę i by coś się zmieniło we mnie ale bez efektu. zobacze tylko jakiegos faceta w moim typie i już tysiąc myśli.nie raz grzesze sam ze sobą- nigdy jednak nie zdradziłem mojego chłopaka.jesteśmy razem choć nie na codzień ale ja mu ufam i wiem ze on mi też.nie potrafie i nie mam aż tak silnej wiary by żyć tak jak twój kolega- jestem za słaby i przez to nie wiem co ze sobą zrobić

chwat - zawierzenie się modlitwie jest dobre problem w tym ze jakoś mi pomaga chwilowo gdy chce sie wyciszyć ale powrót do zycia codziennego sprawia ze wszystko wraca do mojej natury.nie moge tez uwierzyć ze mozna sie z tego wyleczyc w sensie by facet mógł pokachać tak naprawde fizycznie kobiete i móc z nim założyć rodzinę i nie oglądać sie za facetami. po prostu nie wierze by można bylo to wyleczyć.
robek - nie uważam że gość jest głupi przez to ze sie modli i pomaga siostrze. on po prostu potrafi zyc jak ja nie umiem. odnalazł według mnie swoje własne ciche ja. tylko co ja mam zrobić gdy tak nie umiem- bo chciałbym sie zawierzyć Bogu a z drugiej strony ciągnie mnie do grzechu.ta sytuacja jest dla mnie patowa i nie wiem jak z niej wybrnąć by być choć trochę wolny i zarazem szczęśliwy?
Masz rację że Bóg mnie kocha choć ja nie kocham go tak jak by tego chciał. i rzeczywiście gdyby mnie nie kochał to jestem całkowicie zgubiony tu i kiedyś tam. wiem że i tak nie cieszy się z tego jaki jestem ale nie wiem też co chiałby mi teraz powiedzieć a tak bardzo chciałbym wiedzieć...


Wt maja 09, 2017 17:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 20:32
Posty: 17
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
wyczytałem takie coś na jednym z forów:
Albo przyjmujemy słowa Pana, albo mędrkujemy po swojemu, ale wtedy zbaczamy na złe drogi.

Jesteś w takim samym położeniu jak człowiek na przykład po rozwodzie. On też nie może założyć nowej rodziny, musi żyć bez miłości drugiego człowieka.
Takie krzyże czasem stają nam na drodze i albo bierzemy swój krzyż i kroczymy drogą zbawienia, albo krzyż odrzucamy i idziemy szeroką drogą, która wiedzie na potępienie. Innej opcji nie ma.

Zdaje się, że Matka Teresa pisała coś takiego (słowa modlitwy), by zamiast miłości szukać, kochać samemu. Nie jestem pewna czy to Matka Teresa.
Ma to sens. To droga doskonałości chrześcijańskiej. I nie ogranicza się ta miłość do miłości oblubieńczej, bo ma zasięg większy, jak miłość braterska. Własną miłość rozciągnąć możesz na świat cały, widząc głodnego, spragnionego, potrzebującego otuchy. Taka miłość prowadzi do Boga.
Zaś koncentrowanie się na sobie, pomimo, że takie ludzkie, może prowadzić na bardzo złe drogi.

Każdy z nas ma jakieś krzyże. Twój krzyż to Twoja orientacja. Kto nie bierze swego krzyża a idzie za mną, nie jest Mnie godzien - to słowa Pana.

Albo wybierzesz miłość Jezusa, albo miłość ludzką, skażoną grzechem w tym przypadku. Wybierzesz jak zechcesz, bo masz wolną wolę. Pamiętaj jednak o tym, że Jezus pomaga tym, którzy są mu wierni. Sami swojego krzyża nie niosą - Jezus im pomaga.


z tego wynika ze jeśli nie stane się jak to wcześniej ktoś napisał dewotą a będę zył tak jak teraz to nigdy ani teraz ani tym bardziej po smierci nie mogę liczyć na miłosierdzie Boże bo słabo próbowałem bądź nie chciałem w pełni dźwigać swojego krzyża. ta prawda boli bo czuję ze to jest własnie prawda dla mnie ...


Wt maja 09, 2017 17:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
termo1 napisał(a):
a co do dzwigania krzyża -
gdybym tylko potrafił żyć całkowicie we wstrzemięźliwości i czystości,nie być nigdy z innym facetem i gdybym umiał tak nie grzeszyć i być tylko wiernym Bogu to mógłbym powiedzieć że dźwigam mały krzyż ale u mnie wszystko mimo moich starań jest odwrotnie. więc co to za krzyż jeśli ja ustalam zasady.


Skoro nie jesteś w stanie unieść swojego krzyża, to w czym problem?
Nie dałeś rady żyć we wstrzemięźliwości, więc możesz sobie znaleźć jakiegoś stałego partnera, i tyle.
A rodziną się nie przejmuj, bo to strata czasu.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt maja 09, 2017 17:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 20:32
Posty: 17
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
chodzi o to że chciałbym umieć dzwigać ten krzyż ale jestem za słaby


Wt maja 09, 2017 18:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
A chcesz go w ogóle dźwigać?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 09, 2017 18:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51
Posty: 3963
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
termo1 napisał(a):
bert04 - tak jak pisałem wyżej tylko siostra wie ale temat wygasł. młodszy brat dalej próbuje swatać. a starszy brat wcale się tym nie interesuje- nie wiem co myśli. a czemu wprost nie powiem? bo boję się że jeśli nawet trochę zrozumieją to albo się troche odsuną ode mnie , nie będa mnie już traktowac tak jak dawniej (teraz).

No nie wiem, wydawało mi się, że sposób, w jaki Ciebie teraz traktują Ci nie odpowiada. Nie miałeś nigdy ochoty powiedzieć młodszemu bratu, żeby Ciebie poznał z kolegą z pracy? Albo, że myślisz o ślubie, ale w Polsce to nielegalne? Choćby po to, żeby przestał?

Cytuj:
boje sie też że beda chcieli na siłe mnie zmienić to kim jestem. chcieli by bym wiecej sie modlił i najlepiej tylko to robił by zapomnieć kim jestem. ale nikt przeciez nie zmieni kim jestem ale tylko ja to wiem a oni nie rozumieją bo nigdy nie będa mną!strach przed odrzuceniem rodziny mnie zabija

Dobra, więc wybrałeś życie w zakłamaniu a urlopy w Polsce dzielisz między rodzinę a... kochanka?

Więc z innej beczki. Wyobraż sobie, że mama się dowie od innej osoby. Taki jesteś pewien, że nie macie wspólnych znajomych, spotykcie się zawsze prywtnie albo "w scenie", kamuflaż perfekcyjnie opanowany? Od 6 lat to ciągniesz?

Tak, specjalnie wbijam tu szpilę, sam dałeś "rodzinę" w tytuł.

_________________
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
...

(Koh 3:1nn)


Wt maja 09, 2017 18:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 08, 2017 20:32
Posty: 17
Post Re: bycie gejem wierzącym a rodzina
tak sie sklada ze pracuje tam gdzie brat za granica ale bałem sie przyznać kim jestem nie jestem w stanie powiedziec jak zareagowałby na to. fakt to ze mam chlopaka to juz jest zaklamanie . wydaje mi sie ze ty myslisz ze spotykam sie z nim tylko w jednym celu i nie ma nic wazniejszego ponadto? w polsce dzieli nas odległość 100km. mam z nim tylko wspolnych znajomych (2osoby) gdy bylem w anglii. nawet facebooka nie mamy. nie siedze na zadnych portalach randkowych dla gejów. spotykamy sie naprawde rzadko a nie raz tak jest ze chcemy po prostu pobyć ze soba pogadac a ja nie raz wypłakać. a co do tytułu moze nie do końca przemyślany ale nie wiem jak zatytuować moja historie. szukam jakiś wskazówek jak dalej żyć by być choć trochę szczesliwym nie robiąc krzywdy innym a nie zgubić całkiem Boga po drodze choć nie wiem czy w moim przypadku jest to w ogóle możliwe


Wt maja 09, 2017 19:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 66 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL